niedziela, 6 października 2013

Change

Rozdział 20.
                                                             ~Oczami Julii~
Poniedziałek , lekcje właśnie się skończyły , a ja i Harry byliśmy w drodze do domu , jego domu .Ponieważ
on ma złamaną rękę i nie pozwala mi prowadzić swojego samochodu idziemy piechotą . Chłopak szedł z głową spuszczoną w dół, wzrok wbity miał w czubki czarnych trampek , wyglądał tak jakby się nad czymś zastanawiał .
- Styles , co jest ? – zapytałam starając się dorównać mu kroku , szedł bardzo szybko .
-Mam zły humor – odpowiedział krótko nie podnosząc nawet wzroku.
- Ponieważ … ? – ciągnęłam dalej.
- Ci wszyscy ludzie ze szkoły mnie wkur*iają – mruknął – patrzyli się na ten gips jakby to było niewiadomo co , jakbym przegrał bójkę …
- Ale ją wygrałeś – przypomniałam – to Nick skończył ze złamanym nosem i spuchniętą twarzą , więc czemu się przejmujesz?
- Bo oni tego nie wiedzą – powiedział stosunkowo ciszej niż wcześniej .
Przyśpieszyłam i zatrzymałam się przed nim zmuszając go do postoju. Złapałam go za ręce i popatrzyłam mu prosto w jego śliczne , głębokie i przenikliwe oczy.
- Ja to wiem – uśmiechnęłam się – dla mnie zawsze będziesz bohaterem – pocałowałam go .
- Hm…. Czyżby ? – uśmiechnął się chytrze , już wiedziałam co mu chodzi po głowie – to może dasz nagrodę swojemu bohaterowi? – zapytał łapiąc mnie za biodra i przyciągając bliżej siebie.
- Ale może w domu ? – zaproponowałam .
- No dobra , spróbuję wytrzymać te kilka minut – zaśmiał się i już mieliśmy iść dalej , gdy nagle usłyszeliśmy krzyk.
- Tam jest ! Mark ona jest tam ! – szybko odwróciliśmy się w stronę , z której dochodził krzyk , znałam ten głos i to bardzo dobrze , ten głos należał do mojej matki.
Staliśmy sparaliżowani i wpatrzeni w biegnących w naszym kierunku  moich rodziców , powinniśmy teraz uciekać , zrobić cokolwiek , ale nie , oboje byliśmy za bardzo przerażeni ich widokiem , żeby zrobić choćby krok w przód .
Zareagowaliśmy zbyt późno , gdy w końcu oprzytomnieliśmy i byliśmy w stanie zacząć biec moi rodzice byli zbyt blisko, więc ucieczka w tej chwili nie miała sensu , biorąc jeszcze pod uwagę fakt , że kawałek dalej stał policyjny radiowóz ojca.
- Julio Diano Green jak śmiałaś ?! – naskoczył na mnie ojciec wyrywając mnie z objęć Styles’a .
- Tato … ja… - próbowałam coś powiedzieć , ale ze strachu głos utkwił mi w gardle.
- Nic nie mów , tłumaczyć to ty się będziesz w domu moja panno ! – krzyczał ojciec – a ty pożałujesz tego  co zrobiłeś ! – zwrócił się do Harry’ego – Megan zabierz Julię do samochodu , a ja już dam nauczkę temu panu .
- Nie ! Tato nie możesz go skrzywdzić ! – krzyczałam na całe gardło , a z moich oczu zaczęły płynąć łzy , wiedziałam do czego  zdolny jest mój ojciec i bałam się o Styles’a – to nie jest jego wina ! To był mój pomysł , żeby uciec z domu ! – ojciec nie słuchając mnie ruszył w kierunku mojego chłopaka , który powoli zaczął się cofać , z powodu złamanej ręki nie miał jak się bronić – Proszę … - łkałam .
- To za to , że odważyłeś się dotknąć moją córkę -  mężczyzna zacisnął dłoń w pięści po czym wymierzył  w twarz mojego chłopak, który przez siłę uderzenia cofnął się do tyłu lądując na ścianie starego budynku, który był za nim .
- Julia idziemy – matka szarpnęła mnie ciągnąc za sobą do samochodu .
- Nienawidzę cię ! – zwróciłam się do taty – nienawidzę cię ! Nigdy ci tego nie wybaczę !
                                                             ~Oczami Harry’ego~
Uderzenie było tak silne , że zakręciło mi się w głowie , nie sądziłem , że taki stary facet może mieć w sobie aż tyle siły . Nie wiedziałem  co robić , przecież nie mogę go uderzyć , a poza tym mam rękę w gipsie , która trochę utrudnia mi to wszystko .
- Ostrzegałem cię już kiedyś  - warknął mężczyzna – jesteś egoistą ! Chciałeś ją tylko przelecieć i pewnie byś ją zostawił !  - krzyczał tak głośno , że wszyscy ludzie , którzy przechodzili  obok patrzyli się w naszą stronę –Już i tak wystarczająco zniszczyłeś jej życie , zdajesz sobie sprawę , że zabrałeś jej szanse na to by dostać się na medycynę ?!
- Ona tego nie chciała – powiedziałem cicho i odwróciłem głowę w bok.
- Masz racje nie chciała się zmieniać , a ty ją do tego zmusiłeś ! Może jednak nie jesteś tak głupi jak myślałem – prychnął – dzisiaj jeszcze cię nie aresztuję , ale jeśli jeszcze raz zaczepisz moją córkę  resztę życia spędzisz w więzieniu – zagroził i odwrócił się zmierzając do swojego pojazdu.
- Ona nie chce iść na tą całą piep**oną medycynę ! Nic o niej nie wiecie !  To wy niszczycie jej życie ! – krzyknąłem za nim , ale on się już nie odwrócił ,  zachowywał się tak jakby mnie nie słyszał , cóż widać zawsze uciekał od problemów .
Wszedł do samochodu i szybko odjechał , zobaczyłem jeszcze jej zapłakaną  twarz przyległą do okna samochodu , chciałem coś zrobić , chciałem jej pomóc , ale chyba jedynym i najlepszym rozwiązaniem będzie coś nad czym już długo myślałem , tak będzie lepiej dla wszystkich , a dla niej w szczególności .
                                                                ~Oczami Julii~
Wbrew swoim wcześniejszym słowom rodzice nie wymagali ode mnie wyjaśnień , moją karą miało być
siedzenie w pokoju , oczywiście to kara tym czasowa . Matka z ojcem twierdzili , że to wszystko wina Harry’ego , nie słuchali , gdy mówiłam , że sama się na to zgodziłam , i że większość z tego wszystkiego to były moje pomysły. Uważali , że mnie omamił. Czemu choć raz nie mogą mnie posłuchać ? Przeze mnie chłopak , który jest całym moim światem będzie mieć problemy . Wiem , że gdyby mnie wysłuchali moja kara byłaby bardzo sroga , ale wtedy Harry nie musiał by płacić tak wielkiej ceny za coś co ja zrobiłam.
Leżałam na łóżku , wpatrywałam się w sufit i próbowałam wyobrazić sobie co teraz będzie . Rodzice już nie odpuszczą , będę kontrolowana na każdym kroku , nie ma szans na to , żeby zdołała wyrwać się z domu , więc nie będę mogła spotykać się z Harry’m. Ale ja przecież nie potrafię bez niego funkcjonować  , potrzebuję go , on jest moim powietrzem . A skoro nie będę mieć jego to tak jakby nie mogła oddychać . Nie wiem co o tym wszystkim myśleć , nie wiem co robić , nie mogę go stracić …
- Julka – mama bez pukania weszła do mojego pokoju , próbując ją ignorować odwróciłam się do niej tyłem – jak długo zamierzasz się jeszcze do nas nie odzywać ?
- Dopóki nie odwołacie zaręczyn , pozwolicie mi samej wybrać kierunek studiów i … - zacisnęłam powieki starając się nie rozpłakać – jeśli będę mogła być z nim …
- Czyli jeszcze sobie pomilczymy – powiedziała i opuściła pokój .
Nie sądziłam , że kiedyś będę w stanie choćby pomyśleć tak o swoich rodzicach , ale teraz nie czuje nic innego jak tylko nienawiść do nich i tylko do nich .
                                                                  ***
Kolejny dzień , południe . Wciąż siedzę cały czas w swoim pokoju , nie mam po co z niego wychodzić , nie
chcę nawet oglądać rodziców .
Jednak chyba los przynajmniej w małym stopniu się do mnie uśmiechnął  , bo Harry przysłał mi wiadomość ! Jej treść była taka :
Jeśli możesz to spotkajmy się za 10 minut w parku .
Długo nie musiałam się zastanawiać ,wstałam z łóżka i zamknęłam drzwi pokoju na klucz . Szybko się przebrałam , a potem wyszłam z pokoju przez okno .
Szłam szybko , byłam strasznie szczęśliwa , nie widzieliśmy się jeden dzień , a mi tak strasznie go brakowało , rodzice nie pozwolili mi nawet iść do szkoły .
Gdy doszłam na miejsce on już tam stał , ale wyglądał jakoś inaczej , był smutny i zamyślony , co się dzieje ?
- Hej – podeszłam do niego i uśmiechnęłam się .
- Julka – zaczął nie odpowiadając na moje przywitanie – zapomnij o mnie.
- Co?! – zapytałam zdziwiona /
- Po prostu zapomnij o mnie , o nas i o tym co między nami było – mówił nie patrząc w moje oczy , jego wzrok był wbity w punk gdzieś za mną – z nami koniec , zapomnij – odwrócił się i zaczął powoli odchodzić w przeciwnym kierunku.
Do oczu cisnął mi się strumień łez , nie mogłam wytrzymać , właśnie pękło mi serce .
- Nigdy nie będę w stanie zapomnieć o kimś kto znaczył dla mnie więcej niż własne życie ! – krzyknęłam , ale on to zignorował , nie odwrócił się , udawał , że nie słyszał.
_________________________________________________________________________
Mam wrażenie , że mi nie wyszło , ale to wy już oceńcie :) Co do następnego rozdziału to tak : 
Jutro jadę do szpitala i prawdopodobnie we wtorek też tam będę , więc te dwa dni odpadają . Następny rozdział wstępnie dodam w piątek , no chyba , że będę miała czas to dodam wcześniej , a na razie proszę o 15 KOMENTARZY <3 Love you xoxox

17 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Szczena mi opadła z wrażenia <3 ja chcę nexta i to jak najszybciej ;*

Unknown pisze...

RE-WE-LA-CJA!!! *O* kochaaam to *-* Wyszedl swietny! :* dawaj neext <3

Unknown pisze...

Jeju ale to jest Cudowne nie moge się doczekac co będzie dalej czekam na next :D

Anonimowy pisze...

Świetny rozdział!!! Pozdrawiam <3

Ola

Anonimowy pisze...

super !!!!!! czekam na next !!!

Anonimowy pisze...

OOoo Zajebisty :*

Unknown pisze...

Boskie,boskie! Potrzebuję next ,bo nie wytrzymam ;***

livana pisze...

Why? Dlaczego tak się stalo? Jej rodzice są bardziej pojebani niż myslalam

Unknown pisze...

Nie chce żeby Julka zapomniała o Harrym oni do się tak pasują to nie może być koniec ich związku!! Możesz dodać coś Pauli i Zayn no i ciąży jestem ciekawa jak Zayn zareaguje!! Pozdrawiam ;) Co się stało że jedziesz do szpitala jutro mam nadzieje że to nic poważnego!!

Unknown pisze...

kocham <3 czekam na następny !!

Unknown pisze...

*siebie

Unknown pisze...

Cudo :D szkoda że tak szybko nie bd nexta :( za smutny troche ten rozdział , ale chciałabym żeby oni uciekli *,*

Anonimowy pisze...

Super!!!

Anonimowy pisze...

Prawie się rozpłakałam ;c a rozdział wspaniały <3 czekam nn <3

Anonimowy pisze...

OMG cudo czekam na next

Anonimowy pisze...

jedno slowo CUDO

Taka Sobie Ja pisze...

Pod koniec miałam łzy w oczach. To jest okasbvfgivfgfdvnidofvbfdnbifdnpodfibfdnbpbpfmlbgibgf normalnie zajebiste ^^ Nie mogę się doczekac następnego rozdziału *.* Cudowny rozdział... <3