piątek, 15 marca 2013

Rozdział V



~Wielkie wyjście = wielka wtopa…
                                                     ~Oczami Harrego ~
W tej chwili jechałem do Julii , od rana próbuję się do niej dodzwonić , a ona nie odebrała ani razu . Nie chcę być nachalny , ale mam jej coś ważnego do powiedzenia . Chciałbym ją zabrać na imprezę do kumpla , na którą idą Louis , Niall , Zayn i Liam .  Pomyślałem , że jeśli zabiorę ją na imprezę …jak ona to mówi …dla „sławnych ” to może łatwiej będzie jej się za klimatyzować i przyzwyczaić do tego , że póki jest ze mną to dość często będzie miała  okazje spotkać się ze „sławami” . A ja jak na razie nie mam zamiaru jej zostawiać . Jest mi z nią dobrze , a nawet lepiej niż dobrze , bo ona jest kimś takim kogo już dawno szukałem.
Podjechałem pod dom dziewczyn , zaparkowałem i wysiadłem . Chwilę potem byłem już przy drzwich ,otworzyła mi Paula.
- Hej , jest Julka ? – zapytałem , gdy zaprosiła mnie do środka .
- Jest , jest , cierpi w swoim pokoju – odpowiedziała mi  śmiejąc się – Chodź zaprowadzę cię do jej pokoju .
- Ok. , dzięki – powiedziałem , a potem ruszyłem  za dziewczyną.
Pod prowadziła mnie pod jeden z pokoi  i powiedziała :
- To tutaj , ty chyba pukać nie musisz , więc wchodź – mówiła śmiejąc się i odeszła.
- Cześć – powiedziałem wchodząc do pokoju , Julka leżała skulona na łóżku z twarzą położoną przodę do poduszki .
- Czy tak trudno jest pukać ? – zapytała sarkastycznie .
- Paula powiedziała mi , że nie muszę – zaśmiałem się i usiadłem obok niej na łóżku.
Dziewczyna  podniosła się się i usiadła , odgarnęła lekko rozczochrane włosy , które wcześniej zasłaniały jej twarz , popatrzyła na mnie  i przez chwilę zastanawiała się .
- O kurde coś jest chyba ze mną nie tak , bo nie poznałam własnego chłopaka – zaśmiała się – sorry- powiedziała i z powrotem się skuliła – źle się czuję .
- No twoja przyjaciółka mówiła , że cierpisz , ale ja myślałem , że z tęsknoty.
- Hahahahhahahahha , tak wiesz umierałam z tęsknoty za tobą – zaczęła się śmiać .
- No , a czemu nie – uśmiechnąłem się – a mam do ciebie sprawę ….
- Jaką ? – zapytała po krótkiej chwili.
- No , bo wiesz mój kumpel Ed organizuje imprezę i tak myślałem , żebyś może poszła ze mną …?-zapytałem niepewnie.
- Do Ed’a Sheeran’a ? – zapytała , a ja kiwnąłem głową potwierdzając jej przypuszczanie – Eh…poszłabym , ale nie mam się w co ubrać , boli mnie głowa …
- Po pierwsze możesz wziąć tabletkę , a po drugie , dziewczyno szafki ci się nie domykają tyle masz ciuchów – zaśmiałem się – a poza tym bardzo mi zależy na tym , żebyś ze mną poszła …
- Ach…. No skoro ci aż tak bardzo zależy to mogę pójść …
- Super ! – krzyknąłem – to ja będę po ciebie za dwie godzinki – powiedziałem i pocałowałem ją w policzek – Pa !
- PA ! – odkrzyknęła , gdy wychodziłem.
                                                                    ~Oczami Julii~
O mój Boże ! Za dwie godziny idę na imprezę do Ed’a Sheeran’a razem z moim mega sławnym chłopakiem Harrym Stylesem !  I to nie jest sen ! Tylko  w co ja się ubiorę ?! Wstałam z łóżka , otworzyłam  wszystkie szafy , szafki i szuflady  , a potem zaczęłam bezmyślnie się w nie wpatrywać .
- No proszę , proszę – usłyszałam głos Em i Pauli .
- Co ? – zapytałam nie odwracając się do nich.
- Nasza Juleczka będzie kręcić się wśród sław itp.- zaśmiała się Paula.
-  Harry powiedział , że chciałbym , żebym z nim poszła , a ja nie wiedziałam jak odmówić  - powiedziałam oglądając czarną sukienkę (taką - http://japanstyle24.pl/product-pol-4438-Czarna-sukienka-z-falbankami-Japan-Style-S2775.html ) - może być ? – zapytałam pokazując im sukienkę.
- Nom , ale ty byś mu chyba nie umiała odmówić w żadnej sytuacji – stwierdziła Em – widać , że ci się podoba , powinnaś uważać .
- Na co ? – zapytałam zadziwiona .
- Na niego – oznajmiał mi Paulina – to facet , na dodatek mega ciacho , która by się nie zgodziła na…
- A ja na razie nie mam zamiaru „na…” – zaśmiałam się – chociaż on jest ….
- Nie kończ , szykuj się już na tą imprezę , domyślamy się co chcesz powiedzieć – śmiejąc się wyszły z mojego pokoju.
Ubrałam się , wyprostowałam włosy i zrobiłam sobie trochę mocniejszy makijaż niż zwykle . Po półtorej godziny byłam już praktycznie  gotowa , założyłam jeszcze bransoletkę od Harrego i w tej samej chwili , gdy ja schodziłam ze schodów  zadzwonił dzwonek do drzwi . Popędziłam do nich o mało nie zabijając się na szpilkach i otworzyłam je , za nimi stał Harry .
- Wow ! – powiedział , gdy mnie zobaczył , a jego piękne , zielone oczy podejrzanie się zaświeciły.
- Idziemy ? – po krótkiej chwili zapytałam , gdy Hazz mierzył mnie od stóp do głów poczułam się niezręcznie .
- Oczywiście .
Mniej więcej pół godziny później  byliśmy już na imprezie , razem z Harry przemieszczaliśmy się wśród ludzi , których do tej pory znałam tylko z gazet lub z telewizji. Były  tu dziewczyny z Little Mix , pozostali członkowie One Direction , Rihanna , Cheryl Loyd ,  Justin Biber  oraz wiele innych sławnych osób , a prawie bym zapomniała  jest tu też Taylor Swift . Na początku było spoko , Styles przedstawił mnie wszystkim swoim znajomym  ,oczywiście ja nie mówiłam zbyt wiele , nie chciałam się wybijać . Ale wszystko co dobre musi się kiedyś skończyć , bo podbiegła do nas Taylor i tak jak do nas podeszła i zaczęła gadać to od prawie 30 minut nie może przestać . Próbuje flirtować   z Harrym , a ja jestem strasznie zazdrosna . Jedna z kelnerek podała mi kieliszek z winem , wzięłam go , a potem usłyszałam jak woła mnie Niall . Podeszłam do blondyna zostawiając mojego chłopaka sam na sam ze Swift , może to głupie , bo w końcu nasz związek jest udawany , a ja jestem o Harrego tak bardzo zazdrosna , że nie mogę patrzeć jak ta blondyna próbuje go uwieść po raz kolejny , bo  w końcu oni kiedyś byli razem . Po romowie z Horanem chciałam wrócić do Stylesa , a gdy byłam dosłownie dwa kroki od niego  podchnęłam się i wylałam zawartość mojego kieliszka prosto na seledynową sukienkę Taylor. Zaczęłam  ją przepraszać , a ona nic mi nie odpowiadając odeszła obrażona i oburzona .
- Harry, możemy już jechać ? – zapytałam cicho chłopaka , gdy wzrok większości zebranych spoczął na mnie .
- Pewnie – szepnął , wziął mnie za rękę i razem wyszliśmy z klubu .
Musieliśmy przejść spory kawałek parkingu , żeby dojść do samochodu chłopaka . Było już późno i było strasznie zimno , zaczęłam drżeć .
- Proszę – Harry ściągnął swoją marynarkę i mi podał .
- A tobie nie będzie zimno ? – zapytałam niepewnie.
- Nie , mi tam nigdy nie jest zimno – uśmiechnął się.
- A no tak , bo ty taki gorący jesteś – odpowiedziałam , a Hazz popatrzył na mnie z miną typu „wtf?!” , dopiero  po chwili uświadomiłam sobie jak to zabrzmiało – przepraszam nie o to mi chodziło , to znaczy ty jesteś , ale… no wiesz …. Ja – zaczęłam plątać się we własnych wytłumaczeniach.
- Hahahahhah , nic nie szkodzi – uśmiechnął się cwaniacko .
Później weszliśmy do samochodu  , jechaliśmy przez chwilę , gdy zauważyłam , że Harry jedzie jakoś inaczej .
- Ale wiesz , że ty tu mieszkasz , a nie ja ? – zapytałam.
- No wiem , bo zabieram cię do mnie .
U Harrego w domu na początku czułam się dość niekomfortowo , Styles nie spuszczał mi z oczu , wiedziałam do czego to zmierza , ale jakoś sama za bardzo tego chciałam by móc powstrzymać siebie i jego . No i się stało…

3 komentarze:

Madzix pisze...

Omg daleeej^^ musiałaś tak skończyć grr

Unknown pisze...

Hahahaha :D Justin Biber <--
*Bieber
Rozdział świeeetny *-*

Unknown pisze...

Dorota Malik dziękuje że ją poprawiłaś