~Wielkie wyjście =
wielka wtopa…
~Oczami Harrego ~
W tej chwili jechałem do Julii , od rana próbuję się do niej
dodzwonić , a ona nie odebrała ani razu . Nie chcę być nachalny , ale mam jej
coś ważnego do powiedzenia . Chciałbym ją zabrać na imprezę do kumpla , na
którą idą Louis , Niall , Zayn i Liam .
Pomyślałem , że jeśli zabiorę ją na imprezę …jak ona to mówi …dla
„sławnych ” to może łatwiej będzie jej się za klimatyzować i przyzwyczaić do
tego , że póki jest ze mną to dość często będzie miała okazje spotkać się ze „sławami” . A ja jak na
razie nie mam zamiaru jej zostawiać . Jest mi z nią dobrze , a nawet lepiej niż
dobrze , bo ona jest kimś takim kogo już dawno szukałem.
Podjechałem pod dom dziewczyn , zaparkowałem i wysiadłem .
Chwilę potem byłem już przy drzwich ,otworzyła mi Paula.
- Hej , jest Julka ? – zapytałem , gdy zaprosiła mnie do
środka .
- Jest , jest , cierpi w swoim pokoju – odpowiedziała
mi śmiejąc się – Chodź zaprowadzę cię do
jej pokoju .
- Ok. , dzięki – powiedziałem , a potem ruszyłem za dziewczyną.
Pod prowadziła mnie pod jeden z pokoi i powiedziała :
- To tutaj , ty chyba pukać nie musisz , więc wchodź –
mówiła śmiejąc się i odeszła.
- Cześć – powiedziałem wchodząc do pokoju , Julka leżała
skulona na łóżku z twarzą położoną przodę do poduszki .
- Czy tak trudno jest pukać ? – zapytała sarkastycznie .
- Paula powiedziała mi , że nie muszę – zaśmiałem się i
usiadłem obok niej na łóżku.
Dziewczyna podniosła
się się i usiadła , odgarnęła lekko rozczochrane włosy , które wcześniej
zasłaniały jej twarz , popatrzyła na mnie
i przez chwilę zastanawiała się .
- O kurde coś jest chyba ze mną nie tak , bo nie poznałam
własnego chłopaka – zaśmiała się – sorry- powiedziała i z powrotem się skuliła
– źle się czuję .
- No twoja przyjaciółka mówiła , że cierpisz , ale ja
myślałem , że z tęsknoty.
- Hahahahhahahahha , tak wiesz umierałam z tęsknoty za tobą
– zaczęła się śmiać .
- No , a czemu nie – uśmiechnąłem się – a mam do ciebie
sprawę ….
- Jaką ? – zapytała po krótkiej chwili.
- No , bo wiesz mój kumpel Ed organizuje imprezę i tak
myślałem , żebyś może poszła ze mną …?-zapytałem niepewnie.
- Do Ed’a Sheeran’a ? – zapytała , a ja kiwnąłem głową
potwierdzając jej przypuszczanie – Eh…poszłabym , ale nie mam się w co ubrać ,
boli mnie głowa …
- Po pierwsze możesz wziąć tabletkę , a po drugie ,
dziewczyno szafki ci się nie domykają tyle masz ciuchów – zaśmiałem się – a poza
tym bardzo mi zależy na tym , żebyś ze mną poszła …
- Ach…. No skoro ci aż tak bardzo zależy to mogę pójść …
- Super ! – krzyknąłem – to ja będę po ciebie za dwie
godzinki – powiedziałem i pocałowałem ją w policzek – Pa !
- PA ! – odkrzyknęła , gdy wychodziłem.
~Oczami Julii~
O mój Boże ! Za dwie godziny idę na imprezę do Ed’a Sheeran’a
razem z moim mega sławnym chłopakiem Harrym Stylesem ! I to nie jest sen ! Tylko w co ja się ubiorę ?! Wstałam z łóżka ,
otworzyłam wszystkie szafy , szafki i
szuflady , a potem zaczęłam bezmyślnie się
w nie wpatrywać .
- No proszę , proszę – usłyszałam głos Em i Pauli .
- Co ? – zapytałam nie odwracając się do nich.
- Nasza Juleczka będzie kręcić się wśród sław itp.- zaśmiała
się Paula.
- Harry powiedział ,
że chciałbym , żebym z nim poszła , a ja nie wiedziałam jak odmówić - powiedziałam oglądając czarną sukienkę
(taką - http://japanstyle24.pl/product-pol-4438-Czarna-sukienka-z-falbankami-Japan-Style-S2775.html
) - może być ? – zapytałam pokazując im sukienkę.
- Nom , ale ty byś mu chyba nie umiała odmówić w żadnej
sytuacji – stwierdziła Em – widać , że ci się podoba , powinnaś uważać .
- Na co ? – zapytałam zadziwiona .
- Na niego – oznajmiał mi Paulina – to facet , na dodatek
mega ciacho , która by się nie zgodziła na…
- A ja na razie nie mam zamiaru „na…” – zaśmiałam się – chociaż
on jest ….
- Nie kończ , szykuj się już na tą imprezę , domyślamy się co
chcesz powiedzieć – śmiejąc się wyszły z mojego pokoju.
Ubrałam się , wyprostowałam włosy i zrobiłam sobie trochę
mocniejszy makijaż niż zwykle . Po półtorej godziny byłam już praktycznie gotowa , założyłam jeszcze bransoletkę od
Harrego i w tej samej chwili , gdy ja schodziłam ze schodów zadzwonił dzwonek do drzwi . Popędziłam do
nich o mało nie zabijając się na szpilkach i otworzyłam je , za nimi stał Harry
.
- Wow ! – powiedział , gdy mnie zobaczył , a jego piękne ,
zielone oczy podejrzanie się zaświeciły.
- Idziemy ? – po krótkiej chwili zapytałam , gdy Hazz
mierzył mnie od stóp do głów poczułam się niezręcznie .
- Oczywiście .
Mniej więcej pół godziny później byliśmy już na imprezie , razem z Harry
przemieszczaliśmy się wśród ludzi , których do tej pory znałam tylko z gazet
lub z telewizji. Były tu dziewczyny z
Little Mix , pozostali członkowie One Direction , Rihanna , Cheryl Loyd , Justin Biber
oraz wiele innych sławnych osób , a prawie bym zapomniała jest tu też Taylor Swift . Na początku było
spoko , Styles przedstawił mnie wszystkim swoim znajomym ,oczywiście ja nie mówiłam zbyt wiele , nie
chciałam się wybijać . Ale wszystko co dobre musi się kiedyś skończyć , bo
podbiegła do nas Taylor i tak jak do nas podeszła i zaczęła gadać to od prawie
30 minut nie może przestać . Próbuje flirtować
z Harrym , a ja jestem strasznie zazdrosna . Jedna z kelnerek podała mi
kieliszek z winem , wzięłam go , a potem usłyszałam jak woła mnie Niall .
Podeszłam do blondyna zostawiając mojego chłopaka sam na sam ze Swift , może to
głupie , bo w końcu nasz związek jest udawany , a ja jestem o Harrego tak
bardzo zazdrosna , że nie mogę patrzeć jak ta blondyna próbuje go uwieść po raz
kolejny , bo w końcu oni kiedyś byli
razem . Po romowie z Horanem chciałam wrócić do Stylesa , a gdy byłam dosłownie
dwa kroki od niego podchnęłam się i
wylałam zawartość mojego kieliszka prosto na seledynową sukienkę Taylor.
Zaczęłam ją przepraszać , a ona nic mi
nie odpowiadając odeszła obrażona i oburzona .
- Harry, możemy już jechać ? – zapytałam cicho chłopaka ,
gdy wzrok większości zebranych spoczął na mnie .
- Pewnie – szepnął , wziął mnie za rękę i razem wyszliśmy z
klubu .
Musieliśmy przejść spory kawałek parkingu , żeby dojść do
samochodu chłopaka . Było już późno i było strasznie zimno , zaczęłam drżeć .
- Proszę – Harry ściągnął swoją marynarkę i mi podał .
- A tobie nie będzie zimno ? – zapytałam niepewnie.
- Nie , mi tam nigdy nie jest zimno – uśmiechnął się.
- A no tak , bo ty taki gorący jesteś – odpowiedziałam , a
Hazz popatrzył na mnie z miną typu „wtf?!” , dopiero po chwili uświadomiłam sobie jak to
zabrzmiało – przepraszam nie o to mi chodziło , to znaczy ty jesteś , ale… no
wiesz …. Ja – zaczęłam plątać się we własnych wytłumaczeniach.
- Hahahahhah , nic nie szkodzi – uśmiechnął się cwaniacko .
Później weszliśmy do samochodu , jechaliśmy przez chwilę , gdy zauważyłam ,
że Harry jedzie jakoś inaczej .
- Ale wiesz , że ty tu mieszkasz , a nie ja ? – zapytałam.
- No wiem , bo zabieram cię do mnie .
U Harrego w domu na początku czułam się dość niekomfortowo ,
Styles nie spuszczał mi z oczu , wiedziałam do czego to zmierza , ale jakoś
sama za bardzo tego chciałam by móc powstrzymać siebie i jego . No i się stało…
3 komentarze:
Omg daleeej^^ musiałaś tak skończyć grr
Hahahaha :D Justin Biber <--
*Bieber
Rozdział świeeetny *-*
Dorota Malik dziękuje że ją poprawiłaś
Prześlij komentarz