Rozdział 22.
~Oczami Julii~
Nasz pobyt na Wyspach Brytyjskich powoli dobiega końca , do
powrotu do domu zostały jeszcze tylko 4
udowodnić swojej mamie , że nie potrzebuje jej opieki , ale dotarło to
do niej , gdy … jakby to powiedzieć …. Gdy nas przyłapała , inaczej się tego
określić nie da . Mówiąc krótko za
każdym razem , gdy ją teraz spotykamy jest strasznie niezręcznie i ani
my , ani ona nie wiemy jak się zachować . Mam nadzieję , że w miarę szybko ta
niekomfortowa cisza , która prawie cały czas między nami panuje zniknie w miarę
szybko . A co do bardziej przyjemnych
rzeczy , a przynajmniej tak mi się wydaje , że to będzie przyjemne to od dwóch
dni Harry ciągle coś kombinuje .
Przyznam się , że jak ostatnio przeglądałam szafę to znalazłam PIERŚCIONEK
ZARĘCZYNOWY ! Z jednej strony nie powinnam sobie robić za bardzo nadziei , bo
równie dobrze Hazz może przechowywać go np. Zaynowi , który ma zamiar
oświadczyć się Paulinie , a nie chce , żeby go znalazła . Ale mimo wszystko
strasznie bym chciała , żeby Harry został moim narzeczonym , on jest tym
jedynym , więc nawet bym się nie musiała zastanawiać nad odpowiedzią ,
zgodziłabym się od razu . Tak właściwie
to wszyscy ostatnio zachowują się dość dziwnie , a szczególnie Paulina ,
wygląda jakby coś ukrywała , albo bała się coś powiedzieć . Nie mam pojęcia co
mogło się stać , nie sądzę , żeby zdradziła Zayna , ale na pewno coś przed nim
ukrywa .
dni . Mówią szczerze ostatni tydzień
był dość zakręcony , Harry usilnie próbował
***
- Julka ! – Paula wpadła do łazienki , w której właśnie
suszyła świeżo umyte włosy . Wyłączyłam suszarkę i spojrzałam na przyjaciółkę .
- Co się stało ? – zapytałam spokojnie , gdy zdyszana
dziewczyna oparła się o umywalkę .
- Muszę powiedzieć ci coś bardzo ważnego – zaczęła , po
tonie jej głosu było słychać , że bardzo
się czymś martwi - pamiętasz jak
kiedyś Zayn mówił , że nie chce mieć dzieci przed ślubem ? – zapytała , a ja
twierdząco pokiwałam głową – no , więc ja jestem w drugim tygodniu ciąży –
przyznając się spuściła głowę i wbiła wzrok w czubki swoich zielonych baletek – nie wiem jak mu to
powiedzieć – z jej oczu powoli wypływały
pojedyncze łzy .
Podeszłam do niej i mocno ją przytuliłam chcąc dodać jej
otuchy . Chwyciłam ją za rękę i zabrałam do niewielkiej kuchni , kazałam jej
usiąść przy stole , a sama podeszłam do lodówki i wyjęłam dwa
truskawkowe shake ‘ i . Postawiłam jeden z nich przed Paulą i
powiedziałam :
- To na poprawę humoru – uśmiechnęłam się i usiadłam obok niej .
- To na poprawę humoru – uśmiechnęłam się i usiadłam obok niej .
- Przepraszam , że ci
się tak żalę , wiem jak dla ciebie trudna jest rozmowa o dzieciach po tym
wszystkim co przeszłaś , ale Lottie i Em
poznały tutaj jakiś chłopaków i pojechały teraz do nich , Agata jest z Niallem
na plaży … a poza tym ty jesteś najlepszą słuchaczką i zawsze dobrze radzisz –
dziewczyna mówiła strasznie szybko , a z oczu płynęło jej coraz więcej łez .
- Paulinka spokojnie – poprosiłam – nie przepraszaj ,
przyjaciele są od tego , żeby pomagać , jak ja miałam doła to ty przy mnie
ciągle siedziałaś , więc i tak mam u ciebie taki dług wdzięczności , że chyba
nigdy go nie spłacę – zaśmiałam się cicho – a co do twojej sprawy to uważam ,
że powinnaś mimo wszystko powiedzieć Zaynowi o dziecku , prędzej czy później on
i tak się o tym zorientuje , więc nie ma co ukrywać , a w sumie to w końcu on
się nie zabezpieczył – ponownie się zaśmiałam , miałam nadzieję , że trochę
poprawi jej się humor i udało się , po
krótkiej chwili na twarzy dziewczyny pojawił się uśmiech .
- Jesteś wspaniała – Paula uśmiechnęła się szerzej .
- Hah , nie przesadzaj .
Minęło kilka godzin . Harry , który gdzieś rano zniknął
nadal nie wracał , powoli zaczynałam się
martwić . Wysłałam mu już 5 smsów i nie odpisał na żaden z nich , później
dzwoniłam dwa razy , ale jedynie co usłyszałam to : „ Abonament jest tymczasowo niedostępny ,
zostaw wiadomość po usłyszeniu sygnału ….piiipp… ”. Zrezygnowana poszłam do sypialni , pomyślałam , że skoro
mój kochany Styles gdzieś wybył to ja przejdę się na spacer z Agatą .
Otworzyłam szafę , chciałam się przebrać w coś
bardziej wyjściowego , bo jak na razie miałam na sobie tylko koszulkę
Harrego , a w niej raczej nie wyjdę na plażę .
Po otworzeniu mebla zobaczyłam średniej wielkości , białe , prostokątne
pudełeczko z napisem „ Otwórz mnie ;) ”
. Zrobiłam to co było napisane , w środku
znajdowała się prześliczna , blado-różowa sukienka , na dnie paczki była kolejna
karteczka :
Załóż tą sukienkę i o
18:30 przyjdź na punkt widokowy ;)
Spojrzałam na zegarek , była 18 , a do punktu widokowego
było jakieś dobre 10 minut drogi . Szybko przebrałam się w sukienkę , zrobiłam
delikatny makijaż i rozczesałam włosy . Chwyciłam małą torebeczkę , w której
znajdowała się jedynie moja komórka i chusteczki higieniczne . Trzy minuty później byłam już w drodze na
punkt widokowy . Wiedziałam , że za tym wszystkim stoi Harry , ale byłam
strasznie ciekawa po co to wszystko , mam nadzieję , że jest to związane z
pierścionkiem .
W końcu doszłam na miejsce . Jakieś 30 metrów od skraju góry
stał niewielki stolik i dwa krzesła . Poza tym nikogo tu nie było . Podeszłam
bliżej stołu , był nakryty białym obrusem
, na samym jego środku stał wysoki wazonik z pojedynczym , różowym
tulipanem ,obok wazonu stała butelka z
moim ulubionym , czerwonym winem , przy
którym stały dwa kieliszki . Wszystko było przygotowane perfekcyjnie , byłam
zachwycona . Nagle zauważyłam , że na drzewach otaczających stolik są
zamontowane lampiony , które właśnie ktoś zaświecił , wszystko wydawało się
mieć teraz tęczowy kolor . W pewnej chwili poczułam jak ktoś od tyłu kładzie
dłonie na moich biodrach i stopniowa przysuwa się coraz bliżej . Gdy „tajemniczy
osobnik” był już naprawdę blisko złożył na mojej szyi pojedynczy pocałunek .
- I jak ci się podoba kochanie ? – do moich uszu doszedł
słodki i znajomy szept, odwróciłam się
pozostając wciąż w objęciach chłopaka .
- Bardziej niż bardzo – odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do
niego- ale po co to wszystko ?
- Zobaczysz – również się uśmiechnął , a na jego twarzy
pojawiły się urocze dołeczki – Chodź – złapał mnie za rękę i
zaprowadził na prawie sam skraj urwiska
. Stanęliśmy naprzeciwko siebie ,
chłopak spojrzał mi głęboko w oczy , a następnie uklęknął przede mną ,
już wiedziałam co się szykuje . Wyjął z kieszeni swojej kurtki małe , czerwone pudełeczko
w kształcie serce i wyciągnął je przed siebie – Julka wiem , że jesteśmy
jeszcze młodzi , że pewnie jest na to jeszcze za wcześnie , ale wiem też , że nie chcę
spędzić reszty swojego życia z nikim innym tylko z tobą , więc czy zrobisz mi
tą przyjemność i zostaniesz moją żoną ?
- Tak ! – odpowiedziałam , w tej chwili byłam tak szczęśliwa
jak jeszcze nigdy wcześniej .
_____________________________________________________________________________
Mam dla was pewną wiadomość , tylko proszę nie zabijcie mnie za to . To był przed ostatni rozdział tego opowiadania , dzisiaj wieczorem pojawi się ostatni rozdział . Nie martwcie się , w piątek będzie pierwszy rozdział nowego opowiadania :) Zachęcam was też do czytanie tego bloga ~~> http://agatorekimagineonedirection.blogspot.com/
CZYTACIE = KOMENTUJECIE <3
4 komentarze:
Świetny ♥
Zajebisty :O Nie spodziewałam sie...<3
Szkoda , że to już prawie koniec , no ale cóż :* . Mam nadzieje , że następny też będzie taki wciągający jak poprzedni . A co do tego rozdziału to na prawdę niesamowity ♥
Świetny <333 Zresztą jak zawsze. Szkoda, że już prawie koniec ;(
Prześlij komentarz