Rozdział 28.
~Oczami Julii~
Jeszcze tylko jeden dzień i będę mogła zabrać córkę do domu
. Już nie mogę się doczekać , tak samo jak jej tatuś , który dosłownie nie
odstępuje dziewczynki na krok . Byłam
taka szczęśliwa , gdy patrzyłam na ukochanego trzymającego na rękach nasze
dziecko , po prostu uśmiech sam pojawiał się na mojej twarzy . Jednak , po mimo
, że na zewnątrz wyglądałam na najszczęśliwszą osobę na świecie to w środku czułam się tak jakby ktoś dźgał
mnie nożem prosto w serce , które przecież już za parę miesięcy przestanie bić
. Odkąd Darcy pojawiła się na świecie coraz częściej myślałam o własnej śmierci
, o tym jak to będzie , gdy już odejdę , czy Harry sobie beze mnie poradzi i
czy to będzie boleć ? Nie chcę zbyt prędko otrzymać odpowiedzi na te pytania ,
nie śpieszno mi na drugą stronę . Tak bardzo
chcę zostawać tutaj na ziemi z
ukochanym i z córeczką , ale przez moją własną głupotę to stało się niemożliwe
. Coraz częściej żałuję , że nie
chciałam przyjmować chemii , to była przecież moja szansa , szansa na to , że
pożyję choć kilka lat dłużej . Chcę mi się płakać , gdy Harry mnie całuję , bo
powoli dociera do mnie to , że przecież to w końcu się skończy , już nigdy
nasze usta nie złączą się w idealną całość , on już nigdy mnie nie dotknie swoimi delikatnymi dłońmi , nigdy nie usłyszę
jego lekko zachrypniętego głosu . Wszystko zniknie , zamkną się oczy , oddech
się zatrzyma ,a serce przestanie bić ,
wtedy wszystko stracę , wszystko co kocham . Zostawię po sobie jedynie łzy i
cierpienie . Patrząc na podejmowane przez siebie decyzje dochodzę do wniosku ,
że jestem straszną egoistką . Mogłam podejść do leczenia , gdy zaczęłam się
spotykać z Harrym , wtedy wszystko potoczyłoby się inaczej , lepiej . Może
mogłabym wtedy spędzić z nim dużo więcej czasu , może nawet przeżyłabym u jego
boku kilkanaście lat. Jednak mój mózg , który potrafi myśleć jedynie o własnych
potrzebach zdecydował , że będę mogła być z nim tylko dwa lata , te pieprzone
dwa lata przez , które on będzie miał zmarnowane całe , długie życie . Jestem
najgorszą rzeczą jaka mogłaby przydarzyć się tak wspaniałemu i wyjątkowemu
człowiekowi jak on .
***
- Kochanie coś się stało ? – Harry usiadł na łóżku tuż obok
mnie i położył głowę na moim ramieniu.
- Eh… - westchnęłam patrząc na niego , chłopak pytaniem
wyrwał mnie z rozmyślań – nic – skłamałam .
- Nie kłam – podniósł głowę i spojrzał mi prosto w oczy , przecież widzę ,że coś jest nie tak , mów .
- Jestem egoistką – powiedziałam cicho , a on popatrzył na
mnie zdziwionym wzrokiem .
- Co ty gadasz ?
- Żałuję , że nie wzięłam chemii , gdy była jeszcze
możliwość , myślałam tylko o sobie i o tym , że nie chcę umierać w szpitalu –
wytłumaczyłam – gdybym była mądrzejsza za parę miesięcy nie musiałabym
zostawiać ciebie i Darcy samych – na moim policzku pojawiła się łza , którą
Styles szybko otarł .
- Julka nie jesteś egoistką – na jego twarzy pojawił się
delikatny uśmiech – jesteś najwspanialszą osobą jaką kiedykolwiek poznałem ,
jesteś najlepszym co mnie spotkało w życiu – słowa wypływały z jego ust z taką
pewnością , że nie dało się mu nie wierzyć – a co do tego , że nas zostawisz to
… - urwał na chwilę i spojrzał w stronę
okna – nie powiedziałem ci o czymś …
- O czym ? – spojrzałam na niego pytająco.
- Jest szansa kochanie – uśmiechnął się , a ja nadal
patrzyłam na niego tym samym tępym wzrokiem -
jak miałaś zakrzep krwi to lekarz , który cię operował poprosił mnie na
rozmowę – zaczął opowiadać , a ja słuchałam go w skupieniu - powiedział , że jest szansa na to , żeby
przedłużyć twoje życie , wystarczy jedna operacja …
- Czemu wcześniej mi o tym nie powiedziałeś ? – zapytałam ,
ale bez wyrzutów , byłam za bardzo zachwycona tym co powiedział , żeby wytykać
mu błędy .
- Zapomniałem … przepraszam , ale i tak można ją zrobić dopiero miesiąc po
porodzie – odpowiedział .
Czyli jednak była szansa … O Matko jest szansa ! Wiem , że
to nie to samo co 20 lat , ale choćby dwa lata , albo rok , byle by tylko móc
być z rodziną trochę dłużej . Nie muszę się
zastanawiać , chcę tej operacji , w tej chwili jest to rzecz , której
pragnę najbardziej na świecie . Jejku , jestem tak bardzo szczęśliwa , że aż
nie potrafię opisać tej radości słowami .
Uroniłam łzę , łzę szczęścia . Nie mogłam się powstrzymać w
końcu to jedna z najlepszych wiadomości jakie w całym swoim życiu usłyszałam .
Harry uśmiechnął się szeroko , objął moją twarz dłońmi po
czym złożył na moich ustach namiętny pocałunek , pełen miłości ,pokazywał on
jak bardzo Harry mnie pragnie i potrzebuje .
- Mam dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę – wstał z
miejsca i podszedł do swojego plecaka , który położył na krześle przy drzwiach
, po chwili wrócił podając mi średniej wielkości kopertę – otwórz i przeczytaj –
poprosił .
Otworzyłam białą kopertę i wyciągnęłam z niej … zaproszenie
na ślub? Zaczęłam je powoli czytać ,to nie było zaproszenie na ślub żadnego z
naszych znajomych tylko na …. Nasz . Nie
mogłam nic zrozumieć …
- O co z tym chodzi ?? – zapytałam zaciekawiona.
- Bierzemy ślub Słoneczko – zaśmiał się Styles – dokładnie za
dwa tygodnie o 16 zostaniesz panią Styles i jednocześnie będziesz moja już na
zawsze !
_____________________________________________________________________________
Przepraszam nie wyszedł mi ;c
Następny rozdział = 9 komentarzy <3
8 komentarzy:
Rycze ;***
Jejku to jest super,tylko szkoda,że rozdziały takie krótkie ;( ♥Ale za to boskie ♥
Suppeeerrrr!!!!!!!
Wyszedł wyszedł :3
Jest mega *.*
Oooooo jaki świetnyyy !! ;)) Czekamm nn ! ;DD
Kochammm !! <33 Szybko dodawaj następny :))
SUPER !!!!!
c':
Prześlij komentarz