Rozdział 20.
Płacz Effie. Przyśpieszona akcja serca. Dym. Ogień. Strach.
Gorąco napływające z każdej strony.
Było strasznie , jeszcze nigdy w życiu nie byłam w środku
płonącego budynku i szczerze mówiąc nie spodziewałam się , że do tego dojdzie.
Najgorsza , jednak w tym wszystkim była świadomość , że nie miałam pojęcia jak
wydostać się z tej pułapki. Znajdowałyśmy się w najdalszym zakątku „domu” ,
więc miałyśmy jeszcze trochę czasu za nim największa fala ognia do nas dotrze ,
ale szczerze mówiąc ta przewaga nic nam nie dawała , bo jeżeli pożar zajął jedyną możliwą drogę wyjścia na powierzchnie to było już po
nas.
Effie krzyczała , płakała ,a ja nie byłam w stanie jej
uspokoić , choć była jeszcze bardzo mała zdawała sobie sprawę z tego co się
dzieje i z najbardziej możliwych skutków.
- Kochanie nie płacz , proszę – powiedziałam przytulając
dziewczynkę do siebie , starałam się mówić tak , żeby po moim tonie nie dało
się wyczuć przeszywającej mnie paniki – wszystko będzie dobrze , zobaczysz !
Przyjdą po nas , nie zostawią nas tak po prostu na pastwę losu , Harry nie
pozwoliłby , żeby stała ci się krzywda – głaskałam jej złote włosy , po mimo ,
że sama nie wierzyłam we własne słowa miałam nadzieję , że mała uwierzyła.
- Obiecujesz ? Obiecujesz , że wyjdziemy z tego cało? –
zapytała drżącym głosem .
- Effie ja chciałabym …
-Widzisz nie możesz mi obiecać , bo ty też wiesz , że
umrzemy – słysząc te słowa z ust kilkulatki otworzyłam ze zdziwienia usta , nie
mogłam uwierzyć w to , że umiała powiedzieć to spokojniej niż ja – Ale to nie
tak źle , jak umrę to spotkam się z mamą i Brandon’em , pozdrowię twojego tatę –
uśmiechnęła się – tyle ,że ty nie możesz umrzeć ze mną , bo ty jesteś tu potrzebna
. Harry będzie znowu smutny !
Przypomniałam sobie moją dzisiejszą kłótnię z chłopakiem ,
teraz jak na to patrzę to jestem świadoma tego jak bardzo byłam głupia.
Obraziłam się o byle co , a teraz już pewnie nigdy go nie zobaczę . Eh… jestem
egoistką , cholerną , infantylną egoistką ! Żałuję teraz każdego złego słowa ,
którym rano określiłam Harry’ego , żałuję , że wtedy wstałam , żałuję , że
wyszłam , żałuję , że go nie pocałowałam , może wtedy wszystko potoczyłoby się
zupełnie inaczej. Ja i Effie byłybyśmy teraz bezpieczne na górze i razem z całą
resztą byłybyśmy w drodze do kwatery awaryjnej . A kto wie może pożar w ogóle
by nie wybuchł , w końcu czasem wszystko zależy od jednej , nawet najbardziej
błahej decyzji.
W tej chwili miałam dziwne wyrzuty sumienia , że to wszystko
jest moją winą. Jeśli komuś coś się stanie to ja powinnam za to odpowiadać.
Póki co trzymałam kilkulatkę w objęciach ,jednak z niewiadomych
mi przyczyn to ona dodawała mi otuchy , powinno być na odwrót …
Nagle usłyszałyśmy huk , potem wielkie BUM i wybuch
przerzucił nas na drugi koniec pomieszczenia. Śmierć była coraz bliżej ,
pomyślałam podnosząc się z podłogi.
Szarych chmur dymu było coraz więcej i więcej , był to jasny znak tego ,
że zostało już nam niewiele czasu , wybuch zniszczył jedną ze ścian, było coraz
gorzej.
- Jesteś cała ? – zapytałam dziewczynki , dym ograniczał
moje pole widzenia .
- Tak , ale ty chyba nie bardzo – dotknęła mojej skroni , po
czym prosto przed oczami zobaczyłam jej maleńką dłoń umazaną moją krwią .
- To nic takiego – wymusiłam uśmiech , czułam jak po mojej
skórze spływa lepka , czerwona ciecz , a ból rany był z każdą następną chwilą
coraz mocniejszy.
Kolejny wybuch , tyle , że trochę słabszy , całe szczęście
tym razem do nas nie dotarł , więc jedyne co poczułyśmy to lekkie drżenie
podłoża. Oparłyśmy się o znajdującą się za nami ścianę i tępo wpatrywałyśmy w
okropny obraz przed nami. Patrzyłyśmy jak ogniste języki trawią nasz dom , jak
ściany legną w gruzach , jak znika wszystko co miało dla nas znaczenie , a
teraz zostanie z jego jedynie kruchy
popiół .
- Alexis patrz tam ktoś idzie ! – krzyknęła dziewczynka po
dłuższej chwili milczenia – Alexis to Harry ! – mała poderwała się z miejsca i
ruszyła w kierunku zbliżającej się do nas postaci.
Nie wstałam , nie wiedziałam ,czy mam przewidzenia , może nadmiar dymu dostał się
do mojego mózgu i spowodował , że widziałam tylko to co chciałam ? Może Effie
cały czas siedziała obok ?
Nie miałam pełnego zaufania do swojego zmysłu wzroku i choć
tuż przede mną Styles podnosił swoją małą podopieczną i mocno ją przytul wciąż
miałam wrażenie , że to zwykłe halucynacje .
- Księżniczko to ja – odezwał się zielonooki chłopak , po
jego czole spływał pot , twarz miał ciemną – teraz już wszystko będzie dobrze ,
zabiorę was stąd.
Pomógł mi wstać , Effie kurczowo trzymała się jego prawej
dłoni. Usłyszeliśmy kolejny wybuch , tym razem o wiele bliżej , musieliśmy się
streszczać , jeśli chcieliśmy wyjść z tego cało to zostało nam naprawdę
niewiele czasu by uciec przed ogniem.
- Alex czekaj – Styles stanął przede mną i złączył nasze
dłonie- co do naszej kłótni..
- Kochanie już ci wybaczyłam – powiedziałam szybko – może pogadamy
o tym na górze ? Bo jakbyś nie zauważył to zaraz możemy spłonąć żywcem !
- Ale ja muszę ci teraz to powiedzieć ! – krzyknął. Trach !
Kolejna ściana runęła – nie chce , żebyś była moją dziewczynę , bo chcę czego
więcej !
Uklęknął przede mną i wyciągnął z kieszeni niewielkie,
czerwone pudełeczko .
- Wyjdziesz za mnie ?
Poczułam jak uginają się pode mną kolana , wiedziałam co
chcę odpowiedzieć , w końcu odpowiedź mogła być tylko jedna , ale głos utkwił
mi w gardle nie pozwalając mi na wypowiedzenie tego jednego słowa .
- Ta….tak – odezwałam się , gdy w końcu moje struny głosowe
zechciały ze mną współpracować.
Powinniśmy pewnie teraz rzucić się
sobie w ramiona , zacząć się całować lub robić tonę innych romantycznych rzeczy
, ale przecież nie mieliśmy na to czasu. Chłopak szybko wsunął pierścionek na
moją dłoń , wziął na ręce małą Effie i razem ruszyliśmy biegiem w kierunku jedynej drogi wyjścia , o ile ona
jeszcze istniała …
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
Teraz będę was tym zanudzać , przepraszam :)
Jeżeli uważacie , że mój blog powinien być blogiem miesiąca
to wchodźcie na tą stronę --> http://spis1d.blogspot.com/ i przy nazwie „More
than love” zaznaczajcie kółeczko , potem klikacie „głosuj” i to wszystko. Będę
wam bardzo bardzo wdzięczna , bo wiecie fajniej by było mieć więcej niż 4 głosy
;D Kocham was bardzo mocno ! <3
20 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ W PIĄTEK <3
20 komentarzy:
boskie
kocham <3
genialne
głosujcie bo jest świetne
Super czekam na nowy :*
Tego się nie spodziewałam że Harry w takiej sytuacji poprosi alex o rękę to takie romantyczne i jednoczesnie trochę nie bezpieczne
Czekma na next
Nie mogę uwierzyć w to co się stało <3 Genialnie <3 Świetny rozdział
O RANY! CO ZA ROZDZIAŁ! GŁOSUJEMY
Oryginalne zaręczyny xD
Oooooo... jakie to romantyczne :3
Cudnyyy !! *o* Czekam nn :D
OMG jakie słodkie i romantyczne <3 *-*
Czekam na next xd :*
omomom. *,*
Świetny. <3
Czekam z niecierpliwością na następny. ;*
@loostiindreaams
o ja nie moge <3
Bombowy rozdział
boskie szkbko bo nie wytrzyman z napięcia
Next
Szybko next
Kocham takie napięcia szybko pisz
Szybko pisaj nastepna czesc
Prześlij komentarz