Rozdział 1.
Buddy you're a boy
make a big noise .Playin' in the street gonna be a big man some Day .You got
mud on your face.You big disgrace.Kickin' your can all over the place
.Singin'!'We will we will rock you !We will we will rock you'…
- Cholera … Kto jest takim idiotom i dzwoni do mnie o 7
rano?!
Niechętnie podniosłem z łóżka , przetarłem zaspane oczy.
Może , jednak powinienem odpuścić sobie tą wczorajszą imprezę? Nawet nic nie
pamiętam , a głowa tak strasznie boli…
Zerknąłem na ekran komórki. Modest. Nie dobrze…
- Halo?
- Dzień dobry Harry – przywitał mnie skrzekliwy i dość
nieprzyjemny głos Amber White, gdyby ktoś zorganizował plebiscyt na najbardziej
bezduszną osobę w Londynie ta kobieta bez sprzecznie zajęła by pierwsze miejsce
.
- Dzień dobry – odpowiedziałem starając się ukryć niechęć,
którą do niej żywiłem .
- Chcę cię widzieć za dwie godziny w swoim biurze –
powiedziała bez zbędnych ceregieli zimny głosem – pamiętaj, że nie znoszę
spóźnień.
- Oczywiście – mruknąłem .
- W takim razie do zobaczenia , mamy dla ciebie cudowną
wiadomość i mogę cię zapewnić , że będziesz wręcz zachwycony !
Czyli będę mógł samodzielnie wybierać dziewczyny, z którymi
chce się spotykać? Będę miał prawo sam decydować o swoim życiu? Będę mógł mówić
prawdę w wywiadach nie stosując się do waszych scenariuszy? Będę mógł być sobą?
– tego bym chciał, ale od Modest otrzymam to tylko w najbardziej wybujałych
marzeniach, więc nawet nie próbowałem zadać Amber chociażby jednego z tych
pytań.
- Do widzenie – odpowiedziałem i rozłączyłem się.
Rzuciłem telefon na bok , z powrotem opadłem na łóżko. Nie
miałem dziś najmniejszej ochoty ruszać się z domu, tym bardziej do tych ludzi
bez ludzkich odruchów… Czułem się jakby moja głowa była 10 razy cięższa niż
normalnie, zaledwie kilka godzin temu alkohol płynął w moich żyłach pozwalając
mi na całkowite wyluzowanie się i „bez-myślenie”. Mogłem spokojnie wyłączyć się
z okrutnego świata show-biznesu, który od prawie czterech lat był dla mnie
codziennością. Właśnie dlatego lubiłem wypić trochę więcej niż powinienem ,
żeby nie musieć zastanawiać się nad tym czy jutro jakieś fanki nie postanowią
na mnie napaść , albo czy jakaś gazeta nie puści plotki o tym z kim chodzę itp.
W końcu zmobilizowałem się i wstałem z łóżka. W połowie
drogi do łazienki zatrzymałem się przed lustrem , nie wyglądałam najlepiej – to
znaczy nie wyglądałem tak, żeby moi
„szefowie” byli zadowoleni. Lekko przekrwione oczy i sine zakola pod
nimi będzie trudno ukryć.
***
Czarna, klasyczna sukienka za kolano od wczorajszego
popołudnia leżała przygotowana na białym fotelu czekając aż wreszcie ją na
siebie założę. Odkąd ją kupiłam nie miałam jej na sobie ani razu, zdecydowanie
był przeznaczone na wyjątkowe okazje, nie nadawała się na studenckie imprezy
czy wypad na kawę z przyjaciółkami.
Jednak dzisiejszy dzień był wręcz idealny by ją założyć,
ponieważ właśnie dziś po raz pierwszy idę do nowej pracy! A nie będzie to byle
jaka praca , zatrudniła mnie pewna dość duża i nie byle jaka korporacja, która
zajmuje się gwiazdami, jednak nie jestem pewna czy jest to wytwórnia czy nie… Z
resztą nie ważne, ważne jest to , że mnie zatrudnili i będę mogła zarabiać!
- Dziś jest mój dzień – powiedziałam do siebie stojąc przed
lustrem.
Chwyciłam sukienkę i pobiegłam do łazienki. Pierwszego dnia
muszę się dobrze prezentować , kto wie może będzie tam na kim zawiesić oko.
Oczywiście nie mam większego zamiaru wdawać się w jakiekolwiek romanse z kimś z
pracy , po pierwsze niezbyt dobrze to wygląda , a po drugie ja już znalazłam
tego jedynego … chociaż nie jestem pewna czy ja dla niego też nią jestem.
Chłopak z mojej grupy na studiach , ma na imię Nick i jeszcze w życiu nie
widziałam przystojniejszego chłopca od niego , poza świetnym wyglądem jest też
miły, uczynny , szczery, pomocny … Zakochałam się w nim już półtora roku temu,
jednak on wciąż nie potrafi odczytać
znaków , których mu daje , a niestety nie mam w sobie tyle odwagi by
powiedzieć mu o swoich uczuciach. Jednak mam przeczucie , że za niedługo nastąpi
jakiś przełom w moim życiu uczuciowym!
Gdy byłam już gotowa wyszłam z domu i ruszyłam w kierunku
przystanku autobusowego. Na dworze było
naprawdę przyjemnie, moje czarne ubranie przyciągały ciepłe promienie słońca .
Na autobus nie czekało zbyt wiele osób , na ławce siedziały dwie starsze panie
, które zawzięcie dyskutowały na temat
swoich ukochanych wnucząt , kawałek dalej stał niewiele starszy ode mnie
chłopak z kapturem na głowie , palił
papierosa. Stanęłam obok ławki , a
następnie zerknęłam na zegarek , miałam jeszcze godzinę , a mój transport
powinien przyjechać za około piętnaście minut .
Nagle tuż przed przystankiem z piskiem opon zahamował
czarny, dość duży samochód. Chwilę później wyszedł z niego rozwścieczony młody
mężczyzna , nie zważając na obserwujących go ludzi podszedł do maski i otworzył
maskę pojazdu. Zaczął przyglądać się wnętrzu swojego auta , po czym z
niezadowoleniem pokręcił głową i zerknął na znajdujący się na jego nadgarstku
zegarek , bodajże Michael Kors .
- Kurwa spóźnię się ! – krzyknął wciąż ignorując
obserwatorów.
- Ta dzisiejsza młodzież ! Mój wnuczek nigdy by się tak nie
odezwał ! – oburzyła się jedna ze staruszek , druga przytaknęła jej.
Mężczyzna nawet nie zwracał na nie większej uwagi, zaczął
grzebać w samochodzie poprawiając jakieś kabelki. Przyjrzałam mu się dokładniej
, był dobrze zbudowany , wysoki , ciemne loki rzucały cień na jego zielone oczy
… no cóż może mój Nick nie był , jednak
najprzystojniejszy na całym świecie ,bo ten facet był od niego ciut
bardziej pociągający.
W tej chwili przyjechał wyczekiwany przeze mnie autobus ,
nie przejmując się dłużej przystojnym chłopcem wsiadłam do środka ,kupiłam
bilet , zajęłam miejsce przy oknie i pojechałam w kierunku pierwszej pracy ,
już nie mogę się doczekać !
***
Cholerny samochód! Kupiłem go jakieś dwa tygodnie temu , a
to dziadostwo już się psuje ! Po prostu wspaniale ! Jest już dziewiąta , a ja
dopiero co wjechałem do centrum , czeka mnie jeszcze dwadzieścia minut drogi do
biura Modest. Amber chyba mnie udusi.
Całe szczęście, że nigdzie nie stała policja , jeszcze w
życiu tak szybko nie jechałem , no chyba , że byłem pijany i nie pamiętam…. Z resztą nie ważne , ważne ,
że w końcu udało mi dotrzeć na miejsce , jeszcze za nim White zaczęła do mnie
wydzwaniać . Wpadłem do budynku i tracąc czasu na zbędne przywitania z
pracownikami pobiegłem schodami na trzecie piętro do pokoju numer 22.
Gdy stanąłem przed drzwiami , poprawiłem włosy, które opadły
mi na oczy , a następnie zapukałem trzy razy.
- Wejść ! – szorstki głos Amber dało się rozpoznać dosłownie
wszędzie.
Wszedłem do pomieszczenie ze spuszczoną głową , czułem się
jak dziecko, które spóźniło się do szkoły na lekcje.
- Przepraszam za spóźnienie , ale samochód mi się popsuł i…
- zacząłem się tłumaczyć unikając wzroku wyraźnie zdenerwowanej kobiety.
- Milcz – pokręciła głową z dezaprobatą – siadaj – wskazała
na krzesło przy stole konferencyjnym.
Dokładnie naprzeciwko mnie siedziała drobna dziewczyna,
szatynowe włosy miała związane w luźny warkocz, makijażu raczej nie miała ,
mimo to jej niebieskie oczy były dość duże i przyciągały uwagę , jednak
wyglądała raczej jakby była młodsza ode mnie tak ze trzy lata. Miała
zdezorientowany wraz twarzy , na pewno nie czuła się pewnie , raczej wyglądała
jakby właśnie ktoś zrujnował jej plany. Amber White , pomyślałem i spojrzałem
na nią , najwyraźniej od dłużej chwili czekała aż raczę „zaszczycić” ją swoją
uwagą.
- Więc skoro wszyscy już tu są – zaczęła starsza kobieta
poprawiając siwiejąc już czarne włosy w wysokiego koka , jak zwykle była ubrana
w staromodny , biurowy komplet tym razem w czerwonym kolorze , nie dość , że
była wredna to jeszcze nie wyglądała najlepiej , wciąż zastanawiam się jakim
cudem na jej palcu znalazła się obrączka – przejdźmy już do wspaniałych wieści
– klasnęła w dłonie – Panna Mitchell już została o wszystkim poinformowana ,
ale ponieważ ty Harry się spóźniłeś będę musiała powtórzyć , od dziś ta urocza
dziewczyna – wskazała na nią – będzie twoją dziewczyną.
- Co? – wyrwało mi się .
Znowu to samo , cholera jasna czy oni myślą, że ja nie
potrafię sobie znaleźć dziewczyna ?!
- A właśnie to – uśmiechnęła się chytrze White – To jest
Alexis Mitchell , twoja nowa dziewczyna, przez co najmniej pół roku macie być
razem.
Spojrzałem na Alexis , ona też najwyraźniej nie była tym
wszystkim zachwycona , jest to dość pocieszające. Mam przynajmniej gwarancje,
że nie jest jakąś napaloną psychofanką .
- To ja zostawiam was samych – Amber podeszła do drzwi –
poznajcie się .
Opuściła pokój zostawiając nas samych. Nastała cisza, oboje
patrzyliśmy się tępo na siebie. Dla mnie to po prostu kolejny raz, gdy ktoś
wtrąca się w moje prywatne życie , dla tej dziewczyny to pierwszy raz , gdy
najwyraźniej została wrobiona w takie gówno , pozostaje pytanie – dlaczego?
- No to na co ci kasa ? Bo podejrzewam , że tylko po to
zgodziłaś się na ten chory układ – zadałem pytanie przerywając niezręczne milczenie.
- Na… szczytny cel – odpowiedziała po dłuższej chwili
wbijając wzrok w blat stołu.
- Cycki chcesz sobie powiększyć ? – zaśmiałem się –
Większości „moich” dziewczyn było to tylko po to.
- Nie wiem z jakim dziewczynami chodziłeś i szczerze
mówiąc mnie to nie obchodzi – prychnęła
– ale musisz wiedzieć , że ja nie jestem taka jak one – mówiła pewnym siebie
głosem , gdzie się podziała ta nieśmiała panieneczka?
- O a jaka jesteś? Grzeczna ? Pewnie nawet się nie całowałaś
.
- A nawet jeśli jestem grzeczna to co z tego? – oburzyła
się.
- A to , że podpisałaś ten papierek – wskazałem na leżący
przed nią dokument – to będę musiał się z tobą pokazywać , a ponieważ jestem
dość bardzo sławny to muszę mieć dobrą reputację , a raczej pokazywanie się z
grzeczną dziewczynką na nią dobrze nie wpłynie.
-Nie wiedziałam , że jesteś aż takim egoistą.
-A ja nie sądziłem , że ktoś taki jak ja będzie musiał
chodzić z kimś takim jak ty – uśmiechnąłem się do niej z udawaną słodkością ,
ta panna działała mi na nerwy .
- Narcyz !
- Cnotka !
____________________________________________________________________________
____________________________________________________________________________
No to mamy nową historię :) Mam nadzieję, że przypadnie wam
do gustu ^^
Dziękuję za wszystkie miłe
słowa i zrozumienie , postaram
się już więcej wam takich numerów nie wykręcać , z resztą to opowiadanie mam
już zaplanowane od początku do końca , więc nie powinno być takich cudów nigdy
więcej ;) Postaram się za niedługo dodać streszczenie końca „I’m looking for
you”. Jeszcze raz przepraszam i za wszystko dziękuję , bez was nie było by mnie
, ani tego bloga <3 Love you all <3
20 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ W PIĄTEK <3
8 komentarzy:
Super rozdział. Wkońcu coś się dzieje. Już na samym początku taka akcja. Coś Alexis nie przypadła do gustu Harry'emu. Co on taki zarozumiały? Wtrąca się w jej życie xD. A i tak potem pewnie się w niej zakocha i będzie błagał o szanse dla ich związku xD. Nie mogę się doczekać aż wszytko się rozwinie.~ ola xx
Rozdział CUDOWNY czekam na szybki next <3
Boski! <3 SZYBKO DALEJ!
Zajebisty rozdział !! :D Chcę więcej i szybciej :DDD
Wow. Pierwsze spotkanie i już sie wyzywają! Dawaj nexta! <3 /Dudek
Jezu pisz dalej no
Serio? serio ludzie? nie możecie zostawić po sobie głupiego komentarza? pod poprzednią notką czy rozdziałem było ok10 a teraz nie możecie dociągnąć do 20? To zajmuje wam tylko chwile napisać komentarz a autorce napisanie rozdziału zajmuje troche dłużej, więc prosze was żebyście napisali nawet głupie 'super'.~ola
Mało osób to skomentowało ale prosze dodaj rozdział 2 <333 bo to opowiadanie jest super ;3 fajnie się zaczyna <33Pozdrawiam <3
Prześlij komentarz