niedziela, 23 lutego 2014

Another world



Rozdział18 .
Minęło kilka dni , a jeśli chciałoby się opisać krótko wystarczyłoby jedno słowo – chaos. Harry zarządził proces rutynowego bezpieczeństwa , więc nikt nie może nawet pomyśleć o opuszczeniu podziemi, a największy problem tkwi w tym , że zaczyna brakować jedzenia i lekarstw.
Brandon nie żyje, znalazł się w samym środku samochodowej kraksy , pomiędzy dwoma zderzającymi się pojazdami  , które dosłownie go zmiażdżyły . Liam i Louis nie mogli nic zrobić , a wrócili do nas w tak krytycznym stanie , ponieważ przez kręcącą się wszędzie policję musieli iść do domu na około przez las. Nawet nie chce myśleć o tym co musieli przejść w ciągu podróży , bez wody, jedzenia …
Harry ostatnio cały czas był gdzieś potrzebny , więc nawet nie sypiał, nie licząc krótkich drzemek na siedząco przy biurku.  Co chwila ktoś go wołał , przyjmował skargi , albo starał się zorganizować cokolwiek , żeby było co włożyć do garnka , niestety nie szło mu to najlepiej.  Pierwszym powodem dla , którego  nie mogli zorganizować akcji były listy gończe rozesłane po całym Londynie , teraz już wszyscy wiedzieli kim jest Styles i uważali go za niebezpiecznego mordercę . Drugim powodem była śmierć Brandon’a , jeśli ktoś go rozpoznał zapewne rozpoczną poszukiwania , bo skoro dziecko , które zaginęło dwa lata temu nagle się „odnalazło” to oznacza , że reszta zaginionych również gdzieś jest. Teraz nie wolno dawać nam żadnego znaku życia .
                                                                                     ***
- Harry skończyła mi się morfina – odezwała się Gemma na już drugim dzisiejszym zebraniu Rady.
- Gem i co ja poradzę na to , że nie możemy wyjść – odpowiedział jej Harry krzyżując ręce na piersiach, ja zwykle siedział przy biurku  i walczył ze zemęczeniem–uwierz , że gdybym tylko mógł to bym ci przyniósł tyle tego znieczulenia ile sobie zażyczysz – westchnął  ciężko – czegoś jeszcze nam brakuje?
- Jedzenia – Sharon odgarnęła loki , które opadły jej na oczy- mamy jeszcze trochę zapasów , ale nie mam pewności czy starczy nam to na dłużej niż trzy dni , dzieciaki i tak już skarżą się , że są głodne po tym jak ograniczyliśmy posiłki .
- Ta sama odpowiedź co wcześniej – Styles przetarł zaczerwienione od zmęczenia oczy.
- A czy wszyscy z nas są poszukiwani ? – zapytałam po dłuższej chwili milczenie i położyłam ręce na ramionach Hazz’a chcąc dodać mu otuchy .
- Teoretycznie tak – odpowiedzi udzielił mi Niall .
-Teoretycznie? – przyznam , że trochę nie zrozumiałam , spodziewałam się prostej odpowiedzi „Tak” lub „nie”.
- Bo widzisz ja w gruncie rzeczy nie jestem poszukiwana – wyjaśniła Gem – większość ludzi myśli , że po prostu wyjechałam .
- No to mamy światełko w tunelu ! – ucieszyłam się ,jednocześnie spotykając się ze zdziwionym spojrzeniem pozostałych – serio na to nie wpadliście? – zaśmiałam się , może nie było to odpowiednie zachowanie w tej sytuacji , ale naprawdę nie mogłam pojąć ,dlaczego nikt inny na to nie wpadł -  Skoro nikt nie szuka Gemmy to może ona mogłaby iść i coś załatwić ? – zaproponowałam .
- To nie jest głupi pomysł – powiedział przywódca  i uśmiechnął się do mnie – teraz tylko pozostaje pytanie czy moja siostra się zgodzi?
W tej samej chwili wzrok wszystkich spoczął na lekko zdezorientowanej doktorce , z wyraźnym zniecierpliwieniem czekaliśmy na jej decyzję , która tak naprawdę może zadecydować  o życiu nas wszystkich.
- Nie będę kraść – blondynka nie była najwyraźniej zachwycona moim pomysłem.
- Nie musisz , przecież mamy oszczędności na czarną godzinę i chyba najwyższa pora z nich skorzystać – zapewniła ją Paula.
- Proszę Gemma zrób to – poprosiłam – dla dzieciaków .
Dziewczyna westchnęła i zaczęła wodzić wzrokiem po naszych twarzach , wyraźnie było widać , że ta opcja nie przypadła jej do gustu , ale tak jak wszyscy wiedziała , że nie ma innej opcji .
- No dobra – zgodziła się w końcu – jutro ustalimy szczegóły – powiedziała i opuściła pomieszczenie .
Parę minut później ja i Harry zostaliśmy już sami w naszej sypialni , chłopak złapał mnie za rękę i przyciągnął na swoje kolana . Nic nie mówiąc zaczął mnie całować , namiętnie i łapczywie , była to miła odmiana po tym  jak w ciągu minionych dni byliśmy dla siebie  prawie jak obcy . Wplotłam dłonie w jego długie loki rozkoszując się przypływem przyjemności.
- Przepraszam , że ostatnio cię zaniedbałem – oderwał się od moich ust i spojrzał  mi w oczy .
- Nie masz za co przepraszać ,jesteś szefem masz prawo być zajęty – uśmiechnęłam się .
- Ale ja nie lubię jak moja dziewczyna nie jest wystarczająco dopieszczona – zaśmiał się chytrze , ten krótki chichot wystarczył , żeby zrozumiała co ma zamiar zrobić .
- Za nim przejdziesz do czynów chciałabym cię o coś zapytać … - jego milczenie uznałam za zgodę -  co się dzieje z Brooklyn ? Ostatnio w ogóle jej nie widywałam .
- Opłakuje śmierć brata – wytłumaczył , nie miałam pojęcia , że Brook i Brandon byli rodzeństwem – nie jest w stanie wyjść ze swojego pokoju i rozmawia jedynie z Jade , uznałem , że lepiej będzie jeśli nie będę jej męczył i pozwolę w spokoju dojść do siebie.
- Rozumiem , a i jeszcze jedno – przypomniałam sobie – Co jest między nami ?
- Nie rozumiem …
- Spójrz sypiamy ze sobą , całujemy się , dzielimy jeden pokój , a w rzeczywistości nie jesteśmy oficjalnie nikim więcej jak przyjaciółmi , większość osób ma mnie za twoją panienkę do łóżka – przez głowę przeleciała mi wypowiedź Brook na temat naszej dwójki .
- Przecież wiesz , że cię kocham , więc nie rozumiem w czym problem – zadrwił.
- Harry dobrze wiesz o co mi chodzi !
- No właśnie nie do końca – on jest taki głupi czy tylko udaje ?
-Mam namyśli to , że zachowujemy się jak para , a nią nie jesteśmy – wyjaśniłam trochę zbulwersowana .
- Ale po co to komu?
__________________________________________________________________________________
 Dear Agnes ! Don’t worry I remember you honey :)
Przepraszam , że rozdział nie należy do najdłuższych , ale mam nadzieję , że mi wybaczycie ;D Dziękuję za komentarze ! Kocham was !
20 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ W PIĄTEK <3
PS
KTÓRAŚ Z WAS PISAŁA , ŻE MA DZIŚ URODZINY , WIĘC  WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO !!! <3

19 komentarzy:

Unknown pisze...

Jestem pierwsza :D
Rozdział zarąbisty jak każdy czekam na next <3

Anonimowy pisze...

Superowy ;*

Anonimowy pisze...

Bardzo fajny czekam na nn ;)

Unknown pisze...

cudowny <3

ej szkoda chłopaka tamtego :C
ufff oby ona serio im jedzenie i inne gadzety poprzynosiła, bo są w potrzebie..
emm Harry ? to jest potrzebne :D

Anonimowy pisze...

genialne

Anonimowy pisze...

Boskie<3

Anonimowy pisze...

kocham <3

Anonimowy pisze...

Cudnyyy !! *,* Nie mogę się doczekać następnego ! <3 Czekam ! :*

Anonimowy pisze...

kocham kocham kocham x10000000000000000000

Anonimowy pisze...

kkoocchhaamm komentować ludzie ;)

Anonimowy pisze...

Świetny! *,*
Nie komentowałam ostatnio, bo nie miałam zbytnio czasu. ;c
Ale teraz postaram się pod każdym rozdziałem coś napisać. <3
Rozkręciła się akcja i z tego powodu bardzo się cieszę. ;*
Czekam na następny z niecierpliwością. ;-*
@loostiindreaams

Anonimowy pisze...

ej no szkoda że tak długo trzeba czekać ;)

Anonimowy pisze...

kocham cie i twojego bloga hihi <3

Anonimowy pisze...

hihi kocham

Anonimowy pisze...

ciekawe co bedzie dalje czekam :)

Anonimowy pisze...

Super :)

Anonimowy pisze...

czekam kochanie ;)

Anonimowy pisze...

szkoda że tak długo czekam <3

Anonimowy pisze...

<3 i love