Rozdział 25.
Zamknęłam oczy.
Powoli analizowałam obraz, który mi się ukazała. Znałam go
aż zbyt dobrze, każdy szczegół, milion razy zgłębiałam każdy kolor, mogłam nie
mieć przy sobie nic co by mi go przypominało, a opisałabym wszystko z
dokładnością.
Wiedziałam co czuję.
Wiedziałam czego chce.
Wiedziałam, że to nie było urojone.
Jednak fala niepewności, która ogarniała mnie za każdym
razem, gdy o tym… o nim myślałam sprawiała, że nie byłam w stanie wypowiedzieć
na głos tego czego czuję. Po wyjeździe z Los Angeles stworzyłam sobie
wewnętrzną blokadę, która nie pozwalała mi dostatecznie dopuścić do siebie
wszystkich tych uczuć… Pozostaje pytanie jak powiedzieć o tym Styles’owi?
- I co? – zapytał zniecierpliwiony chłopak nie odrywając ode
mnie wzroku.
Podniosłam powieki i spojrzałam na niego, miałam dość tego,
że nie był w stanie wytrzymać tych kilku dni. Uważa, że to wszystko moja wina,
a tak naprawdę, gdyby od razu powiedział mi o swoich uczuciach wszystko potoczyłoby się zupełnie inaczej.
- Przestań na mnie tak naciskać … - mruknęłam i odsunęłam
się od niego – Mam prawo mieć wątpliwości , co jeśli tak cudownie jak
twierdzisz będzie tylko na początku, a potem znów zaczniemy się ciągle kłócić?
Naprawdę chcesz czego takiego? Nie boisz się, że coś pójdzie nie tak?
- Gdyby wszyscy tak myśleli to nikt by się z nikim nie
wiązał – pokręcił głową z wyraźną dezaprobatą- Jeśli nie chcesz ze mną być to
po prostu mi to powiedzieć, bo jeśli tak jest to oboje marnujemy czas!
- Nie powiedziałam , że nie chcę z tobą być! – odkrzyknęłam –
Myślisz, że gdybym chciała być z Nick’iem to wyprosiłabym go wczoraj?! Myślisz,
że odmówiłabym mu dzisiaj pójścia na kawę?! Myślisz, że ignorowałabym te
wszystkie jego sms’y o tym ile dla niego znaczę?!
Nastała cisza, żadne z nas nie wiedziało co powiedzieć. Harry wpatrywał się w jakiś punkt za mną
nieobecnym wzrokiem, miałam wrażenie, że w tej jednej chwili, w której to wszystko
wykrzyczałam chłopak odpłynął myślami gdzieś daleko, gdzieś gdzie ja nie miałam
wstępu.
Wstałam z miejsca i podeszłam do drzwi, już wiedziałam co
zrobić, skoro nie mogłam tego powiedzieć to po prostu mu to pokażę. Odwróciłam
się w stronę Styles’a , który po chwili otrząsnął się z amoku, w który popadł.
- Chodź- powiedziałam krótko, po czym opuściłam
pomieszczenie.
***
Gdy dziewczyna zniknęła za drzwiami przez dłuższą chwilę
patrzyłem w tamtą stronę. Nie rozumiałem o co jej chodzi, najpierw na mnie
nawrzeszczała, a teraz ze stoickim spokojem każe mi iść za sobą.
Westchnąłem ciężko, podniosłem się z miękkiego łóżka i
ruszyłam w kierunku wyjścia z pokoju. Moim następnym celem okazała się
pracownia Alex, w której swoją drogą
było mi dane być wcześniej zaledwie jeden raz, tego dnia, kiedy po raz pierwszy
poprosiła mnie o pomoc. Pamiętam jak dziwnie się wtedy czułem stojąc oparty o
ścianę i starając się nie ruszać, pamiętam, że co jakiś czas zerkałem na nią
obserwując z jakim skupieniem porusza pędzlem, jak bardzo zatraca się w tym co
robi. Wtedy jeszcze nie wiedziałem co do niej czuje, miałem ją za beznadziejną
pannę, która myśli, że jest mądrzejsza od wszystkich. Teraz stałem w progu tego
samego pomieszczenia, patrząc na tą samą dziewczynę, jednak uczucia jakie teraz
opanowały były zupełnie inne. Patrzyłem na dziewczynę, która jest całym moim
światem, dziewczynę, która ma najpiękniejszy uśmiech jaki kiedykolwiek
widziałem , dziewczynę , bez której moje życie nie ma sensu, dziewczynę , którą
mogłem zaraz stracić…
- Tego dnia, w którym zostawiłam cię w USA – zaczęła mówić
nie patrząc na mnie, jej wzrok był skupiony na płótnach, które przekładała –
miałam zamiar całkowicie zapomnieć, odizolować się od ciebie i wszystkich
wspomnień z tobą związanych. No cóż nie szło mi to najlepiej, próbowałam
odwrócić swoją uwagę od ciebie na wszelkie możliwe sposoby, spędzałam więcej
czasu ze znajomymi , Nick’em… Nie mogłam być sama, bo wtedy wszystkie moje
myśli skupiały się na tobie – westchnęła i zaczęła odwracać obrazy w moją
stronę – jednak w nocą byłam sama, a przez ciągły płacz nie byłam w stanie
zasnąć… i wtedy zaczęłam cię malować, bo nie byłam w stanie inaczej sobie z tym
wszystkim poradzić…
Zacząłem przyglądać się portretom, były takie dokładane, oddawały każdy, nawet najbardziej
niezauważalny szczegół mojej twarzy. To było dość dziwne, ale nie w ten
negatywny sposób, bardziej niesamowity. Nigdy w życiu nie przypuszczałem, że
ktoś zrobi coś takiego.
- I… błagam nie każ mi tego mówić, bo nie jestem w stanie,
mur, który stworzyłam w sobie, żeby spróbować wyrzucić cię ze swojego życia
jest zbyt wysoki, abym mogła to tak po prostu wyznać – powiedziała spoglądając
w podłogę – Poza tym ja jeszcze nigdy nikomu nie wyznawałam swoich uczuć… nie
mam wprawy…
Zaśmiałem się cicho i podszedłem bliżej niej, wyglądała tak
uroczo, gdy była zawstydzona. Jeśli mam być szczery to, to co powiedziała przed
chwilą miało dla mnie znacznie większą wartość niż każde inne, nawet
najpiękniejsze wyznanie. Czemu? Bo wiedziałem, że to co mówi jest szczere, że
te słowa płynną prosto z jej serca. Położyłem dłonie na jej biodrach i
przyciągnąłem ją jak najbliżej siebie.
- Dziękuję – szepnąłem .
- Za co? – zapytała zdziwiona.
- Za to, że w końcu to powiedziałaś… za to, że mi to
pokazałaś, za to, że wciąż stoisz obok mnie – wyjaśniłem- Źle robiłem ciągle na
ciebie naciskając… Przepraszam.
Dziewczyna wtuliła się we mnie bardziej. Dopiero w tej
chwili, po tylu latach życia, po tylu związkach poczułem się naprawdę
szczęśliwy. Nigdy nie sądziłem, że to właśnie ona, ta , której nienawidziłem,
ta , która zawsze targała mi nerwy sprawi, że moje serce będzie biło szybciej,
a cały mój świat stanie się piękniejszy.
- Wiesz myślę, że nienawidziłam cię tak bardzo tylko
dlatego, że kochałam cię jeszcze bardziej…
Koniec
__________________________________________________________________________________
Wiem, że obiecałam, że będzie kilka rozdziałów więcej, ale
uznałam, że bardziej będziecie się cieszyć jeśli wszystko skończy się w ten
sposób, tak szczęśliwie… Ale nie martwcie się jak wrócę z wakacji( albo jutro
jak wszystko dobrze pójdzie) opublikuję
już nowe opowiadanie tylko prawdopodobnie na innym blogu, odnośnie ten nowości
napiszę jak wszystko będzie gotowe ;D Mam nadzieję, że nie jesteście na mnie o
to złe, ale zaręczam, że nowa historia jest o wiele lepsza od poprzednich ( tak
przynajmniej twierdzą moi osobiści krytycy) . Więc dziękuję wam za czytanie
tego opowiadania, przepraszam, że było krótkie, pamiętajcie, że bardzo was
kocham i nigdy nie przestanę.
Tylko wasz,
@Alexis_andHarry
5 komentarzy:
Super szkoda trochę że już koniec, ale to nic kolejne też będzie tak dobre jak to i czekam z niecierpliwością na nowe opowiadanie ♥ /Lucy
♥♥♥
Mam mętlik i nie wiem co napisać . Miłych wakacji życzę😃💋🐶
Wg. Mnie to było najlepsze opowiadanie patrząc na wszystkie poprzednie <3 KC /Dudek
Szkoda że sie skończyło. Ale ciesze sie że skończyło się tak a nie inaczej♥/ola
Prześlij komentarz