~Oczami Julii~

~Oczami Harrego ~
Minął tydzień , właśnie wróciłem do Londynu i pierwsze co
zrobiłem to pojechałem do szpitala . Razem z chłopakami wbiegliśmy do budynku i
podeszliśmy do recepcji .
- Dzień dobry ! Gdzie , w której sali jest Julia Green ? –
zapytałem zdyszany kobiety za biurkiem .
- Niech pan chwile poczeka – powiedziała i zaczęła
przeglądać karty pacjentów – Trochę się pan spóźnił , została wypisana 2 dni
temu – wyjaśniała krótko i schowała stos papierów do szafki.
- Aha , dziękuje – odpowiedziałem krótko i odszedłem od jej
biurka .
Chłopcy wstali z krzeseł i chcieli i podeszli do mnie .
- I co ? – zapytał Liam.
- Nie ma jej – odpowiedziałem – wypisali ją …
- Dlaczego nie zadzwoniła ? – zastanawiał się Louis.
- Nie wiem …eh … Zayn zadzwonisz do Pauli ? Może ona coś
wiem … - poprosiłem go , a on od razu wyciągnął telefon i zadzwonił do swojej dziewczyny ,po
paru minutach Malik podał mi telefon –
Halo ?
- Hej Harry , to ty nic nie wiesz ?? – zapytała zdziwiona
Paula.
- No nie wiem , Julka do mnie w ogóle nie dzwoniła , a jak ja próbowałem to nie odbierała , teraz
byliśmy w szpitalu i się okazało , że 2 dni temu ją wypisali …
- Słuchaj - zaczęła –
po tym całym wypadku przyjechała mama Julki
, jak zobaczyła Darcy to uznała ,
że ty się nie nadajesz na ojca , że przez to , że jesteś gwiazdą nie będziesz
miał czasu dla dziewczyn i , że
zmarnujesz Julce życie , nie dała jej
prawa wyboru , zmusiła ją do powrotu do Polski …
- Aha … - skomentowałem krótko – Czekaj , czekaj mówiłaś coś
o Darcy…
- Tak , Harry zostałeś ojcem ! Julka urodziła ! – krzyknęła
do telefonu .
~Oczami Julii~
Właśnie razem z mamą i małą Darcy , którą trzymałam na
rękach weszłam do rodzinnego domu . Za oknem jak zawsze w maju świeciło słońce
, w ogródku rosło pełno moich ukochanych
konwalii , z podwórka było słychać roześmiany głos kuzynki , która jak co roku
do nas przyjeżdżała ,pewnie bawiła się z przyjaciółką . Zawsze , gdy wracałam do tego domu na wiosnę byłam
szczęśliwa , ale teraz jedyne co odczuwałam to złość i nienawiść na moją mamę
za to , że traktując mnie jak małą dziewczynkę kazała mi zostawić miłość
mojego życia i wrócić do rodzinnego
miasta. Dlatego nie mówiąc nic do nikogo wzięłam Darcy i zamknęłam się w swoim
pokoju . Położyłam małą do łóżeczka
(najwidoczniej rodzice już wcześniej to zaplanowali ) i rzuciłam się do
telefonu , wybrałam numer Harrego .
- Halo ? – usłyszałam smutny głos chłopaka .
- Harry ! To ja Julka ! – krzyknęłam do komórki .
- Julka ! Gdzie jesteś ? Co z małą ?
- Harry jestem w Polsce , musiałam wrócić , mama nie dała mi
nawet dojść do słowa … z małą wszystko w porządku - powiedziałam i poczułam , że zaraz się
rozpłacze .
- Eh… - Hazz nie wiedział co powiedzieć .
- Harry ja zrobię wszystko , żeby wrócić , dosłownie
wszystko….
1 komentarz:
Noo niech ona wraca do Hazzy . Czekam nn
Prześlij komentarz