Rozdział 24.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
(Kate)
Policjanci opuścili pomieszczenie, w którym znajdowała się
moja córka, zamknęli za sobą drzwi i zajęli miejsca tuż obok nich. Stałam po
przeciwnej stronie tępo wpatrując się w podłogę, starałam się zachować spokój ,
wiedziałam , że ten chłopak nie zrobi Alexis krzywdy, jednak miałam sporo do
nadrobienia jako rodzic , więc nie mogłam się nie martwić . Choć przed Alex udawałam
, że nie rozpoznaje jej ukochanego to w rzeczywistości dobrze wiedziałam kim
jest … pewnie popełniłam duży błąd rozdzielając ich po tym feralnym wypadku
cztery lata temu , kto wie może , gdyby nie ta jedna decyzja to teraz nie
musiałabym wozić własnego dziecka do więzienia na spotkanie z chłopakiem.
Jednak wtedy widziałam w Harry’m szkolnego lowelasa , który potrafił tylko
szkodzić mojej córce i miałam szczerą
nadzieję , że ich drogi rozeszły się na dobre , ale skoro jakimś cudem znowu się spotkali to może to przeznaczenie.
A z przeznaczeniem przecież nie da się walczyć…
- Nie przeszkadza to pani? – zapytała nagle funkcjonariuszka
, która wcześniej przyprowadziła nas tutaj.
- Niby co miałoby mi przeszkadzać ? – spojrzałam na nią
zaskoczona .
- Miałam na myśli fakt , że pani córka jest sama z tym
paskudnym mordercą , nie boi się pani , że stanie jej się krzywda? – wyjaśniła
, kobieta od dłuższego czasu bacznie mi się przyglądała i teraz już wiem
dlaczego.
- Nie , skoro moje dziecko twierdzi, że ten chłopak jest dla
nie odpowiedni to ja nie mam zamiaru protestować – wzruszyłam ramionami – a
miałabym do pani prośbę , czy mogłaby by pani nie nazywać tego chłopca „
paskudnym mordercą” ? Chociażby z uwagi na to co słyszeliśmy kilka minut temu –
poprosiłam z delikatną ironią w głosie , naprawdę nie podobało mi się jak nazwała
Styles’a.
- Proszę pani , przecież to oczywiste , że to zmyślili , na
pewno się wcześniej umówili – odpowiedziała z wyczuwalną nutą dumy .
- Ciekawa jestem jak mieli to zrobić jeżeli ona był
uziemiona w szpitalu , a on w areszcie – mruknęłam z oburzeniem , nie dużo
brakowało , żeby całkowicie puściły mi nerwy , ale musiałam nad sobą panować ,
jeżeli zrobiłabym bym tu awanturę to raczej młodzi nie mieliby już szansy na
spotkanie – Harry kocha Alexis i zabił tego chłopaka tylko dlatego , że w innym
wypadku mogłoby się coś stać jego
ukochanej niech pani to wreszcie pojmie .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Zostało nam piętnaście minut – westchnęłam patrząc na
zegarek, ta godzina była zdecydowanie za krótka .
- Więc chyba powinniśmy się doprowadzić do porządku –
zaśmiał się chłopak całując mnie w policzek – nie sądzę , żeby twoja mama byłby
zachwycona widząc cię w takim stanie.
- To niesamowite , że znajdując się w takiej sytuacji masz
siłę i ochotę na żarty – wstałam, podniosłam z podłogi ubrani i zaczęłam się
ubierać .
- Przy tobie jestem w stanie oderwać się od rzeczywistości –
uśmiechnął się, po czym idąc w moje ślady również zaczął zakładać z powrotem
ubranie – za niedługo dostanę pomarańczowy kombinezon , cele i pewnie jakiego
współlokatora psychopatę .
- Harry obiecuję , że wyciągnę cię stąd najszybciej jak
tylko będę mogła - założyłam bluzę i
podeszłam do niego – nie wybaczę sobie jeśli tu zostaniesz – przytuliłam się do
niego .
- Kochanie to oczywiste , że nie wygram procesu , a ani ty,
ani ja nie mam tyle pieniędzy by wpłacić kaucję ... a ucieczka nie wchodzi w
grę .
- To pójdę do pracy – zaproponowałam .
- Żeby zebrać taką sumę w krótkim czasie musiałabyś chyba
zostać prostytutką – pokręcił głową z dezaprobatą – a na to w życiu bym się nie
zgodził, więc o tym możesz zapomnieć .
- To nie wiem sprzedam nerkę , albo wątrobę !
-Przestań Alexis ! Nie będziesz robić dla mnie głupot ! –
krzyknął niezadowolony z mojego zachowania – umówmy się tak , ja coś wymyślę ,
żeby się stąd wydostać , a ty postarasz nie pakować się w kłopoty , zgoda ?
- Yyy…- zawahałam się , nie byłam pewna czy mądrze będzie
pozwolić mu na podejmowanie decyzji
samodzielnie zważywszy na sytuacje w jakiej się znajduje – tylko obiecaj , że
to co wymyślisz ,albo już wymyśliłeś będzie legalne – poprosiłam .
- Obiecuję – położył rękę na sercu – teraz twoja kolej ?
- Na co ?
- Masz przysiąc , że nie zrobisz sobie krzywdy , czyli zero
uciekania w domu, chodzenia na jakieś imprezy do niewiadomo kogo i trzymasz się
z dala od dzielnicy „Blackers” , jasne ?
- Może jeszcze mam w ogóle nie wychodzić z domu – rzuciłam
sarkastycznie , nie podobało mi się to , że traktuje mnie jakbym nie potrafiła
o siebie zadbać.
-Skarbie proszę , nie będę mógł cię chronić jak jestem tutaj
, więc zrób to dla mnie – miał poważną
minę , nie byłam aż taką niezdarą za jaką mnie uważał , ale to raczej nie była
pora , ani miejsce na kłótnie.
Nagle otworzyły się drzwi
co oznaczało tylko jedno – skończył się nam czas. Do pomieszczenia
weszła para policjantów .
- Alex obiecaj mi ! – krzyknął zniecierpliwiony chłopak.
- Obiecuje – powiedziałam szybko – obiecuję.
- Musi pani już iść – oznajmił jeden z mężczyzn w uniformie.
- Kocham cię – odezwałam się do Harry’ego i pocałowałam go w
usta .
- Ja ciebie też – odpowiedział ,gdy szłam w kierunku
wyjścia.
***
Dziwnie było wejść do mojego pokoju w moim domu, ogólnie
określanie tego „moim” , mówiłam tak , ale zupełnie tego nie czułam .
Wypowiadając słowo „dom” w mojej głowie od razu ukazywały się podziemia ,
„pokój” to sypialnia moja i Harry’ego .
W sumie to było okropne , stojąc w środku pokoju ,patrząc na
plakaty i zdjęcia na ścianach, meble , które sama wybierałam , wszystko
wyglądało tak samo jak w dniu, w którym uciekłam z domu . Nawet kubek z
długopisami , który przewróciłam przez
pośpiech, wciąż leżał wywrócony na biurku. Czułam się tu tak potwornie obco.
Położyłam się na łóżku i wbiłam wzrok sufit. Przerażało mnie
to co teraz będzie , nie chcę nawet sobie wyobrażać jakie piekło przechodzi
teraz Styles , byłam wściekła , 100 razy bardziej wolałabym być teraz na jego miejscu.
Obiecałam mu , że nie będę się pakować w kłopoty , ale nie mam zamiaru
czekać aż on coś wymyśli , poza tym jakoś nie jestem przekonana , że jego
pomysły będą zgodne z prawem. Nie mam zamiaru siedzieć i odpoczywać na
„zwolnieniu po urazowym” , gdy on będzie gnił w więzieniu.
Z rozmyślań wyrwało mnie skrzypnięcie otwierających się drzwi
, w progu stanęła Liv , moja czternastoletnia siostra . Podeszła do mnie i jak
gdyby nigdy nic usiadła obok.
-W całej szkole wszyscy gadają tylko o tobie i twoim
chłopaku –oznajmiła zadowolona – nawet nauczyciele , ale oni twierdzą , że ten
chłopak zrobił ci krzywdę , jak tata dzisiaj po mnie przyjechał to dyrektorka do niego przyszła i rozmawiali o
tobie.
Tata – tym słowem moja siostrzyczka określała naszego ojczyma , miała 9 lat, gdy wziął ślub
z naszą mamą i tak samo jak ona szybko zapomniała o śmierci prawdziwego ojca ,
jednak Jason faktycznie dla niej był jak rodzic , jej nigdy nie potraktowałby
tak jak mnie.
- Super – mruknęłam z wyraźną ironią nawet na nią nie patrząc – szkoda tylko, że mój chłopak
siedzi za kratkami , a póki co ja nie mogę nic zrobić, żeby go wyciągnąć , więc
„popularność” w twojej szkole nie specjalnie mnie cieszy .
- Ale on sobie zasłużył , żeby tam go wsadzili , przecież
kogoś tam zabił .
- Słuchaj młoda nie wiesz jak było , więc się łaskawie nie
odzywaj , a najlepiej wyjdź z mojego pokoju i więcej nie wracaj – odwróciłam się
ostentacyjnie, nie miałam ochoty dłużej słuchać jej gadaniny.
- Znacznie fajniej było jak cię nie było w domu – odpysknęła
i poszła w kierunku wyjścia .
- Uwierz mi , że tysiąc razy bardziej wolałabym być z
powrotem w podziemiach niż siedzieć tutaj z wami wszystkim !
Musiałam zdobyć te pieniądze , wyrwać Harry’ego z więzienia
, odnaleźć przyjaciół i wyjechać jak najdalej stąd. Tylko jak w krótkim czasie
zdobyć tak dużą sumę nie sprzedając własnego ciała , ani organów ?
______________________________________________________________________________
Przypominam , że tutaj ---- > http://spis1d.blogspot.com/ cały
czas trwa głosowanie , więc jeżeli moje opowiadanie wam się podoba to byłabym
wam bardzo wdzięczna za to jedno ,małe kliknięcie :*
Love you all xxx
20 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ JUTRO <3
19 komentarzy:
Super *-*
Ten rozdzial jest wyjątkowy taki pełny radosci jak sie go czyta. Sam usmiech wchodzi mi na twarz . Jest super rozdzial wyjątkowy i niesamowicie ciekawy . Myślę ze tak szybko nie skończysz tego rozdzialu . Kocham cie<33
Swietne kocham Cię
czekam na next
Ahh te emocje!!!Pisać dupencje komentarze :**!!!
boskie <3
kkoocchhaamm <3;):*
genialne geniuszu ;*
Czekam na nn :)
Wow ;) /JuliaDudziuk <---mój twitter :)
Zajebisty <3
Zajebisty, jestem ciekawa co wymyśli Alex :)
Wow, nie moge doczekać sie nn *.*
Wiesz, że kocham cie za to że piszesz? :** rozdział super czejam nn :) <3
Boskie *.*
Może Alex będzie dilerem? XD czekam nn :*
Wierzę w ciebie i Alex! Wiem że obie sie nie poddacie! Czekam nn *-* /JulssGrapp
Rozdział super :)
PS.: Zagłosowałam :D
Podzielam twoją krótką opinie xd.
PS.: ja też zagłosowałam :)
EMOCJE... Czekam nn :-)
Prześlij komentarz