Rozdział 20.
~Oczami Julii~
- Harry uspokój się – powiedziałam do swojego narzeczonego
, dzisiaj miało odbyć się moje pierwsze
spotkanie z Modest , a Styles denerwował się 100 razy bardziej ode mnie .
- Ale czemu mam się uspokoić ? – zapytał z udawanym
zdziwieniem – Przecież ja nic nie robię …
- Nie , w ogóle – odpowiedziałam mu sarkastycznym tonem –
Harry po pierwsze cały się trzęsiesz i
chyba sobie zaraz tą dolną wargę rozgryziesz … czym ty się tak denerwujesz ?
Przecież to ja z nimi rozmawiam .
- Ale ja się nie denerwuję …
- Nie kłam – przerwałam mu .
- No dobra – westchnął – przyznaje się , strasznie się denerwuje
, zadowolona ?
- Bardzo – odpowiedziałam z taką samą ironią z jaką on zadał pytanie –
wiesz , że jak ty się denerwujesz to ja się jeszcze bardziej stresuję , więc
proszę kochanie uspokój się – poprosiłam .
- Spróbuję – odpowiedział i wstał z kanapy – chcesz coś do
picia ? – zapytał kierując się ku drzwiom .
- Pepsi proszę – uśmiechnęłam się słodko , a chłopak
odwzajemnił mój gest i zniknął za
drzwiami .
Do spotkania z Modest
miałam jeszcze 3 godziny , a że dopiero co wróciliśmy od lekarza to
postanowiłam poleniuchować sobie na kanapie wedle zaleceń doktora . Nie
denerwowałam się tą rozmową , co jak co , ale dogadanie się z obcymi ludźmi
przychodziło mi z łatwością , od czasu do czasu przecież trzeba skorzystać ze
swojego daru. Dzisiaj chyba będzie mi najbardziej potrzebny .
- Proszę – powiedział Harry stawiając przede mną na stoliku szklankę pełną chłodnego pepsi .
- Dziękuję – odpowiedziałam i podniosłam napój , żeby się
napić .
- Julka mam do ciebie prośbę , jak będziesz na tej rozmowie
to uważaj na słowa , bo jeden mały błąd i nasz związek może się skończyć , a to
byłaby najgorsza rzecz jaka mogła by się przytrafić – powiedział Harry i
przysunął się bliżej .
- Hazz nie zapominaj
z kim oni będą rozmawiać – zaśmiałam się – a tak na serio to poradzę
sobie – puściłam mu oczko .
- Wiem , kochanie , wiem ….
*kilka godzin później *
Razem z Harrym stoję przed drzwiami biura , w którym miałam
odbyć jedną z najważniejszych rozmów w bardzo wyluzowana .Harry odwrócił mnie tak ,
żebym stała przodem do niego i namiętnie pocałował w usta .
moim życiu . Jednak mimo to byłam
- Julka cokolwiek oni by nie powiedzieli ja i tak zawsze będę
cię kochał – zapewnił , ręce znowu zaczęły mu się trząść .
- Harry poradzę sobie , musimy myśleć pozytywnie –
próbowałam go uspokoić .
- Wchodzimy ? – zapytał , a ja potwierdzająco kiwnęłam głową
, chłopak zapukał do drzwi.
Drzwi się otworzyły , do środka wpuściła nas niewysoka
blondyneczka i kazała nam usiąść na wyznaczonych dla nas miejscach po czym sama zniknęła za czymś co
przypominało parawan . Rozejrzałam się po pomieszczeniu , było obszerne z
wielkim oknem , z którego był widok na centrum Londynu . Nagle zza tego samego
parawanu , za którym zniknęła blondynka wyszedł wysoki brunet ubrany w elegancki
garnitur oraz kobieta o czerwonych włosach spiętych w wysokiego koka .
- Dzień dobry – przywitał się mężczyzna , najpierw podał
rękę mi , a potem Harremu .
Kobieta tylko się uśmiechnęła , jednak po chwili usłyszałam
jej głos :
- Harry możesz nas zostawić samych ? Chcielibyśmy
porozmawiać z twoją ukochaną na osobności – poprosiła go , miała mocny głos ,
który zupełnie nie pasował do jej delikatnego wyglądu.
Styles niechętnie
wstał ze swojego miejsca puszczając moją dłoń , którą wcześniej trzymał .
Skinął głową do obcych dla mnie ludzi po czym wyszedł z pokoju zostawiając mnie
sam na sam z NIMI .
Kobieta i mężczyzna usiedli za biurkiem .
- Dobrze pani Julio , ja jestem Megan , a to jest Tom – przedstawiła siebie i
kolegę – mamy do ciebie parę pytań . Harry mówił , że jesteś fanką One
Direction , więc na pewno dobrze wiesz , że musimy kontrolować chłopców , żeby
stawali się jak najlepsi – słuchałam jej tylko potakując – a więc możesz
opowiedzieć nam coś o sobie , jakieś podstawowe informacje.
Przez chwilę milczałam zastanawiając się co im najlepiej
odpowiedzieć , ale widząc ich niezadowolone miny
spowodowane zapewne ciszą
zaczęłam mówić :
- No , więc jak już wiecie mam na imię Julia , pochodzę z
Polski , tam też mieszkają moi rodzice z moim młodszym Bratem . Do Londynu
przyjechałam , żeby spełnić swoje marzenia , przez dłuższy czas mieszkałam z
ciotką , która miała być moją opiekunką podczas ostatnich lat mojego życia –
moi słuchacze spojrzeli na mnie z przerażeniem
w oczach , więc postanowiłam wyjaśnić im o co chodzi – jestem chora na
białaczkę i zostały mi dwa lata życia – wytłumaczyłam – i … - chciałam mówić
dalej , ale mi przerwano .
- Tyle nam wystarczy – powiedział Tom – Może pani już iść zadzwonimy
, żeby omówić termin następnego spotkania – razem z Megan wstał zza biurka i
odprowadził mnie do drzwi .
Gdy wyszłam z pomieszczania zastanawiałam się co to mogło
znaczyć . Tak naprawdę nie wiem czy to , że nie pozwolili mi dokończyć jest dobre
czy złe … mam nadzieję , że już niedługo się tego dowiem …
____________________________________________________________________________
Przepraszam , że dzisiaj tak krótko , ale byłam u lekarza i jestem strasznie zmęczona , więc nie dałam rady nic więcej napisać :/ <3 A i chcę serdecznie pozdrowić Madix , która była jedną z moich pierwszych czytelniczek , jeszcze jak prowadziłam starego bloga <3 No i oczywiście chcę powiedzieć moim wszystkim obecnym czytelniczką , że : JESTEŚCIE WSPANIAŁE ! <3
Czytacie = komentujecie <3
7 komentarzy:
Awwwww dziękuję za pozdrowienia ♥ świetny rozdział czekam na następny ;)
Świetne <3
genialny < 3
swietnyyy.xx
Świetny
Przy okazji zapraszam do siebie ;) http://stolemyheeeart.blogspot.com/?m=0
Kochamm <33 !
Czekam nn ^^
Prześlij komentarz