sobota, 16 marca 2013

Rozdział VI



~ „ Chcę , żeby była tylko moja…’’
                                                         ~Oczami  Harrego ~
Gdy obudziłem się z rana Juli nie było , zdziwiony wstałem z łóżka i zszedłem na dół z nadzieją , że ją tam znajdę . Niestety tam  również jej nie było , znalazłem tylko karteczkę na stole :
„Przepraszam , że  wyszłam bez słowa , ale nie chciałam cię budzić . Wolałabym zostać , ale podejrzewam , że gdybym znowu nie poszła do pracy to dziewczyny chyba by mnie zabiły. Ale za to zrobiłam ci śniadanie , jest na blacie w kuchnii ;) A i nie zapomnij , że dzisiaj o 10 :00 masz być w studio coś nagrywać ;)
                                                                                                      Julka
PS
Dzięki za wczoraj ! Jesteś niesamowity ! ♥ ”
- Niech ona się ze mną ożeni ! – powiedziałem sam do siebie.
Mówiąc szczerze to byłem bardzo zaskoczony , jeszcze żadna dziewczyna , z którą byłem się tak nie zachowywała . Czasem nawet zdarzało się , że niektóre  tak jak zniknęły rano  , tak  później w ogóle się już nie pojawiły.  Jeszcze to co wczoraj w nocy się wydarzyło…. Eh , po prostu brak mi słów , żeby to opisać . Może się pośpieszyłem , ale było warto.
Minęła mniej więcej godzina  , właśnie wchodziłem do studia . Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to , to , że  na kanapie siedział załamany Zayn , a reszta chłopaków go pocieszała .
- Hej , coś się stało ? – zapytałem podchodząc do przyjaciół .
- Eh…Perrie ze mną zerwała …- odpowiedział niepewnie Malik , a mój telefon zaczął dzwonić  , na wyświetlaczu pojawił się numer Julki – Idź odbierz i pogadaj ze swoją wspaniałą dziewczyną …
- To pewnie nic ważnego – powiedziałem i odrzuciłem połączenie – ale dlaczego z tobą zerwała ?
- Podobno znalazła kogoś lepszego ode mnie – wyjaśnił .
- Pff… kogoś lepszego od ciebie ? Mogę się założyć , że to jakiś debil poznany w klubie – powiedział Niall.
Moja komórka zadzwoniła po raz czwarty.
- Idź odebrać , bo ona chyba czegoś chce skoro cały czas do ciebie dzwoni – rozkazał mi Liam , a ja posłusznie odebrałem , jednak przedtem wyszedłem z pomieszczenia .
- Halo ?
- Czemu nie odbierasz ? – takim o to pytaniem przywitała mnie Julka.
- Sorry , Zayna rzuciła dziewczyna i wiesz….- odpowiedziałem.
-Aha… w takim razie to ja przepraszam  .
- A jak już rozmawiamy to przyjdę po ciebie dzisiaj jak skończysz pracę , muszę z tobą pogadać , bo wiesz , że już minęły prawie dwa miesiące –powiedziałem.
- Już ?  Ale ten czas leci – zaśmiała się .
- Dobra , będę po ciebie ok. 17 , do zobaczenia śliczna – pożegnałem się.
- Pa !
                                                           ~Oczami Julii~
Odłożyłam komórkę i wróciłam do pracy . Musiałam obsłużyć jeszcze kilka stolików , a potem mogłam zrobić sobie chwilę przerwy.  Na początku byłam szczęśliwa  z tego , że Harry dzisiaj po mnie przyjdzie i pewnie  gdzieś mnie zabierze , ale potem coś sobie uświadomiłam , że  dzisiaj naprawdę już chyba mija ok. dwa miesiące od czasu , gdy  Harry wyrwał mnie z tłumu i powiedział redaktorom , że jestem jego dziewczyną . Wtedy powiedział , że to nie musi trwać dłużej niż dwa miesiące… A jeśli on chce to zakończyć ?  Po tym co wczoraj się stało …. Zakochałam się w nim , nie przeżyję jeśli teraz to wszystko tak po prostu się skończy….
Dochodziła 17 z niecierpliwością czekałam na Harrego , bałam się tego co mogę usłyszeć , ale z drugiej strony jeśli ma się stać to czego się obawiam to wolę mieć to już za sobą . W sumie co mam mu się dziwić w końcu on może mieć każdą , jest sławny , przystojny , niesamowicie seksowny , a na dodatek inteligentny , zabawny , troskliwy , uroczy … Kurczę , on ma same zalety . Eh… nie to co ja , zwykła  , ciemno włosa  kelnerka , która zakochała się po uszy w kimś takim jak ON .
- Cześć piękna – usłyszałam lekko zachrypnięty głos Harrego.
- Hej – uśmiechnęłam się .
- Choć  , muszę ci coś powiedzieć , nie wiem jak to przyjmiesz , ale…. dobra chodźmy już do tego parku – powiedział szybko i złapał mnie za rękę.
Szliśmy w ciszy , niekomfortowej ciszy , droga wydawała się nie mieć końca , wydawało mi się , że wśród tłumu ludzi wśród , których przemierzaliśmy parkowe alejki  tylko my nie rozmawiamy . W końcu doszliśmy na miejsce , niewielki pagórek położony na tzw. odludziu , naprawdę nikogo tu nie było . Razem  wspięliśmy się szczyt , a potem usiedliśmy na trawie i obserwowaliśmy  w milczeniu jeszcze błękitne i jasne niebo.
- A więc co chciałeś mi powiedzieć …? – zapytałam cicho i niepewnie .
- Pamiętasz jak mówiłem , że nasze udawanie nie będzie trwało dłużej niż dwa miesiące ?-zadał pytanie , a ja kiwnęłam głową , serce zaczęło mi bić coraz szybciej –No , więc te dwa miesiące minęły , a my możemy przestać udwać ….Julka wiem , że  nie znamy się długo  , ale zakochałem się w tobie , zakochałem na zabój  i mam zamiar zrobić wszystko co możliwe , żebyś ty też się we mnie zakochała !
- Spóźniłeś  się – odpowiedziałam krótko.
- Co?- zapytał zdziwiony
-  No , bo ja zakochałam się w tobie już dawno ! – krzyknęłam i pocałowałam zaskoczonego chłopaka prosto w usta.
- Mrrr… - uśmiechnął się figlarnie – Myślisz o tym samym co ja ?
- Hazz , a czy to o czym myślisz nie miało miejsca wczoraj ?
- Trudno , musimy świętować ! – zaśmiał się .
- Ale z jakiego powodu ? –zapytałam.
- Bo od tej chwili oficjalnie jesteśmy parą ! Już bez żadnego udawania !
- Aha…. To jedziemy do ciebie ? – zapytałam i puściłam mu oczko.
- No raczej skarbie !
 Przepraszam , że taki krótki , ale miałam dzisiaj gości i jeszcze na zakupach byłam , więc nie miałam za dużo czasu :/ Będę bardzo wdzięczna za komentarze <3

1 komentarz:

Madzix pisze...

Czekaam ^^ świetny ;> mam nadzieje ze next bedziee +18 ;>