~ „ Chcę , żeby była
tylko moja…’’
~Oczami Harrego ~
Gdy obudziłem się z rana Juli nie było , zdziwiony wstałem z
łóżka i zszedłem na dół z nadzieją , że ją tam znajdę . Niestety tam również jej nie było , znalazłem tylko
karteczkę na stole :
„Przepraszam , że wyszłam bez słowa , ale nie chciałam cię budzić . Wolałabym zostać , ale podejrzewam , że gdybym znowu nie poszła do pracy to dziewczyny chyba by mnie zabiły. Ale za to zrobiłam ci śniadanie , jest na blacie w kuchnii ;) A i nie zapomnij , że dzisiaj o 10 :00 masz być w studio coś nagrywać ;)
Julka
PS
Dzięki za wczoraj ! Jesteś niesamowity ! ♥ ”
- Niech ona się ze mną ożeni ! – powiedziałem sam do siebie.
Mówiąc szczerze to byłem bardzo zaskoczony , jeszcze żadna
dziewczyna , z którą byłem się tak nie zachowywała . Czasem nawet zdarzało się
, że niektóre tak jak zniknęły rano , tak
później w ogóle się już nie pojawiły.
Jeszcze to co wczoraj w nocy się wydarzyło…. Eh , po prostu brak mi słów
, żeby to opisać . Może się pośpieszyłem , ale było warto.
Minęła mniej więcej godzina
, właśnie wchodziłem do studia . Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to ,
to , że na kanapie siedział załamany
Zayn , a reszta chłopaków go pocieszała .
- Hej , coś się stało ? – zapytałem podchodząc do przyjaciół
.
- Eh…Perrie ze mną zerwała …- odpowiedział niepewnie Malik ,
a mój telefon zaczął dzwonić , na
wyświetlaczu pojawił się numer Julki – Idź odbierz i pogadaj ze swoją wspaniałą
dziewczyną …
- To pewnie nic ważnego – powiedziałem i odrzuciłem
połączenie – ale dlaczego z tobą zerwała ?
- Podobno znalazła kogoś lepszego ode mnie – wyjaśnił .
- Pff… kogoś lepszego od ciebie ? Mogę się założyć , że to
jakiś debil poznany w klubie – powiedział Niall.
Moja komórka zadzwoniła po raz czwarty.
- Idź odebrać , bo ona chyba czegoś chce skoro cały czas do
ciebie dzwoni – rozkazał mi Liam , a ja posłusznie odebrałem , jednak przedtem
wyszedłem z pomieszczenia .
- Halo ?
- Czemu nie odbierasz ? – takim o to pytaniem przywitała
mnie Julka.
- Sorry , Zayna rzuciła dziewczyna i wiesz….-
odpowiedziałem.
-Aha… w takim razie to ja przepraszam .
- A jak już rozmawiamy to przyjdę po ciebie dzisiaj jak
skończysz pracę , muszę z tobą pogadać , bo wiesz , że już minęły prawie dwa
miesiące –powiedziałem.
- Już ? Ale ten czas
leci – zaśmiała się .
- Dobra , będę po ciebie ok. 17 , do zobaczenia śliczna –
pożegnałem się.
- Pa !
~Oczami Julii~
Odłożyłam komórkę i wróciłam do pracy . Musiałam obsłużyć
jeszcze kilka stolików , a potem mogłam zrobić sobie chwilę przerwy. Na początku byłam szczęśliwa z tego , że Harry dzisiaj po mnie przyjdzie i
pewnie gdzieś mnie zabierze , ale potem
coś sobie uświadomiłam , że dzisiaj naprawdę
już chyba mija ok. dwa miesiące od czasu , gdy
Harry wyrwał mnie z tłumu i powiedział redaktorom , że jestem jego
dziewczyną . Wtedy powiedział , że to nie musi trwać dłużej niż dwa miesiące… A
jeśli on chce to zakończyć ? Po tym co
wczoraj się stało …. Zakochałam się w nim , nie przeżyję jeśli teraz to
wszystko tak po prostu się skończy….
Dochodziła 17 z niecierpliwością czekałam na Harrego , bałam
się tego co mogę usłyszeć , ale z drugiej strony jeśli ma się stać to czego się
obawiam to wolę mieć to już za sobą . W sumie co mam mu się dziwić w końcu on
może mieć każdą , jest sławny , przystojny , niesamowicie seksowny , a na
dodatek inteligentny , zabawny , troskliwy , uroczy … Kurczę , on ma same
zalety . Eh… nie to co ja , zwykła ,
ciemno włosa kelnerka , która zakochała
się po uszy w kimś takim jak ON .
- Cześć piękna – usłyszałam lekko zachrypnięty głos Harrego.
- Hej – uśmiechnęłam się .
- Choć , muszę ci coś
powiedzieć , nie wiem jak to przyjmiesz , ale…. dobra chodźmy już do tego parku –
powiedział szybko i złapał mnie za rękę.
Szliśmy w ciszy , niekomfortowej ciszy , droga wydawała się
nie mieć końca , wydawało mi się , że wśród tłumu ludzi wśród , których
przemierzaliśmy parkowe alejki tylko my
nie rozmawiamy . W końcu doszliśmy na miejsce , niewielki pagórek położony na
tzw. odludziu , naprawdę nikogo tu nie było . Razem wspięliśmy się szczyt , a potem usiedliśmy na
trawie i obserwowaliśmy w milczeniu
jeszcze błękitne i jasne niebo.
- A więc co chciałeś mi powiedzieć …? – zapytałam cicho i
niepewnie .
- Pamiętasz jak mówiłem , że nasze udawanie nie będzie
trwało dłużej niż dwa miesiące ?-zadał pytanie , a ja kiwnęłam głową , serce
zaczęło mi bić coraz szybciej –No , więc te dwa miesiące minęły , a my możemy
przestać udwać ….Julka wiem , że nie
znamy się długo , ale zakochałem się w
tobie , zakochałem na zabój i mam zamiar
zrobić wszystko co możliwe , żebyś ty też się we mnie zakochała !
- Spóźniłeś się –
odpowiedziałam krótko.
- Co?- zapytał zdziwiony
- No , bo ja
zakochałam się w tobie już dawno ! – krzyknęłam i pocałowałam zaskoczonego
chłopaka prosto w usta.
- Mrrr… - uśmiechnął się figlarnie – Myślisz o tym samym co
ja ?
- Hazz , a czy to o czym myślisz nie miało miejsca wczoraj ?
- Trudno , musimy świętować ! – zaśmiał się .
- Ale z jakiego powodu ? –zapytałam.
- Bo od tej chwili oficjalnie jesteśmy parą ! Już bez
żadnego udawania !
- Aha…. To jedziemy do ciebie ? – zapytałam i puściłam mu
oczko.
- No raczej skarbie !
Przepraszam , że taki krótki , ale miałam dzisiaj gości i jeszcze na zakupach byłam , więc nie miałam za dużo czasu :/ Będę bardzo wdzięczna za komentarze <3
1 komentarz:
Czekaam ^^ świetny ;> mam nadzieje ze next bedziee +18 ;>
Prześlij komentarz