Rozdział 19.
~Oczami Julii~
Otworzyłam oczy , zamrugałam kilka razy . Pierwsze co
rzuciło mi się w oczy to zapłakany Harry siedzący stojącą tuż obok .
po mojej prawej stronie i
kurczowo trzymający moją dłoń . Rozejrzałam się po białym pokoju . Biała
pościel na łóżku , białe ściany i biała rama dużego okna. Usłyszałam ciche
pikanie urządzeń stojących przy łóżku , zobaczyłam kroplówkę
W jednej chwili zobaczyłam to wszystko czego tak bardzo
chciałam uniknąć przez ostanie chwile mojego życia . Szpital . Moja największa
zmora .
Dlaczego tu jestem ?
Co się stało ?
Dlaczego Harry płakał
?
To trzy najważniejsze pytania .
Mój wzrok skupił się na Harrym . Przebadałam wzrokiem jego
twarz. Pod oczami miał sine kręgi jakby nie spał przez całą noc , na czerwonych
policzkach ślady po łzach i przekrwione oczy . Jak długo byłam nieprzytomna ?
- Harry co się stało ? – zapytałam lekko zachrypłym głosem , oczy chłopaka w tej chwili zabłysły radością
, a na jego twarzy pojawił się uśmiech .
- Pokłóciłaś się z Taylor i ona cię przewróciła , uderzyłaś
się w głowę – wyjaśnił mi .
- To pamiętam – w mojej pamięci pozostał ten jakże istotny
szczegół - ale dlaczego jestem w
szpitalu ? – po tym pytaniu twarz Stylesa zmieniła wyraz , wyglądał tak jakby
zastanawiał się co mi odpowiedzieć.
- Bo eh …. Gdy
uderzyłaś się w głowę to straciłaś trochę za dużo krwi niż powinnaś , więc
karetka zabrała cię do szpitala ,
zrobili ci badania i… wyszło im , że przez twoją chorobę i przez to całe
uderzenie mogą być jakieś komplikacje z ciążą , dlatego na razie musisz być na
obserwacji – wytłumaczył mi wszystko.
- Jak długo byłam
nieprzytomna ?
- Trzy dni – odpowiedział – ale proszę kochanie nie denerwuj
się , lekarz powiedział , że jak się obudzisz to będę mógł zabrać cię do domu –
na jego twarzy ponownie pojawił się uśmiech – tyle , że teraz będziesz musiała
być pod stałą opieką lekarza .
- Super – powiedziałam sarkastycznie – tak bardzo chciałam
uciec od szpitala , że w końcu do niego trafiłam i będę musiała tu dość często
bywać .
Harry wstał z taboretu , na którym siedział i mocno mnie do
siebie przytulił , nie był to zwyczajny uścisk , było on pełen czułości i
miłości , której tak bardzo teraz potrzebowałam . Hazz następnie pocałował mnie
w usta i usiadł obok mnie na łóżku.
- Harry , a czy ty przez te trzy dni spałeś ? – zapytałam ,
Harry wyglądał trochę jak zombie .
- Yyy … - odwrócił ode mnie wzrok.
- Harry ! – powiedziałam stanowczo – ile razy na ten temat
rozmawialiśmy ? Jeśli mi się coś dzieje to nie znaczy , że masz zaniedbywać
siebie !
- Przepraszam – spuścił głowę w dół .
- Kochanie ja naprawdę jestem w stanie zrozumieć , że się o
mnie martwisz , ale ty musisz zrozumieć , że ja martwię się o ciebie ,pamiętaj
, że to ty będziesz musiał się w niedalekiej przyszłości zajmować naszym
dzieckiem - przypomniałam mu – przecież
nie będziesz mógł się załamywać , ani popadać w otępienie mając na wychowaniu
małe dziecko – pogłaskałam go delikatnie po policzku , a on westchnął cicho .
- Wiem , ale nie umiem na tym zapanować , jeśli coś ci się
dzieję nie potrafię skupić się na niczym innym poza tobą … - chłopak miał minę
skarconego szczeniaka .
To była już , któraś z kolei nasza rozmowa o moim odejściu ,
ale Harry prawie za każdym razem odpowiadał mi to samo . Dla naszego dobra
postanowiłam zmienić temat .
- Hazz , a jak rozmowa z Modest ? – zapytałam .
- Opowiem ci jak już będziemy w domu – odpowiedział .
W tej samej chwili do pomieszczenia wszedł lekarz , Harry
zeskoczył z mojego łóżka i stanął obok . Doktor podszedł do mnie i uśmiechnął
się przyjaźnie .
- Widzę , że już się lepiej pani czuje – siwy mężczyzna
podszedł do kroplówki i zaczął coś sprawdzać – Myślę , że może pan zabrać
narzeczoną do domu – zwrócił się do Harrego -
a pani – odwrócił się z powrotem do mnie – ma się nie przemęczać ,
najlepiej bardzo dużo odpoczywać i
widzimy się za tydzień na kontroli – na jego twarzy znowu pojawił się uśmiech –
zaraz przyślę pielęgniarkę , żeby odłączyła panią od kroplówki i tych innych
sprzętów – po tych słowach wyszedł zamykając za sobą drzwi.
Przeniosłam wzrok na Harrego , który opierał się o ścianę ,
na jego twarzy od dłuższego czasu
malował się szeroki uśmiech .
- Z czego tak się cieszysz ? – zapytałam .
- Że wracasz do domu – odpowiedział radosnym głosem .
~Oczami Harrego~
Kilka godzin później . Ja i Julka byliśmy już w domu . Moja
ukochana poszła się wziąć prysznic , a
ja próbowałem przygotować dla coś do jedzenia . Jednak nie bardzo mogłem się
skupić na tym co robię , bo ciągle
myślałem nad tym jak powiedzieć Julce o rozmowie z Modest . Nie mogę
powiedzieć , że jestem z tego spotkania zadowolony , miałem nadzieję , że będą
trochę bardziej tolerancyjni . Ale no cóż w końcu mogło być gorzej .
szlafrok . Dziewczyna podeszła do mnie i przytuliła się , objąłem ją ramieniem
, a ona zamknęła oczy.
- Kocham cię – powiedziała nie otwierając oczu.
- Ja ciebie też – pocałowałem ją w czubek głowy .
- A jak z tą rozmową z Modest ? – zapytała po krótkiej
chwili.
- Zaraz ci opowiem
wszystko tylko skończę robić kolacje – odpowiedziałem i zamieszałem makron ,
który podsmażałem razem z warzywami .
Julka odsunęła się ode mnie i poszła usiąść przy stole .
Parę minut później postawiłem przed nią talerz pełen jedzenia i usiadłem naprzeciwko
niej . Ona nawet nie podniosła widelca , tylko patrzyła się na mnie z zniecierpliwieniem w oczach .
- No dobra – powiedziałem w końcu – na tej rozmowie z Modest
– zacząłem – było hm… jakby to powiedzieć … niezbyt przyjemnie . Wypytywali się
o wszystko bardzo szczegółowo , o to jak się poznaliśmy , jak długo jesteśmy
ze sobą , o ciebie … nie powiedziałem im
o chorobie , jeszcze … - urwałem na chwilę – i … oni chcą się z tobą spotkać .
- O to spoko – powiedziała z uśmiechem na ustach i wbiła
widelec w makron .
- Spoko ? –zapytałem zdziwiony .
- No spoko – powtórzyła śmiejąc się - myślałam , że zabronią nam się spotykać ,
albo tobie każą chodzić z jakąś dziunią , ale skoro chcą ze mną pogadać to
chyba to nie jest zły znak .
- Pewnie masz racje – uśmiechnąłem się i zająłem się
jedzeniem .
Nie potrafię zrozumieć , dlaczego ona z taką łatwością
podchodziła do tej rozmowy . Jak ja miałem z nimi rozmawiać to strasznie się
stresowałem mimo tego , że znam już ich parę lat , a ona ma opowiadać o sobie
jakimś obcym ludziom , od których tak naprawdę zależy czy będziemy mogli być
razem , odpowiada po prostu – spoko . Z
dnia na dzień ta dziewczyna zadziwia mnie coraz bardziej ...
________________________________________________________________________
Czytacie = komentujecie <3
7 komentarzy:
Super <33 Nie mogę się doczekać następnego
nieziemski < 3
nie mogę doczekać się następnego ; **
udanego wyjazdu ;)
pozdrawiam ; *** < 3
Świetnyy <33 Pisz Dalej <3 :**
super
Super ja się prawie popłakałam bo czytałam wszystkie części jest zajebisty pisz dalej proszę
Suuuper <3
Chyba mój ulubiony *.*
Czekam z niecierpliwością na następny :)
Zgubiłam linka ale odnalazł się na szczęście świetne są twoje opowiadania i czekam na następny rozdział ♥
Zapraszam na opowiadanie o Harrym komentarze mile widziane ! ♥ http://stolemyheeeart.blogspot.com/?m=1
Prześlij komentarz