Rozdział
3.
- Nawet go nie znasz ! – mówiła blondynka próbując
powstrzymać płacz – to , że ma kolczyki i tatuaże nie znaczyć , że jest
kryminalistą ! Harry też ma pełno tatuaży !
- Siostrzyczko Harry nie jest najlepszym przykładem , żeby
potwierdzić twoje argumenty – zaśmiałam się , chciałam trochę rozluźnić
atmosferę.
- Przepraszam… - powiedziała – wiem, że nie lubisz jak się o
tym wspomina … nie powinnam ich porównywać – westchnęła ciężko i zaczęła bawić
się słomkom w swojej pepsi - ale denerwuje mnie to ,że ty i mama zawsze
chcecie się we wszystko wtrącać , szczególnie jeśli chodzi o chłopców . Ja
kocham Tom’a i nie chce być z nikim innym , nawet ,gdyby był kryminalistą i tak
bym go kochała .
A ,gdyby chciał śmierci twojej siostry? –zapytałam w
myślach, nie miałam odwagi wypowiedzieć tego na głos , ona naprawdę była nim
zakochana , a ja naprawdę nie potrafiłam jej wszystkiego wyjaśnić i dać do
zrozumienia , że jej ukochany „Tom” w rzeczywistości wcale jej nie kocha.
Nie chodzi mi o to , że nie chcę , żeby była szczęśliwa , po
prostu spędziłam z Black’iem wystarczająco dużo czasu by go rozgryźć. Wtedy na
jej urodzinach nie patrzył na nią z uczuciem ,
w jego oczach nawet nie było widać pożądania , jego wzrok był tak samo
pusty jak jego serce. Dopiero ,gdy zwrócił się w naszym kierunku w jego
czarnych oczach zabłysła iskra złości i chęć zemsty , Tony’emu Black’owi zależy tylko i wyłącznie nie cudzym
cierpieniu.
- Rozumiem – odpowiedziałam starając się ukryć niechęć – ale
obiecaj mi coś …
- Co takiego? – nawet na mnie nie spojrzała , wzrok Liv wciąż był wbity
gazowany napój.
- Obiecaj , że będziesz na siebie uważać , dobrze ?
- Nie bardzo wiem po co , ale ok…
***
Po dwóch godzinach słuchania opowieści Liv o Black’u oraz
przyjęciu od niej zaproszenia na niedzielny obiadu u mamy, na którym pojawi się
jej chłopak wreszcie dotarłam do domu.
Gdy tylko znalazłam się w środku zrzuciłam z siebie kurtkę, ściągnęłam
szpilki , które dość boleśnie obtarły moje stopy , a następnie poszłam do
dużego pokoju i nie mając już na nic siły , ani ochoty położyłam się na
kanapie. Moja siostra od zawsze była męcząca ,jednak tym razem przeszła samą
siebie, buzia jej się nie zamykała. Dowiedziałam się wszystkiego co Tony
wcisnął blondynce , a także szczegółowo opisała każdą randkę na jakiej byli.
Tony Black przedstawia się teraz jako Tom Green ( co jak co,
ale po nim spodziewałam się czegoś bardziej kreatywnego), mówi , że przyjechał
do Londynu na studia , a pochodzi z wschodniej części Irlandii Północnej. Jego rzekomi rodzice
zginęli w wypadku samochodowym ,gdy on miał zaledwie 3 lata i został mu po nich
jedynie srebrny krzyżyk , który cały czas nosi na szyi. Marzy o tym by zostać
malarzem , jednak póki co nie ma jej z czego opłacić , więc musi rozdawać
ulotki pod Big Ben’em by móc zapłacić za pierwszy rok …- właśnie tą „łzawą”
historyjką zmiękczył serduszko mojej siostry.
Z jednej strony całkiem nieźle to sobie wymyślił, wybrał
osobę , która na pewno nie będzie go sprawdzać , a tym bardziej na niego
nigdzie nie doniesie .
Największy problem był w tym, że ona nikomu nie uwierzy w to
, że on jest zły. A jeżeli Tony będzie kręcił się w śród naszej rodziny to
poziom zagrożenia wzrasta do 100%, teraz ma otwarte pole manewru , a dzięki
miłości , którą darzy go Liv nikt nie będzie w stanie mu przeszkodzić.
- I jak ci poszło ? – głos Harry’ego wyrwał mnie z rozmyślań
.
Chłopak stał tuż przy
wejściu do pomieszczenia z naszym synkiem na rękach. Podniosłam się do pozycji
siedzącej i przetarłam oczy.
- Beznadziejnie – westchnęłam – ona nie chce nikogo słuchać …
- Mówiłem – usiadł na kanapie tuż obok mnie – do człowieka
zakochanego nic niedociera.
- Znawca się znalazł – powiedziałam z wyraźną ironią .
- Wiem to , bo Zayn mi cały czas to powtarza – wyjaśnił ,
przyznał ,że schlebiało mi to.
Styles ostatnio non stop powtarzał mi jak bardzo mnie kocha
i jak na niego działam, chyba nie tylko ja zauważyłam , że się od siebie
oddaliliśmy , jednak on starał się nas zbliżyć , a ja cały czas myślałam o
Black’u i o tym jak bardzo go nienawidzę.
Miałam wyrzuty sumienia , od dwóch dni w naszym domu nie
było innego tematu, a to ja zwykle go zaczynałam.
Oparłam głowę o ramię Harry’ego i zamknęłam oczy.
- A zapomniałabym ci powiedzieć ,jutro idziemy na rodzinny
obiad do mojej mamy .
- Będziesz musiała mnie pilnować , żebym nie stracił
kontroli nad sobą – powiedział poważnym tonem , a następnie opuścił pomieszczenie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
(Harry)
Obiad u przyszłej teściowej ,gdy siedzisz tuż obok swojego
największego wroga to zdecydowanie nie jest sposób na spędzenie idealnej
niedzieli. Panowanie na tym , żeby nie wbić mu widelca w rękę czy zrobić czegokolwiek
innego okazało się trudniejsze niż myślałem .
Nie miałem pojęcia na jaki temat toczy się rozmowa przy stolę ,żeby
tylko nie wybuchnąć przez cały czas skupiałem się na Alexis .
Nagle damska część zgromadzonych osób wstała , przerażony
spojrzałem na Alex.
- Mama chce, żebym przymierzyła jej suknię ślubną - wyjaśniła , a następnie nachyliła się i
szepnęła mi na ucho – Błagam nie pozabijajcie się …
Chwilę później już ich nie było, ojczym mojej narzeczonej
poszedł na balkon zapalić papierosa, a ja zostałem sam na sam z Tony’m. Siedziałem sztywno na drewnianym krześle
wpatrując się w zdjęcia wiszące na żółtej ścianie jadalni , nie chodzi o to ,
że nie miałem odwagi na niego spojrzeć , po prostu robiłem to o co prosiła mnie
ukochana – starałem się go nie zabić.
- No proszę Styles nieźle się tu
ustawiłeś , teraz już ci się nie dziwię czemu się wplątałeś do tej rodziny ,
chociaż szczerze mówiąc dużo bardziej wolałabym , gdyby Alexis była ze mną…
Przepraszam , że wczoraj nic nie dodałam , ale poszłam na
czuwanie , mam nadzieję , że mi wybaczycie , bo wiecie bierzmowanie … Ale z
okazji jutrzejszych świąt Wielkanocnych chciałabym wam życzyć :
Dużo zdrowia (bo to najważniejsze ) , szczęścia , miłości , smacznego jajka , pięknej pogody i żebyście zawsze były uśmiechnięte , bo uśmiech to najpiękniejsza ozdoba :* <3
Dużo zdrowia (bo to najważniejsze ) , szczęścia , miłości , smacznego jajka , pięknej pogody i żebyście zawsze były uśmiechnięte , bo uśmiech to najpiękniejsza ozdoba :* <3
20 KOMENTARZY = JUTRO NOWY ROZDZIAŁ <3
20 komentarzy:
Po prostu cudoo ! <3
Czekam na następny rozdział :3
Oh my God.. WHAT THE?! Nieee.. :D pogubilam siee
Cuuuudo <3
Zarąbiste
Boski <3
Super!!! i wzajemnie :***
Rodział cudowny jak zawsze ;)
Rozdział cudny kocham <3
Oraz dziekuje za życzenia i życze Ci tego samego <3
<333333
Next<333
Proszę o następny rozdzial :***
Next :D
Oooooo ja chcę już następny :3
1D <3 TWÓJ BLOG <3333
NEXTTT !
Pisz dalej :D
Next szybko
Next pisz kurde ;D
Ten rozdział jest świetny :) Chciałabym next :) ? Karolina S
Ciekawe co w nastęonym rozdziale :D Pisz dalej :)
Prześlij komentarz