Rozdział 17
.
- Alexis ja jestem niebezpieczny, powinnaś teraz wstać i jak
najszybciej odejść nawet się nie odwracając – powiedział z dezaprobatą.
-Mogłeś o tym pomyśleć za nim mnie w sobie rozkochałeś…-
wciąż siedziałam bardzo blisko niego, dlatego sam postanowił się odsunąć – może
,gdybyś powiedział mi o tym dwa miesiące temu bałabym się na ciebie spojrzeć ,
ale teraz patrząc na ciebie nie jestem w stanie zobaczyć mordercy – złapałam go
za rękę nie pozwalając na zwiększenie dystansu między nami – w moich oczach
zawsze będziesz tym chłopcem z
gimnazjum. Tym, który mnie kocha i przy , którym czuję się bezpieczna ! –
krzyknęłam dla podkreślenia siły moich argumentów.
- Chciałem ci powiedzieć od razu , ale nie potrafiłem
–wyszarpał dłoń z mojego uścisku – kochałem cię , kocham i będę kochać ,
ale ty nie powinnaś mnie kochać ,wpakuję cię w kłopoty ! – wstał
i odszedł kawałek.
- Jesteś taki infantylny! –wrzasnęłam zbulwersowana jego
zachowaniem – Co ty sobie myślisz , że po tym jak robiłeś wszystko, żebym sobie
ciebie przypomniała tak po prostu będę w stanie odejść?! Non stop powtarzałeś
mi jak jestem ważna , a w tej chwili twierdzisz , że powinnam się ciebie bać ,
tym bardziej po tym jak zapewniałeś mnie , że nigdy nie zrobiłbyś mi krzywdy?!
Zamilkł. Moje argumenty były nie do podważenia , a jego nie
miały absolutnie żadnego sensu. Nie twierdzę , że Harry nie zabił tego chłopaka
, ale nie rozumiem co próbuje w tej chwili osiągnąć wygadując takie bzdury.
- Czego jeszcze nie wiem? –zapytałam w końcu starając się
opanować.
Milczenie . Cisza. Tępy wzrok wbity w przestrzeń. Znowu to
samo , znowu mnie ignoruje, znowu nie chce mi o czymś powiedzieć .
- Harry mam już dość , mieliśmy umowę , miałeś powiedzieć mi
CAŁĄ PRAWDĘ , a w rzeczywistości ograniczyłeś się do jednego zdania , które tak
naprawdę nic nie wyjaśnia – podsumowałam – jeśli teraz mi nie odpowiesz odejdę
i nawet nie będę próbowała wrócić .
Minęło kilka minut i w momencie, gdy zamierzałam udać się do
wyjścia ,Styles postanowił się odezwać :
- Zabiłem go przez ten gang , to oni mi kazali grożąc , że
zrobią krzywdę tobie –wytłumaczył , podszedł do mnie , tym razem spojrzał mi
głęboko w oczy – wiedzieli o tobie, wiedzieli, że chcę cię chronić , bo
codziennie chodziłem pod twoją szkołę i patrzyłem jak z niej wychodzisz –dłonie
zacisnął na moich ramionach , bolało , nawet bardzo , jednak obiecałam sobie ,
że mu nie przerwę dopóki nie doczekam się wszystkich wyjaśnień – nie wiem co on
zrobił przywódcy , ale tak bardzo bałem się o twoje życie , że z zimną krwią
odebrałem je Andy’emu … gdy było już po wszystkim niewiadomo skąd dowiedziała
się o tym policja ,a członkowie grupy , których uważałem za przyjaciół w jednej
chwili zniknęli z mojego życia zostawiając mnie w tarapatach.
- A chłopcy? Zayn, Liam , Niall i Louis? – zapytałam ,bo
wydawało mi się , że skończył.
- Też uciekli … ale wrócili po paru tygodniach , rozpoznali
mnie jak kradłem , a potem poszli za mną do podziemi - wytłumaczył i westchnął ciężko- wybaczyłem
im , że mnie zostawili i stworzyliśmy własne zgrupowanie przysięgając sobie
nawzajem, że już nigdy się nie rozdzielimy w taki sposób.
- Tylko co to się ma o teraźniejszości? – to pytanie
nurtowało mnie od samego początku , nie rozumiałam związku między tym wszystkim
, policja już dawno uznała , że śmierć Andy’ego była nieszczęśliwym wypadkiem.
- Ktoś mnie ostatnio rozpoznał – odpowiedział rozluźniając
uścisk , nie jestem pewna czy był świadomy tego co robił podczas opowiadania mi
o tym wszystkim , mogę jednak spodziewać się , że po tym chwilowym ataku szału zostaną na mojej
skórze pamiątki- dlatego tak bardzo spanikowałem , gdy Brook uciekła , bałem
się , że mnie wyda , a ja trafię za kratki na dożywocie !– nie wiem czemu , ale
w tym momencie pomyślałam , że Hazz ma w sobie coś z egoisty, nie bał się o
dzieciaki , które ma pod opieką , nie bał się o przyjaciół tylko siebie … takie
przynajmniej mam wrażenie.
Nie byłam do końca pewna co powinnam powiedzieć, jak mam
zareagować , jakich użyć słów. Mój ukochany jest mordercą, ściga go policja, a
ja czuję bezradna …niczym zagubiona nastolatka z książek , która czyta moja
siostra fascynując się perypetiami wiecznie niezdecydowanej dziewczyny .
Dopiero teraz zorientowałam się , że moje życie jest właśnie jak taka głupiutka
opowieść dla nastolatek , śmieszne , ale
niestety prawdziwe.
-Właściwie to czemu chciałeś , żebym odeszła? –
przypomniałam sobie jego reakcje w chwili , gdy go przytuliłam.
-Bo ,gdybym ,jednak
poszedł za kratki byłabyś bezpieczna i nie musiała się mną przejmować .
- Jesteś idiotą – skomentowałam jego wypowiedź ,
jednocześnie spotkałam się ze zdziwionym i zdezorientowanym spojrzeniem – tak jesteś idiotą i to
największym na świecie – powtórzyłam głośniej niż wcześniej – Ponieważ tylko
idiota może myśleć , że nawet jeślibym odeszła to bym się tobą nie przejmowała
! – wrzasnęłam – Człowieku przecież ja cię kocham !
Grymas , który wcześniej
gościł na jego twarzy zmienił się w delikatny uśmiech, rozchylił wargi ,
chciał coś powiedzieć , ale nie zdążył , bo nagle otworzyły się drzwi
prowadzące do wnętrza budynku z hukiem się otworzyły . W odległości zaledwie
paru metrów od nas stanęła zdyszana Gemma z trudem łapiąc powietrze .
- Liam i Louis wrócili – oznajmiła między łapczywymi
wdechami – mają złe wieści …
***
Louis i Liam wyglądali okropnie , byli brudni , na ich
twarzach znajdowało się pełno zaschniętej krwi , na rękach blizny. Li miał
otwartą ranę na ramieniu , a Lou był
ledwo żywy , wyglądali tak jakby właśnie wrócili z wojny .
Byliśmy w szpitalu , ja , Harry , Gemma , która podając
morfinę starałaś się uśmierzyć ból cierpiącym mężczyzną oraz reszta Rady. Na innym łóżku ,trochę dalej
, leżał nieprzytomny Aston , nigdzie ,jednak nie byłam w stanie dostrzec
Brandon’a . Raczej niemożliwe jest , żeby nie potrzebował po powrocie wizyty u
lekarza skoro pozostali wyglądali tak potwornie po powrocie , więc gdzie on
jest ?
Dyskretnie rozejrzałam się po osobach znajdujących się w
pomieszczeniu , póki co wszyscy byli tak bardzo zszokowani stanem zdrowia
przybyły , że nikt nie był w stanie zapytać co tak dokładnie się stało. Harry
stał obok mnie , nerwowo przygryzał dolną wargę , jego wzrok utkwił w
nieprzytomnym chłopcu ,którego klatka piersiowa ledwo się unosiła , płuca z
trudem łapały powietrze . Paula i Em szeptały coś między sobą ze strachem
wymalowanym na twarzach , Sharon nie mogąc patrzeć na to wszystko opuściła
szpital powstrzymując się od łez. Zayn i Niall stali oparci o ścianę nie pokazując absolutnie żadnych emocji .
Wszyscy domyślaliśmy się co się stało z Brandon’em , były
tylko dwie opcje:
Pierwsza – znaleźli go i zabrali by oddać rodzinie.
Druga – nie żyje.
- Nie wiem czy starczy mi leków – Gem zwróciła się do brata
przerywając milczenie.
- Póki co nie możemy wyjść – odpowiedział Styles – nie wiem
co się stało z chłopcem …
- Właśnie , teraz musimy dowiedzieć się co się stało z
Brand’em – odezwał się Malik – dopiero wtedy będziemy mogli cokolwiek
zaplanować .
Spojrzenia wszystkich skupiły się na Liam’ie , który z całej
trójki wydawał się najbardziej przytomny. Ciszę zagłuszało wycie Tomlinson’a ,
leki przeciwbólowe przestawały działać , więc nie było szans na to byśmy mogli
czegokolwiek się od niego dowiedzieć. Payne
jest naszą nadzieją.
- Brandon…- zaczął słabym głosem – Brandon’a już nie ma …
_________________________________________________________________________________
Dziękuję za wszystkie komentarze , a szczególnie za 20 ^^
uwielbiam czytać takie długie to po prostu daje mi takiego power’a i chęci , że aż brak słów ;D Zdjęć już nie
będzie , bo uznałam , że będę pracować nad waszą wyobraźnią :D Jeżeli uwiniecie
się z komentarzami to jeszcze dziś wieczorem coś dodam :) Kocham was <3
20 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ DZIŚ WIECZOREM/W PIĄTEK xx
25 komentarzy:
Kochaaaaaaaaaam <3 Czekam na nastepny *,*
Jestem nową czytelniczką Twojego bloga i zakochałam się w nim <33 Rozdział oczywiscie genialny ;3
o nie lubie śmierci ; (
boskie <3
geniusz ;)
kocham boskie genialne <3
Rozdział Boski :D
Kocham cię i ten blog <3333
Super!!!
Czekam na next !!!! <3
Wieszzzz ten blog jest mega mega czekam na next <3
Zzaajjebbiissttyy ;*
Super !! Czekam na next
Witam
Ciekawe czy ty mnie pamietac, ale przypomniec. Jestem z Anglii jestem Agnes, czekac na nowy.
Pfzzepraszac za polski ale jest trudny
prosi o nowy rozdzial :)
Super :)
Omomomomomo. *.* Świetny rozdział! Oby tak dalej. :)
Fajny jak zawsze czekam na nowy :*
Zajebisty zajebisty zajebistu ;*next
Plz next
Prosze daj dzisiaj next ja nie wytrzymam !! Jestes najlepsza !!!
Świetny rozdział! Jeszcze w moje urodzinki :D
Super <3 Jak chce następny... Proszę zrób taką niespodziankę i dodaj dzisiaj :*
Boskie *.* Ja chcę następny!!! Dodawaj jak najszybciej :)
Kocham ten blog *.* Jest taki kcfnbdhidnsi... Jeden z najlepszych jaki czytam... Czytam go od samego początku i jestem zachwycona... Proszę dodaj nowy rozdział, bo chyba nie wytrzymam... I love you! :*
Omg!!! Dlaczego musiałaś skończyć w takim momencie?! Przecież ja nie wytrzymam jak go dzisiaj nie dodasz...
Ile planujesz jeszcze rozdziałów?
Prześlij komentarz