Rozdział 20.
~Oczami Julii~
Wakacje trwają , a z każdym dniem na Wyspach Brytyjskich
jest coraz lepiej . Świeci słońce , codziennie chodzimy na plażę , szliśmy do miasta , od czasu do czasu
byliśmy też na dyskotekach . Właśnie o takich wakacjach marzyłam ja , mój
chłopak , przyjaciele i piękna pogoda , tyle zdecydowanie wystarczy mi do
szczęścia .
Niestety dzisiaj
pogoda postanowiła się zbuntować i
czarne , deszczowe chmury zasłoniły
słońce . Deszcz padał od rana , więc szanse na to , aby pogoda chodź
trochę się poprawiła były marne , ale w końcu nie można mieć wszystkiego , a
każdy z naszej grupy znalazł dla siebie jakieś zajęcie . Louis i El pojechali
do kawiarni do miasteczka , Zayn i Paula też gdzieś wybyli , ale nie dane było
mi wiedzieć gdzie . Lottie pojechała razem z Agatą , Em i Niallem do kina ,
więc tylko ja i Harry postanowiliśmy
zostać w hotelu . Ostatnio cały czas spędzamy z przyjaciółmi , dlatego uznaliśmy , że najwyższy czas pobyć
trochę tylko w dwoje . Niestety poszło to nie po mojej myśli .
- Harry oddaj mi to ! – krzyczałam na chłopaka , który
zabrał mi pamiętnik i za nic nie miał zamiaru go oddać , moja złość i krzyki najwyraźniej bardzo go
bawiły , bo uśmiech nie znikał z jego twarzy . Natomiast ja byłam bardziej
przerażona niż wściekła , są tam rzeczy , które napisałam o Harrym za nim
zostaliśmy parę , a tych wpisów nikt prócz mnie nie ma prawa zobaczyć .
- Hm … No nie wiem , nie wiem … - Styles uparcie się ze mną
droczył – a co będę z tego miał ?
- Nic ! To jest mój zeszyt i dobrze wiesz , że nie wolno ci
go ruszać !
- Kochanie nie denerwuj się – śmiał się nie dając za wygraną
– oddam ci go jeśli …
- Jeśli ? – zapytałam , byłam ciekawa czego chłopak sobie zażyczy .
- Jeśli mi przeczytasz wpis z dnia , w którym się poznaliśmy
– na jego twarzy pojawił się chytry uśmiech , musiał go przeglądać , inaczej
nie wiedziałby , że opisałam ten dzień , ale cóż , jeśli nie chcę , żeby
dowiedział się więcej to chyba nie mam
wyboru .
- Eh … zgoda – poddałam się , a Harry wręczył mi fioletowy zeszyt .
Usiadłam na łóżku , a chłopak znalazł się po kilku chwilach
tuż obok mnie . Otworzyłam pamiętnik i zaczęłam szukać odpowiedniego wpisu ,
Hazz przyglądał się mi wciąż się uśmiechając . Gdy w końcu znalazłam to co
chciałam dla pewności zapytałam :
- Jesteś pewny , że chcesz to wiedzieć ?
- Nawet nie wiesz jak bardzo – odpowiedział i pokazał szereg
swoich ślicznych , białych ząbków – czytaj , czytaj …
Westchnęłam , ale
mimo nie chęci i strachu , że mój chłopak wyśmieje mnie zaczęłam czytać :
Dzisiejszy dzień był niesamowity ! Nie mogę uwierzyć w to
, że moi idole , piątka chłopaków ,
którzy są całym moim światem będą chodzić właśnie do mojej klasy . Na żywo
wyglądają jeszcze lepiej niż na zdjęciach czy w telewizji . Gdy One Direction
weszli do klasy , a nauczycielka zaczęła ich przedstawiać czułam jak moje serce
bije coraz szybciej , z trudem powstrzymywałam się od tego , aby nie zacząć
krzyczeć i się nie rozpłakać . Jednak moje palpitacje serca ustąpiły , gdy
HARRY STYLES spojrzał na mnie tymi swoimi nieziemsko wspaniałymi oczami i
uśmiechnął się DO MNIE ! W tamtej chwili
myślałam , że zemdleje , a moje serce dosłownie stanęło na kilka sekund w
miejscu . Następnie pani Brown kazała
usiąść Harremu ze mną w ławce , nie miałam pojęcia jak się zachować , na pewno
wyglądałam wtedy jak totalna idiotka , ale przypuszczam , że każda dziewczyna
zachowała by się w ten sposób , gdyby usiadł obok niej tak niezwykle seksowny
chłopak . Jest jednak w tym wszystkim coś co troszeczkę mnie przeraża , a
dokładnie to , że w tym momencie , kiedy nasze spojrzenia się spotkały poczułam
coś czego nigdy wcześniej nie czułam , wtedy poczułam , że muszę zrobić
wszystko , aby go zdobyć , bo go kocham (?) …
Gdy skończyłam czekałam na reakcje Harrego . Chłopak przez
dłuższą chwilę siedział i tylko się we mnie
błyszczeć w sposób , który już dość dobrze znałam , ten cudowny blask w
jego głębokich , zielonych oczach oznaczał to , że Harry jest szczęśliwy ,
bardzo lubiłam te iskierki , bo , gdy on jest szczęśliwy to ja też jestem .
wpatrywał , wyglądał tak jakby się
nad czymś zastanawiał , a mnie w tej chwili zżerała ciekawość o czym on tak długo
myśli . Jego oczy nagle zaczęły
- Czemu nigdy nie
powiedziałaś , że to była miłość od pierwszego wejrzenia ? – zapytał po chwili
, widać było , że starał się tak wypowiedzieć te słowa by ton jego głosu
wydawał się obojętny .
- Bo ja wcześniej nie wierzyłam w miłość od pierwszego wejrzenia
, sądziłam , że nie można kogoś pokochać
jeśli nie zna się go wystarczająco dobrze , ale wtedy , gdy wszedłeś do klasy i
się na mnie popatrzyłeś poczułam się tak jakby coś mnie uderzyło – wyjaśniłam ,
choć nie jestem pewna czy oczekiwał takiej odpowiedzi .
- Wiesz co , ja to jednak na serio mam szczęścia –
powiedział , według mnie to zdanie nie miało w ogóle związku z tematem , ale
mimo to chciałam wiedzieć co ma na myśli .
- Dlaczego ?
- Bo mam ciebie – zaśmiał się – wiem , że to nie jest
związane z tym o czym mówiliśmy , ale ostatnio tak się zastanawiałem jakby to
było , gdybym np. został z Sandrą . Uznałem , że na pewno nie byłbym tak
szczęśliwy jak jestem teraz . Bo ona nie miała w sobie tego czegoś , w sumie to
ja chyba nawet nic do niej wtedy nie czułem .
- To czemu w ogóle z nią byłeś ? – zapytałam zdziwiona .
- Bo …. Chciałem , żebyś była zazdrosna ….
- Co jak co , ale z ciebie Styles to jest idiota – zaśmiałam
się .
- Kto ? – zapytał z udawanym oburzeniem .
- Idiota – powtórzyłam – ale seksowny .
Wtedy Harry wbił się agresywnie w moje usta i położył mnie
na łóżku , po czym znalazł się nade mną . Zaczęłam rozpinać jego koszulę , a on
sprawnie pozbył się mojej koszulki .
Właśnie wtedy ktoś zapukał do drzwi naszego apartamentu . Hazz lekko zirytowany
wstał i poszedł otworzyć drzwi . Ponieważ byłam w innym pokoju nie wiedziałam
kim jest nasz gość , ale wydawało mi się , że to ktoś z naszych przyjaciół ,
przypuszczam , że Styles był podobnego zdania . Nagle usłyszałam zdziwiony
głos chłopaka :
- Mamo , a co ty tu robisz ?
Oboje się pomyliliśmy . Wstałam z łóżka i dyskretnie wyjrzałam
zza drzwi , aby upewnić się czy Harry sobie nie żartuje . Niestety , w
korytarzu stał mój chłopak z rozpiętą koszulą i potarganymi włosami , a tuż
obok niego stał Anne , jego mama . Jak najszybciej wróciłam do sypialni ,
miałam na sobie tylko stanik i szorty , więc musiałam jak najszybciej znaleźć
jakąś koszulkę , żeby nie powitać
rodzicielki miłości mojego życia w bieliźnie. Szybkim ruchem otworzyłam szafę i
wyjęłam z niej pierwszą koszulkę z brzegu . Biały t-shirt z napisem „Keep calm
and DANCE ” , który dostałam od przyjaciółek na urodziny , na szczęście był
odpowiedni . Ubrałam go i wyszłam na korytarz , z którego słyszałam urywki
rozmowy .
- Dzień dobry – przywitałam Anne z uśmiechem na twarzy ,
miałyśmy już okazję się poznać .
- O witaj Julczeko – kobieta również się do mnie uśmiechnęła
i przyjaźnie mnie przytuliła - co u
ciebie skarbie ?
- Wszystko dobrze – odpowiedziałam grzecznie – a u pani ?
- Też , razem z ojczymem Harrego przyjechaliśmy tutaj na kilka tygodni , żeby odpocząć i tak
nam się poszczęściło , że mamy pokój obok was .
Ja i Harry spojrzeliśmy na siebie porozumiewawczo , poszczęściło
się jedynie Anne , nam niekoniecznie . Może wszystko byłoby spoko , gdyby nie
fakt , że ściany nie są dźwiękoszczelne
i pani Cox będzie mogło coś usłyszeć ,
chyba wiecie co mam na myśli mówiąc „coś ”.
- Ale nie martwcie się – kobieta ciągnęła dalej – postaramy
się nie przeszkadzać , nie będę was kontrolować
.
Po tych słowach ponownie spojrzeliśmy na siebie , „ nie będę
was kontrolować ” w ustach rodzica , a
szczególnie mamy nie oznacza nic dobrego …
_____________________________________________________________________
CZYTACIE = KOMENTUJECIE <3
8 komentarzy:
Świetny <3 ! Czekam nn :D
Super czekam na next <3
Kocham! Pisz następny :D
heheh , przyłapani < 3
Wspaniały jak zawsze < 3
Super. Piszesz genialnie. Pisz następny! Kocham <333
Zajebiste!! *.* Kocham cię ;33 Ale jak będziesz tak rzadko dodawała to cię znienawidzę xD
Koffam too ! <33
Boskie ♥
Prześlij komentarz