Rozdział 10.
Do występu zostało dwadzieścia pięć minut, już byliśmy
ubrani, zostały tylko ostanie poprawki. Za kulisami było słychać radosne krzyki fanek, które już
czekały na nas pod sceną. Chłopcy dyskutowali odnośnie tego co moglibyśmy
dzisiaj zrobić na scenie, ale ja nawet nie byłem w stanie ich słuchać. Oparty o
ścianę wpatrywałem się w drzwi czekając aż wreszcie się otworzą. Szczerze mówiąc wciąż nie wierzę, że Alex po
tym wszystkim co jej nagadałem tutaj przyjdzie, przecież znowu będzie musiała
udawać, że jest we mnie zakochana , prawda? Na jej miejscu po czymś takim
urwałbym ze sobą kontakt na zawsze… Ta dziewczyna ciągle mnie zaskakuje… szkoda
, że raczej nie pozytywnie.
- Harry wiesz, że zaraz wchodzimy? – odezwał się Zayn
podchodząc do mnie – Ogarnij się, skoro ci na niej niezależny to po co na nią
czekasz? – zapytał z wyraźną ironią.
- Pamiętasz jak było przed pierwszą trasą? Nie chcieliśmy
wyjść na scenę, baliśmy się i chcieliśmy zrezygnować , a jednak nie mogliśmy
się jej doczekać , prawda? – mówiłem nie spuszczają oczu z klamki, która w
każdej chwili mogłaby się poruszyć – Czasem nie możemy doczekać się rzeczy ,
których nienawidzimy lub się boimy , bo mimo to w jakimś stopniu czynią nas
silniejszymi….
- Nie możesz po prostu przyznać do tego co do niej czujesz
zamiast wymyślać jakieś głupoty? – westchnął ciężko.
- Nic do niej nie czuję – warknąłem przez zaciśnięte zęby.
W tym samym momencie drzwi się otworzyły, a do pomieszczenie
weszła dobrze mi znana osoba. Ciemne włosy jak zwykle opadały jej na twarz
zakrywając ją tak, że oczy stawały się ledwie widoczne, na nadgarstku zalśniła
srebrna bransoletka z serduszkiem… dziwne… ostatnio jej nie miała…
Dziewczyna odgarnęła niesforne kosmyki z twarzy, a po chwili
znalazła się tuż obok mnie i Malik’a.
- Przepraszam za spóźnienie, ale autobus utknął w korku –
powiedziała i uśmiechnęła się delikatnie do mulata ignorując mnie.
Nie mogłem oderwać wzroku od błyskotki znajdującej się na
jej dłoni, było coś na niej wygrawerowane, ale
nie mogłem doczytać się co.
- No Styles nie przywitasz się z dziewczyną? – zaśmiał się
Zayn – Dobra ja was zostawiam samych, pamiętaj , że za 15 minut wchodzimy i
zastanów się nad tym o czym mówiliśmy.
Chwilę później zostaliśmy sami. Tylko ja, Alex i
niekomfortowa cisza, która ogarnęła naszą dwójkę. Miałem wrażenie jakby czas
się zatrzymał, powietrze robiło się coraz gęstsze, a mój żołądek zaczynał
wariować.
Alexis rozejrzała się po pomieszczeniu, a następnie skupiła
swój wzrok na mnie, westchnęła , a następnie przytuliła się do mnie. ONA SIĘ DO
MNIE PRZYTULIŁA! SAMA! BEZ PRZYMUSZANIA!
- Nasza sztuka jeszcze się nie skończyła – szepnęła – wciąż
musimy grać.
W tym właśnie momencie cały mój entuzjazm zgasł wysysając ze
mnie wszystkie możliwe zapasy energii jakie posiadał mój organizm.
***
- Co to jest? – zapytał chłopak podnosząc moją dłoń i dokładnie
oglądając bransoletkę znajdującą się moim nadgarstku.
- Prezent – mruknęłam wyrywając rękę z jego uścisku.
- Od kogo? – dopytywał się dalej.
- Dlaczego ci to obchodzi? – pokręciłam z dezaprobatą głową.
- Czemu nie powiesz od kogo?
- Od Nick’a – przewróciłam oczami – zadowolony?
- Jak nigdy – odpowiedział sarkastycznym tonem i odwrócił
się w kierunku wyjścia na scenę – muszę
już iść…
*
Po dwóch godzinach koncertu, który swoją drogą był całkiem
niezły oraz wysłuchiwania trochę obraźliwych tekstów na temat mojej osoby ze
strony kilku fanek stojących najbliżej mnie, chłopcy zeszli już za kulisy
, ja wraz z Sophie, Eleanor i Perrie
ruszyłyśmy w ich ślady. Jedyne co poza wyzwiskami negatywnym zaskoczeniem był
również smutek widoczny na twrzy Styles’a. Nie to, żebym się nim przejmowała,
jednak zdziwiło mnie to. Zawsze mówił, że nie ma nic lepszego od występów na
scenie, że to właśnie wtedy czuje się najlepiej , bo może być sobą – czy to nie
wskazuje na to, że powinien być szczęśliwy?
Razem z dziewczynami znalazłyśmy się już w garderobie
chłopców, one rozeszły się do swoich ukochanych zostawiając mnie samą na środku
pokoju. Najlepszym wyjściem byłoby, albo znaleźć Harry’ego , albo niezauważona
wyślizgnąć się z pomieszczenia i uciec do domu. Nie sądzę, żeby Styles był
chętny ze mną rozmawiać, choć nie bardzo rozumiem dlaczego. Przecież to ja
wciąż powinnam być na niego zła za to co powiedział ostatniego wieczora,
powinnam zignorować jego telefon i nie przyjść na koncert, powinnam się od
niego odciąć , a jednak… przyszłam. Przyszłam , bo jakiś głos w mojej głowie
podpowiedział mi, że to pragnę, że chcę go zobaczyć i usłyszeć…. Ja chyba
zaczynam wariować… Jednak on nawet nie
potrafi tego docenić i znika prawdopodobnie ogarnięty niezrozumiałą dla mnie
zazdrością.
- Alexis skarbie coś się stało? – głos Amber przepełniony
wymuszoną słodkością wyrwał mnie z rozmyślań.
- Eee…ja…ja nie mogę znaleźć Harry’ego – odpowiedziałam i
uśmiechnęłam się delikatnie trochę zakłopotana .
- Jest w łazience – powiedziała z wyraźną obojętnością – A
tak w ogóle moja droga mam do ciebie sprawę – objęła mnie ramieniem i
zaprowadziła na bok z dala od ludzi, którzy mogliby cokolwiek usłyszeć – Dobrze
by było , gdybyście się razem z Harry’m bardziej obnosili ze swoją „miłością”.
Próbowałam rozmawiać o tym z nim , jednak ostatnio do niego nic nie dociera…
- Co ma pani na myśli? – zapytałam – Nie jestem pewna czy
rozumiem…
- Bo widzisz to co mówicie w wywiadach jest piękne i tak
dalej, ale brakuje u was tego co robią inne pary – tłumaczyła wymachując ręką –
Nie całujecie się w publicznych miejscach, nie chodzicie na randki, ani nie
informujecie na facebook’u czy twitter’rze jak bardzo się kochacie. Macie być
wiarygodni!
Przypomniało mi się jak w moja młodsza kuzynka, która jest
teraz w gimnazjum mówiła mi, że teraz związek liczy się tylko wtedy, gdy ma się zmieniony status na facebook’u.
Wyśmiałam ją twierdząc , że publikowanie takich rzeczy czy wysyłanie sobie
serduszek na tablicach jest bardziej niż żałosne… A jeszcze bardziej żałosne
jest to, że teraz sama będę musiała to robić.
W tym momencie Harry w końcu postanowił się pojawić. Miał
nieobecny wyraz twarzy. Podszedł do nas, przywitał się z Amber , po czym
poprosił, aby zostawiła nas samych. Kobieta mrugnęła do mnie dając mi do
zrozumienia, że mam przekazać wszystko chłopakowi, chwilę później byliśmy już
tylko we dwoje.
- Jak podobał ci się koncert? – zapytał mnie, jednak jego
wzrok wciąż spoczywał na mojej nowej biżuterii.
- Bardziej by mi się podobał, gdybym nie musiała słuchać, że
jestem szma*ą…. – odpięłam bransoletkę i schowałam ją do kieszeni – widać , że
twoje fanki bardzo cię kochają… jedna chciała mnie udusić.
-To nie potrwa długo – machnął obojętnie rękę – przyzwyczają
się , albo wcześniej będziemy już mogli ze sobą zerwać i oboje będziemy
szczęśliwy – uśmiechnął się nieszczerze.
Nie odezwałam się, tylko skinęłam głową dając mu do
zrozumienia, że się z nim zgadzam.
- A właśnie – odezwał się po krótkiej chwili ciszy- Moja
mama prosiła, żebyśmy do niej przyjechali na kilka dni… ona nie wie, że my nie
jesteśmy razem naprawdę i ma mi za złe, że jej nie powiedziałem o nas , więc
kazała mi cię przywieść na zjazd rodzinny… Ty chyba i tak masz jakąś przerwę na
uczelni, co nie?
- No tak, ale będę mieć sesję…
- Nie możesz kiedy indziej zrobić zdjęć?- zbulwersował się.
- Nie taką sesję – złapałam się za głowę i zaczęłam się
śmiać – Sesja na uczelniach to egzamin.
- Aha...ale będziesz mogła jechać zależy mi… to znaczy mojej
mamie na tym… - plątał się we własnych słowach.
- Chyba i tak nie mam wyjścia – odpowiedziałam przypominając
sobie słowa Amber.
Muszę bardziej wczuć się w rolę… mam tylko nadzieję, że
sztuka nie stanie się moim życiem…
_______________________________________________________________________________
Przepraszam za
wczoraj, ale miałam odebranie nagrody i trochę z tym zeszło… A jeszcze bardziej
przepraszam jedną z was, która miała wczoraj urodziny , SKARBIE SPÓŹNIONE , ALE
SZCZERE WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO <3 Love you all xoxo
15 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ JUTRO :)
16 komentarzy:
Zajebisty ... Czekam nn
kocham <3
Boskie <3
genialne ;)
Super <3
Dziękuję za życzenia na prawdę ;* a co do rozdziału to zaje*isy tylko szkoda, że jeszcze nie są razem :)
Zajebisty jak zawsze <3
Zapraszam na swoje opowiadanie :) http://sad-beautiful-life.blogspot.com/ przy twoim opowiadanie moje jest... beznadziejne.
CZEKAM NA NEXTA <3
COŚ się zaczyna dziać <3 :P
No nie wierze że on jeszcze się nie przyznał że coś do niej czuje. No co za typ. Czy mi się wydaje czy Alexis już zaczyna odrywać/odkryła co do niego czuje? Hyhy nareszcie wielkimi krokami nadchodzi długo wyczekiwany rozdział przez moją osobę i zapewne przez wszystkie czytelniczki. Rozdział w którym to nasz Szanowny Pan Harry Styles odkryje że ją kocha. Rozdział w którym będzie walczył. Nie moge sie już doczekać. Nie spodziewałam się że jednak zaprosi ją na ten koncert. No i oczywiście że będzie na nią czekał. No to to jest chyba wszystko co chciałam napisać. Kocham bardzo <3 //ola
kocham kocham kocham <3<3<3
nie moge sie doczekać hihi
no nareszcie hihih
czekam z nie cierpliwościa ;)
nie cierpliwością
czekam n next
niewierze jaka zmiana
Prześlij komentarz