piątek, 28 czerwca 2013

Two Years



Rozdział 11.
                                                                  ~Oczami Julii~
Dni spędzone  w pokoju hotelowym były strasznie monotonne i niemiłosiernie się dłużyły . Minął zaledwie dzień od kolejnej kłótni z ciotką , a było coraz gorzej , jeśli tylko w czymś się jej sprzeciwiłam  groziło mi pobicie , zabrano mi komórkę , więc nie miałam już jak kontaktować się z Harrym . Było źle , bardzo źle . Bałam się coraz bardziej .
Po wczorajszym pobiciu  na mojej twarzy , poza małymi strupkami po krwi , pojawił się ogromny siniak pod okiem . Wyglądał paskudnie , oszpecał mnie i wyglądałam jeszcze gorzej niż  normalnie .
W tej chwili siedziałam przy stole rysując kolejny wizerunek Stylesa  , jednym okiem zerkałam na telewizor , właśnie leciały wiadomości . Gdy dziennikarka zapowiedziała , że teraz będzie mowa o gwiazdach szybko podniosłam głową i skupiłam się na ekranie , miałam nadzieję , że powiedzą coś o One Direction.  Na początku była mowa o  Miley Cyrus  , następnie o Rihanna’nie , Robert’cie Pattinson’nie  , aż w końcu przyszła kolej na to na co czekałam , dziennikarka zaczęła mówić :
- Wszyscy z niecierpliwością czekamy na premierę nowej piosenki naszego ulubionego zespołu One Direction  „Best Song Ever” – kobieta mówiła z uśmiechem na twarzy – Jednak coś jest nie tak z Harrym , Styles od dłuższego czasu nie wychodzi z domu , nikt go  nigdzie nie widział , co się z nim dzieję ?
Dalej nie słuchałam , wyłączyłam telewizor . Znowu niszczę mu życie , znowu przeze mnie cierpi .Chciałam go przed tym uchronić , ale jedynym lekarstwem na jego ból jest to , żebym była blisko niego , ale na razie nie mogłam tego zrobić , choć bardzo chciałam . W tej chwili najbardziej chciałam go pocałować , poczuć jego ciepłe wargi na swoich  , chcę , żeby położył swoje silne dłonie na moich biodrach i tak jak miał w zwyczaju przyciągnął mnie do siebie . Chcę spojrzeć w jego zielone oczy , które zawsze tak ślicznie błyszczą , gdy się całujemy. Brakuje mi tego , bardzo mi tego brakuje .
Podeszłam do okna i spojrzałam na krajobraz .  Nie był za bardzo bogaty , kilka budynków i sporo drzew , które znajdowały się w każdym miejscu  , w którym nie było domów . Westchnęłam ,  usiadłam na parapecie i zaczęłam rozmyślać jakby to było , gdyby nie to , że teraz tu jestem . Pewnie teraz razem z Harrym cieszyłabym się tym , że będziemy mieć dziecko i kto wie co Hazz by jeszcze wymyślił . Pamiętam , że jak byliśmy w Paryżu to Harry obiecał mi , że spełni wszystkie moje marzenia . Licząc razem z ciążą to spełnił już 3 , zostało jeszcze 7. On był chyba najlepszym co mnie w życiu spotkało , wiem , że nigdy nie będę w stanie mu się odwdzięczyć za to wszystko co dla mnie zrobił i robi.  Jedyne co mogę mu dać to gwarancja , że kocham go najbardziej na świecie . Tak bardzo chciałabym teraz chociażby go zobaczyć .
                                                                    ~Oczami Harrego~
- … I właśnie dlatego musimy pojechać do Irlandii -  w tej chwili skończyłem wyjaśniać przyjaciołom ,
dlaczego potrzebuję ich pomocy.
- Ok. wszystko rozumiem – powiedział Liam – ale ty na serio chciałeś się pociąć ? – po tym jak zadał to pytanie uznałem , że chyba nie powinienem im tego mówić , ale i tak było już za późno.
- Tak – odpowiedziałem – pewnie bym to zrobił , gdyby nie ten sms.
- Skąd ty w ogóle masz żyletkę ? – zapytał Louis .
- Możemy skończyć temat mojego samo okaleczania się ? – powiedziałem ciut głośniej niż powinienem  - dziękuję – to słowo wypowiedziałem dość sarkastycznym tonem , gdy moi przyjaciele ucichli – więc pomożecie mi ? – poprosiłem , na tym zależało mi najbardziej .
- Nie licz nawet na to , że ci odmówimy – Zayn odpowiedział za wszystkich , na ich twarzy pojawił się uśmiech , który ja im odwzajemniłem.
- Dziękuję – odpowiedziałem powoli układając w głowie plan .
- Harry przecież dobrze wiesz , że zawsze ci pomożemy – zaśmiał się Niall –a tak w ogóle to masz coś do jedzenia ?
- Tak Niall – również się zaśmiałem , chyba to był pierwszy raz od tygodnia – zaraz coś przyniosę – wstałem z  fotela i ruszyłem w stronę kuchni .
Po trzech godzinach chłopcy opuścili mój dom . Gdy byłem już sam podszedłem do komody , która stała w salonie i podniosłem białą ramkę , która na niej stała , była taka jak wszystkie inne stojące tutaj , tyle że różniła się zawartością . W pozostałych były zdjęcia mojej rodziny , moich i chłopaków z różnych wyjazdów , ale w tej , którą trzymałem w ręce było jedyne wywołane  zdjęcie moje i Julki . Cały czas trzymając je w ręce podszedłem do okna , przez chwilę patrzyłem zamyślony w dal , następnie z powrotem zwróciłem wzrok na zdjęcie , Julka była tak szczęśliwa .
- Uratuję cię Julka , choćby nie wiem co …
_________________________________________________________________________________
Czytacie = komentujecie <3

6 komentarzy:

nic pisze...

świetne <3

Anonimowy pisze...

ryczęę < 33333

Anonimowy pisze...

Kochamm !! <33
Czekam nn <3

Unknown pisze...

Świetnee <33
Czekam nn :)

Juliaa00Styles pisze...

S W I E T N E! Jezu to takie romantyczne *-* Strasznie mi sie podobaja Twoje opowiadania ! ;D

Unknown pisze...

;_; Pisz kolejny bo nie wytrzymam!!!!! <3 Zajebiste :*