Rozdział 25.
*5
miesięcy później*
~Oczami Harrego~
Od czasu , gdy moja ukochana trafiła do szpitala z zakrzepem
krwi minęło 5 miesięcy , od tamtej pory
Julka nie musiała już przebywać w tym budynku
, sama od niego uciekała . Gdy tylko lekarz powiedział jej , że może już
wrócić do domu w ciągu 10 minut spakowała się i opuścił szpital , wtedy , gdy
wchodziliśmy do samochodu poprosiła mnie , żebym nie dopuścił do tego , żeby w
najbliższym czasie tu trafiła . Chyba
dotrzymałem obietnicy , bo była tam
tylko wtedy , gdy musiała sprawdzić co z naszym dzieckiem .
A właśnie jak już mowa o dziecku to już za tydzień jest
termin porodu , po prostu nie mogę doczekać się , żeby wziąć moją córeczkę na
ręce i przytulić ją do siebie .
Niestety „wspaniałomyślni” menagerowie One Direction postanowili wysłać nasz zespół
do Stanów Zjednoczonych na DWA TYGODNIE. Mamy udzielać wywiadów , dać koncerty
New York’u , Las Vegas oraz Los Angeles
i spotykać się z fanami . Właśnie dlatego są bardzo marne szanse na to ,
że będę przy narodzinach córki .
Jak zwykle ktoś kto jest „nade mną” coś mi popsuł , ale nie
tylko mi . Zayn , który miesiąc temu
wziął ślub z Paulą musiał
przełożyć podróż poślubną . Cała nasza
piątka dosłownie błagała menagerów na
kolanach , żeby przesunęli wyjazd chociaż o ten tydzień , ale oni okazali się
być nie ugięci w tej sprawie i na nic się zdały nasze prośby .
W tej chwili ja i czwórka moich przyjaciół siedzimy w
samolocie , który leci w kierunku New York’u.
Niall śpi , Liam coś czyta , Louis słucha muzyki , Zayn stara się zająć czymś ręce i rysuje , jest strasznie
wściekły na menagerów , którzy siedzą przed nim . A ja rozmawiam przez skype ‘a
z Julką .
- Harry uśmiechnij się – powiedziała dziewczyna ze śmiechem
– a może termin się przesunie , albo pozwolą ci wrócić wcześniej , trzeba
myśleć pozytywnie – moja narzeczona był przesycona optymizmem .
- Taa… - westchnąłem
– pewnie masz racje , ale nie zapominaj kochanie , że ja jestem realistą i znam
swoich szefów na tyle dobrze , że raczej nie pozwolą wrócić mi wcześniej .
- Oj Harry – znowu się zaśmiała – jak chcesz to mogę z nimi
pogadać …
- Haha , wiesz co jakbyś ty z nimi pogadała to jeszcze teraz
zawróciliby samolot do Londynu – śmiałem się – chciałbym , ale wiesz jak mus to
mus , mam nadzieję , że na poród będę już w domu .
- Ja też – uśmiechnęła się i odgarnęła niesforny kosmyk
włosów z twarzy – Kocham cię .
- Ja ciebie też …
~Oczami Julii~
Odkąd Harry poleciał do USA minął tydzień , a u mnie było
coraz gorzej . Nawet najprostsze trudności sprawiały mi teraz problemy ,
dziewiąty miesiąc ciąży to po prostu masakra. Bolący kręgosłup i wstawanie , a
co dopiero chodzenie po schodach , już ledwo sobie radziłam . Jednak pocieszała
mnie myśl , że moje maleństwo już za niedługo pojawi się na świecie . Tak
naprawdę powinno to zrobić dzisiaj , ale wolałabym , żeby jeszcze trochę
poczekała . Harremu strasznie zależy na tym , żeby być ze mną przy porodzie ,
ale niestety obawiam się , że to może się nie udać …
W tej chwili siedzę przed otwartą szafą i zastanawiam się w
co się ubrać na spotkanie z przyjaciółką
. Fakt ledwo chodzę , ale jakoś nie bardzo mam ochotę siedzieć znowu sama w
domu , właśnie dlatego postanowiła
wybrać się razem z Pauliną na zakupy , przy okazji kupię coś dla mojego
maluszka .
Przez tą całą ciąże nie mam co na siebie założyć , nie to ,
że się nie cieszę z tego , że będę mieć dziecko , ale przecież w starym dresie
i rozciągniętej bluzie nie mogę wyjść w miejsce publiczne , szczególnie teraz ,
gdy już chyba cały świat wie , że jestem narzeczoną Harrego Stylesa z One
Direction. I pomyśleć , że jeszcze nie cały rok temu marzyłam o tym , żeby on
choćby na mnie spojrzał lub zaszczycił mnie swoim uśmiechem . Jeszcze do mnie
nie dotarło , że mój idol , ten , o którym marzyłam i śniłam każdego dnia , śpi w tym samym łóżku co ja
obejmując mnie ramieniem i trzymając jak najbliżej siebie . Widzę go każdego
ranka , gdy zaspany z rozczochraną fryzurą pije kawę w naszej wspólnej jadalni
przeglądając gazetę i czytając jakie tym razem ktoś wymyślił o nim bzdury .
Mogę go swobodnie dotykać , całować , robić z nim wszystko co chce , słyszę
jego głos , ale mimo to w ogóle do mnie to wszystko jeszcze nie dotarło . Cały
czas wydaje mi się , że to tylko piękny sen , z którego w końcu będę musiała
się obudzić .
W końcu coś znalazłam ! Bladoróżowy , szeroki sweter i jedyne jensy jakie na mnie
wchodziły , cóż chyba nie mogę liczyć na nic innego. Stanęłam jeszcze na chwilę przed lustrem i
spojrzałam na swoje odbycie , następnie spuściłam głowę w dół i zerknęłam na swój okrągły brzuch .
- Mała mogłabyś już stamtąd wyjść – zaśmiałam się i chciałam
iść do łazienki , ale coś mi przeszkodziło , w jednej chwili poczułam tak ostry
ból jakby ktoś połamał mi kości - Ej ,
no ale nie chodziło mi o to , żeby konkretnie w tej chwili – powiedziałam do
mojej córki , która właśnie teraz postanowiła wyjść na świat , nie sądziłam ,
że będzie aż tak posłuszna , w tej chwili nie bardzo byłam z tego zadowolona .
~Oczami Harrego~
Dokładnie za 5 minut mieliśmy wystąpić w programie „Good
Morning America” , będziemy najpierw udzielać wywiadów , a następnie mieliśmy
wykonać naszą nową piosenkę „Best Song
Ever” i pewnie wszystko by poszło zgodnie z tym planem , gdyby nie telefon od
mojej narzeczonej.
- Cześć Kochanie – przywitałem się po odebraniu –
Przepraszam , ale ja zaraz będę udzielać
wywiadu i… - dziewczyna przerwała mi .
- Rodzę ! ….
_____________________________________________________________________________Czytacie = komentujecie <3
8 komentarzy:
Najpiekniejszy ;******
kochany <3
Boskie vzekam nn
O Bożee ! *.* Kocham ! <33
Czekam nn ! ^^
Next !!!
Świetny :) Wczoraj go znalazłam , blog jest super :) Najlepszy jaki czytałam :) Proszę dasz mi linka do fb :* ??? Czekam na NEXT <3 Od wczoraj wszystko przeczytałam od dzisiaj 1 komentarz więcej ;)
Linku do fb ci nie dam , bo nie chcę , żeby ludzie wiedzieli kim jestem ;D
Ale możesz znaleść mnie na twitter'rze :
@1DOleczka0599 ;*
ok :) czekam na next :*
Prześlij komentarz