Rozdział 6.
Harry objął mnie , jego ramiona ciasno oplatały moje ciało .
Biło od niego ciepło i radość , jeszcze chyba
nigdy w życiu nie widziałam
człowieka , który byłby aż tak bardzo szczęśliwy … z mojego powodu.
- Harry nie płacz – powiedziałam czując krople na cienkiej
koszulce – obiecuję , że już cię nie zapomnę! – odsunęłam się na tyle i mogłam
, żeby móc spojrzeć mu w oczy – pomożesz mi sobie przypomnieć? – poprosiłam –
chcę pamiętać , chcę tego najbardziej na świecie , ale w mojej głowie jest wielka, czarna dziura …- poczułam , że w
moich oczach też zbierają się słone krople .
- Spokojnie – odezwał się chłopak lekko się uśmiechając , po
czym pogłaskał mnie po głowie z czułością wpatrując się w moje oczy – zrobię
wszystko, żebyś sobie przypomniała Księżniczko – oparł swoje czoło o moje –
chcę , żebyś znów była tylko moja … Chcę znów umieć cię rozpalić , chcę to
wszystko z powrotem ...
Przejechałam dłonią po jego policzku . To co mówił było
wspaniałe , było dla mnie czymś niezwykłym , czymś czego ja też pragnęłam . Ale
to nie mogło być takie łatwe … i nie
mówię tu tylko o moim „lęku przed mężczyznami” , ale o kimś kto wcześniej
pewnie leżał na tym łóżku , które teraz ja zajmuje , o kimś kto był w tych
ramionach znacznie częściej ode mnie , o kimś kto miał chyba większe prawo ode
do tego czego pragnę .
- A Brooklyn ? Kochasz ją? – zapytałam w końcu .
Zamilkł , zamknął oczy i pokręcił głową jednocześnie
zaprzeczając. Przytulił mnie mocniej .
- Kocham tylko ciebie – szepnął – To co czułem do Brook było
chwilowe , wtedy myślałem , że udało mi się o tobie zapomnieć , co było zwykłym
urojeniem – tłumaczył – i żyłem w tym urojeniu przez jakieś 4 miesiące , a
potem przynieśli ciebie zmarzniętą , nieprzytomną , bezradną to po prostu coś we mnie pękło i moja miłość
do ciebie rozlała się we mnie , wtedy to było coś takiego jakbym kopnął mnie
prąd , wstrząsnęło mną .
- Czemu mnie przyjąłeś?
- Bo obiecałem sobie , że już nigdy więcej cię nie zostawię –wyjaśnił
– poza tym co byś zrobiła ,gdybyś tu nie była ?
- Pewnie włóczyłabym się po Londynie szukając jakiegoś
schronienia dopóki nie zgarnęłaby mnie policja … -westchnęłam - …musiałabym
wrócić do …- przełknęłam głośno ślinę – do domu – to śmieszne , że mówiąc to
słowo nie wyobrażam sobie miejsca gdzie mieszkałam od dziecka , to miejsce
gdzie znajdowałam się dużo bardziej odpowiadało temu słowu.
- Tak w ogóle to czemu uciekłaś ? – zapytał po chwili ,
szczerze mówią miałam nadzieję , że odpuści .
Musiałam jakoś zmienić temat , zrobić coś , żeby skupił się
na czymś zupełnie innym.
Wiedziałam , że nie mogłam zbyt długo zwlekać , dlatego
spontanicznie położyłam się na łóżku jednocześnie ciągnąc chłopaka za sobą .
Znalazł się nade mną , na jego twarzy malowało się zdziwienie ,teraz na pewno
zapomniał o wcześniejszym pytaniu i zaczął zastanawiać się czemu to zrobiłam.
Mam tylko nadzieję , że nie odbierze to jako jakiejś zachęty … nie czułam się w
tej chwili zbyt komfortowo , nie chciałam , żeby doszło do większych zbliżeń ,
jeszcze nie byłam na to gotowa , po mimo tego
, że nie śmiałam nawet myśleć o tym , że Harry będzie chciał mnie
skrzywdzić . W mojej psychice została wyryta zbyt duża skaza bym mogła szybko
uporać się koszmarnymi wspomnieniami związanymi
z przysłowiową „bliskością” .
- Co to robisz? –zaśmiał się wciąż nic nie rozumiejąc … i
dobrze .
- Zaśpiewaj mi – powiedziałam przypominając sobie początek
opowiedzianej przez niego historii.
Harry położył się obok mnie i zaczął bawić się kosmykami moich
włosów rozłożonych we wszystkie strony .
- A co byś chciała ?
- A co śpiewałeś mi najczęściej? – zadałam pytanie , było mi
dobrze i to nawet bardzo , tak jak jeszcze nigdy wcześniej.
- „Tron”– uśmiechnął się – pamiętasz to ? – zaprzeczyłam .
Po chwili zaczął śpiewać , a śpiewał tak pięknie , że nie
starczyłoby słów by móc to opisać :
There's nothing left I used to cry, My conversation has run
dry, That's what's goin' on,Nothing's fine. I'm torn... I'm all out of faith, This
is how I feel, I'm cold and I'm shamed, Lying naked on the floor. Illusion
never changed, Into something real. I'm wide awake and I can see the perfect
sky is torn, You're a little late, I'm already torn...
** *
- Harry wstawaj – powiedziałam głaskając wtulonego we mnie
chłopaka po głowie .
- Nie chcę – odezwał się nawet nie otwierając oczu – jest mi
dobrze , dawno już się tak nie czułem , pozwól mi się jeszcze nacieszyć .
- Ja nie mam nic przeciwko – przyznałam – ale już pięć razy
ktoś do nas pukał , chyba jesteś potrzebny.
- Na razie jest
potrzebny tylko tutaj i tylko tobie .
W tym momencie znów rozległo się pukanie , a po chwili
otworzyły się drzwi . Szybko odsunęliśmy się od siebie , żeby osoba , która
weszła do naszego pokoju nie pomyślała o
czymś co nie miało miejsca .
- Cześć Styles – Louis zdawał się być niewzruszony tym co
zobaczył – Cześć Alexis .
Słysząc swoje imię w jego ustach z lekkim przerażeniem
spojrzałam na Harry’ego.
- On wiedział , nie martw się – uspokoił mnie , po czym
zwrócił się do przyjaciela – co się dzieje ?
- Bradon – odpowiedział krótko Lou .
Harry’emu zrzedła mina , westchnął głęboko i wstał z łóżka .
- Zaraz przyjdę – odezwał się – weź go na plac główny ,
ubiorę się tylko i przyjdę – podszedł do szafki z ubraniami i zaczął w niej
grzebać – zabierz ze sobą jeszcze Niall’a i proszę przypilnujcie , żeby przed
moim przyjściem nic więcej się nie stało .
- Spróbuję – chwilę później Tomlinson zniknął nam z oczu .
- Ubieraj się – zwrócił się do mnie Hazz.
- Ja ? Ale po co? – zdziwiłam się , niespecjalnie miałam
ochotę wychodzić z ciepłej pościeli .
- Po pierwsze nie mam ochoty cię samej zostawiać , po drugie
musisz zobaczyć jak co po niektóre sprawy tu się załatwia , a po trzecie chyba
najwyższa pora , żebyś dowiedziała się gdzie dokładnie mieszkasz - wyjaśnił jednocześnie zapinając rozporek
czarnych rurek – pośpiesz się Księżniczko .
- No ok. – zwlekłam się niechętnie i szybko nałożyłam na
siebie ubrania , które mi podał .
- Tylko proszę jak będziemy na miejscu to trzymaj się z dala
od Brandon’a , dobrze ? – poprosił , gdy szliśmy korytarzem – on sprawia najwięcej
problemów …
- Dobrze – zastanowiłam się chwilę - a co on właściwie zrobił .
- To co zwykle …
- To znaczy ? Bo wiesz ja zbyt długo tu nie mieszkam , nie
wspominając już o integrowaniu się ze społeczeństwem – zaśmiałam się .
- Wyszedł bez pozwolenia .
Doszliśmy na plac główny , nie dziwię się , że dostał taką
nazwę , bo był wielkości rynku w małej miejscowości . Stąd podobno można było dojść wszędzie i pewnie
się o tym kiedyś przekonam . Ogólnie nie było tu zbyt wiele do oglądania ,
pomieszczenie otaczało kilkanaście drzwi i futryn , a na samym środku stał
pojedynczy , dość niski słupek , nie mam pomysłu do czego mógł służyć .
Zebrało się tutaj bardzo , bardzo dużo osób . Dzieciaki w
różnym wieku otaczały wcześniej wspomniany słupek przy , którym stał „oskarżony”
pilnowany przez Niall’a i Louis’a , których już znałam . Nawet nie zdawałam
sobie sprawy , że mieszka tu aż tak wiele osób , począwszy od 10-latków , a
skończywszy na 18-20-latkach , to było wręcz niesamowite .
-Zostań tu – zwrócił się
do mnie Harry zostawiając mnie razem ze swoją siostrą , po czym ruszył w kierunku centrum.
- Gemma co oni będą robić ? – zapytałam w ogóle nie
rozumiejąc po co wszyscy się tu zebrali – jakaś egzekucja?
- Nie – zaśmiała się dziewczyna - to się dzieje tu dość często , Harry opie****li Branodon’a przy wszystkim , po czym dostanie karę i „pracę społeczne” , za jakieś dwa miesiące będzie powtórka .
- Nie – zaśmiała się dziewczyna - to się dzieje tu dość często , Harry opie****li Branodon’a przy wszystkim , po czym dostanie karę i „pracę społeczne” , za jakieś dwa miesiące będzie powtórka .
- Aha – choć wciąż nie specjalnie to wszystko rozumiałam
postanowiłam zobaczyć to o czym mówiła na własne oczy .
Było cicho . Wszyscy czekali aż głos Styles’a rozbrzmi w
pomieszczeniu .
- Stary ja już nie mam do ciebie siły – spodziewałam się ,
że zielonooki zacznie krzyczeć tak jak wspominała Gemma , ale jego głos był
spokojny , opanowany - Ja rozumiem , że
tęsknisz za Mel i chcesz , żeby była z tobą tutaj , ale przecież nie możesz też
narażać siebie i nas wszystkich na to , że przez twoje „wypady” nas znajdą .
Prawie każdego z nas szuka tutaj policja , nie możesz tak ryzykować … - w tym
momencie Brand mu przerwał .
- Rozumiesz mnie ?! Właśnie , że nie ! Ty nic nie rozumiesz
! Ty odzyskałeś tą swoją laskę , a ja nie mogę ?! Tak wszyscy już o niej wiedzą
i Brook też się dowie jak tylko wróci ! Jesteś piep**onym gnojkiem ! Czemu mamy
zakaz na wychodzenie ?! Każdy z nas by sobie poradził ! Czemu tylko wy „dorośli
” możecie robić co wam się podoba ?!
- Skoro tak ci źle to czemu nie zostałeś na zewnątrz co ?
Skro jestem taki okropny to dlaczego mnie nie wydasz co ? – Harry wciąż był
całkowicie spokojny , podziwiłam go za to .
Młodszy chłopak krzyczał na szefa jeszcze przez paręnaście minut
, potem kazano zaprowadzić go na miejsce kary (ciekawe co to jest) , a cała
reszta się rozeszła . Liczyłam na coś bardziej spektakularnego , ale
skoro to
działo się tak często to chyba wszyscy , a Styles szczególnie , mieli już dość
powtarzania w kółko tego samego scenariusza.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
(Harry)
(Harry)
-Braciszku możemy pogadać przez chwilę w cztery oczy? –
poprosiła mnie Gemma .
- Pewnie – odpowiedziałem i zwróciłem się do Alexis – Księżniczko poczekasz
chwilę , pogadam chwilę z siostrą i zaraz pójdziemy pozwiedzać – obiecałem .
- Ok. – uśmiechnęła się dziewczyna pozwalając mi się oddalić
.
- Słuchaj , pamiętasz jak ci mówiłam , że Alex ma te siniaki
na ciele ? – zapytała siostra , na co ja skinąłem potwierdzająco głową –
obawiam się , że ona mogła być molestowana … i to chyba dość często …
- Ty nie mówisz serio ? – otworzyłem szeroko oczy nie mogąc
uwierzyć w jej słowa .
- Chciałabym …
Po jej wypowiedzi coś sobie przypomniałem , moja ukochana
zawsze omijała temat powodu jej ucieczki z domu … teraz już chyba wiem dlaczego
i nie mam pojęcia co z tym zrobić …
_____________________________________________________________________________
Przepraszam , że tak późno , i że trochę nie wyszło :cc Pamiętajcie , że was kocham ! <3
20 KOMENTARZY = JUTRO NOWY ROZDZIAŁ <3
20 komentarzy:
Super <3 czekam nn :)
czekam no geniusz ;*
ale akcja dalej ;)
Kc czekam <3<3<3;*
trochę późno ale czekam na next <3
Czekam na next :*
ojjejej <3 kocham to opowiadanie ;***
no i wszystko wyszło na jaw, znaczy wyjdzie Harry już wie o tym wszystkim.
Jejju to było słodkie jak on jej śpiewał ;** chciałabym też tak ahah <3
czekam na nexta ;**
całuski Niko ;** <3
http://darkhopeofloveandpain.blogspot.com/
Super jak zawsze :)
Świetny jest!! masz wielki talent xx
KC <3 MEGA! :*
No nie kurde on jest swietny! <3
Czytam to opowiadanie z wielkim zaciekawieniam i czekam na nastepne rozdzialy ;-)
Harry i Alexis.. cos pieknego ;*
Kocham Cie za tego bloga i za to co dla nas zrobilas! <3
@loostiindreaams
Next *.*
zajebisty!!! pisz dalej
czekam na nexta ;)
czekam na nexta ;)
to nowe opowiadanie jest nie z tej ziemi po prostu boskie pisz dalej <3
mam nadzieję, że tego opowiadania nie usuniesz tak jak filing stars bo tego to bym nie zniosła :(
kiedy następny rozdział?
kocham, kocham po prostu kocham twój blog!!!
Next please *.*
Prześlij komentarz