wtorek, 18 czerwca 2013

Two years

Rozdział 4.
                                            ~Oczami Harrego~
Ciemność i smutna muzyka jeszcze bardziej dobijają człowieka w trudnych chwilach  , a szczególnie człowieka w takiej sytuacji jak ja teraz. Po prostu nie mogę przestać myśleć o Julii , gdy zamykam oczy widzę jej twarz , marzę o tym , aby znów usłyszeć jej głos lub choć przez chwilę popatrzeć w jej błękitne oczy. Jestem całkowicie załamany , w ogóle nie wychodzę w domu , tylko cały czas próbuję się dodzwonić do Julki , ale ona ani razu nie odebrała . W słuchawce za każdym razem słyszę ten sam głuchy i drażniący sygnał , a w mojej głowie cały czas tkwi nadzieje  , że ona w końcu odbierze i zgodzi się ze mną porozmawiać. Nawet nie wiem , dlaczego skończyła naszą znajomość , po prostu odeszła bez żadnych wyjaśnień , poszła i już nie wróciła jak , gdybyśmy się nie znali  i jakby nic nas nie łączyło. Ale ja nie potrafię tak żyć , nie potrafię żyć bez tej świadomości  , że codziennie mogę iść do parku ją spotkać , że codziennie będę mógł ją zobaczyć i nacieszyć każdą chwilą spędzoną z właśnie nią . Nigdy wcześniej nie znałem tego uczucia po odrzuceniu , wcześniej to ja zrywałem z dziewczynami , nie licząc Tay , która zerwała ze mną , ale po spotkaniu z Julką praktycznie o niej zapomniałem.  W sumie nigdy nie myślałem o tym co czuje odrzucona osoba , fakt po zerwaniach było mi ciężko  , ale pewnie te dziewczyny cierpiały pewnie bardziej , teraz wiem jak się czują . Cały czas zastanawiam się dlaczego , dlaczego to wszystko zakończyła ? Najbardziej dziwi mnie jednak to , że przed odejściem powiedziała , że mnie kocha …
                                                                      ***
- Harry ! Harry ! – słyszałem głos Zayna , który dobija  się do moich drzwi , nie ruszyłem się z kanapy , jak gdyby nigdy nic dalej oglądałem film , który aktualnie leciał w telewizji.
- Styles otwieraj kur*a !!! – Louis krzyczał głośniej od Malika , mając  dość wysłuchiwania krzyków i ciągłego pukania wstałem , żeby otworzyć drzwi frontowe.
- Czego chcecie ?- tymi słowami przywitałem przyjaciół , cała czwórka stała przed wejściem do mojego  domu.
- Cóż za  miłe powitanie – zaśmiał się Niall – chcieliśmy z tobą pogadać , albo chociaż wyciągnąć cię na ten festyn co jest w mieście…
- Dzięki , ale nie mam ochoty – odpowiedziałem obojętnym tonem , a oni dosłownie wpakowali się do środka , nawet nie pytając o pozwolenie.
- Harry nie możesz się tak zadręczać tym , że ta twoja Julka cię nie chciała – Liam mówił spokojnie –  no wiesz tego kwiatu to pół światu …
- Właśnie chodzi o to , że takiej dziewczyny jak ona jeszcze nigdy wcześniej nie spotkałem i pewnie nie spotkam … a poza tym ona mnie nie nie chciała , bo powiedziała , że mnie kocha , ale nie możemy ze sobą być … - wyjaśniłem .
-  Oj , biedny , mały Harry … - Louis zaczął  gadać bez sensu – jak ci tak bardzo na tej Julce zależy to może byś przestał pieprz*ć o tym jak ci bardzo jej brakuje , tylko ruszył dupę z domu i spróbował ją odnaleźć ?! – to zdanie miało już większy sens.
- Ale ona nawet ode mnie nie odbiera ... – westchnąłem .
- Zachowujesz się jak baba – Lou dalej ciągnął swoje – a tak w ogóle to masz coś do picia ?
- W kuchni – odpowiedziałem – a co do twojego komentarza to nie sądzę , żebyś zachowywał się inaczej , gdyby El ci coś takiego powiedziała.
- Hazz proszę choć z nami na ten festyn będzie fajnie , a może Julka tam będzie – Niall próbował mnie namówić .
- Niech wam będzie – mruknąłem , założyłem trampki ,a potem razem z nimi wyszedłem z domu . Ruszyliśmy w stronę rynku , na którym odbywał się festyn.
W rynku było pełno ludzi , założyliśmy kaptury z nadzieję , że chociaż przez chwilę będziemy mogli się obejść bez fanów , których bardzo kochaliśmy , ale jakoś w tej chwili np. ja nie za bardzo miałem ochotę na zdjęcie , autografy itp. Chcieliśmy się na początku spokojnie rozejrzeć , obejrzeć wystawy , a potem po prostu kupić coś dobrego do jedzenia i posiedzieć  gdzieś w pobliskim parku. Niestety , z naszych planów nic nie wyszło , bo jakaś dziewczyna nas rozpoznała i zaczęła krzyczeć  , że to my , więc zaraz zleciał się tłum fanek , które utworzyły wokół nas  kółeczko i zaczęły prosić nas o wspólne zdjęcia. Ich zachowanie trochę mnie irytowało , normalnie cieszyłbym się ze spotkania z nimi , ale nie dzisiaj , nie teraz , gdy mam tak beznadziejny humor  , i gdy wszystko przypomina mi ukochaną . Nawet jakaś dziewczyna , która przechodziła ulicą z trzema koleżankami u boku wydawała mi się wyglądać identycznie jak Julka . Zaraz
…zaraz … to jest ona !
Nie zważając już na otaczających nas fanów  puściłem się biegiem za Julką , która z każdą chwilą oddalała się ode mnie i była coraz bliżej samochodu , do którego prawdopodobnie właśnie szła. Zacząłem biec jeszcze szybciej , powoli traciłem nadzieję , że uda mi się ją dogonić  jednocześnie przepychając się przez grupę ludzi , która dzieliła mnie od niej. Jednak jakimś cudem udało mi się do niej dobiec , złapałem ją za rękę i pociągnąłem w swoją stronę . Zdezorientowana dziewczyna patrzyła na mnie z lekkim przerażeniem w oczach , a jej przyjaciółki zdziwione patrzyły raz na mnie , raz na nią .
- Harry ? Co ty tu robisz ? – głos Julki  drżał .
- Dlaczego ? Proszę powiedz mi dlaczego nie możemy być razem ? – zapytałem od razu nie odpowiadając na jej pytanie – Julka ja cię kocham i nie potrafię bez ciebie żyć , proszę przemyśl to wszystko , naprawdę zależy mi na tobie i to bardzo !
- Harry , nie możemy być razem , bo ja … ja… ja mam białaczkę …
 ________________________________________________________________________
No , więc na razie to tyle :) Mam nadzieję , że się rozdział podoba , byłoby miło , gdybyście skomentowały <3 Nie obiecuje , że jutro coś dodam , więc jak coś to się nie nastawiajcie za bardzo :)

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Boskiii <33
Czekam nn ;**

Anonimowy pisze...

Najlepszy < 3
Szokujący koniec;]
Rozwija się opowiadania i to mnie cieszy < 3
Pozdrawiam i czekam na następny < 3

nic pisze...

<3

Unknown pisze...

Blagam nextty

Anonimowy pisze...

Dalejjj <3

Anonimowy pisze...

Next ! :3