~Tak trudno to
powiedzieć …
~Oczami Julii~
wiadomość o śmierci jej mamy , baliśmy
się jej reakcji , ale wiedzieliśmy , że nie możemy ukrywać przed nią prawdy.
- Może powiemy jej o tym jutro ? – zaproponowałam .
- Julka lepiej powiedzieć jej od razu , w końcu minie sporo czasu za nim się do tego przyzwyczai … - westchnął Harry – a i wiesz … ja tak
myślałem … może Lena zostanie z nami ? W końcu teoretycznie w Polsce ma tylko twoich rodziców , a z nami
chyba jest jej dobrze…
- Chciałam się zapytać ciebie dokładnie to samo –
uśmiechnęłam się lekko –dziękuje …
- Mimo , że jest z nami tak niedługo to i tak jest dla mnie
jak córka , chcę żeby została z nami , sądzę , że może
stworzyć jej rodzinę – powiedział i przytulił mnie – a poza tym pamiętasz
mówiłaś kiedyś , że chcesz mieć czwórkę dzieci .
- No , a co to ma z tym wspólnego ?
- No to dwójkę mamy już z głowy !
- Nie myśl sobie kochanie , ja chcę mieć czwórkę swoich
dzieci , więc jeszcze troje przed sobą – po mimo tego , że śmierć mamy Leny
strasznie mnie dobiła to Harry jak zwykle potrafił choć trochę poprawić humor –
dobra chodźmy już spać , jutro będziemy mieć ciężki dzień.
***
Nadszedł ranek , byłam strasznie zdenerwowana , trzęsły mi
się ręce i nie mogłam usiedzieć w jednym
miejscu .
- Kochanie wszystko będzie dobrze – Harry podszedł i mocno
mnie przytulił - poradzimy sobie .
- Mam nadzieje – westchnęłam .
Wtedy usłyszeliśmy
jak po schodach schodzi Lena ,
serce zaczęło bić mi szybciej .
- Cześć – powiedziała słodko dziewczynka .
- Cześć skarbie – uśmiechnęłam się do niej.
- Coś się stało ? –zapytała zdziwiona – jesteś jakaś smutno
.
- Chodź – wzięłam ją za rękę
i poszłyśmy razem na kanapę do salonu- Lena , kochanie … muszę ci coś powiedzieć … wczoraj stało się coś …
strasznego – jąkałam się nie potrafiąc
ułożyć w zdanie słów , które chciałam wypowiedzieć , a dziewczynka patrzyła na mnie z ogromnym zdziwieniem na
twarzy – wczoraj twoja mama miała wypadek i… i… ona … nie żyje…
- Julka powiedz , że to jakiś żart – prosiła Lena , a z jej
błękitnych oczu leciało z każdą chwilą więcej łez.
- Chciałabym żartować skarbie – powiedziałam , przytuliłam ją mocno do siebie i również zaczęłam płakać .
- Co ze mną teraz będzie ? Nie mam już nikogo ! Nie chce iść
do twojej mamy , a tym bardziej do domu dziecka ! Dlaczego ona odeszła ?! Kto
jej to zrobił ?! Ja chcę , żeby wróciła ! Julka zrób coś! – krzyczała , płakała
, zadawała pytania , a ja na większość z nich nie potrafiłam jej odpowiedzieć ,
przytuliłam ją mocniej .
Cały dzisiejszy dzień minął na łzach , przytulaniu , rozpaczy i krzyku . Ja
i Harry na zmianę siedzieliśmy z Leną ,
pocieszaliśmy ją i próbowaliśmy jej
wytłumaczyć , że po mimo tego strasznego wydarzenia będzie dobrze . Wiedziałam , że to będzie trudne , w końcu to
tylko dziecko , które straciło swojego jedynego rodzica . Gdy Lena miała nie
całe dwa lata jej tata zginął w katastrofie
lotniczej ,a teraz jeszcze
to …
- Lenka mamy do
ciebie sprawę … - powiedział Harry do
dziewczynki , która już troszeczkę się uspokoiła .
- Hm ? – mała podniosła zapłakaną twarz i spojrzała na nas.
- Bo ja i Julka chcielibyśmy , żebyś została z nami –
chłopak wziął dziewczynkę za rękę i uśmiechnął się do niej.
- Nie rozumiem … - powiedziała Lena .
- Bo chodzi o to , że my chcielibyśmy , żebyś z nami teraz
zamieszkała i została z nami –
wytłumaczyłam jej .
Na początku Lena patrzyła na nas i nic nie mówiła , potem
wstała ze swojego miejsca , podeszła do nas i przytuliła .
- Dziękuje – powiedziała cicho – kocham was … ale na razie
nie będę mówić do was mamo i tato – dopowiedziała po chwili – to trochę dziwne
mówić tato do swojego idola.
Komentujcie <33
1 komentarz:
Wspaniały <33
Prześlij komentarz