środa, 5 lutego 2014

Another world



Rozdział 9.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
                                                                       (Harry)
- Ale ja …ja… - chciałem coś powiedzieć , jednak żadne konkretne słowo nie chciało wydobyć się z ust – ja… - spojrzałem na stojącą po prawej stronie łóżka Alexis , w przeciwieństwie do Brook niemoich  była zła , była smutna , próbowała wymusić uśmiech , jednak nie szło jej to najlepiej - …przepraszam…

- Nie to ja przepraszam … - odezwała się Alex– to ja wtrąciłam się w twój …wasze – zerknęłam na moją obecną dziewczynę -  .. życie …to moja wina , lepiej będzie jeśli nie będę wam przeszkadzać –wzięła mnie za rękę – dziękuję za wszystko co dla mnie zrobiłeś … - odwróciła się i ruszyła w kierunku wyjścia .
-Nie ! Alexis ! Nie możesz mnie zostawić ! – krzyknąłem i dosłownie wypadając z łóżka dobiegłem do niej zatrzymując ją przy drzwiach – Nie , proszę – czułem jak moje oczy powoli stają się mokre , wiedziałem , że to co robię jest niesprawiedliwe wobec Brooklyn , która nie mogąc nic z tego zrozumieć wciąż stała przy łóżku patrząc na mnie ze zdziwieniem , jednak nie mogłem pozwoli odejść komuś kogo naprawdę kochałem – nie mogę cię znów stracić !
-Ale Harry Brook spodziewa się dziecka , jej jesteś bardziej potrzebny –otarła kciukiem łzę płynącą po

po moim policzku – ja jestem tylko kimś z twojej przeszłości, ale teraz najważniejsza jest teraźniejszość ,    będziesz ojcem to jest milion razy ważniejsze ode mnie , poza tym już cię pamiętam i nigdy nie zapomnę , obiecuję .

- Nie … - jęknąłem – ja tylko ciebie chcę …
- Żegnaj Harry – dziewczyna pocałowała mnie w policzek , po czym odeszła .
- Czy ktoś mi w końcu wyjaśni o co tu do jasnej cholery chodzi?! – wrzasnęła zniecierpliwiona Brook.
- A zamknij się kobieto – Louis zwrócił się do czarnowłosej –nie widzisz , że on teraz cierpi?!
- Myślisz , że ja nie cierpię?! Zaciążył mnie , a teraz nie dość , że chciał ze mną zerwać to wychodzi jeszcze na to , że zdradzał z niewiadomo kim !
- Oj no proszę cię przecież wszyscy wiem , że nie jesteś w ciąży!- do kłótni , którą ja szczerze mówiąc miałem całkowicie w czterech literach dołączył również Zayn.
- Jak możesz?! – oburzyła się dziewczyna.
-Wynocha – powiedziałem w końcu mając serdecznie dość ich krzyków .
- No nareszcie się za mną wstawiłeś skarbie – ucieszyła się – no słyszeliście chłopcy ?Żegnam was ozięble !
- Ty też – warknąłem na  nią nawet się nie odwracając ,miałem już tego wszystkiego dość , nie miałem ochoty słuchać o tej całej ciąży , prawdziwa czy nie była jak przekleństwo– wszyscy wynocha z tego pokoju!! I nie chcę was tu więcej widzieć !
- Ugh… - mruknęła z niezadowoleniem Brook , następnie razem z resztą opuściła pomieszczenie .
-To jest ewidentnie najgorszy dzień w całym moim życiu- powiedziałem sam do siebie rzucając się na łóżko , chciałbym , żeby to się nie wydarzyło , chciałbym się cofnąć do wczorajszej nocy , gdy szczęśliwy trzymałem w ramionach ukochaną .
Może to zabrzmi okropnie , ale ja nie chcę mieć dziecka z Brook , nigdy nawet o tym nie myślałem . Jak już wcześniej wspominałem to był przelotny romans i nie chciałem tego ciągnąć , ani chwili dłużej , ale wiem , że Alexis nie wybaczyłaby mi , gdybym zostawił dla niej kobietę w ciąży. Czemu nie mogła mnie zdradzić? Czemu to nie mogłoby być dziecko kogoś innego? Albo czemu nie mogłem wpaść z Alex? Ta ostatnia opcja byłaby chyba najbardziej komfortowa ,ale jedynie dla mnie … nie , nie mógłbym pozwolić na wpadkę z osobą , którą nie dość , że kocham najbardziej na świecie to jeszcze z kimś to przecież boi się bliskości … Eh… jednym słowem spiep**yłem sprawę i z jedną i z drugą dziewczyną …
I co ja mam teraz zrobić? Poświęcić siebie i własne pragnienia dla „rodziny” , żeby moje dziecko miało ojca ? Zerwać z Brook bez względu na tą całą ciążę i być szczęśliwy z Alexis? Czy może dać sobie spokój z dziewczynami , i żeby nie ranić żadnej z nich zostać wiecznym kawalerem?
Żadna z tych opcji nie obejdzie się bez ofiar , zawsze ktoś będzie cierpieć i to zawsze będzie przeze mnie… decyzja o ucieczce z domu  była zdecydowanie łatwiejsza od tej…
Chciałbym móc zamknąć oczy, usnąć  i obudzić się w świecie , gdzie nie miałbym takich problemów.
 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Alexis ! Wszystko w porządku? Czemu płaczesz? – Paulina dopadła mnie , gdy plątałam się pośród
korytarzy szukając wyjścia z podziemi .
- Pomożesz mi wyjść?- poprosiłam ignorując jej pytania , rękawem bluzy otarłam czerwone i mokre od płaczu policzki.
- Ale co się stało? – ciągnęła dalej – wiem , że mnie nie pamiętasz , ale ja wciąż jestem twoją przyjaciółką i zawsze będę , mi możesz powiedzieć – uśmiechnęła się dziewczyna dodając mi odrobinę otuchy .
- Brooklyn jest w ciąży z Harry’m – odpowiedziała , te słowa tak ciężko przeszły mi przez gardło – nie będę im przeszkadzać …
- Co? O czym ty mówisz? – zdziwiła się , przygryzła wargę i zaczęła się zastanawiać – przecież oni ze sobą nie…
- No , ale ona jest w ciąży –przypomniałam jej – musieli .
- Mniejsza o to –machnęła ręką – nigdzie idziesz ! Musisz zostać , dla Harry’ego.
- Kiedy ja będę dla niego tylko przeszkodą – próbowałem jej tłumaczyć , niestety nic nie docierało .
- Dziewczyno otrząśnij się ! Ten facet nie przeżyje bez ciebie dłużej ! Za nim cię znalazł ciął się nałogowo , ćpał i prawie popadł w alkoholizm , nawet nie chcesz wiedzieć jakie rzeczy się tu działy chociażby miesiąc temu – mówiła , a ja próbowałam sobie to wszystko wyobrazić , jednak nie mogłam , ból Styles’a to też mój ból – on cię naprawdę potrzebuje … proszę zastanów się za nim zrobisz coś czego będziesz żałować i być może sprawisz , że on zrobi coś tak głupiego , że nie będzie dało się już tego odkręcić !
- Ale…. – chciałam coś powiedzieć , jednak dziewczyna gwałtownie mi przerwała .
- Nigdy nie podejmuj pochopnej decyzji jeżeli  masz w rękach życie kogoś kogo kochasz , bo możesz go stracić szybciej niż ci się zdaje – powiedziała już spokojniejszym tonem – idź do mojego pokoju i zastanów się jeszcze raz nad wszystkim , oceń dokładnie wszystkie za i przeciw , proszę …
- A Brook? – zapytałam , to też dla niej chciałam zrezygnować ze szczęścia , które oferował mi Harry , tylko po to , żeby ona mogła to szczęście mieć .
- Ja się nią zajmę – mrugnęła do mnie .
Nie miałam zamiaru się dłużej kłócić , jak sądzę z Paulą nie dało się wygrać , dla własnego dobra wolałam jej posłuchać . Chwilę później znalazłam się już w jej pokoju , sama z własnymi myślami . Teraz musiałam podjąć jedną z tych najważniejszych decyzji w życiu … Gdybym  tylko dostała jakiś znak , coś co pomogłoby mi wybrać …Bo co ja mam zrobić ? Z jednej strony powinnam pod szczególną uwagę wziąć słowa Pauliny o tym jak zachowywał się Hazz przed moim przybyciem , przecież nie mogę pozwolić na to by chłopak robił sobie przeze mnie krzywdę . W ciągu kilku dni byłam w stanie doprowadzić go to takiego poziomu radości , że uśmiech prawie nie schodził mu z twarzy , a teraz co ? Mam tak po prostu złamać mu serce …o ile już tego nie zrobiłam ..? Jednak jeżeli Brooklyn faktycznie spodziewa się dziecka z Harry’m to przecież nie mogę rozbić temu maleństwu rodziny … sama praktycznie wychowywałem się bez taty i w życiu nie skazałabym kogoś innego na coś takiego , szczególnie jeśli ten ktoś jest maleńką i nic niewinną istotką .
Eh… sama nie wiem już co i dla kogo będzie lepsze …
Pomocy !
__________________________________________________________________________________


Przepraszam , że dziś tak mało , ale jestem masakrycznie zmęczono xd Odpowiedź na pytanie czy powiem gdzie mieszkam brzmi : Nie , jeśli mam być anonimowa to całkowicie i chyba meteoryt musiałby trzasnąć mi w balkon , żebym zmieniła zdanie :D Jak myślicie co nasi bohaterowie zdecydują ? ^^  Love you all <3
20 KOMENTARZY =NOWY ROZDZIAŁ JUTRO <3

26 komentarzy:

Unknown pisze...

Boski rozdział i mam nadzieję, że szybko pojawi się następny

Unknown pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Anonimowy pisze...

Super rozdział :)

Anonimowy pisze...

Trochę smutnny ;c Ale cudnyy <33 Czekam nn <3

// Sylwiaa Sochaa

Unknown pisze...

Super rozdział czekam na next
Kocham

Anonimowy pisze...

Super rozdział . Myślę że ta cała ciąża to pis na wodę , ale zobaczymy co będzie dalej . Najlepszym rozwiązaniem będzie jeżeli Harry i Alex będą razem ,żadne z nich w takiej sytuacji nie zrobi sobie krzywdy , jeden będzie bronić drugiego . Pliss next <3

Anonimowy pisze...

Jestem ciekawe co zrobi Alexis

Anonimowy pisze...

kocham tego bloga hihi <3 po prostu boskie ;*

Anonimowy pisze...

genialne ;*

Unknown pisze...

pamiętam jak kiedyś pytałaś, kto chciałby spotkać się na TIU w Krakowie hahah więc może stamtąd jesteś :D cudny rozdział i czekam na kolejny <3

Anonimowy pisze...

cudowne czekam na next <3

Anonimowy pisze...

kocham kocham kocham <3

Anonimowy pisze...

bosskie <3

Dreams pisze...

O matko, szkoda że dopiero dzis zaczełam czytac to ff ale nie żałuję. To jest po prostu świetne!
Nie woerze w ta ciaze no ale zobaczymy co z tego wyjdzie.
Dodawaj szybko nastepny!
ily <3 @xiluvmyharryx

Anonimowy pisze...

Ona nie może odejść :c czekam na kolejny <33

Anonimowy pisze...

cudo *.*

Anonimowy pisze...

next <3/niki

Anonimowy pisze...

kocham, czekam na next, zwiariuje zaraz

Anonimowy pisze...

next <3

Anonimowy pisze...

geniusz ;* mój geniusz ;*

Unknown pisze...

kkkkkkoooooooooocccccccccchhhhhhhaaaaaammmmmmmmm <#

Anonimowy pisze...

ja czekam i czekami i nic nie ma no prosze <3

Anonimowy pisze...

OMG ! NN

Anonimowy pisze...

ZAJEBISTE nn <3

Anonimowy pisze...

boskie ale czekam czekam i nie moge sie doczekać :*

Anonimowy pisze...

No liczę że w weekend będzie trochę więcej...
Kocham i Pozdrawiam <3