Rozdział 15.
~Oczami Julii~
Wszystko było nie tak jak powinno . Od 2 dni ja i Harry
ciągle się sprzeczamy , a najczęściej o totalne
głupoty. Chłopaka coraz
częściej nie ma w domu , a on nawet nie mówi mi gdzie wychodzi . Po prostu
ubiera się , krzyczy „Pa! ” i zamyka za sobą drzwi . Przez całą swoją
nieobecność nie daje znaku życia . Wychodzi ok. 17 i wraca późnym wieczorem
zostawiając mnie samą . Naprawdę ja już całkiem nie rozumiem co się z nim
dzieje. Zachowuje się tak jakbym była dla niego całkiem obojętna , rzadko kiedy
mnie dotyka , a o całowaniu to już nie wspomną . Jeszcze kilka dni temu było jak
w bajce , wszystko było takie idealne , a teraz ? Teraz miłość mojego życia
traktuje mnie jak współlokatorkę , a nie jak dziewczynę …
***
Wybiła godzina 17.
Siedziałam w salonie i próbowałam pomalować paznokcie , Harry jak zwykle
szykował się do wyjścia . Przez chwilę dyskretnie się mu przyglądałam .
- Gdzie idziesz ? – zapytałam starając się , żeby mój ton
brzmiał obojętnie , wzrok wbiłam w swoje paznokcie.
- Nie ważne – odpowiedział i uśmiechnął się lekko , nawet
nie próbował kłamać , to robiło się coraz bardziej podejrzane – wrócę wieczorem
, pa ! – usłyszałam jeszcze tylko dźwięk zamykających się drzwi i ryk silnika
samochodu .
Westchnęłam ciężko i spojrzałam na nasze wspólne zdjęcie
stojące na stoliku , zdjęcie zrobione miesiąc temu , wtedy jeszcze nie mieliśmy
przed sobą żadnych tajemnic . W związku nie powinno być tajemnic , kłamstw ,
ani nic w tym stylu , ale cóż u nas niestety tak jest.
Chwyciłam do ręki komórkę , która leżała obok mnie na kanapie i wybrałam numer Pauli . Gdy
odebrała poprosiłam ją , żeby do mnie przyszła , oczywiście zgodziła się bez
dłuższego zastanowienia . Musiałam teraz z kimś pogadać .
Po może 15 minutach przyjaciółka siedziała już ze mną w
salonie . Opowiadałam jej o tym co ostatnio się działo ,a ona w skupieniu mnie słuchała .
- Julka … - Paula zaczęła mówić niepewnym głosem , gdy skończyłam opowiadać - a może …. Może Harry cię zdradza ? – wbiła
wzrok w punkt nas telewizorem .
- Nie pomyślałam o tym – przyznałam i powoli zaczynałam
analizować w głowie fakty , większość z
nich pasowała do przypuszczeń mojej przyjaciółki – ale po co ?
- Hm … jak mu się chciało … no wiesz …to musiał cię długo
prosić , albo nie zgadzałaś się na to ? – zapytała po chwili .
- Nigdy nie musiał mnie długo prosić – odpowiedziałam – sama
go czasem o to prosiłam …
- Ok. … to trzeba znaleźć inny powód - Paulina znowu się
zamyśliła – a od kiedy zaczęły się te wasze kłótnie i jego wychodzenie ?
- Kłótnie zaczęły się od tego jak zaczynał wychodzić czyli 2
dni temu … nie czekaj trzy dni temu , obrażał się jak pytałam gdzie idzie ,
twierdził , że go kontroluję …
- No to kochana ….
Chyba musimy zostać przy tej pierwszej opcji – przyjaciółka uśmiechnęła
się lekko chcąc podnieść mnie na duchu – Musicie sami o tym pogadać – położyła
swoją dłoń na moim ramieniu - ja wam
niestety nie pomogę .
- I tak dziękuję – również się do niej uśmiechnęłam .
***
Wieczór . Przez kilka godzin po wyjściu Pauli myślałam nad naszą „opcją ” , nie mogłam
znaleźć powodu dla , którego Harry mógłby mnie zdradzać . Nigdy nie odmówiłam mu , gdy chciał … , nie
czepiałam się jak czasem spędzał trochę więcej czasu z kolegami niż ze mną ,
nawet nie ochrzaniłam go jak przyszedł pijany do domu , bo w sumie zdarzyło mu
się to tylko raz i to jeszcze po urodzinach Ed’a . Ale wracając do rzeczy –
czemu on mógłby to zrobić ?
Siedziałam teraz na parapecie w kuchni i wypatrywałam
samochodu Stylesa , była już 21 , więc powinien za niedługo wrócić . O ! Już jest ! Czarny samochód zaparkował na
podjeździe , a z jego wnętrza wyszedł mój chłopak .
Zeskoczyłam z parapety i poszłam do salonu , chciałam , żeby
wyglądało to tak jakbym na niego nie czekała , szybko włączyłam telewizor na
przypadkowym kanale i rozsiadłam się w skórzanym fotelu. Drzwi frontowe się
otworzyły , a do moich uszu dobiegł głos chłopaka :
- Cześć – usłyszałam jak rzuca klucze na komodę i idzie w stronę salonu , po chwili był już w tym samym pomieszczeniu co ja .
- Cześć – usłyszałam jak rzuca klucze na komodę i idzie w stronę salonu , po chwili był już w tym samym pomieszczeniu co ja .
Harry usiadł na kanapie , a ja w milczeniu się mu
przyglądałam , teraz już nie byłam dyskretna . Chłopak wziął do ręki pilota i
sprawdził opis filmu , który leciał w telewizji.
- Oglądasz to ? – zapytał zdziwiony – myślałem , że nie lubisz
horrorów …
- Gdzie byłeś ? – nie odpowiadając na jego pytanie zadałam
swoje , chciałam odpowiedź usłyszeć konkretną.
- Eh… nie ważne –
odpowiedział dokładnie tak samo jak popołudniu.
- Dla mnie to jest akurat ważne – ciągnęłam dalej , tym
razem bardziej poważnym tonem.
- Ale po co ci to ?
- No wiesz skoro jesteśmy ze sobą to powinniśmy być w
stosunku do siebie szczerze – powoli zaczynałam się denerwować - tym bardziej , że spodziewamy się dziecka !
- Spokojnie Tay… - chłopak zaczął mówić , ale w połowie
ugryzł się w język.
- Jak do mnie powiedziałeś ?!
- Eh… ja ….yy… - jąkał się .
- Powtórz ! – krzyknęłam , gdy pomylił moje imię z imieniem
innej byłam pewna , że mnie zdradza.
- Po prostu się pomyliłem …
- O tak po prostu ! Tak po prostu milisz moje imię z
imieniem innej – mówiłam z wyraźną ironią w głosie – wiesz co to może ja tak po
prostu sobie teraz wyjdę z tego domu ! – wstałam z fotela i poszłam do przed
pokoju , żeby założyć trampki .
- Julka ! Nie o to mi chodziło ! – Hazz próbował się
wykręcić .
- Aham… coś jeszcze ?
- zapytałam sarkastycznie zakładając
jensową kurtkę .
- Daj mi coś powiedzieć … - poprosił i złapał mnie za
rękę nie dając mi wyjść z domu .
- Słucham …
- Po prostu spotkałem się dzisiaj z Taylor i spędziliśmy
razem trochę czasu i jakoś tak … no wiesz … -
tłumaczył się , ale dość słabo mu
to wychodziło .
- I to jest twoje wytłumaczenie ?! – otworzyłam drzwi , ale
on jeszcze próbował mnie zatrzymać – daj sobie spokój , muszę to
przemyśleć - powiedziałam i zamykając za
sobą drzwi ruszyłam w stronę mieszkania
mojej przyjaciółki.
Chciałam to wszystko przemyśleć , ale nie mogłam , bo do
oczu cisnęły mi się słone łzy , które z każdą chwilą wypływały coraz szybciej ,
nie wiem czy dobrze zrobiłam , ale wiem , że mogłoby się skończyć gorzej , gdyby nie to , że opuściłam jego dom
.
____________________________________________________________________________
Mam takie dziwne wrażenie , że wam się już nie podoba jak piszę :c No , bo kiedyś to było ponad 10 komentarzy , a teraz 4/5 , jeśli coś wam nie pasuje to proszę piszcie , albo w komentarzach , albo na asku , którego wcześniej podałam . Jako blogerce strasznie zależy mi na opini czytelników , a gdy jest tak mało komentarzy to tracę chęć do dalszej pracy ;/ Ale mimo to chcę wam podziękować za już ponad 30 500 wyświetleń <33
Czytacie = komentujecie <3
12 komentarzy:
świetny , czekam nn <3
następny *-*
następny *-*
kocham to ! dalej ..
Kochamm ! <33
Czekam nn ! ^^
Zajebistyyy ! <33
Poproszę jak najszybciej nanstępny ! ;**
niesamowity . ;333
Zajebiste ! PISZ DALEJ <3
Cudowny :* Next
Nie przejmuj się ! Ja bardzo lubię czytać twój blog ! Kocham go i Ciebie! Nie martw się dużo osób pewnie nie ma czasu albo zapomni komentować !
Super
Kiedy następny ??? <3333
Prześlij komentarz