niedziela, 17 marca 2013

Rozdział VII część 2



Minęło kilka godzin , cudem udało mi się wyrwać z domu i  sprawić by mama nic nie podejżewała , czasme traktowała mnie jak dziecko , a w końcu mieszkam sama w Londynie prawie dwa lata. Po drodze do Harrego wstąpiłam jeszcze do jednego miejsca , a teraz już stoję pod jego drzwiami .
- Hej – powiedziałam , gdy chłopak otworzył mi drzwi i wpuścił do środka.
- Cześć – uśmiechnął się lekko.
- To za co niby miałam cię zabić ? – zapytałam wchodząc do salonu i siadając na kanapie.
- Eh…. oglądałaś wywiad ? – zapytał.
- Nie , nie chciałam przy mamie … bo mówiłeś o mnie – zaśmiałam się .
- No i właśnie o to chodzi …
- Co powiedziałeś ? – zapytałam lekko zaniepokojona .
-Że…. – popatrzył na mnie tak jakby miał się zaraz rozpłakać – że kocham cię najbardziej na świecie i nie mam zamiaru cię nigdy prze nigdy zostawić ! – krzyknął  i zaczął się śmiać.
- Kiedy ty wreszcie przestaniesz mnie tak straszyć ?! – zapytałam i pocałowałam go.
- Jeszcze długo ,przyzwyczaisz się – śmiał się dalej – a ty co chciałaś mi powiedzieć ?
- Poczekaj – powiedziałam i poszłam do łazienki , zabierając ze sobą po drodze torebkę .
Zamknęłam pomieszczenie na klucz i wyjęłam z torebki test ciążowy , chciałam sprawdzić czy to co mówiła Paula może być prawdą . W duchu modliłam się , żeby to nie była prawda . Fakt ja i Harry robiliśmy to nałogowo i też się nie pilnowaliśmy co do zabezpieczeń , więc  wszystko jest możliwe… Ale ja nie chcę być jeszcze matką , mam dopiero 20 lat ! Błagam , żebym nie była jeszcze w ciąży !
                                                              ~Oczami Harrego~
Coś musiało się stać , Julka od  prawie pół godziny nie wychodzi z łazienki . Zaczynałem się powoli martwić .
- Julka wszystko ok. ? – zapytałem przez drzwi.
- Tak , tak  ja …już wychodzę – odpowiedziała , ale bardzo cicho.
Po chwili dziewczyna wyszła z łazienki , z oczu płynęły jej łzy , od razu się do mnie przytuliła .
- Harry…ja …ja …. – zaczęła dławić się łzami – jestem…. W ciąży …. – rozpłakała się jeszcze bardziej .
- Ale jak ? Przecież my … - chciałem coś powiedzieć , ale uświadomiłem sobie coś innego – aaaaaa…. no tak …
- I co my teraz zrobimy ?
- Jak to co , ty urodzisz  dziecko i razem je wychowamy – wyjaśniłem , ale po chwili zajarzyłem jak to głupio brzmi.
- Żeby to jeszcze było takie proste , zastanów się co będzie jak media się dowiedzą , moi rodzice …
- Wszystko będzie dobrze , poradzimy sobie – pocałowałem ją .
- Podasz mi telefon ? – poprosiła , a ja podałem – zadzwonię do Em , żeby powiedziała , że nie wrócę na noc .
                                                            ~Oczami Julii~
Ta noc była najgorszą w moim życiu , nie mogłam nawet zmrużyć oka , rano nie miałam siły wstać , jeść , ogólnie funkcjonować . Czułam się paskudnie ,  z jednej strony dlatego , że nie cieszę się z tego , że zostanę  matką , a z drugiej dlatego , że dopuściłam do tego , aby nią zostać. Mogłam przecież  pilnować , żeby się zabezpieczał , albo mogłam brać tabletki antykoncepcyjne , może by wtedy do tego nie doszło , co ja gadam na pewno by do tego nie doszło ! 
- Jak się czujesz ? – zapytał Harry wchodząc do  sypialni.
- Jak zwłoki – odpowiedziałam obojętnie.
- A może pójdziemy gdzieś dzisiaj ? Na przykład  do parku na spacer , kupimy watę cukrową , a potem pójdziemy na szarlotkę ? – zaproponował chłopak.
- Eh….
- Julka proszę , nie możesz się załamywać , to przecież bardziej moja wina niż twoja , ale jak już do tego doszło to chyba  nie ma co płakać tylko się z tym pogodzić , nie sądzisz ? – uśmiechnął się.
- Musisz tak mądrze gadać – zaśmiałam się – dobra , chodźmy na ten spacer – wstałam i poszłam się ubrać ( w to - http://zapytaj.onet.pl/Category/003,001/2,20281493,Podoba_Ci_sie_ten_zestaw_ubran__23.html)
Potem razem z Harrym ruszyliśmy w stronę parku , chłopak przez cały czas trzymał mnie za rękę i starał się odwrócić moje myśli od dziecka . Prawie mu się to udało , ale gdy weszliśmy do parku i zobaczyłem te wszystkie szczęśliwe kobiety z wózkami  lub prowadząc zadowolone dzieci za rękę doznałam czegoś czego nie umiem opisać . Przestraszyłam się , że ja nie będę potrafiła dać mojemu dziecku czegoś takiego , w końcu Harry jest gwiazdą , będzie musiał jeździć w tracy koncertowe , nie będzie mógł być zawsze w domu i mi pomagać , sama będę sobie musiała radzić , gdy będzie ciężko , bo go może wtedy nie być. Oczywiście nie żałuję tego , że to on będzie ojcem mojego dziecka , lepszego nie mogłabym sobie wymarzyć , ale czy ja będę dobrą mamą ? Czy sprawdzę się w roli osoby , która ma pokazać małej istotce świat ? Obawiam się , że nie…
 Przepraszam , że taki krótki :/ Komentujcie <3

2 komentarze:

Madzix pisze...

Świetny czekam nn ^^ poraadzą sobie muszą ! :)

thisisbejbee pisze...

dalej *___*