Rozdział 31.
Wyprostuj się, podnieś
głowę w górę , uśmiechnij się i pokaż , że jesteś najlepsza – powiedział
tata, gdy jego mała Alex szła do
gimnazjum , którego tak bardzo się bała.
Ej, będzie dobrze !
Nie poddawaj się, poddaj się tylko ci , którzy nie mają marzeń – mówił, gdy
coś jej się nie udawało.
Kocham cię córeczko ,
cokolwiek by się nie stało zawsze będę z tobą – te słowa padły z jego ust w
dniu , w którym miał wypadek , a mówił to tak , jakby przeczuwał , że stanie
się coś złego.
Najbardziej brakuje mi go właśnie teraz , on by wiedział co
zrobić, wiedziałby co powiedzieć , wiedziałby jak mnie pocieszyć. Taki właśnie
był mój tata , wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju, w przeciwieństwie do mamy,
która ciągle biegała od jednej pracy do drugiej , on poświęcał każdą wolną
chwilę swoim ukochanym córeczką. Mogłam z nim porozmawiać o wszystkim , choć to
może wydać się trochę dziwne , to właśnie mojemu tacie powiedziałam jako
pierwszemu o tym co czułam do Harry’ego będąc jeszcze czternastolatką , a on to
pochwalał , twierdził , że moje szczęście jest jego szczęściem.
Ciekawe jakby zareagował teraz ? Gdybym usiadła obok niego
na szarej kanapie na poddaszu, w ręku
trzymałby kubek kawy karmelowej, objąłby mnie ramieniem i pozwolił się wyżalić.
Nie przerywałby , czekałby spokojnie aż skończę swoją historię i dopiero wtedy
wyraziłby swoje zdanie na ten temat. Nie
jestem pewna czy byłby szczęśliwy z wiadomości o dziecku , ale wiem , że nie
krzyczałby , tylko zrobiłby wszystko , żeby mi pomóc .
Żałuję , że już nie mogę się znowu poczuć się jak mała
dziewczynka i schować w ramionach ojca …bezpieczna od całego zła , które teraz
jest zaledwie na wyciągnięcie ręki…
***
Ostatnio coś się zmieniło , Black był jeszcze bardziej
wystraszony niż wcześniej , non stop zamykał się w swoim pokoju lub organizował
zgromadzenia . Bał się czegoś , albo kogoś.
Nie śmiał pytać , albo narzucać temat , jestem pewna , że
oberwałoby mi się za to i to porządnie. Dlatego w ciszy siedziałam w kącie obserwując
ciągłe zamieszanie panujące w kwaterze głównej , co jakiś czas wymykałam się do
Harry’ego , jednak ten również nie był zbyt gadatliwy . Siedział zamyślony ,
wpatrywał się w okno , jakby za szybą mógł ujrzeć rozwiązanie naszych problemów
, udawał , że słucha tego co mówię , i że cieszy się z ciąży. Tego byłam pewna.
Gdy tylko zaczynałam o tym mówić robił się drażliwy , odwracał wzrok , a jego
odpowiedzi ograniczyły się do : „ Mhm” , „Super” , „Już nie mogę się doczekać!”
, „Co mówiłaś?”.
Ja rozumiem , że to jest w sumie trochę straszne . Oboje
jesteśmy bardzo młodzi , a patrząc na naszą obecną sytuację dziecko było
najmniej wskazane , ale tak patrząc logicznie to z jego strony wina jest ciut
większa , jeżeli można to nazwać „winą”. Wiem , że nie będzie łatwo , bo bycie
rodzicem to ogromna odpowiedzialność , dużo wysiłku i też czasem nie przyjemności
, ale on był w stanie dopilnować kilkudziesięciu dzieci w różnym wieku , a boi się jednego , małego i
na dodatek swojego ?
***
Z salonu zostałam wyrzucona ze względu na kolejne
zgromadzenie. Ale nie był to powód , dla którego zmierzałam w kierunku drzwi
Styles’a , musiałam z nim szczerze porozmawiać i tym razem nie pozwolę mu na
zmianę tematu czy odwrócenie wzroku. Czy chce czy nie , w tym bagnie toniemy
razem.
Nie pukając nacisnęłam klamkę i pewnym krokiem weszłam do
środka . Zastałam go w tej samej pozycji co zawsze , stał sztywno przy oknie ,
dłonie opierał o parapet i zdawało się , że nic prócz tym kawałkiem szkła i
szarym obrazem za nim go nie obchodzi. Podeszłam do niego , położyłam dłoń na
jego ramieniu. Nie zareagował.
- Harry czy możesz przestać ! – krzyknęłam podirytowana –
mam dość tego , że mnie ignorujesz i się przede mną zamykasz ! Uwierz nie
śniłam jeszcze o dziecku , ale skoro się stało to musimy się z tym pogodzić !
Chłopak odwrócił się i popatrzył na mnie lekko zmieszanym
wzrokiem , wyglądał tak , jakby obudził się z głębokiego transu.
- Nie odtrącaj mnie … -poprosiłam cicho.
- Nie chodzi , ani o ciebie , ani o dziecko – odezwał się
poważnym tonem – są sprawy , o których nie wiesz i wiedzieć nie możesz .
- Dlaczego ? Mieliśmy nie mieć przed sobą tajemnicy.
- Są dwa rodzaje tajemnic , te które trzymasz dla siebie ,
bo są dla ciebie ważne i te przez , które tym , których kochasz może stać się
krzywda – odpowiedział , odgarnął kosmyk włosów , który opadł mi na twarz –
Pamiętasz , umawialiśmy się , że teraz ja będę planować ? Obiecuję , że to nie
potrwa długo … jeszcze kilka dni i będzie po wszystkim .
- Obiecaj , że nie wpakujesz się w kłopoty. – nie byłam
specjalnie przekonana do tego jego „planu” , zdaję sobie sprawę , że to moje
pomysły zwykle kończą się katastrofą , ale było coś w jego głosie i spojrzeniu
co sprawiało , że nie byłam pewna czy tym razem na pewno wszystko pójdzie po
jego myśli.
- Ty nie dotrzymałaś obietnicy – zaśmiał się – nie mogę ci
obiecać tego , ale mogę przysiąść , że wyjdę z tego cało , a potem już nikt nam
nie będzie zagrażał.
Nie odpowiedziałam , skinęłam głową i uśmiechnęłam się
delikatnie . Nie jestem pewna czy chcę wiedzieć na jaki pomysł wpadł Styles ?
Nie jestem pewna czy tym razem mu wierzę …
______________________________________________________________________________
Przepraszam za wczoraj , ale jutro zdaje pytania do bierzmowania
i cały wieczór spędziłam z katechizmem ;/ <3 Mam nadzieję , że mi wybaczycie
, i że rozdział wam się podobał :)
20 KOMENTARZY = JUTRO NA PEWNO NOWY ROZDZIAŁ <3
PS
JUTRO BĘDZIE DŁUŻSZY ;)
20 komentarzy:
Ojapierdziele szybko
Swietne to czekam na ten długi rozdział i życze powodzenia jutro :D
Po prostu CUDO <3 Czekam nn ! :D
Znam to uczucie tez zdaje w tym roku życzę powodzenia I czekam na nexta
Super!!
Czekam na next <3
Booooski :D
kocham
genialne
boskie
cudowne
zakochałam sie
szkoda że takie krótkie czekam na nastepny
oj czekam z niecierpliwością
miłość no nie dawaj nastepny
czekam nn
Oooooo czekam na next <3
<3 CÓD
<3333 :******
Cudowne kocham Cię czekam na next już
Prześlij komentarz