Rozdział 14.
~Oczami
Julii~
Wszystko co dobre kiedyś musi się kończyć , tak właśnie wczoraj zakończył się wyjazd
wraz z gangiem Styles’a , który ,nie
licząc kilku dni , był wręcz idealny . Niestety już jestem w domu wraz z moją „kochaną” rodzinką . Jestem z nimi
zaledwie kilka godzin ,a już wszyscy zaczynają mi wchodzić na głowę , powoli
zaczynam mieć ich dość .
Moja mama wymyśliła , że jutro zabierze mnie na operacje ,
żebym mogła się przyglądać jak wygląda prawdziwy zabieg . Ona wraz z ojcem cały
czas liczą na to , że pójdę na medycynę i zostanę sławnym chirurgiem , ale
żadne z nich tak naprawdę nie wie czego ja chce i nawet ich to nie obchodzi.
Ojciec zabiera dzisiaj całą naszą rodzinę na kolacje do jego
przyjaciół , którzy mają syna w moim wieku i chce nas zapoznać , prawda jednak
jest taka , że moi rodzice pragną , aby owy chłopak został moim partnerem .
Według rodziców Mike , bo tak ma na imię ten chłopak , jest on inteligentny i
odpowiedni dla mnie , tylko jest jeden mały
problem – ja już mam chłopaka , o którym moi rodzice nie mają pojęcia …
Został jeszcze mój
młodszy brat , on wymaga ode mnie jedynie
tego , abym powiedziała rodzicom prawdę o tym , że ja i Harry jesteśmy razem .
***
- Córciu , którą sukienkę zakładasz na kolacje u Brown’ów ?
– mama bez pukania weszła do mojego pokoju.
- Nie idę w sukience – odpowiedziałam jej nie patrząc na nią
, siedziałam na łóżku z laptopem na
kolanach i uśmiechałam się do ekranu oglądając zdjęcia z wyjazdu.
- Jak to nie idziesz w sukience ? – zbulwersowana zadała
kolejne pytanie .
- Normalnie , mamo
słuchaj – spojrzałam na nią – ja nie chcę tam iść , a że idę tam z przymusu to
nie mam zamiaru się stroić .
- A czemu nie chcesz tam iść ? – po jej głosie łatwo było
poznać , że powoli zaczyna się denerwować .
- Bo wiem , że chcecie mnie
zeswatać z tym całym
Mike’iem , a ja jakby ci to powiedzieć
mam kogoś innego na oku – w pewnym sensie nie skłamałam .
-Jeszcze go nie poznałaś , a poza tym on to dobra
partia kochanie .
- Ale czy w związku
nie chodzi o to , żeby był stworzony z miłości
, a nie z woli rodziców ? – zapytałam z ironią .
- Nie w każdym – odwróciła się – zacznij się już szykować-
wyszła trzaskając drzwiami .
To było dziwne … co tym razem moja matka wymyśliła ? Boję
się nawet o tym myśleć …
Minęły dwie godziny i jesteśmy już całą rodziną u Brown’ów
na kolacji . Mnie usadzili naprzeciwko Mike’a , który jest … jakby to
delikatnie powiedzieć … niezbyt przystojny, nawet nie będę próbować porównywać
go do Styles’a. Dorośli rozmawiają o czym ja nie mam pojęcia , a ja grzebię
widelcem w czymś co przypomina sałatkę z łososiem i nie nadaje się do jedzenia .
Czemu ja muszę tu być ? Szczerze mówiąc wolałabym uczyć się wiązań chemicznych
niż siedzieć tutaj , gdy ten chłopak patrzy się na mnie jak jakiś pedofil !
- Syneczku – matka Mike’a odezwała się – może zabierzesz
Julię – „Julię”? Jak poważnie- na spacer , a my porozmawiamy o zaręczynach .
- Jakich zaręczynach ? – zapytałam wbijając zdziwiony wzrok
w rodziców.
- O waszych zaręczynach córeczko – odpowiedział mi ojciec .
- Na serio i wy teraz mi o tym mówicie ?!- zapytałam
niegrzecznym tonem , mama skarciła mnie wzrokiem – Jesteście poje*ani ! –
krzyknęłam , złapała torebkę i ostentacyjnie się odwracając szybkim krokiem
ruszyłam w stronę wyjścia z jadalni .
- Julio Green proszę natychmiast tu wrócić i przeprosić za
swoje zachowanie ! – krzyknęła matka wstając od stołu.
- Pi*prz się – mruknęłam nawet się nie odwracając.
Jak najszybciej opuściłam dom przyjaciół ojca i zaczęłam
biec wzdłuż drogi , którą doskonale znałam . Ta do siedziby , a ja właśnie tam się kierowałam
, nie miałam zamiaru wracać do domu , nie mogłam tam wrócić . Nie mogę uwierzyć
w to , że moi rodzice naprawdę chcieli , żebym zrobiła coś wbrew własnej woli ,
zawsze mówili , że moje zdanie jest najważniejsze , a teraz co ? Teraz bez
mojej wiedzy wybrali mi męża ?! Przecież to jest chore ! Mamy XXI wiek , a
rodzice wybierali córce małżonka w średniowieczu , nie sądziłam , że moi są aż
tak bardzo zacofani …
droga prowadziła
Musiałam się teraz komuś wygadać , musiałam się teraz do
kogoś przytulić , a jedyną osobą , która się do tego nadawała był mój chłopak ,
czyli jedyna osoba , która do niczego mnie nie zmusza i nic ode mnie nie
wymaga. On mnie kochał , moja rodzina najwidoczniej nie .
Naprawdę nie mogę tego pojąć , ja oni mogli w ogóle myśleć ,
że się zgodzę przyjąć te zaręczyny? Przecież Mike jest …ugh…. Nie znam go , a po wyglądzie się nie ocenia ,
ale ja go nie kocham , a nie mogę zaręczyć się z kimś do kogo nic nie czuję .
Poza tym ja mam Harry’ego i jak na razie to on jest jedynym mężczyzną , z
którym chciałabym spędzić resztę życia.
W końcu doszłam do celu , po otworzeniu drzwi zrzuciłam ze
stóp szpilki ,do których włożenia zmusiła mnie mama , rozejrzałam się po
pomieszczeniu. Dziwne … sobota wieczorem , a tu jest pusto ? Co się stało z
całym gangiem ? Eh… no trudno , wszędzie lepiej niż u mnie w domu . Chociaż …
może ktoś jest na górze , a mówiąc ktoś mam nam myśli Styles’a .
Pobiegałam po drewnianych schodach na górę , drzwi do
gabinetu Harry’ego były uchylone , powoli stawiałam kroki w ich kierunku . Gdy
byłam już tuż przy drzwiach delikatnie popchnęłam je powodując skrzypnięcie
zawiasów . Harry stał tyłem do wejście przy biurku , jednak kiedy usłyszał
skrzypnięcie gwałtownie się odwrócił .
- Cześć Kiciu – uśmiechnął się , nie odpowiedział , podeszłam
do niego i mocno się przytuliłam , chowając
twarz w jego ramionach , z oczy
zaczęły płynąć mi pojedyncze łzy – Co się stało ? Czemu płaczesz ? – zapytał zaniepokojonym
głosem – ktoś ci coś zrobił ?
- Tak – odpowiedziałam nie podnosząc głowy – moi rodzice !
- Co ? – zdziwił się – nie rozumiem.
- Chcą mnie wydać za mąż !
- Co kur*a ?! –chłopak odsunął się kawałek ode mnie .
- Byliśmy na tej całej kolacji i oni powiedzieli , że muszą
obgadać zaręczyny moje i Mike’a – mówiłam powstrzymując łzy przez co strasznie
bolało mnie gardło – nie pytali mnie o nic , twierdzą , że to jest „dobra
partia” . A ja nie chcę być z Mike’em , ja go nawet nie znam , nie kocham !
Jeśli miałabym brać z kimś ślub to tylko z tobą – usiadłam na kanapie i wbiłam
wzrok w podłogę .
Harry zaśmiał się , po czym usiadł obok mnie i objął mnie
ramieniem .
- Będzie dobrze – powiedział , po jego głosie jednak było
łatwo zorientować się , że wcale tak nie myśli .
Wtedy dostałam sms’a od matki .
- Czyżby ? – westchnęłam i pokazałam chłopakowi wiadomość od
matki.
____________________________________________________________________________
Obrazicie się jak poproszę was o 15 komentarzy ? <3
Kocham was xoxo
25 komentarzy:
o jeju dodaj szybko next! czekam !!! :*
Super kiedy następna część ?
Fajne czekam na następna :DD
Dalej !
Ty ty ty zla kobietooo jakei 15 komenentarzy . ;)) nie patrz na zadne kom tylko dodawaj dodawaj i dodawaj rozdziałyyy :*;* Xd
Świetny *-* Dawaj next! <3 Kocham ten tekst ,, Jesteście poje*ani! " xD
15?! nie szawlej kobieto... ;) świetny czekam na nexta <333 kocham cię i mam nadzieję że już wszystko z tobą dobrze ;***
Zdrowiej :) I pisz dalej bo to takie wciągające :)
Świetny rozdział! Czekam na next :)
super ;) ale pisz szybko nowy rozdział bo nie mogę się doczekać ;*******
paulina xx
Boziu.. Piękne dalej !!!!!!!!!!!
Adgchvuvgjvty daaalej ♥
Warto tak długo czekać ♥ Daaaaaaaleeeeeeeeej ;***
Świetny! Next! *.*
Wspaniały
Serio ?! Musiałaś skończyć na takim momencie ?! Ale to nic i tak cię kochamm ! <33 Ten rozdziłą też jest niesamowity ! <33 Czekam nn ! ;**
Zajebisty kocham Twój imagin i kocham Ciebie <3
Czekam z niecierpliwością na następny :D
Genialne :D
Genialne *o* Jak każde.. ^,^ A teraz proszę o NEXTA .. *.*
To jest BOSKIE kocham jak ty piszesz jesteś wspaniała :D A rozdział tak jak każdy inny jest Zajeb**y!! :D
NEXXXXT!! Boze ale sie wciągnęłam. Obudzilam sie o 5 i czylalam. Niesamowite!! Dalej. Proszee! <3
Super!!!
czekam na następny !! masz najlepszy blog !!! kocham twoje opowiadanie :D wiec mam nadzieje ze nie będę musiała długo czekać na kolejny :D ~klaudia
Kiedy next bo umieram z ciekawosci ci bedie dalej *,*
Ja chce rozdzial ;C <3
Prześlij komentarz