Rozdział 16.
~Oczami Julii~
Byłam w dużym , jasnym pokoju , zza okna wpadały delikatne
promienie słońca , słychać było śpiew malutkie dziecko , które było wręcz prze
śliczne , a za mną stał Harry , trzymał dłonie na moich ramionach i uśmiechał
się szeroko . Na twarzy chłopaka pojawiły się te słodkie dołeczki , ewidentnie
był szczęśliwy . Nagle powiedział :
ptaków . Siedziałam na bujanym fotelu
otulona fioletowym kocem , a na rękach trzymałam
- Tak bardzo was kocham…
I właśnie w tym momencie się obudziłam , to nie był pierwszy
taki sen , od kilku dni śnią mi się takie lub podobno rzeczy . Odkąd dałam
kosza Maćkowi minął już tydzień i przez
te całe siedem dni prawie w ogóle nie myślałam o Harrym , nie licząc tych snów
. Mój umysł skupiał się przede wszystkim na dziecku . Ale teraz chyba znowu nie
dam rady wyrzucić z głowy pana Stylesa
,teraz nie mogę przestać myśleć o nim i o dziecku , czyli o moich dwóch
największy problemach , które łączą się w jeden ogromny . Już nie wiem co mam
ze sobą zrobić , ale chyba najlepszym rozwiązaniem będzie jeśli pojadę do
Manchester’u , ale jeszcze nie teraz ,
za mniej więcej tydzień jest rocznica śmierci mojego taty i nie chcę , żeby w
tym dniu mama była sama . Dzisiaj mam zamiar spotkać się z przyjaciółkami i
powiedzieć im o ciąży , nie chcę , żeby potem były problemy , bo w końcu za jakieś dwa miesiące wszystko
będzie już widoczne , a wtedy zaczną się pytania. Właśnie dlatego wolę
powiedzieć im o tym wcześniej niż potem zgrywać idiotkę . Wstałam , zarzuciłam
na siebie szlafrok i poszłam do kuchni , mama już była w pracy , na lodówce
zostawiła mi karteczkę :
„ Córeczko wiem , że
spotykasz się dzisiaj z dziewczynami , ale mogłabyś odwiedzić babcię ? Dawno u
niej nie byłaś … Kocham cię J ”
W sumie to na razie nie mam nic lepszego do roboty .
Wróciłam do pokoju wzięłam ubrania , a potem poszła do łazienki ubrać się i
umyć . Jakieś 20 minut później byłam już w drodze do domu babci , ponieważ
mieszkała spory kawałek od naszego osiedla , a ja chciałam skorzystać z ładnej
pogody i tego , że jeszcze daję radę to robić
postanowiłam wybrać się do niej na rowerze. Droga była bardzo przyjemna , świeciło słońce , wiał delikatny , ale
przyjemny wiaterek . Po głowie cały czas chodziły mi myśli związane z
dzisiejszym snem . A co jeśli to jakaś przepowiednia ? Może to oznacza , że
jednak mimo wszystko ja i Harry będziemy razem i stworzymy dla naszego dziecka
szczęśliwą rodzinę ? Ale to tylko tzw. gdybanie , wszystko przyniesie czas , a
mój los mogą zmienić jedynie moje własne decyzje . Wreszcie dojechałam do domu
babci , rower zaparkowałam za furtką , a
potem zapukałam do już trochę starych , drewnianych drzwi .
- Cześć babciu – powiedziałam z uśmiechem , gdy otworzyła mi drzwi .
- Witaj kochanie – odpowiedziała szczęśliwa – jak ja się
cieszę , że cię widzę !
- Ja również się cieszę babciu , mogę wejść ? – zapytałam .
- Oczywiście skarbie , trafiłaś wręcz idealnie , bo właśnie
wyciągnęłam z piekarnika szarlotkę .
- To super , bo jestem strasznie głodna – zaśmiałam się .
Przez kilka dobrych minut rozmawiałam z babcią , jak zwykle
opowiedziała mi wszystkie miejscowe ploteczki , a potem zapytała :
- A słońce czy ty jesteś w ciąży ?
- A dlaczego pytasz
babciu ? – zapytałam zdziwiona .
- Bo jak jadłaś szarlotkę to wzięłaś sobie też do jedzenia
ogórka kiszonego – zaśmiała się – przyznaj się , doczeka się prawnuków ?
- No… tak – odpowiedziałam niepewnie , nie miałam zamiaru
jej mówić , ale skoro sama odgadła to nie ma co ukrywać .
- A kto jest tatusiem ?
- No , więc wszystko zaczęło się na tym wyjeździe …. –
zaczęła opowiadać jej całą historię ,
a ona słuchała dokładnie .
Minęły dwie godziny i musiałam już wracać , pożegnałam się z
babcią , a potem wsiadłam na rower i ruszyłam do domu .Muszę się bardziej
pilnować , jeśli ktoś obcy , który zna mnie z tego filmu zorientuje się , że
jestem w ciąży od razu da cynk prasie ,a wtedy dowie się też Harry , a ja mam
zamiar sama mu o tym powiedzieć , kiedyś . Na razie nie jestem jeszcze gotowa ,
boję się jego reakcji i tego co może stać się potem . Przez dziecko ja musiałam
zrezygnować z jednego z moich marzeń czyli pójścia na studia dziennikarskie ,
nie chcę , żeby Harry musiał rezygnować z czegoś co kocha , dlatego pomyślałam
, że powiem mu po fakcie , czyli gdy już dziecko będzie na świecie . Chociaż
jestem przekonana , że to mi się nie uda , bo pewnie w między czasie coś zawalę jak zwykle , eh… może przynajmniej
z tego wyjazdu do UK wyjdzie coś dobrego
, bo jestem już w 100 % przekonana , że chcę tam jechać . Wysypy Brytyjskie przyniosły mi miłość i
ciąże , a co będzie w Manchester’rze ?
_____________________________________________________________________
Przepraszam , że taki krótki , ale byłam dzisiaj na pogrzebie i nie miałam czasu napisać nic dłuższego , ale jutro to nadrobię ;)
3 komentarze:
proszę cię napisz jutro jak najprędzej <33
Boskii *-*
Świetny < 3
Prześlij komentarz