piątek, 31 stycznia 2014

Another World



Rozdział 4 .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
                                                                  (Harry)
- Przyznaję lubię sobie z ciebie żartować itp. ,ale nie tym razem – oznajmił Louis wciąż się uśmiechając – To
naprawdę jest Alexis.
- O ja pie**olę – zakląłem pod nosem wciąż nie mogąc uwierzyć w słowa Tomlinson’a , fakt od początku czułem , że to jest ona ,ale wszyscy dookoła wmawiali mi , że to nie jest możliwe , żeby to była ta sama dziewczyna , która wzięła sobie na własność moje serce ,  a jednak …
- I co teraz zerwiesz z Brook , polecisz do Alexis i będziecie żyć razem długo i szczęśliwie?
Zastanowiłem się chwilę i coś sobie przypomniałem … ona podała mi fałszywe imię i nazwisko , po pierwsze ewidentnie coś ukrywa i nie chce , żebyśmy to odkryli , a po drugie nie poznała mnie … czy jest jakikolwiek sens opowiadania jej tej głupiutkiej historyjki z przed kilku lat ? Równie dobrze może pomyśleć , że zmyśliłem to , żeby ją poderwać … chyba lepiej nie ryzykować …
- Nie – powiedziałem w końcu – będę grał w jej grę …
- Ale Styles tak długo na nią czekałeś … - zdziwił się Lou – teraz masz szanse …
- Nie i koniec .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Minęło kilka  dni . Rozmowy , o której wcześniej wspominał Harry się nie doczekałam . Po tym jak wrócił do mnie z kolacją podał mi tylko jedzenie , a sam gdzieś wyszedł nie odzywając się do mnie chociażby jednym słowem , ewidentnie wyglądał na smutnego i to chyba nawet bardzo. Ogólnie ostatnio rzadko go widywałam , przychodził tylko co jakiś czas, żeby pomóc mi dotrzeć do łazienki , po mimo tego , że już byłam w o wiele lepszym stanie niż wcześniej , ale on nawet mnie nie słuchał , gdy mówiłam , że sama dam radę . Brał mnie na ręce i patrzył na mnie z żalem ? Bólem?  A może z czułością ? Naprawdę nie potrafię nazwać uczucia , które wręcz błyszczało w jego z kocich tęczówkach. Miałam przez to wszystko wyrzuty sumienia , czy ja coś zrobiłam ? Przecież tak naprawdę w tej całej dziwnej społeczności  to ja robiłam najmniej , całe dnie spędzałam na leżeniu w łóżku i gapieniu się w sufit , chodzenie do łazienki i odwiedziny pani doktor były chyba jedyną rozrywką , bo wciąż nie pozwalano mi się jakoś specjalnie przemęczać . Więc skoro nic nie robię to jak mogłam go skrzywdzić ?
                                                                        ***
- Gemma co się dzieje z Harry’m? – zapytałam , gdy kobieta mierzyła mi ciśnienie – ostatnio jest taki smutny
… mam wrażenie , że to moja wina …
Dziewczyna uśmiechnęła się tylko , po czym ściągnęła mi przyrząd z ręki , równiutko poukładała swoje lekarskie przybory w niebieskiej torbie , po czym odkładając ją na podłogę zaczęła mówić :
- A…Megan – po mimo błyskawicznej poprawki wiedziałam , że się pomyliła , chciała powiedzieć moje prawdziwe imię , na pewno ! Ale skąd wiedziała? … a może mam paranoje ? – Harry musi teraz rozwiązać pewną trudną sprawę …związaną z jego przeszłością i pewnej dziewczyny … on jest bardzo zakochany …
-W Brooklyn ? – zapytałam w trochę niegrzeczny sposób jej przerywając .
- Eh… -westchnęła – nie w Brooklyn Skarbie – wzięła mnie za rękę , jej zachowanie trochę mnie zdziwiło , ale uważnie słuchałam jej dalej -  Mój braciszek kilka lat temu pokochał pewną dziewczynę , która był dla niego całym światem , tylko ona się dla niego liczyła . Przez tą całą miłość pokłócił się z rodzicami tak bardzo , że uciekł z domu nie pozostawiając po sobie śladu , potem założył to miejsce  , ale nie o tym ta historia – ciągnęła dalej –  miał w między czasie kilka innych dziewczyn , a z tą swoją wymarzoną nigdy się nie związał , ona go nie zauważała … Harry wciąż ją kocha , teraz jakimś niewyobrażalnym cudem udało mu się ją odnaleźć i nie wie co ma zrobić… Opowiedziałam ci to w dość ogólny sposób – zachichotała – jeśli  Styles będzie chciał to może zechce ci opowiedzieć ze szczegółami .
- Jeśli zechce … - powiedziałam , ale chyba bardziej sama do siebie zastanawiając się nad tym co przed chwilą usłyszałam.
- Tylko pamiętaj jakby co to tego nie słyszałaś – poprosiła – Harry nie byłby zadowolony , gdyby dowiedział się , że opowiedziałam komuś jego „ miłosną historię” .
- Nie ma sprawy – uśmiechnęłam się -  A chciałam cię jeszcze o coś zapytać – odbiegłam od poprzedniego tematu – jak to się stało , że ty też tu trafiłaś skoro skończyłaś studia ? Mogłabyś mieć normalną pracę …
Nie zdążyła mi odpowiedzieć , bo nagle otworzyły się drzwi , a do pomieszczenia wszedł Styles , jak zwykle uciekł ode mnie wzrokiem i zaczął grzebać w papierach leżących na biurku.
- Gemma jesteś potrzeba w szpitalu – oznajmił chłopak wciąż nie spuszczał wzroku z kartek – któryś z dzieciaków rozwalił sobie nogę .
- Już lecę – zwróciła się do brata , po czym zebrała szybko swoje rzeczy – opowiem ci jutro – zapewniła mnie .Chwilę później już jej nie było.
W pomieszczeniu słychać był tylko szmer przesuwających się kartek w dłoniach chłopaka , to było takie dziwne , osoba , która jako pierwsza się do mnie odezwała , która o mnie dbała i troszczyła się nagle , nie wiadomo dlaczego przestała nie tylko ze mną rozmawiać , ale również na mnie patrzeć .
- Harry – powiedziałam  z nadzieją na jakąś reakcję , niestety nie doczekałam się – Harry co ja takiego zrobiłam ? – zapytałam , po mimo wcześniejszej rozmowy z Gemmą wciąż miałam wrażenie , że Hazz jest zły na mnie.
W końcu jakaś reakcja !
Podniósł wzrok z nad papierów i spojrzał na mnie niepewnie , chyba jeszcze nigdy w życiu nie cieszyłam się tak bardzo z tego , że ktoś na mnie patrzy . I mam wrażenie , że nie chodzi tylko o to potencjalne „obrażenie się na mnie” , po prostu przez to , że miałam wrażenie , że coś nas łączyło lub wciąż łączy chciałam być przez niego zauważana .
- A co miałaś zrobić ? – wypowiadając te słowa starał się , żeby brzmiały obojętnie , starał się … ale trochę mu nie wyszło.
- Bo mam wrażenie , że jesteś na mnie zły – odpowiedziałam spuszczając głowę – boję się , że zrobiłam , albo powiedziałam coś nie tak i jesteś na mnie zły – mówiłam dość szybko – a ja bym strasznie nie chciała , żebyś był na mnie zły , bo ja cię bardzo … - ups… powiedziałam za dużo – lubię…. – dopowiedziałam szybko , żeby nie wyszło z tego coś czego nie chciałabym usłyszeć z własnych ust.
- Na ciebie nie potrafiłbym się gniewać – uśmiechnął się lekko , a następnie odszedł od biurka i usiadł na łóżku obok mnie i wbił we mnie swoje kocie tęczówki , było mi tak dobrze , gdy był blisko … czy to źle ?
- Dlaczego na mnie nie? Przecież też mogę popełnić błędy , tak samo jak wszyscy .
- Kiedyś ci powiem Księżniczko – zaśmiał się i pogłaskał mnie po policzku , dobra czegoś takiego się nie spodziewałam i pewnie , gdyby ktoś inny dotknął by mnie w ten sposób to od razu bym dała mu w twarz ,
jednak ,gdy jego dłoń dotknęła mojej skóry pomyślałam tylko o jednym :
Proszę nie przestawaj …
Dłuższą chwilę siedzieliśmy w milczeniu patrząc sobie w oczy. To co działo się teraz w mojej głowie to jedna wielka mieszanka wybuchowa uczuć i emocji jakich nie czułam nigdy wcześniej . Po tym co przeżyłam przez ojczyma bałam się chłopców , bałam się każdy z nich jest taki sam , że każdy zrobi mi krzywdę . Jednak teraz , gdy przede mną siedział Styles czułam się taj jak jeszcze nigdy wcześniej , czułam się bezpieczna.
Chłopak nachylił się przybliżając się , nasze twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów . Moje serce biło tak mocno i szybko , że myślałam , że zaraz wyrwie się z mojej klatki piersiowej . Nasze wargi już prawie się stykały . Gdy nagle on wstał gwałtownie i wręcz biegnąc do drzwi szepnął tylko drżącym głosem :
- Przepraszam … - później zniknął mi z oczu…
________________________________________________________________________________
No , więc mamy już 4 rozdział ^^ Jestem bardzo szczęśliwa , że moje nowe wypociny przypadły wam do gustu , i że chcecie tego więcej ;D Czas odpowiedzieć na pytanie : Wszystkie moje FF są o Harry'm , ponieważ , po mimo , że próbowałam pisać o Louis'ie , Niall'u , Liam'mie czy Zayn'ie to za każdym razem wychodziło z tego brzydko mówiąc gówno ,więc nie chciałam krzywdzić chłopców swoimi "historyjkami" . A jakoś tak się stało , że o Harry'm mi się udaje pisać , więc staram się robić to co jak mi się wydaje nie wychodzi mi źle :) Jeśli chcecie o coś pytać to śmiało ! :) ( Na pytanie o moje imię , nazwisko czy miejsce zamieszkania nie odpowiem ). Love you all! xoxox
20 KOMENTARZY = JUTRO NOWY ROZDZIAŁ ! <3

niedziela, 26 stycznia 2014

Another world



Rozdział 3.
Zawahałam się , jego pytanie był zwykłe , takie jak każdy zadaje na początku nowej znajomości , jednak
widziałam w nim głębszy sens . Chodziło mu przede wszystkim o to , żeby wyjaśniła z jakiego powodu postanowiłam odpuścić dom , nie mogłam mu powiedzieć prawdy , przynajmniej jeszcze nie teraz . Potrzebowałam trochę czasu , żeby wymyślić jakąś dobrą historyjkę …
- A … mogłabym najpierw … - spojrzałam na znajdujące się za nami drzwi mając nadzieję , że zrozumie o co mi chodzi.
- O… pewnie … - był trochę zmieszany , jakby zapomniał po co tu przyszliśmy – poradzisz sobie?
- Spróbuję – uśmiechnęłam się delikatnie .
Chłopak podtrzymując mnie jedną ręką otworzył drzwi łazienki i pomógł mi wejść do środka .
- Będę czekał przed Księżniczko , jakby coś się działo to krzycz – zamknął za sobą drzwi zostawiając mnie samą opartą o ścianę .
Już drugi raz powiedział do mnie „Księżniczko” … Dlaczego? Czy tak nie mówi się do kogoś kto jest dla nas ważny ? Jestem dla niego tylko przypadkową dziewczyną , która przez przypadek trafiła do tego dziwnego domu , którym kieruję , więc czemu się o mnie troszczy , zwraca się do mnie w tak uroczy sposób ? Nie, żeby mi to przeszkadzało , ale to takie trochę dziwne …
- Ok. … dam radę – powiedziałam sama do siebie wspierając się na wszystkim co było możliwe by podjeść do kabiny prysznicowej – cholera – mruknęłam po tym jak o mało co nie wylądowałam na podłodze ,gdy moja dłoń ześlizgnęła się z mokrej krawędzi umywalki .
W końcu po dość wielu próbach udało mi się dotrzeć do celu , przed wejście zrzuciłam z siebie ubranie , a już chwilę później moje ciało oblał ciepły strumień wody . O tak , tego potrzebowałam , moje zmarznięte ciało zaczerwieniło się lekko pod wpływem uderzeń wody , nabrało kolorów , a nogi chociaż na chwilę stały mi się posłuszne . Rozkoszując się ciepłem zaczęłam myśleć nad moją „bajeczką” , którą muszę wcisnąć Harry’emu . Nie chcę go okłamywać , wydaje się być naprawdę fajny , troszczy się o mnie i jest taki … zniewalający , znajomy … właśnie cały czas wydaje mi się znajomy , jak ktoś kogo nie widziałam przez kilka lat , ktoś do kogo coś czułam ….albo już się kiedyś widzieliśmy , albo po tyle dniach nieprzytomności moja świadomość nie doszła jeszcze do siebie . Jestem ciekawa co się ze mną działo , gdy byłam nieprzytomna , żałuje , że nie mogłam zobaczyć jego reakcji , usłyszeć słów jakie wypowiedział , po tym jak mnie tu przynieśli . Może wtedy byłaby w stanie zrozumieć ,dlaczego odczuwam między nami jakąś dziwną i tajemniczą więź , szczególnie wtedy , gdy jest blisko . Muszę dowiedzieć się o co z tym wszystkim chodzi !
Po dokładnej kąpieli wytarłam się naszykowanym dla mnie ręcznikiem i z powrotem ubrałam się w leżące na ziemi ubrania . Moje dolne kończyny były już w ciut lepszym w stanie i były w stanie doprowadzić mnie do drzwi bez większych upadków . Nacisnęłam klamkę i opuściłam niewielkie pomieszczenie . Zastałam Harry’ego rozmawiającego z jakimś wysokim blondynem , zawzięcie o kimś dyskutowali  .
- Mówię ci to na pewno jest ona , pamiętam ją – upierał się Styles – może i  twarz jej wydoroślała , ale oczy ma te same .
- Wiesz ile dziewczyn ma niebieskie oczy na świecie? Przecież ona ma inaczej na imię niż ta twoja , może po prostu są do siebie podobne – tłumaczył mu kolega- poza tym stary , masz dziewczynę , nie zapominaj o tym .
- Mam dziewczynę … - powtórzył jakby nie dotarło do niego to co powiedział blondyn – ej, faktycznie ! Ja
mam dziewczynę … kur*a …
- Przepraszam … - powiedziałam cicho jednocześnie przerywając im rozmowę .
- O już jesteś -  odezwał się trochę przestraszony Harry zapewne zastanawiając się czy nie usłyszałam ich rozmowy – Niall to jest właśnie Al…Megan – poprawił się szybko , ścisnęło mi żołądek , gdy usłyszałam dwie pierwsze mojego imienia -  Megan to jest Niall .
- Cześć – przywitałam się z chłopakiem .
- Hej , dobra ja już lecę , bo zaraz będzie kolacja . Styles przemyśl to co ci powiedziałem .
- Tak , tak … - Hazz machnął rękę ,a chwilę później byliśmy już tylko we dwoje , chłopak wziął mnie na ręce i zaczął iść w kierunku pierwszego korytarza .
- Poradziłabym sobie sama …
- Ale wolę cię wyręczyć -zaśmiał się – przypuszczam , że nie masz zamiaru iść jeszcze na stołówkę i poznać się ze wszystkimi ? – pokręciłam głową – ok. , czyli będę musiał ci coś przynieś .
- O której się obudziłam ? – zapytałam przypominając sobie ,że Niall powiedział , że zaraz będzie kolacja , wydawało mi się , że jest rano , albo chociaż popołudnie.
- Gdzieś tak chwilę po 18 – odpowiedział – a właśnie , jak już zjesz to  przyjdzie moja siostra i jeśli nie masz nic przeciwko to wrócimy do naszej wcześniejszej rozmowy , dobrze ?
- Pewnie – skłamałam , wciąż nie wymyśliłam co chcę im powiedzieć o sobie.
- Wolałbym poczekać aż sama zechcesz coś powiedzieć , ale Gemma bardzo naciska , bo musimy wiedzieć kim jest każdy kto tu mieszka , jego przeszłość , czy ma rodzeństwo , gdzie pracują rodzice i tak dalej – wyjaśnił – to dla bezpieczeństwa nas wszystkich , żebyśmy wiedzieli kogo można brać na akcje .
- Akcje ? – zdziwiłam się .
- No wiesz jakoś trzeba zdobywać jedzenie , picie i wszystko inne co jest potrzebne do życia – tłumaczył – to trochę skomplikowane …
- Kradniecie ? 
Na to pytanie nie odpowiedział . Byliśmy już z powrotem w jego (jak przypuszczam pokoju) . Położył mnie ostrożnie na łóżku , po czym oznajmiając mi , że idzie po jedzenie opuścił pomieszczenie .
Im więcej czasu z nim spędzałam , im więcej słów z nim zamieniłam , im więcej razy widziałam jego uśmiech i spojrzałam w jego oczy tym mniej chciałam go okłamywać i ukrywać to kim jestem , dlaczego się tu wzięłam . Eh… jedno kłamstwo ciągnie za sobą drugie i wiem , że jeżeli zaczną teraz tak oszczędnie gospodarować prawdą to nic dobrego z tego nie wyjdzie . Ale czy nie jest już za późno ? Mam wrażenie , że Harry w jakimś stopniu mi zaufał . To totalnie pokręcone , ale czuję , że powinien coś dla mnie znaczyć … ugh … sama nie wiem co się ze mną dzieje …
                          ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
                                                        (Harry)
- Styles ! Styles ! Czekaj ! – krzyczał Lou biegnąc za mną .
- Co się stało ? – zapytałem zatrzymując się przed drzwiami  swojego pokoju.
- Pamiętasz jak prosiłeś , żebym sprawdził tą nową ? – zadał pytanie , jednak nie czekał na moją odpowiedź – Ona nie ma na imię Megan i Fox też się nie nazywa – po jego minie łatwo było zorientować się , że jest dumny ze swojego odkrycia.
- No to jak się nazywa ? – starałem się nie upuścić  misek , które parzyły mi ręce , modląc się po cichu , żeby moje przekonania okazały się prawdą .
- A jak ta twoja się nazywała ?
- Alexis … - musiałem się chwilę zastanowić , żeby przypomnieć sobie jej nazwisko – Michele … chyba .
- No to gratuluję odnalezienia miłości z przed lat – zaśmiał się Tomlinson .
- Żartujesz sobie ?
_______________________________________________________________________________


No , więc tak chciałabym zacząć od tego , że niektóre blogi mają miliony czytelników , ale na pewno nikt nie ma lepszych ode mnie ^^ Bardzo wam dziękuję za wszystkie ciepłe słowa , które naprawdę podniosły mnie na duchu i dodały chęci na do dalszego pisania . Teraz odpowiedzieć na wasze pytanka : 1. W tym opowiadaniu główna bohaterka nie ma na imię Julia , ponieważ ona nie znosi tego imienia , a jest ono zbyt piękna , żeby go nienawidzić , więc przepraszam wszystkie Julki <3 2. Co do „Falling star” jeśli bardzo bardzo będziecie chciały , żeby je dokończyła to mogłabym spróbować w ferie ( za tydzień) , ale nie obiecuję , że mi się uda ;/ Kocham was ! xoxo
20 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ W PIĄTEK<3

sobota, 25 stycznia 2014

Another world



Rozidzał 2.
- Jak się czujesz? – zapytał i usiadł na brzegu łóżka intensywnie się mi przypatrując .
Złapałam krawędź kołdry i zakryłam się nią tak , że było mi widać jedynie moje przestraszone oczy. Nie   wiedziałam kim ten chłopak , a może raczej mężczyzna jest , nie wiedziałam czy mogę mu ufać i przede wszystkim nie wiedziałam gdzie jestem. Nie wyglądał na groźnego , przynajmniej teraz , gdy z troską wymalowanąna twarzy spoglądał na mnie , przypuszczam , że musiałam wyglądać tragicznie. Nie wiem jak długo tu jestem i ile czasu minęło odkąd uciekłam z domu , ale miałam wrażenie , że dość długo byłam nieprzytomna , jedyne co pamiętam to ten

moment przed zaśnięciem , potem całkowicie  urwał mi się film.  Chłopak  podniósł rękę i wolno pociągnął materiał , którym się zasłaniałam i odkrył moją twarz .
- Tak lepiej - uśmiechnął się ukazując szereg białych zębów, odskoczyłam gwałtownie do tyłu z powrotem zakrywając się kołdrom , nie tylko dlatego , że się go trochę bałam , po prostu było mi strasznie zimno  - ej, nie musisz się mnie bać – pokręcił głową – nie zrobiłbym ci krzywdy .
Słowa , które wypowiedział sprawiły, że troszeczkę się rozluźniłam . Rozglądnęłam się po pokoju na chwilę  zapominając o siedzącym przede mną chłopaku . Pomieszczenie nie było jakoś specjalnie duże , poza łóżkiem , na którym leżałam znajdowała się tu jeszcze spora szafa , kilka półek z książkami , biurko i tablica korkowa zapełniona skrawkami  kartek papieru . Jedyne co mnie  zastanawiało to fakt , że w pokoju nie było okien …. To było dziwne.
- Jak masz na imię? – pytanie wyrwało mnie z rozmyślań na temat powodu braku okien , odpowiedziałam   
mu jedynie tępym spojrzeniem – nie masz zamiaru się odzywać ? – zaśmiał się , potwierdziłam jego podejrzenia skinieniem głowy – a szkoda , bo skoro masz tak zniewalającą urodę to pewnie twój głosik również jest nieziemski .
Speszona jego komplementem wbiłam wzrok gdzieś w podłogę czując jak moje policzki oblewają się czerwienią . Fakt nie należałam do najbrzydszych , ale w życiu nie wymyśliłabym czegoś takiego . To było  coś co chciałaby usłyszeć każda dziewczyna chociażby raz w życiu tym bardziej od takiego chłopaka , jednak nie miałam zamiaru zbyt długo cieszyć się czułymi słowami , równie dobrze  mógł powiedzieć to z czystej litości .
- Potrzebujesz czegoś ? Jesteś głodna , albo musisz iść do łazienki ?
Pokręciłam głową . Szczerze to byłam tak głodna , że dosłownie skręcało mi żołądek , a pójściem do łazienki też bym nie pogardziła , ale … wstydziłam się go .
- Oj proszę , przez prawie dwa dni byłaś nieprzytomna , nie próbuj mi wmawiać , że niczego nie potrzebujesz – podszedł do szafy i wyjął z niej  czarną, męską bluzę , po czym pomógł mi ją założyć , już miałam wstać , gdy nagle on wziął mnie na ręce – o nie , pani doktor zabronił ci chodzić , więc przykro mi , ale jesteś zdana na mnie .
Mruknęłam cicho udając niezadowoloną , gdy wynosił mnie z ciepłego pomieszczenia . Dopiero teraz zobaczyłam jak bardzo widoczne są „pamiątki po ojczymie” (siniaki) na mojej bladej i wyziębionej skórze … mam nadzieję , że pomyśleli , że wdałam się w jakąś bójkę , nie chciałabym się tłumaczyć z tego co działo się naprawdę
Szliśmy korytarzem , w którym światło dawało zaledwie kilka  lamp stojących w dość dużych odległościach od siebie . Następnie skręciliśmy w prawo do identycznego tunelu  , po drodze minęliśmy kilkoro nastolatków , jedni patrzyli na mnie ciekawsko , inni zatrzymywali się i patrz… nie  , oni się nie patrzyli , tylko gapili się na mnie jak na niewiadomo kogo . Czy coś jest ze mną nie tak ? A może na wszystkich nowych tak dziwnie się reaguje .
- Jesteśmy na miejscu – oznajmił mój opiekun powoli stawiając mnie na ziemi , wiedziałam , że moje stopy jej dotykają , ale jej nie czułam – poradzisz sobie ? – odpowiedziałam mu uśmiechem .
Chwilę później odsunął się ode mnie jednocześnie mnie puszczając , przez może sekundę stałam bez jego pomocy , niestety sekundę później leżałabym na podłodze , gdyby nie jego szybka reakcja . Teraz się bałam , ale już nie jego tylko tego , że mam iść gdzieś bez niego , no ale z drugiej strony do łazienki raczej ze mną nie pójdzie . Szkoda tylko , że nogi odmawiały mi posłuszeństwa .
- Może zawołam doktorkę , pomoże ci – zaproponował .
- Poradzę sobie – odezwałam się cicho wciąż kurczowo się go trzymając, trochę przestraszyłam się , że mój głos jest równie słaby jak kończyny.
- O proszę czyli  jednak umiesz mówisz – zachichotał – to korzystając z okazji , że mówisz  … powiesz mi jak się nazywasz ? Ja jestem Harry .
„Harry” ładne imię  i takie znajome , ale wydaje się jakbym ostatni raz słyszała je kilka lat temu , niby wielu chłopców w Londynie ma tak na imię , ale w jego ustach brzmiało tak inaczej , jakby powinno mieć dla mnie jakieś znaczenie , ale nie mam pojęcia jakie …
- Megan – wypaliłam – Megan Fox – to było pierwsze imię i nazwisko jakie wpadło mi do głowy , jednak , gdy zorientowałam się , że tak nazywa się aktorka  było już zdecydowanie za późno . Wolałam nie mówić
jak mam na imię , głownie dlatego , że nienawidziłam swojego pierwszego imienia , ale także dlatego , że wolałam ukryć to kim jestem , tak na wszelki wypadek.
- O zupełnie jak tak aktorka – w jego głosie nie wyczułam ironii , albo tak dobrze grał ,albo uznał to za zwykły zbieg okoliczności .
- Gdzie jestem ? – zapytałam celowo ignorując jego uwagę .
- Tu gdzie wszyscy po ucieczce z domu – udzielił mi dość niekonkretnej odpowiedzi.
- Nie rozumiem …
- Jesteś teraz w takim jakby „domu” dla dzieciaków , które uciekły od rodziców – wyjaśnił – a ja go prowadzę.
- Ale czemu mnie tu zabraliście? – zadałam kolejne pytanie .
- Bo jak przypuszczam ty też uciekłaś , więc teraz jest tutaj twoje miejsce .
Moje miejsce , moje miejsce . Od śmierci taty nawet własnego domu nie mogłam nazwać  moim miejscem … więc czy tutaj naprawdę mogło ono być ?
- Opowiesz mi coś o sobie ?
_________________________________________________________________________________


Czytając wasze komentarze pod poprzednim postem się popłakałam , jesteście naprawdę niesamowite i  wciąż nie mogę uwierzyć , że wasz wspaniałe słowa były kierowane do mnie , to jest wręcz nierealne , żeby pisać coś takiego o tak nijakiej o sobie jak ja . Ale przechodząc do sedna chciałabym wam podziękować za wszystko , dzięki wam i temu blogowi przestałam myśleć o samookaleczeniu i innych strasznych rzeczach i wiem , że nie byłabym w stanie funkcjonować , ani bez was , ani bez niego :) Jeszcze raz ogromne dzięki i mam nadzieję , że nowe opowiadanie przypadnie wam do gustu ( to , że jeszcze wszystko jest nie do końca wiadome jest zrobione specjalnie , z czasem wszystko się wyjaśni ;) ) <3 xoxox
20 KOMENTARZY = JUTRO NOWY ROZDZIAŁ <3