Rozdział 26.
~Oczami Harrego~
- Paula ! – krzyknąłem jednocześnie przerywając rozmowę mężczyzny z kobietą zajmującą się
nagłośnieniem .
- Przepraszam panią – Paul odwrócił się w moją stronę z
karcącą miną – Harry wiesz , że nieładnie przerywać dorosłym , gdy rozmawiają ?
- Paul sorry , ale w tej chwili nie mam czasu na te twoje „nauki
kultury” – mówiłem strasznie szybko , w końcu teraz liczyła się każda sekunda –
Julka przed chwilą dzwoniła i ona zaczęła RODZIĆ ! Więc proszę powiedz tym
ludziom , że ja w programie nie wystąpię i pozwól mi wrócić do Londynu !
Przez dłuższą chwilę Paul stał jak wryty powoli
przetwarzając każde słowo , które padło z moich ust. Zacząłem nerwowo rozglądać
się po pomieszczeniu , za dosłownie półtorej minuty zaczyna się wywiad ,
na którym nie mogę być , a Paul stoi
tutaj i studiuje moją wypowiedź !
- Jedź już na lotnisko , ja wszystko załatwię – powiedział pewnym
siebie głosem i już po chwili zniknął gdzieś między ludźmi kręcącymi się za
kulisami.
Nie zastanawiając się ani chwili dłużej pobiegłem w kierunku
wyjścia z budynku . Przed wejściem do samochodu sprawdziłem czy na pewno
zabrałem ze sobą pieniądze i komórkę , na szczęście były na swoim miejscu. Następnie wpadłem do pojazdu i
kazałem szoferowi zawieść się na
lotnisko . Byłem strasznie zdenerwowany , moje dziecko za parę godzin pojawi się na świecie , a ja
jestem oddalony od niego parę tysięcy kilometrów , nie ma szans na to , żebym
zdążył.
Los się dzisiaj do mnie nie uśmiechał , ledwo wyjechaliśmy
spod studia telewizyjnego , a już wylądowaliśmy w gigantycznym korku. Moje nery
sięgnęły już szczytu , jak nic spędzimy na Nowo Jorskiej ulicy dobrych kilka
godzin , nie mogłem na to pozwolić , sam lot przecież zajmie mi sporo czasu .
Nerwowo stukając palcami w fotel .
- Niech się pan tak nie denerwuje – powiedział mężczyzna
siedzący za kierownicą - za 10 minut włączą zielone światło i znowu będzie można
spokojnie jechać – zapewniał – lotnisko
jest bardzo blisko , na piechotę jest stąd 15 minut drogi , więc samochodem
będzie 5 .
- 15 minut pan mówi … - pomyślałem chwilę , a jeśli będę
biec to może będzie jeszcze krócej ? – Do Widzenia ! – krzyknąłem i szybko
wyszedłem z samochodu , nie odwróciłem
się już , ale przypuszczam , że facet musiał być bardzo zdziwiony .
Gdy tylko znalazłem się na chodniku puściłem się biegiem w
stronę najbliższego lotniska , nie było to jednak takie łatwe jak mi się
wydawało . Musiałem przepychać się przez tłum ludzi , którzy byli bardzo
oburzeni tym , że ich potrącam , jednak starałem się nie przejmować się ich
wyzwiskami i krzykami , bo miałem tylko jeden cel – jak najszybciej znaleźć się
przy ukochanej .
Do lotniska została mi jeszcze tylko jedna przecznica . Przystanąłem , aby nałapać tchu . Już byłem
prawie u celu , tak nie wiele brakowało , żebym
znalazł się na miejscu , jednak coś musiało mi przeszkodzić . Kiedy
miałem zamiar znowu zacząć biec jakaś
dziewczyna , która zaczęła krzyczeć :
- O MÓJ BOŻE ! To Harry z One Direction !
Nie miałem czasu na przytulanie się z fankami , rozdawanie
autografów itp. Jeszcze teraz dostałem smsa od Paula :
„ Śpiesz się młody , za 20 minut masz samolot ,
bilet masz odebrać w kasie , powodzenie ;)”
Dobra , sorry directioners , ale innym razem będziemy się
ściskać . Nie zwracając uwagi na gromadzących się wokół mnie ludzi znowu
zacząłem biec , przecież to już tak blisko, teraz już nic nie mogło mi
przeszkodzić .
Minęło trochę czasu , siedziałem już w samolocie , teraz
byłem w miarę spokojny . Jeszcze tylko parę godzin lotu i będę już tam gdzie
właśnie teraz powinienem być , czyli razem z ukochaną i naszym maleństwem , ale
to już niedługo.
~Oczami Julii~
Tak bardzo brakowało mi w tej chwili Harrego , ból był
okropnym , praktycznie nie do wytrzymania . Wokół mnie kręciło się pełno
pielęgniarek i lekarzy , a obok mnie stała Paula , która ze stoickim spokojem
trzymała mnie za rękę cały czas mówiąc coś do mnie , byłam jej bardzo wdzięczna
za to co dla mnie robi.
Krzyczałam tak głośno , że na pewno było słychać mnie w
całym szpitalu , ale nie dało się tego powstrzymać , krzyk był niekontrolowany
, wręcz wymuszony przez moje własne ciało . Z oczu leciały mi łzy .
Przeczytałam kiedyś , że ból podczas porodu jest porównywalny z bólem łamania
20 kości na raz i szczerze mówiąc w 100% się z tym zgadzam .
- Julka wszystko będzie dobrze , jeszcze tylko parę godzin i
będziesz mieć swoją córeczkę na rękach , wytrzymasz , jesteś silna - moja przyjaciółka cały czas „zagrzewała
mnie do walki” .
- Paula…. Zadzwoń …. Do ….Harrego…. – poprosiłam ją robiąc
przerwy między wyrazami , żeby móc złapać oddech – Aaaa! – krzyknąłem z bólu –
chcę …. Wiedzieć …. Gdzie…. Jest…
- Ok. – Paula wyszła z pomieszczenia.
Zamknęłam oczy i zacisnęłam dłonie w pięści .Poradzę sobie ,
przechodziłam gorsze rzeczy . W tej chwili przypomniało mi się co powiedziałam
Harremu , gdy zapytał mnie dlaczego chce mieć dziecko , odpowiedziałam mu wtedy
, że to dlatego , że chcę zostawić coś po sobie na świecie . To wspomnienie
dało mi siłę . Zacisnęłam zęby i robiłam wszystko zgodnie z zaleceniami
pielęgniarek . Ból był przerażający , ale świadomość , że cierpię dla kogoś
dodawała mi otuchy .
Przed chwilą skończyłem rozmawiać z Paulą , które w tej
chwili zastępuje mnie u boku Julki . Do Londynu
zostały mi jeszcze 3 godziny
lotu , więc są jakieś szanse na to , że zdążę zobaczyć moją córeczkę tuż po
narodzinach .
Nagle z głośników usłyszałem głos pilota :
- Przepraszam , ale z powodu niedogodnych warunków
atmosferycznych musimy wylądować na
najbliższym lotnisku , które jest oddalone od Londynu ponad 600 km , więcej
informacji dostaną państwo , gdy znajdziemy się już na miejscu …
- No kur*a, naprawdę teraz ?! – krzyknąłem , a wzrok prawie
wszystkich pasażerów spoczął na mnie.
______________________________________________________________________________
Przepraszam , że tak długo nic nie dodawałam i za to , że ten rozdział nie wyszedł mi za dobrze ;/
CZYTACIE = KOMENTUJECIE <3
5 komentarzy:
Haha niezły :)
Bardzo lubię Twojego bloga :3
Miałabym prośbę, wpadłabyś czasem na mojego ? <3
http://imreallycreeaazy.blogspot.com/
Hahaha Harry najlepszy. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału
Proszę , dodaj następny rozdział szybko :* Kocham bloga a ten rozdział SWEET :)
Świetny czekam nn :)
zapraszam do siebie mile widziany komentarz. http://stolemyheeeart.blogspot.com/
awww ...<3 piękny !!
Prześlij komentarz