Rozdział 14.
~Oczami Julii~
Wiadomość o tym , że na pewno jestem w ciąży sprawiła , że
Harry jest strasznie szczęśliwy , z resztą ja też
. Ale odkąd mój chłopak się o
tym dowiedział trochę się zmienił , zaczął traktować mnie tak jakby nie mogła
nic robić samodzielnie , we wszystkim mnie wyręczał . A ja powoli zaczynałam
mieć tego dość . Skoro on nie pozwalał mi prawie nic robić to jedyne co pozostało
mi do roboty to spotkania z przyjaciółkami , tyle , że one chodziły na studia ,
więc nie miały za dużo czasu , dlatego po mimo próśb Harrego , żeby tylko
odpoczywała podczas jego nie obecności zajmowałam się domem , sprzątałam ,
gotowałam , robiłam cokolwiek by móc się czymś zająć.
***
Pogoda była dzisiaj okropna
, od rana padał deszcz , a na to , żeby się poprawiła jakoś specjalnie
się nie zapowiadało , czarne chmury nie znikały
z nieba , tylko uparcie stały w miejscu produkując jeszcze więcej
deszczu , a nawet gradu. Usiadłam na łóżku w sypialni i przez chwilę
przyglądałam się kroplom spływającym po szybie. Harrego nie było w domu , od
kilku dnia siedział od rana do wieczora na planie nowego teledysku , więc od
godziny 7 rano do 20 byłam sama w domu .
Odwróciłam wzrok od okna i wzięłam do ręki pamiętnik , który
był schowany na danie szufladki , która znajdowała się w półce przy łóżku
. Otworzyłam na ostatniej stronie , tam
gdzie była moja lista i postawiłam „x” przy 8 punkcie:
1. Poznać osobiście One Direction . (x)
2. Wystawić prace w
galerii sztuki .
3. Pójść na koncert
One Direction .(x)
4. Wziąć ślub z Harrym
z One Direction .
5. Zrobić sobie tatuaż
.
6.Spędzić wakacje na
Hawajach.
7. Być w dwóch
miejscach jednocześnie .
8. Mieć dziecko .(x)
9.Założyć na ślub
suknię mamy .
10. Spełnić punkt
1,2,3,4,5,6,7,8,9 .
Znam się z Harrym od niecałych dwóch miesięcy , a on już
spełnił trzy z moich marzeń , szczerze mówiąc to 8 najmniej się spodziewałam ,
a przynajmniej w tak krótkim czasie. Schowałam zeszyt z powrotem do szafki , a
później położyłam się na łóżku . Zaczęłam rozmyślać na tym co mnie spotkało i
nad co mnie jeszcze spotka . Byłam o dwa miesiące bliżej do swojej śmierci ,
dziwiło mnie to , że taką łatwością potrafię myśleć o swoim odejściu z tego
świata. Teraz już nie bałam się o siebie , o to co mogłoby być jeszcze ze mną ,
teraz bałam się o Harrego .Skoro tak trudno było mu zachowywać się normalnie ,
gdy nie było mi przy nim przez kilka dni to co będzie , gdy odejdę na zawsze ?
Minęło parę godzin , w tej chwili wróciłam z zakupów
spożywczych , trzymając w dłoniach dwie siatki pełne zakupów weszłam do domu , ku mojemu zdziwieniu drzwi
były otwarte , pewnie Harry już wrócił .
Stanąłem w przedpokoju Hazz od razu do mnie podbiegł i zabrał mi reklamówki
, po czym pocałował mnie w policzek na powitanie .
- Poradziłabym sobie – powiedziałam , gdy chłopak zaniósł rzeczy
do kuchni.
- Wiem – uśmiechnął się delikatnie – ale lepiej , żebyś się
nie przemęczała …
- Czyli mam w ogóle
nic nie robić ? – zapytałam z wyraźną ironią .
- Nie o to mi chodziło … - Styles próbował się wykręcić .
- A o co ? – mój ton był dość nieprzyjemny , ale najwyższa
pora , żebyśmy to sobie wyjaśnili - Gdy
tylko coś robię to zaraz mówisz , że zrobisz to za mnie i każesz mi iść odpocząć , tylko jest taki
problem ja nie
mam po czym odpoczywać , bo ty nic nie pozwalasz mi robić . To ,
że mam białaczkę i jestem w ciąży nie oznacza , że jest niepełnosprawna !
- Eh … - Harry nie wiedział co powiedzieć , chyba trochę za
bardzo na niego naskoczyłam .
- Widzisz nawet nie
wiesz co odpowiedzieć … - spuściłam głowę i powoli zaczęłam wchodzić na po
schodach na górę.
- A co mam ci odpowiedzieć ? – zapytał sarkastycznie
zatrzymując mnie w połowie drogi do góry – ja sobie nie radzę z tym , że ty
odejdziesz , rozumiesz nie radzę sobie z tym psychicznie ! Nie potrafię się pogodzić z tym , że za dwa lata
zostanę sam ! Boję się o ciebie i dlatego to wszystko robię , chcę wyręczać ,
bo martwię się , że coś ci się stanie ! – Hazz też zaczął krzyczeć .
Wzięłam głęboki wdech i odwróciłam się w jego stronę , zaszłam na najniższy schodek
.
- Harry od niesienia zakupów czy sprzątania nic mi się nie
stanie – powiedziałam spokojnym już głosem
-
Musisz zrozumieć , że ja też chce coś robić , chce czuć się potrzebna
, nie chodzę na studia , nie mam pracy , jedyne co mi zostaje do roboty to
sprzątanie , gotowania itp. , więc proszę pozwól mi samodzielnie to wszystko
robić …
- Przepraszam… ale ja po prostu …jestem dla mnie wszystkim …
- chłopak usiadł na schodach – naprawdę
sobie z tym nie radzę …
- Wiesz czemu chciałam mieć dziecko ? – zapytałam i usiadłam
obok niego , a on spojrzał na mnie pytająco – chcę zostawić coś po sobie na
świecie , coś co będzie ci mnie zawsze przypominało , a to nie mogło być
zdjęcie w albumie , chodziło mi o coś żywego – uśmiechnęłam się i położyłam
dłoń na jego kolanie- nawet jak odejdę to będę z tobą – uśmiechnęłam się i
przeniosłam dłoń w miejscu , gdzie znajduje się serce – tutaj .
____________________________________________________________________________
Czytacie - komentujecie <3
5 komentarzy:
Matko *.*
Ryczę! Cudowne *.* <3 !!!!
~Ciasteczko ♥
swietny < 333
Kochammm !! <33
Czekam na next ! ;**
rycze.. super <3
Jaki wzruszajacy ;c
Ale i tak swietny :)
Prześlij komentarz