niedziela, 30 czerwca 2013

Two Years



Rozdział 12.
                                                    ~Oczami Harrego~
- Proszę zapiąć pasy za pięć minut startujemy ! – usłyszałem z głośników głos pilota samolotu .
Była 23 : 02 , a ja razem z Zaynem , Niallem , Louisem , Liamem i Paulem siedziałem teraz w samolocie lecącym do Irlandii na ratunek mojej ukochanej . Dlaczego akurat o tej godzinie ? Cała akcja musiał przebiec w nocy , żeby  ciotka Julki się nie zorientowała , że ją zabieramy , plus trzeba było zrobić porządne zamieszanie w hotelu , a z tym akurat będzie najmniejszy problem .
Siedziałem przy oknie , w tym samym rzędzie co ja siedział Niall i Liam ,a za nami reszta . Odwróciłem się bokiem tak , żeby mieć wszystkich na widoku .
- A wy tak w ogóle wiecie jaki mamy plan ? – zapytałem po chwili zastanowienia .
- Tak – Liam , Paul , Lou i Zayn odpowiedzieli chórem.
- Nie … - Niallowi jak zwykle trzeba było wszystko powtarzać – możesz mi to wszystko jeszcze raz wytłumaczyć ? – poprosił , chyba było mu trochę głupio .
- Ok. – odpowiedziałem i uśmiechnąłem się , byłem strasznie dumny , bo po raz pierwszy sam wymyśliłem cały plan -  no , więc zaczynamy od tego , że Zayn musi zadzwonić … - zacząłem mu wszystko po kolei tłumaczyć .
Ten plan po prostu musiał wypalić !
                                                                   ~Oczami Julii~
Jest już sporo po dwunastej w nocy , a ja oczywiście nie śpię . Próbowałam czytać książkę , którą znalazłam w swojej walizce . Na moje nieszczęście był to romans  , nie mogłam czytać o wspaniałej i idealnej miłości , która kończy się happy end’em , bo to przywoływało zbyt wiele wspomnień , a to tak strasznie bolało , jak rana , która zamiast się goić z każdym dniem , gdy nie ma go przy mnie powiększa się coraz bardziej . Odłożyłam książkę na stolik i podeszłam do szafki , na której stał telewizor , chciałam go włączyć , ale niestety urządzenie już od wczorajszego wieczoru nie działało , złośliwość rzeczy martwych . Nagle usłyszałam jak dzwoni telefon . Zastanowiłam się chwilę . Ciotka zabrała mi komórkę , więc to pewnie telefon hotelowy . Podeszłam do etażerki , na której stał telefon i podniosłam słuchawkę .
- Halo ?
- Cześć – usłyszałam znajomy głos Zayna  , przecież to nie może być prawda , skąd on miałby ten numer ? – nie mamy wiele czasu , więc powiem ci od razu , spakuj wszystkie swoje rzeczy , zaraz przyjdzie do ciebie Niall i poda ci dalsze instrukcje – Malik skończył mówić i rozłączył się .
Przez dłuższą chwilę byłam za bardzo zdziwiona , żeby choćby ruszyć się z miejsca . Powoli analizowałam fakty . Skoro Zayn i Niall tutaj są to pewnie Harry też tutaj jest ! Nie czekając ani chwili dłużej  zaczęłam pakować swoje rzeczy do walizki . Starałam się zrobić to jak najszybciej . Po nie całych 10 minutach ktoś zapukał do moich drzwi i krzyknął „ Obsługa !” . To na 100 % Niall.
Otworzyłam drzwi i wpuściłam blondyna do środka . Horan był ubrany w hotelowy uniform i pchał przed sobą wózek z przyrządami do sprzątania . Na jego widok od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech . Na wszelki wypadek zamknęłam za nim drzwi .
- Hej Julcia – chłopak obdarzył mnie szerokim uśmiechem – miło cię znowu widzieć – również się do niego uśmiechnęłam – dobra , mamy mało czasu , nie wiadomo czy twoja ciotka nie przyjdzie cię sprawdzić . Masz walizkę ? – zapytał , a ja podałam mu małą , czarną walizkę z moimi rzeczami . Nialler schował ją do wózka – Masz lęk wysokości ?
- Nie , a co ? – jego pytanie trochę mnie zdziwiło .
-Bo teraz mała będziesz musiał  zejść z balkonu – wyjaśnił – idź tam szybko , na dole ktoś już na ciebie czeka – Irlandczyk puścił mi oczko i wyszedł z pokoju szczelnie zamykając za sobą drzwi .
Zrobiłam co mi kazał , wyszłam na balkon i stanęłam tuż przy barierce . Nie było wysoko , mój pokój znajdował się na drugim piętrze , tuż obok balkonu ktoś postawił drewnianą drabinę , która prawdopodobnie służyła za ozdobę , obrastały ją fioletowe , wijące się ku górze kwiatki . Wzięłam głęboki wdech i spojrzałam w dół . Nie boję się , nie boję się – powtarzałam sobie w myślach . Kogo ja oszukuję , strasznie się bałam , a co jeśli drabina się złamię ? Albo obsunie mi się noga ?
Ciągle zadawałam sobie pesymistyczne pytania patrząc w dół . I wtedy  zobaczyłam , że ktoś biegnie . Tak to był Harry , chłopak stanął przy drabinie i spojrzał na mnie z uśmiechem . Widok ukochanego dodał mi odwagi , nie zastanawiając się dłużej  spróbowałam przejść przez barierkę , udało się . Teraz stałam na krawędzi . Oczy Stylesa zalśniły iskrą przerażenia ,  wzięłam głęboki wdech i spróbowałam wejść na drabinę , gdy tylko moje nogi stanęły na pierwszym szczeblu drabina zaczęła niebezpiecznie się chwiać . Ze strachu serce biło mi coraz szybciej . Zeszłam kilka szczebli niżej , wydawało mi się , że drabina zaraz się złamię , bo ciągle skrzypiała .
- Julka – usłyszałam głos Harrego – skacz – powiedział spokojnie – złapię cię .
- Obiecujesz ? – zapytałam , mój głos był trochę zachrypnięty .
- Obiecuję – powiedział , choć nie brzmiał to zbyt pewnie .
Powoli się odwróciłam , a chłopak podszedł bliżej , nie byłam już wysoko . Boże proszę ja nie chcę jeszcze umierać – modliłam się po cichu . Po chwili skoczyłam , „lot” był tak krótki , że nawet nie zorientowałam się kiedy znalazłam się w ramionach ukochanego . Otworzyłam oczy i spojrzała na uśmiechniętą twarz Harrego .
- Mówiłem , że cię złapię -  pocałował mnie w policzek , nie mam pojęcia jakim cudem on mnie złapał , ale teraz nie było to ważne .
Styles postawił mnie na ziemi i złapał za rękę . Pobiegliśmy na parking gdzie czekali wszyscy przyjaciele mojego chłopaka oraz Paul .
- Wy jedźcie na lotnisko i wracajcie do domu – Harry zwrócił się do reszty – my wrócimy jutro wieczorem – tym razem wzrok chłopaka spoczął na mnie , spojrzałam na niego pytającym wzrokiem , ale on się tylko uśmiechnął .
Po piętnastu minutach siedziałam razem z ukochanym w samochodzie . Nie miałam pojęcia dokąd jedziemy . Siedzieliśmy w milczeniu , ale ta cisza była bardzo przyjemna . Nie mogłam przestać patrzeć na chłopaka , tak bardzo brakowało mi jego widoku.
Parę minut później zatrzymaliśmy my się w środku lasu . Była dopiero druga w nocy , więc było strasznie ciemno . Harry wysiadł z auta i podszedł do drzwi od mojej strony i je otworzył .
- Wysiadaj – rozkazał .
- Ale Harry …
- Wysiadaj – powtórzył .
Bez słowa zrobiłam to o co prosił . Wtedy on niespodziewanie wziął mnie na ręce i posadził na masce   , a on zjechał pocałunkami coraz niżej , zdarł ze mnie t-shirt .
swojego samochodu . Stał bardzo blisko , przez dłuższą chwilę po prostu się na mnie patrzył delikatnie jeżdżąc opuszkami palców po moich policzkach . Następnie wbił się w moje usta , całował łapczywie, stopniowo kładąc mnie na masce pojazdu .
- Hazz jesteś pewien , że chcesz robić to akurat tutaj ? – zapytałam .
-  Tak – odpowiedział i z powrotem zajął się całowaniem mojej szyi .
- Harry … - podniosłam delikatnie jego głowę , żeby popatrzył mi prosto w oczy – Dziękuję , że mnie uratowałeś .
- Dziękuję , że na mnie czekałaś – uśmiechnął się , tym razem to ja go pocałowałam .
A potem wiadomo co było … 
_________________________________________________________________________
Czytacie = komentujecie <3

piątek, 28 czerwca 2013

Two Years



Rozdział 11.
                                                                  ~Oczami Julii~
Dni spędzone  w pokoju hotelowym były strasznie monotonne i niemiłosiernie się dłużyły . Minął zaledwie dzień od kolejnej kłótni z ciotką , a było coraz gorzej , jeśli tylko w czymś się jej sprzeciwiłam  groziło mi pobicie , zabrano mi komórkę , więc nie miałam już jak kontaktować się z Harrym . Było źle , bardzo źle . Bałam się coraz bardziej .
Po wczorajszym pobiciu  na mojej twarzy , poza małymi strupkami po krwi , pojawił się ogromny siniak pod okiem . Wyglądał paskudnie , oszpecał mnie i wyglądałam jeszcze gorzej niż  normalnie .
W tej chwili siedziałam przy stole rysując kolejny wizerunek Stylesa  , jednym okiem zerkałam na telewizor , właśnie leciały wiadomości . Gdy dziennikarka zapowiedziała , że teraz będzie mowa o gwiazdach szybko podniosłam głową i skupiłam się na ekranie , miałam nadzieję , że powiedzą coś o One Direction.  Na początku była mowa o  Miley Cyrus  , następnie o Rihanna’nie , Robert’cie Pattinson’nie  , aż w końcu przyszła kolej na to na co czekałam , dziennikarka zaczęła mówić :
- Wszyscy z niecierpliwością czekamy na premierę nowej piosenki naszego ulubionego zespołu One Direction  „Best Song Ever” – kobieta mówiła z uśmiechem na twarzy – Jednak coś jest nie tak z Harrym , Styles od dłuższego czasu nie wychodzi z domu , nikt go  nigdzie nie widział , co się z nim dzieję ?
Dalej nie słuchałam , wyłączyłam telewizor . Znowu niszczę mu życie , znowu przeze mnie cierpi .Chciałam go przed tym uchronić , ale jedynym lekarstwem na jego ból jest to , żebym była blisko niego , ale na razie nie mogłam tego zrobić , choć bardzo chciałam . W tej chwili najbardziej chciałam go pocałować , poczuć jego ciepłe wargi na swoich  , chcę , żeby położył swoje silne dłonie na moich biodrach i tak jak miał w zwyczaju przyciągnął mnie do siebie . Chcę spojrzeć w jego zielone oczy , które zawsze tak ślicznie błyszczą , gdy się całujemy. Brakuje mi tego , bardzo mi tego brakuje .
Podeszłam do okna i spojrzałam na krajobraz .  Nie był za bardzo bogaty , kilka budynków i sporo drzew , które znajdowały się w każdym miejscu  , w którym nie było domów . Westchnęłam ,  usiadłam na parapecie i zaczęłam rozmyślać jakby to było , gdyby nie to , że teraz tu jestem . Pewnie teraz razem z Harrym cieszyłabym się tym , że będziemy mieć dziecko i kto wie co Hazz by jeszcze wymyślił . Pamiętam , że jak byliśmy w Paryżu to Harry obiecał mi , że spełni wszystkie moje marzenia . Licząc razem z ciążą to spełnił już 3 , zostało jeszcze 7. On był chyba najlepszym co mnie w życiu spotkało , wiem , że nigdy nie będę w stanie mu się odwdzięczyć za to wszystko co dla mnie zrobił i robi.  Jedyne co mogę mu dać to gwarancja , że kocham go najbardziej na świecie . Tak bardzo chciałabym teraz chociażby go zobaczyć .
                                                                    ~Oczami Harrego~
- … I właśnie dlatego musimy pojechać do Irlandii -  w tej chwili skończyłem wyjaśniać przyjaciołom ,
dlaczego potrzebuję ich pomocy.
- Ok. wszystko rozumiem – powiedział Liam – ale ty na serio chciałeś się pociąć ? – po tym jak zadał to pytanie uznałem , że chyba nie powinienem im tego mówić , ale i tak było już za późno.
- Tak – odpowiedziałem – pewnie bym to zrobił , gdyby nie ten sms.
- Skąd ty w ogóle masz żyletkę ? – zapytał Louis .
- Możemy skończyć temat mojego samo okaleczania się ? – powiedziałem ciut głośniej niż powinienem  - dziękuję – to słowo wypowiedziałem dość sarkastycznym tonem , gdy moi przyjaciele ucichli – więc pomożecie mi ? – poprosiłem , na tym zależało mi najbardziej .
- Nie licz nawet na to , że ci odmówimy – Zayn odpowiedział za wszystkich , na ich twarzy pojawił się uśmiech , który ja im odwzajemniłem.
- Dziękuję – odpowiedziałem powoli układając w głowie plan .
- Harry przecież dobrze wiesz , że zawsze ci pomożemy – zaśmiał się Niall –a tak w ogóle to masz coś do jedzenia ?
- Tak Niall – również się zaśmiałem , chyba to był pierwszy raz od tygodnia – zaraz coś przyniosę – wstałem z  fotela i ruszyłem w stronę kuchni .
Po trzech godzinach chłopcy opuścili mój dom . Gdy byłem już sam podszedłem do komody , która stała w salonie i podniosłem białą ramkę , która na niej stała , była taka jak wszystkie inne stojące tutaj , tyle że różniła się zawartością . W pozostałych były zdjęcia mojej rodziny , moich i chłopaków z różnych wyjazdów , ale w tej , którą trzymałem w ręce było jedyne wywołane  zdjęcie moje i Julki . Cały czas trzymając je w ręce podszedłem do okna , przez chwilę patrzyłem zamyślony w dal , następnie z powrotem zwróciłem wzrok na zdjęcie , Julka była tak szczęśliwa .
- Uratuję cię Julka , choćby nie wiem co …
_________________________________________________________________________________
Czytacie = komentujecie <3

czwartek, 27 czerwca 2013

Two Years



Rozdział 10.
                                           ~Oczami Harrego~
Nie wielki pokój , a na jego środku  stoi drewniane krzesło . To pomieszczenie jest ciemne , jedyne światło jakie tam jest  dostaje się przez małe okno. Promień słońca oświetla jedynie krzesło , na którym siedzi Julka . Z oczu wypływają jej łzy  , który rozmazują makijaż , co sprawia , że po policzkach spływa jej czarny tusz do rzęs . I nagle drzwi w tym pokoju się otwierają , a dziewczyna zaczyna  przeraźliwie krzyczeć …


I właśnie w tym momencie się budzę z krzykiem ,  od kilku dni codziennie śni mi się dokładnie ten sam sen .  Wiedząc , że na pewno już nie zasnę  wstałem z łóżka . Miałem już tego dość , Julka od tygodnia nie dała żadnego znaku życia . Nie zachowywałem się tak źle jak wtedy , gdy dziewczyna zerwała ze mną za pierwszym razem , teraz było gorzej . Po prostu odechciało mi się żyć . Poszedłem do łazienki i stanąłem przed lustrem . Minęło tylko kilka dni , a ja zmieniłem się prawie nie do poznania . Moja skóra była blada , pod oczami pojawiły się sine półokręgi . Odgarnąłem z twarzy kilka kosmyków włosów , które są już stanowczo zbyt długie . Gdyby nie ten tajemniczy telefon od Julki zapewne wyglądał bym teraz tak jak powinien wyglądać młody gwiazdor . Niestety , wyglądam niczym zombie .  Odsunąłem  jedną z szuflad , które były w szafce pod umywalką . Wyjąłem z niej żyletkę , sam nie wiem skąd ona się tam wzięła , ale po raz pierwszy poczułem , że chcę jej użyć . Przez kilka minut wpatrywałem się w swoją  rękę i delikatnie przyłożoną do niej żyletkę . Wystarczył tylko jeden ruch , żeby popłynęła krew .Chciałem to zrobić , żaden ból fizyczny nie równał by się z tym bólem , który złamał moje serce . Wziąłem głęboki wdech i już chciałem to zrobić , gdy nagle …
*w tym samym czasie*
                                          ~Oczami Julii~
Od siedmiu dni jestem zamknięta w pokoju hotelowym . Nie wolno mi z niego wychodzić , a ja nawet nie wiem  dlaczego . Jedyny kontakt ze światem zewnętrznym miałam dzięki staremu telewizorowi , który stał na średniej wielkości stoliku w kącie pokoju . Były tylko dwa kanały , ale i tak było to lepsze od siedzenia i bezczynnego gapienia się w okno . Dzięki TV dowiedziałam się gdzie jestem , ciotka wywiozła mnie do  Irlandii. Ciotka zaglądała do mnie codziennie , przynosiła mi coś do jedzenia czy picia , za każdym razem zadawałam jej to samo pytanie – Dlaczego mnie tu trzymasz ?. Jeszcze nigdy nie uzyskałam odpowiedzi.
 
W tej chwili jest noc , a ja nie śpię tylko myślę o Harrym . Wzięłam kartkę papieru , która leżała na stole  , a z szuflady wyjęłam ołówek z nazwą hotelu . Zaczęłam rysować twarz ukochanego , dokładnie pamiętałam każdy szczegół , najbardziej skupiłam się jednak na oczach . Skupiona na rysunku  nie zauważyłam jak do pomieszczenia weszła ciotka . Zorientowałam się , że tu jest dopiero , gdy usiadła naprzeciwko mnie po drugiej stronie stołu . Nie podnosząc wzroku znad kartki zapytałam :
- Powiesz mi dlaczego tu jestem ?
- Tak – odpowiedziała krótko , a ja spojrzałam na nią zdziwionym wzrokiem – właśnie po to tu przyszłam.
- No to słucham – skupiłam swój wzrok na jej oczach , musiałam mieć pewność , że nie kłamie , a po jej spojrzeniu najłatwiej dało się to wykryć .
- Przypuszczam , że znasz tatę Harrego – zaczęła , a ja kiwnęłam głową – to wszystko jego wina – powiedziała  , patrzyłam na nią nie mogąc uwierzyć w jej słowa , co ona sobie wymyśliła ? -  Będąc w twoim wieku byłam z nim związku …
- Czekaj , czekaj – przerwałam jej – ale ty mówiłaś , że chodziłaś z kimś sławnym …
- No tak , bo powiedzmy , że tata Stylesa był wtedy sławny , ale w szkole – wyjaśniła – był bardzo popularny i wszyscy chcieli się z nim kumplować , a ja byłam jego dziewczyną – opowiadała , ale ja nadal nie widziałam związku między tymi dwoma sprawami – aż w końcu zaszłam w ciąże , tak jak ty , tyle , że on , gdy się o tym dowiedział to mnie zostawił – spojrzała gdzieś w dal , jakby miała teraz przed oczami to zdarzenie – ale ja poroniłam , a on się już nigdy do mnie nie odezwał , cierpiałam przez niego  kilka długich lat . Nie chcę , żeby Harry zrobił ci to samo .
- I właśnie dlatego nie pozwalasz mi z nim być ? – mimo wolnie się zaśmiałam – Ty jesteś chora ! – krzyknęłam .
- Jak ty się do mnie odzywasz ?! – oburzyła się .
- Tak jak powinnam – pyskowałam – zabrałaś mnie od  ukochanego tylko dlatego , że masz jakieś  dziwne problemy związane z jego ojcem ? To nie jest mój problem ! To , że tobie przydarzyło to nie znaczy , że ze mną też tak ma być – z oczu zaczęły płynąć mi łzy – nienawidzę cię za to zrobiłaś ! Rozumiesz ? Nienawidzę ! – krzyczałam – A teraz masz stąd wyjść !
- Pożałujesz tych słów moja droga , oj pożałujesz – ciotka wyszła z pokoju grożąc mi .
Chwyciłam swoją komórkę , którą kobieta zapomniała mi zabrać , zaczęłam pisać smsa do Harrego . Boże proszę niech go odbierze ! – modliłam się w myślach . W tej samej chwili bez pukania do pokoju weszli ci sami mężczyźni , którzy byli u mnie w domu , gdy powiedziałam ciotce o ciąży . Patrzyłam na nich zdziwiona , co oni tu robią ? Jeden z nich podszedł do mnie i bez zastanowienia  uderzył mnie w twarz , drugi zrobił coś podobnego , celowali jedynie w twarz i ręce . Po paru minutach opuścili mój pokój . Czułam jak kręci mi się w głowie , opadłam na łóżku , które stało za mną . Wzięłam komórkę do ręki jeszcze raz , sms , który napisałam również był do Harrego , jego treść to : Ratuj mnie .
Później oczy same mi się zamknęły i urwał mi się film …
                                            ~Oczami Harrego~
Dostałem smsa. Żyletkę , którą  jeszcze przed chwilą chciałem się okaleczyć odłożyłem na bok i wziąłem   komórkę . Odblokowałem urządzenia i odczytałem wiadomość , była od Julki :
Harry błagam wybacz mi za to co mówiłam . Kocham cię ! Musisz mi pomóc , ja nie mogę tu dłużej z nią zostać , po tym wszystkim  wytłumaczę ci o co chodzi . Jestem w Irlandii , niedaleko Dublinu w hotelu „Summer Night”. Proszę przyjedź jak najszybciej , boję się .
Po krótkiej chwili przyszedł drugi sms od dziewczyny :
Ratuj mnie.
Porzuciłem myśli o samookaleczeniu . Teraz musiałem zrobić wszystko , żeby odnaleźć i uratować ukochaną …
_____________________________________________________________________
Chciałam napisać to tak , żeby było super , ale chyba mi nie wyszło xd ale to już wy oceńcie :)
Czytacie = komentujecie <3

wtorek, 25 czerwca 2013

Two Years



Rozdział 9.
                                                   ~Oczami Harrego~
*środek nocy*
Głośna muzyka wyrwała mnie z głębokiego snu . Tak , to był mój telefon . Zaspany sięgnąłem po komórkę , która leżała obok i odebrałem .
- Halo ? – przetarłem oczy , które odmawiając mi posłuszeństwa ciągle się zamykały.
- Harry , przepraszam , że cię obudziłam – to była Julka , mówiła szybko , jej głos drżał – dzwonię ci powiedzieć , że … że nie możemy być dłużej razem .
- Co ?! – krzyknąłem zdziwiony – Julka ostatnio jak to powiedziałaś zeszliśmy się po tygodniu , jak coś zrobiłem to powiedz od razu , a poza tym przecież ty jesteś w ciąży , ze mną ! Nie możesz tak po prostu odejść !
- Ciii… -  w jej głosie było słychać przerażenie  , a gdzieś w tle usłyszałem coś w stylu „ Pośpiesz się , bo wiesz , że co będzie jak każesz mi czekać ”- po prostu o mnie zapomnij , będzie tak jakbyśmy nigdy się nie poznali … - w tym momencie się rozłączyła .
Przez dłuższą chwilę siedziałem na łóżku wpatrując się w ciemność , powoli myślałem nad każdym słowem wypowiedzianym przez Julkę . Słowa zlepione jedynie głosek  i samogłosek  raniły niczym żyletki .  Nic do mnie nie docierało .  Mam jakieś Déjà vu . Prawie dwa miesiące temu stało się coś co bardzo przypominało tą sytuację .Tylko , że wtedy Julka miała powód , żeby odejść , a teraz ? Ciąża ? Nie sądzę , żeby przez to chciała mnie zostawić , fakt , ani jej , ani mi nie uśmiechało się bycie rodzicem w wieku 20 lat , ale przecież to się zdarza . Boję się , że w tej całej sprawie maczała palce jej ciotka . Co ja gadam , przecież to oczywiste ! Od samego początku mnie nienawidziła  i dlatego kazała jej ze mną zerwać . Ale co miały znaczyć te słowa , które usłyszałem w tle podczas rozmowy z miłością mojego życia i kto je wypowiedział ? Mam prawie 100% pewności , że nie był to kobiecy głos  … teraz już nic nie rozumiem …

Ranek . Tej nocy , po dziwnym i tajemniczym telefonie od Julki nie udało mi się już zmrużyć oka. Cały czas zastanawiałem się o co z tym wszystkim chodzi . Jednej rzeczy byłem pewien :
To wszystko zaplanowała ciotka Julki .
Nadal jednak nie mogłem wmyślić powodu dla , którego kobieta tak postąpiła . Może chodziło o ciąże ? A może po prostu mnie nie lubiła ? Hm…. Nie to byłoby zbyt proste . To musiało być co bardziej skomplikowanego …
                                                             ~Oczami Julii~
Ostatni raz patrzę na ukochane miasto przez niewielkie okienko w  samolocie. Czy chcę stąd wyjeżdżać  ?   miłość mojego życia , ojca mojego dziecka .Dlaczego ? Jeszcze nie wiem ,a boję się zapytać . Gdybym tylko mogła to uciekłabym i wróciła do Harrego , ale boję się , bo ona mi groziła , powiedziała : Jeśli tylko spróbujesz ode mnie uciec to ten twój kochaś bardzo tego pożałuje .
Nie . Czy muszę ? Tak . Muszę zostawić
Dla dobra Stylesa musiałam go zostawić . W końcu on kiedyś zapomni . Znajdzie inną , lepszą , ładniejszą , która nie będzie mieć takich problemów jak ja . Chcę , żeby był szczęśliwy , ale jeśli będzie ze mną to nie będzie miał szans na szczęście , bo związek ze mną jak na razie tylko go rani .
Ostatni sms do ukochanego :
Kocham cię i nigdy o tobie nie zapomnę , ale ty spróbuj , spróbuj znaleźć kogoś kto będzie ciebie wart …
Harry :
Nie pisz tak ! Nie znajdę nikogo lepszego od ciebie i nie licz na to , że o tobie zapomnę ! Bo zrobię wszystko , żeby cię odzyskać ! Rozumiesz ? Nie przestanę dopóki tego nie zrobię !
Po mimo tego , że przecież  zgodziłam się dobrowolnie wyjechać z Londynu  razem z ciotką  i tego , że obiecałam mu , że będzie tak jakbyśmy się nigdy nie poznali  to w moim sercu pojawił się mały promyczek nadziei .
Właśnie po przeczytaniu tego smsa zrozumiał , że nie mogę tego tak zostawić , nie mogę zostawić Harrego . Tylko jak mam się uwolnić jeśli nawet nie wiem , dlaczego mnie zabrano ?
_____________________________________________________________________
Taka miała zmiana akcji ;D Mam nadzieję , że jesteście ciekawe tego co będzie dalej ;*
Czytacie = komentujecie <3