piątek, 31 maja 2013

Kiss you



Rozdział 17 
                           ~Oczami Harrego~
Kolejny dzień spędzony w szpitalu przy łóżku ukochanej , Julka jeszcze nie obudziła się ze śpiączki .   Wczoraj w nocy w ogóle nie spałem , cały czas myślę o tym dziecku , mimo , że obiecałem sobie , że o tym zapomnę, że postaram wyrzucić to sobie z głowy , to nie potrafię . Ciągle się zastanawiam jakby to było  , gdyby jednak nie było tej całej akcji z postrzałem , gdyby ciąża się rozwinęła prawidłowo , a nasze dziecko miałoby  szanse na przeżycie . Zastanawiam się nad tym jakim byłbym ojcem , czy ja i Julka poradzilibyśmy sobie z tym wszystkim . Po tym wszystkim już nie wiem czy lepiej Juli powiedzieć o tym , że straciła dziecko , czy nie ? Nie chcę jej okłamywać , ona zna mnie zbyt dobrze ,  w końcu się zorientuje , że coś przed nią ukrywam . Ale muszę to zrobić w odpowiedniej chwili  , tak , żeby  nie musiała przeżywać tego co ja teraz . Choć pewnie jest to nie możliwe.

- Cześć – usłyszałem znajomy głos i odwróciłem się w stronę drzwi , to była Paula , która przyszła razem z Zaynem i Niallem – Jak tam ? – dziewczyna usiadła na brzegu łóżka Julki .
- Z Julką chyba lepiej , za niedługo powinna się obudzić , tak przynajmniej mówił lekarz – odpowiedziałem .
- A z tobą ? – spytał Zayn i usiadł na krześle .
- Fizycznie dobrze , psychicznie beznadziejnie – westchnąłem cicho.
- Psychicznie co z tobą nie tak ? – przyjaciółka mojej dziewczyny zadała kolejne pytanie .
- Julka była w ciąży – odpowiedziałem i spojrzałem na ukochaną – przez ten postrzał  dziecko nie miało szans na to , żeby się rozwinąć i podczas tej całej operacji  musieli je usunąć , bo  inaczej mogłoby zagrażać życiu Julii – poczułem , że znowu zbiera mi się na płacz , ale mimo wszystko  próbowałem to powstrzymać , nie chciałem płakać przy nich .
- Ojej – Paula nie wiedziała jak inaczej to skomentować – przykro mi … a zamierzasz jej powiedzieć ?
- Waham się , ale chyba będzie lepiej , żeby wiedziała …
- Masz racje – powiedział Niall – w związku nie powinno być tajemnic .
- Wiem , ale teraz najważniejsze jest to , żeby się  obudziła , wtedy będę spokojny -  uśmiechnąłem się w stronę mojej dziewczyny , przez dłuższą chwilę obserwowałem jak Julka oddycha , potem z powrotem przeniosłem wzrok na przyjaciół .
- Harry wszystko będzie dobrze – Zayn uśmiechnął się dobrze – tylko się nie załamuj .
Również się do niego uśmiechnąłem . Później cała nasza czwórka siedziała w ciszy . Po jakieś piętnastu minutach  stało się coś na co tak długo czekałem , Julka wreszcie się obudziła . Na początku otworzył  oczy i zamrugała kilka razy , a następnie rozejrzała się po pokoju , na końcu jej wzrok spoczął na mnie .
- Co się stało ? – zapytała niepewnie  - czemu jestem w szpitalu ?
Na początku nie wiedziałem co powiedzieć , mam jej tak po prostu powiedzieć , że jakiś idiota ją postrzelił ? Spojrzałem błagalnie na Paulinę z nadzieją , że mi pomoże i jak zawsze udało się , dziewczyna zaczęła mówić :
- Julcia , eh … podczas twojego występu ktoś cię postrzelił i musiałaś mieć operacje – wytłumaczyła w skrócie – pamiętasz coś ?
- Pamiętam tylko ten huk i krzyk Agaty , potem urwał mi się film – odpowiedziała Jula .
- Jak się czujesz ? – spytał Horan , który podszedł bliżej .
- Dobrze , trochę mnie tylko boli prawy bok – Julka popatrzyła na mnie  i uśmiechnęła się – a dlaczego miałam operacje ?
- Musiałaś mieć przeszczep nerki – wyjaśniłem krótko .
- A kto był dawcą ? – dziewczyna uporczywie zadawała kolejne pytania.
- Julcia my już będziemy lecieć , wpadniemy jeszcze – powiedziała Paula i razem z Malikiem i Niallem podeszła do drzwi – trzymaj się .
Gdy przyjaciele opuścili pokoju  Julka ponownie zadała pytanie :
- Kto był dawcą ?
- Ja – odpowiedziałem cicho .
- Ale dlaczego ? – najwyraźniej była zdziwiona moja odpowiedzią .
- Bo cię kocham – innego wytłumaczenia nie było .
- Jesteś dla mnie za dobry .
- Nie mów tak – wstałem  z krzesła – to ty jesteś wspaniała – pocałowałem ją .
                                                                     ~Oczami Julii~
Minęły dwa tygodnie . Po tym wszystkim byłam już praktycznie  w pełni sił mimo , że  jak na razie musiałam zrezygnować z tańców i w-f , żeby nie pozrywać szwów . Gdy tylko wróciłam do szkoły byłam największą sensacją , ale chyba jakoś specjalnie nie mam się z czego cieszyć , w końcu kto chciałby zdobyć  „popularność ” po postrzeleniu . Osoby , która prawie mnie zabiła jeszcze nie odnaleziono , policja za każdym razem twierdzi , że robią co mogą .Ale dzisiaj się tym nie przejmuję , bo właśnie dzisiaj mija pół roku od mojego pierwszego spotkania z Harrym i z tej okazji mój chłopak ma dla mnie jakąś niespodziankę . Już nie mogłam się doczekać , ciągle zastanawiałam się nad tym co on tym razem wymyślił .
Właśnie w tej chwili szykowałam się do wyjścia . Założyłam koronkową sukienkę i czarne szpilki  , a włosy jak zwykle wyprostowałam.  Nagle usłyszałam jak mama woła mnie na dół . Szybko zbiegłam po schodach z nadzieją , że na dole czeka już na mnie Harry. Nie myliłam się . Hazz stał w przedpokoju i rozmawiał z moim tatą ,  chłopak miał na sobie czarne rurki i białą koszulę , wyglądał nieziemsko .
- Cześć – powiedziałam podchodząc do chłopaka .
- Pięknie wyglądasz – uśmiechnął się Styles .
- No to idźcie i uważajcie na siebie – zaśmiał się mój tata – Harry pilnuj jej .
- Oczywiście panie Green – Hazz złapał mnie za rękę i razem wyszliśmy z domu .
Wsiedliśmy do samochodu . Nie miałam bladego pojęcia gdzie jedziemy , ale jakoś mi to nie przeszkadzało , chciałam mieć niespodziankę . Ku mojemu zdziwieniu pojechaliśmy do jego domu , ale nic się nie odezwałam , nie chciałam psuć tego co zaplanował .  Gdy zaparkowaliśmy Styles wysiadł z samochodu  i podszedł do moich drzwi , aby jak na gentelmana przystało  otworzyć je i pomóc mi wysiąść z pojazdu .  Następnie weszliśmy do domu , było pusto , przypuszczam , że Harry kazał  ulotnić się gdzieś chłopakom na czas naszej rocznicy .
- Chodź – szepnął mi cicho do ucha po czym pociągnął za sobą na górę .
Poszliśmy do … łazienki . Ok. … wszystko fajnie , ale czemu akurat łazienka ?  Jednak , gdy weszłam do środka  już wiedziałam czemu .  Do ogromnej wanny , która wielkością przypominała jacuzzi  wsypano płatki czerwonych róż , które teraz unosiły się na wodzie . Po całym pomieszczeniu były rozstawione świeczki , a na brzegu wanny stały dwa kieliszki pełne czerwonego wina . Harry , który był za mną przysunął się i objął mnie .
- Podoba ci się ? – zapytał cały czas mówił szeptem .
- Bardzo – odpowiedziałam , byłam zachwycona  , nie spodziewałam się czegoś takiego.
Hazz pociągnął w dół  zamek błyskawiczny mojej sukienki i zaczął mnie rozbierać .
- Sama potrafię się rozebrać – zaśmiałam się .
- Wiem , ale ja zrobię to lepiej .
Po kilku minutach byliśmy już całkiem nadzy i siedzieliśmy w tej ogromnej  wannie rozkoszując się sobą , winem i atmosferą . Byłam bardzo blisko Harrego , opierałam się o jego ramię , było mi naprawdę dobrze , chciałabym , żeby ten dzień nigdy się nie skończył .
- Kochanie muszę ci coś ważnego powiedzieć – zaczął chłopak niepewnym głosem – nie chcę psuć tego dnia , ale boję się , że jeśli nie powiem ci tego dzisiaj to już nigdy nie odważę się tego zrobić .
- No to mi powiedz – uśmiechnęłam się do niego , choć tak naprawdę bałam się tego co mógł mi powiedzieć .
- Bo chodzi mi o to , że jak byłaś wtedy w szpitalu  i jeszcze byłaś w  śpiączce to przyszedł lekarz i powiedział mi , że byłaś w ciąży … - powiedział , a  ja byłam tak zdziwiona , że potrafiłam tylko otworzyć buzię – ale przez ten postrzał dziecko nie miało szans się rozwinąć i je usunęli , bo inaczej zagrażało by twojemu życiu … przepraszam , że nie powiedziałem ci wcześniej , ale po prostu nie umiałem , bałem się , że będziesz przeżywać to samo co ja , ale w końcu uznałem , że tak będzie lepiej dla nas obojga …
- Dziękuję – pocałowałam go w usta – dziękuję , że jesteś ze mną szczery – do oczu napłynęły mi łzy , nie mogłam uwierzyć , że straciłam dziecko .
- Julka proszę nie płacz – Hazz otarł mi łzę , która płynęła wąską strużką po moim policzku – ja już się
wypłakałem za nas oboje – na jego twarzy pojawił się nieśmiały uśmiech – tak jest lepiej , nie jesteśmy jeszcze gotowi na to , żeby zostać rodzicami …
- Wiem Harry , ale ja chyba nie umiem nie płakać – westchnęłam , łzy same wypływały mi z oczu nie potrafiłam tego kontrolować .
Chłopak objął mnie i przytulił . Wtuliłam się w niego , chciałabym teraz zapomnieć o tym wszystkim co się stało , o tym postrzale i o tym dziecku . To za bardzo bolało , wiem , że choćbym bardzo chciała nie dam rady szybko o tym zapomnieć .
- Harry możesz mi coś obiecać ? – poprosiłam po chwili.
- Pewnie , ale co ?
- Może to głupie , ale obiecaj mi , że będziemy mieć kiedyś razem dziecko – jeszcze bardziej się do niego przytuliłam.
- Jeśli tylko chcesz to się zgadzam …
_____________________________________________________________________________
Wiem , że trochę nie wyszedł ;/ Przepraszam ;**
Czytacie = komentujecie <3

Liebster Award !



Liebster Award
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.
____________________________________________________________________________
 Zostałam nominowana przez :
DZIĘKUJĘ BARDZO :)
Pytania i moje odpowiedzi :
1.Czy masz jakieś fobie ?
Nie 
2.  Ile masz lat ?
14
3.   Czy lubisz Justina Biebera ?
Nie jestem jego fanką , ale mimo wszystko go lubię .
4.   Masz jakiegoś zwierzaka ?
Tak , pieska .
5.   Czy lubisz swoje imię ?
Tak
6.  Kim chciałabyś zostać w przyszłości ?
Dziennikarką , pisarką lub stylistką .
7.   Ulubiona potrawa ?
Pizza ,spaghetti .
8.   Za co lubisz One Direction ?
Przede wszystkim za muzykę jaką tworzą , za to , że po mimo tego co osiągnęli nadal są sobą , za to , że pomagają biednym , że kochają swoich fanów i oczywiście za ich niesamowity talent <3
9.  Często chorujesz ?
Nie , ale jak już mi się zdarzy to zwykle trwa to długo .
10.  Byłaś na jakimś koncercie 1D ?
Jeszcze nie ;/
11.  Lubisz Perrie Edwards ?
Bardzo <3
Moje nominacje :
 Moje pytania :
1. Jak masz na imię ?
2. Z jakiego jesteś województwa ?
3. Jaka  była 1 piosenka 1D , którą usłyszałaś ?
4. Jakie jest twoje marzenie ?
5. Kim chcesz zostać w przyszłości ?
6. Jaki masz kolor oczu ?
7. Jaka jest twoje ulubiona książka ?
8. Ile masz lat ?
9. Wolisz album UAN czy TMH ?
10. Kto jest twoim ulubieńcem ?
11.Twoja ulubiona pora roku ??

czwartek, 30 maja 2013

Kiss you



Rozdział 16.
                                   ~Oczami Harrego~
Już po mojej operacji i przeszczepie Julki . Nie żałuje tego co zrobiłem , bo jej bezpieczeństwo i zdrowie .Teraz siedzę przy łóżku Julki , ona jest w śpiączce , która prawdopodobnie potrwa jeszcze kilka dni .  Cały czas trzymam ją za rękę i nie odwracam od niej wzroku , chcę być pierwszą osobą po przebudzeniu . Jest też coś co mnie dość dziwi , jej rodzice w ciągu tych ostatnich trzech dni byli tu tylko raz . Jakby moje dziecko leżało w szpitalu po czymś takim to bym nawet do łazienki nie chodził tylko przy nim siedział . Jej rodzina jest dość dziwna , wszyscy mają przed sobą jakieś  tajemnice i jeszcze ten jej brat , o którym nikt nigdy nic nie mówi .

jest dla mnie najważniejsze na świecie . Od całego zdarzenia minęły już 3 dni , ale policji nadal nie udało się znaleźć sprawcy.
Nagle do sali  wszedł lekarz , który przeprowadził operację Julki . Nic nie mówił  , wziął drugie krzesło i usiadł naprzeciwko mnie po drugiej stronie łóżka dziewczyny . Cały czas trzymałem dłoń  Julki , tym razem mój wzrok przeniósł się na mężczyznę , po jego minie zorientowałem się , że nie ma dla mnie dobrych wieści .
- Panie Styles – zaczął spokojnym tonem – muszę panu powiedzieć coś ważnego …
- Słucham …
- Bo widzi pan , jest pan chłopakiem pani Julki , więc przypuszczam , że będzie to pana interesować - 
doktor robił krótkie przerwy między wyrazami jakby zastanawiał się jak dobrać słowa –  nie wiem czy pan o tym wiedział , ale Julka był w ciąży , w pierwszym tygodniu … - otworzyłem ze zdziwienia usta , nie wiedziałem co powiedzieć – ale przez ten postrzał niestety dziecko nie miało szans na to , żeby się rozwinąć , dlatego dla jej własnego dobra musieliśmy je usunąć podczas operacji , przykro mi – wstał ze swojego miejsca i wyszedł z pomieszczenia .
Nie potrafiłem teraz ogarnąć swoich emocji . Z jednej strony było mi smutno , bo to w końcu moje dziecko , ale z drugiej strony ono zagrażało życiu mojej ukochanej . W tym  momencie miałem mieszane uczucia . Ale przecież to dziecko jeszcze nawet nie było dzieckiem , więc tak naprawdę ono nawet jeszcze nie żyło , nie miało serca , które jeszcze nie biło . Boże nie wiem co o tym myśleć .
Do oczu napływały mi łzy . Po mimo tego , że tak jak mówiłem wcześniej , to dziecko tylko zaszkodziło by Julce i ono jeszcze było tylko tzw. ziarenkiem  , to naprawdę jest mi przykro . Ale jednocześnie było mi głupio , jeszcze kilka dni temu mówiłem Juli , że prawie zawsze się zabezpieczam , i że nie zrobiłbym jej dziecka , gdyby tego nie chciała . A jeśli to wszystko by się nie wydarzyło to przecież miałbym poważne kłopoty , i ja , i Julka . Więc mimo wszystko może dobrze , że to się wydarzyło … Na dzieci przyjdzie jeszcze czas , kiedyś , nie teraz , tak będzie lepiej . Jednak pozostaje jeszcze pytanie  czy mam powiedzieć to mojej dziewczynie czy może dla jej własnego dobra o tym nie wspominać ? Chyba wybiorę tą drugą opcje . Tak będzie lepiej , dla niej . Bo ona jest najważniejsza .
Wiem , że to może głupie , ale czytałem kiedyś , że ludzie podczas śpiączki słyszą to co się do nich mówi , warto spróbować , w końcu prócz Julki tylko ja tutaj jestem , a drzwi są zamknięte . Ale nie będę mówił , tylko zaśpiewam dla niej , tyle razy mnie o to prosiła , a ja jakoś zawsze  zmieniałem temat , bałem się , że bez zespołu nie wyjdzie to tak samo . Ale teraźniejsza sytuacja zmienia postać rzeczy.
-  Close the door  Throw the key Don't wanna be reminded  Don't wanna be seen  Don't wanna be without you  My judgement is clouded  Like tonight's sky – zacząłem śpiewać „ Moments ” - Hands are silent  Voice is numb  Try to scream out my lungs But it makes this harder And the tears stream down my face – z każdym następnym wersem coraz bardziej wczuwałem się w  słowa - If we could only have this life for one more Day  If we could only turn back time  You know I'll be Your life, your voice your reason to be  My love, my heart  Is breathing for this  Moment in time  I'll find the words to say  Before you leave me today …
I nagle na twarzy mojej ukochanej pojawił się delikatny uśmiech , a jej dłoń mocniej ścisnęła moją . Teraz wiedziałem , że ona mnie słyszy  i poczułem wewnętrzną ulgę . Teraz  już wszystko musi być dobrze ….
_________________________________________________________________
Czytacie = komentujecie <33

Hej :)

Mam do was ogromną prośbę , która nie dotyczy opowiadania , ale mimo wszystko mam nadzieję , że mi pomożecie :) Jest taki konkurs , w którym można wygrać rzeczy z autografami 1D i ja strasznie chciałabym go wygrać , a wy możecie mi w tym pomóc :) Wystarczy , że :
1. Wejdziecie w ten link ~~> https://clairesand1d.com/?ref=76d34f98801db03e2ae7b9722703c787
2.Potwierdzicie swój udział w konkursie.
3. Wpiszecie swoje dane .
I nic więcej , a wy też będziecie mieć szanse coś wygrać :) Mam nadzieję , że mi pomożecie , bo naprawdę bardzo mi na tym zależy <3
PS
Prawdopodobnie jeszcze dzisiaj coś dodam <3 Kocham was <3

 

Kiss you



Rozdział 15.
                                 ~Oczami Julii~
Razem z  Harrym siedziałam teraz w swoim pokoju , po mimo tego , że wymioty ustąpiły  to musiałam się
swojego chłopaka zapytać o coś ważnego , choć przyznam szczerze było to dla mnie dość krępujące .
- Hazz mam takie pytanie … - zaczęłam – czy jak my … eh … no wiesz – miałam nadzieję , że zrozumie o co mi chodzi , po jego minie było widać , że ogarnął moje nie składne zdania – czy ty się zabezpieczasz ?
- Zazwyczaj tak – odpowiedział i uśmiechnął się – a dlaczego pytasz ?
- Bo ostatnio trochę wymiotowałam i po prostu bałam się , że zaszłam w ciąże – wyjaśniłam – zaraz … zaraz … co to znacz , że zazwyczaj ?!
- No , bo nie zabezpieczyłem się tylko raz , wtedy po imprezie , a to wszystko tylko dlatego , że nie to było spontaniczne i się nie przygotowałem – wytłumaczył , z jego twarzy nie schodził uśmiech  - a ty się nie denerwuj -  Harry złapał mnie za rękę – nigdy bym cię nie „uszczęśliwił ” dzieckiem  - zaśmiał się – no chyba , żebyś chciał to wtedy zmienia postać rzeczy.
- Przepraszam , ja nie powinnam tak na ciebie naskakiwać – westchnęłam – denerwuje się jutrzejszym występem  i… - w tym momencie Harry mi przerwał .
- Chodź do mnie – chłopak przyciągnął mnie i posadził na swoich kolanach – czym ty się denerwujesz ? – objął mnie w pasie .
- No jak to czym ? Wiesz ile tam będzie ludzi ?  Ode mnie zależy to czy to całe przedstawienie , co jeśli się przewrócę , albo pomylę kroki ?
- Julka o czym ty mówisz ? – zaśmiał się – jesteś najlepszą tancerką jaką kiedykolwiek widziałem , kroki powtarzasz nawet  przez sen , wszystko pójdzie dobrze – pocałował mnie delikatnie w usta .
- Ale przyjdziesz ?
- Przecież obiecałem – odgarnął mi kosmyk włosów z twarzy – wiesz , że cię kocham ?
- A wiesz , że ja ciebie bardziej ? – uśmiechnęłam się .
- Julka , a te krzyki to skąd ? – spytał po krótkiej chwili , zdziwiłam się , że nie usłyszał tego hałasu wcześniej .
- Eh … z sypialni moich rodziców – trochę się tym zawstydziłam – mama próbuje wrobić tatę w to dziecko  - wytłumaczyłam .
- Aha – skomentował krótko  i zaśmiał się , ciekawe o czym pomyślał ?
- O czym myślisz ?
- Ciekawe jakby to było jakbyśmy mieli mieć dziecko ? – uśmiechnął się , dzisiaj strasznie często się uśmiechał .
- W tym wieku ? Odpada kochanie – zaśmiałam się .
- Dlaczego ? Nie chciałabyś mieć takiego małego dzidziusia ? – śmiejąc się położył mnie na łóżku .
- Pewnie , ale jak ty go za mnie urodzisz – odpowiedziałam również się śmiejąc .
- No to może lepiej poczekamy jeszcze trochę – pocałował mnie .
                                                                ***
Dzień występu . W tej chwil byłam już dwóch godzin w teatrze , w którym miało odbyć się przedstawienie . Byłam bardziej zestresowana niż kiedykolwiek  . Za kulisami krzątało się strasznie dużo ludzi , fryzjerki , makijażystki   oraz ludzie , którzy pomagali tancerką ubrać się w kostiumy . Wyglądało to trochę jak za kulisami przed występem One Direction , tyle , że u nas nie było ochroniarzy . Właśnie czekałam aż zrobią mi makijaż , gdy dostała smsa od Harrego :
„ Wszystko będzie dobrze kochanie <3 ”
Od kiedy mój chłopak umie czytać w myślach ? On jest po prostu wspaniały , jedyny  w swoim rodzaju . Czym ja sobie zasłużyłam na kogoś takiego jak on ? Chyba tego nigdy się nie dowiem  , ale wiem , że chciałabym spędzić resztę swojego życia właśnie z nim , bo  nikt inny nie jest potrzebny mi do szczęścia tak bardzo jak on .
Praktycznie byłam już gotowa , miałam już na sobie mój śliczny , biały kostium  ,fryzura i makijaż też były już zrobione , zostało mi ubrać tylko moje srebrne baletki .  Za nim to zrobiłam  dyskretnie wyjrzałam zza kurtyny , na widowni z każdą chwilą przybywało  osób . Normalnie pewnie umarłabym teraz ze stresu i strachu , ale w tłumie ludzi zobaczyłam Harrego , który zajmowała razem z resztą One Direction oraz moimi przyjaciółkami miejsca w drugim rzędzie . Fakt , że on jest uspokoił mnie i mogłam wreszcie założyć te nieszczęsne baletki , z którymi jest nie mało roboty .
- Za 5 minut zaczynamy , wszyscy na swoje miejsca ! – krzyknęła jedna z nauczycielek.
Wszystkie tancerki ustawiły się w takiej kolejności w jakiej wychodziły . Ja byłam jako czwarta , przede   fala stresu , fakt , że będzie nas oglądało kilka set ludzi był dość przerażający . Aby pozbyć się stresu zaczęłam sobie wyobrażać , że tańczę tylko i wyłącznie dla Harrego , pozbyłam się reszty ludzi , w moim umyśle pozostał tylko i wyłącznie on .
mną wychodziła Agata , Cloe i Alice . Całą naszą grupę w jednej chwili ogarnęła jedna , wielka
Nagle włączone muzykę . Na początku była cicha , ale z każdą chwilą robiła się coraz głośniejsza  i ogarniała cały budynek . Pierwsze tancerki wyszły na scenę  powoli zaczynając pierwszy układ , za kilka sekund miałam wyjść na scenę , odetchnęłam głęboko poczym piruetem weszłam na scenę tańcząc swoje kroki . Nie skupiałam się na widowni , na tym czy kogoś w ogóle to interesuje , po prostu robiłam to co kocham , już nie obchodziło mnie to czy ktokolwiek mnie widzi , bo dzisiaj to ja jestem gwiazdą i to jest mój dzień . Z każdym następnym krokiem  szło mi coraz lepiej , praktycznie nie schodziłam ze sceny , było cudownie .  Ale w pewnej chwili usłyszałam przeraźliwy huk , a potem jakby coś we mnie uderzyło , upadłam i poczułam straszny ból . Z tego wszystkiego pamiętam jeszcze tylko plamę krwi , która utworzyła się obok mnie i krzyk Agaty , która była najbliżej .
                                                         ~Oczami Harrego ~
W teatrze nastało jedno wielkie zamieszanie. Policja , karetki , krzyki , strach , płacz i przerażenie . Julka została postrzelona przez kogoś z widowni , nie wiem kto to jest , ale jeśli tylko dostanę tą osobę w swoje ręce to jestem w stanie ją zabić . Łzy same napływały mi do oczu , nie potrafiłem zapanować nad emocjami .  W tej chwili ratownicy zabierali Julkę do karetki , miała z nią jechać jej mama , ale kobieta zawahał się i podeszła do mnie . Stałem nie ruchomo wpatrując się jak  wnoszą na noszach moją dziewczynę do karetki .
- Harry – mama Julki położyła mi dłoń na ramieniu – ty z nią jedź , bardziej jej się teraz przydasz niż ja …
- Jest pani pewna ? – zapytałem zdziwiony tym co do mnie powiedziała .
- Tak , ja i tata Julki będziemy jechać tuż za karetką – zapewniła -  Harry , jeszcze nigdy nie widziałam , żeby Julka darzyła kogoś takim uczuciem jak ciebie , proszę idź do niej , nie chcę stracić kolejnego dziecka …
- Dziękuję – powiedziałam i poszedłem w stronę karetki .
Wsiadłem do pojazdu , kierowca odpalił silnik i z nie wyobrażalną prędkością wyjechał na drogę . Samochód pędził przez centrum Londynu , Julka była nieprzytomna , blada , wyglądała jakby miała zaraz odejść z tego świata . Straciła bardzo dużo krwi . Tak trudno było mi na nią patrzeć i powstrzymywać się od   Nie mogę jej stracić , nie potrafiłbym bez niej żyć  . Boże błagam , niech wszystko będzie dobrze !
płaczu . Przez jakiś czas przez głowę przechodziła mi myśl – a co jeśli nie uda im się jej uratować ?
- Nie martw się – powiedział do mnie jeden z lekarzy – zrobimy wszystko , żeby ją uratować – zapewniał .
Minęło chyba pół godziny . Julkę zabrali od razu na salę operacyjną , a ja zostałem na korytarzu razem z resztą . Prócz mnie były tu jeszcze przyjaciółki Julki , Paula , Em ( która nie dawno wróciła do Londynu ) i Lottie  , jak także jej rodzice , koleżanka z tańców oraz Zayn , Liam , Louis i Niall . Wszyscy byli smutni i przestraszeni , oprócz mnie ja byłem przerażony , wściekły na tą osobę , która była zdolna zranić moją Julkę  . Nie potrafiłem zapanować nad swoimi emocjami , chodziłam w kółko od początku do końca korytarza próbując jakoś się uspokoić , jednak to nic nie dawało . Miały godziny , minuty , sekundy , ale jak na razie nie było żadnych wieści na temat Juli .
-  Harry usiądź sobie i spróbuj się uspokoić – powiedział do mnie spokojnym tonem Liam .
- Nie , nie będę siedzieć – odpowiedziałam dość nieprzyjemnie – Czemu nikt nic nie chce nam powiedzieć ?!
Zayn i Louis wstali ze swoich miejsc i siłą przymusili mnie do tego , żebym usiadł na krześle , a oni sami usiedli obok .
- Harry dla nas wszystkich jest to trudne , wszyscy boimy się o Julkę ,ale musimy spróbować się jakoś uspokoić , bo takim zachowaniem jak twoje  nic nie zdziałamy – Lottie poklepała mnie po ramieniu .
- Ale ja tak nie umiem , nie potrafię się uspokoić ,  boję się , że ją stracę , nie potrafiłbym bez niej żyć – do moich oczu znowu napłynęły łzy , Paula podała mi chusteczkę .
Po paru minutach , które cała nasza grupa spędziła w niekomfortowej dla wszystkich ciszy , z Sali operacyjnej wyszedł lekarz . Od razu wstałem z miejsca , muszę dokładnie wiedzieć co się dzieje z moją ukochaną .
- Krwotok został opanowany – zaczął  doktor spokojnym i poważnym głosem -  teraz będzie wszystko dobrze – wszyscy odetchnęli z ulgą – ale – lekarz co chwila robił przerwy między słowami jakby chciał stworzyć napięcie   - ale tylko jeśli będzie mieć przeszczep nerki , kula z pistoletu przebiła jedną z nerek Julki i jeśli wystarczając szybko nie będzie mieć przeszczepu może być źle – westchnął cicho – teraz trzeba tylko znaleźć dawce .
- Ja będę dawcą – powiedziałem szybko nawet się nie zastanawiając , wiedziałem , że muszę to  zrobić .
_____________________________________________________________________________
Czytacie = komentujecie <33