Rozdział 29.
~Oczami Harry’ego~
Głowa wciąż strasznie bolała , wciąż leżałem na łóżku w tej
przytłaczającej szpitalnej sali i wciąż wpatrzony w biały sufit myślałem o czymś o czym chciałbym
porozmawiać z Julką . Ta… chciałbym z
nią porozmawiać , ale trochę się boję , nie wiem jak to zrobić , boję się trochę jej reakcji .
Przeszkadza mi to , że ona wciąż jest z Mike’iem . To jest
tak , siedzimy godzinami razem , zachowujemy się jak para i jest po prostu
wspaniale , ale z chwilą gdy Julka przekracza próg swojego mieszkania staje się
z powrotem narzeczoną tego idioty .On ją
dotyka , całuje , śpi z nią w jednym łóżku
, na samą myśl o tym robię się wściekły . Julka jest moja !
Może i zachowuje się trochę jak dzieciak , ale nie chcę już
dłużej być jej kochankiem (tego nie da się inaczej nazwać) . Ja tak bardzo ją
kocham, ją i Darcy , nie chcę , żeby były z Mike’em , chcę , żeby były ze mną …
tak na zawsze.
Boję się , że Julka nie będzie chciała zakończyć związku ze
swoim obecnym narzeczonym tak szybko , ona wszystko robi powoli i strategicznie
, tak żeby zranić jak najmniej osób . Ja zrobiłbym to od razu , powiedziałbym
prosto z mostu to co miał powiedzieć i miał gdzieś to co się z nim stanie ,
cieszyłbym się tym , że w końcu mogę być szczęśliwy . Julka musi zrozumieć , że
czasem nie obejdzie się bez „ofiar” i nie da się zawsze myśleć tylko o innych .
Ona musi zacząć myśleć o sobie i własnym szczęściu , a przecież widać ,że z Mike’iem szczęśliwa nie jest.
***
- Cześć - otworzyłem oczy i zobaczyłem przed sobą
czwórkę moich najlepszych przyjaciół .
- Hej - powiedziałam
, przetarłem oczy i podniosłem się na łóżku.
- I jak się trzymasz ? – zapytał Louis siadając na taborecie
, pozostała trójka stanęła obok niego.
- Mogłoby być lepiej –
uśmiechnąłem się – ale zawsze mogłoby być gorzej.
- No pewnie przecież każdy rozbija głową szybę samochodu –
powiedział Liam z wyraźną ironią.
- A nie ? – zaśmiałem się – Darcy jest ważniejsza .
- No wiemy – uśmiechnął się Horan – ale wiesz powinieneś na
siebie bardziej uważać jeśli chcesz , żeby Dary miała tatusia- to dziwne , że
oni nawet najpoważniejszą sytuacje potrafią
obrócić w żart , ale podziwiam
ich za to.
-Dobra Styles jest ważna spraw – Zayn mówił poważnym tonem ,
czułem , że coś się szykuje – Nick wie , że wróciłeś .
- Aha – odpowiedziałem zdziwionym , to ja się bałem , że
ktoś umarł czy coś , a oni taką pierdołę nazywają poważną sprawą ?! – i co z
tego?
- To z tego , że ostatni raz jak się widzieliście to
zmasakrowałeś mu twarz !- przypomniał mi Horan.
- Wow , pamiętam – powiedziałem sarkastycznie – chciał zgwałcić
moją Julkę co miałem zrobić …?
- Już mniejsza o to co zrobiłeś – machnął ręką Tomlinson –
ale on będzie chciał się zemścić …
-To co ? Jak spróbuje mi coś zrobić to oberwie drugi raz –
śmiałem się .
- Harry zacznij brać to na poważnie ! – krzyknął Payne – nie
zapominaj , że masz córkę , a on może o tym wiedzieć !
-Ale skąd by wiedział ? – zadałem pytanie , po słowach Liam’a
w mojej głowie zapaliło się czerwone światełko , w końcu zrozumiałem o co im
chodzi. Nie powinni mnie winić , dopiero co miałem wstrząs mózgu .
-Wiesz jaki jest … jak będzie chciał to się dowie … - Niall
nie patrzył na mnie , jego wzrok uciekł w punkt po drugiej stronie
pomieszczenia .
- Czyli już wie ? – każdy z nich odwrócił wzrok ode mnie ,
jedynie Zayn skinął potwierdzająco głową – no to po prostu zajebiście …
-I co zrobisz? – po krótkiej chwili z ust Louis’a padło to
pytanie.
- Co my zrobimy – poprawiłem go – reaktywujemy gang …
~Oczami Julii~
Właśnie byłam w drodze do szpitala , niestety dzisiaj bez
Darcy , która na moją prośbę poświęciła się i
poszła razem z Mike’iem do jego rodziców , mam tylko nadzieję , że nie powiem nic o Harry’m. Los jednak mi nie sprzyjał , nie dość , że pogoda była paskudna , bo razem z chwilą , z którą wyszłam z domu zaczęło strasznie padać to jeszcze utknęłam w gigantycznym korku w samym środku Londynu . Wyciągnęłam z leżącej na fotelu obok torebki komórkę i wybrałam numer Harry’ego .
- Cześć Słoneczko – powiedziałam po tym jak odebrał –
przepraszam , ale ja się trochę spóźnię.
- Hej Kochanie , spokojnie nie śpiesz się – odpowiedział –
ale wszystko jest dobrze?
- Nie , nie martw się – zaśmiałam się , jak zwykle
przewrażliwiony - po prostu jest korek
na drodze – wyjaśniłam.
- A , ok.
- Jak się czujesz ? – zapytałam po chwili.
- Dobrze , dostałem znowu kroplówkę , więc głowa na razie
przestała trochę boleć – odpowiedział .
- Uff… to dobrze – westchnęłam z ulgą – to odpoczywaj
Kochanie , ja postaram się być jak najszybciej u ciebie.
- Będę czekał . Kocham cię , do zobaczenia.
- Ja ciebie też , pa – pożegnałam się i rozłączyłam .
Deszcz padał coraz bardziej ,a samochody stojące przede mną
nie ruszyły się nawet metr dalej . Eh… pewnie szybciej byłabym tam na piechotę
, ale przecież nie zostawię samochodu na środku drogi.
Nagle usłyszałam dźwięk telefonu . Podniosłam komórkę , na
wyświetlaczu pojawiło się imię – Mike . Wzięłam głęboki wdech i odebrałam .
- Halo?
- Wiesz , że kłamstwo to jeden z siedmiu grzechów głównych ?…..
_______________________________________________________________________________
15 KOMENTARZ = NOWY ROZDZIAŁ W PIĄTEK <3