środa, 17 kwietnia 2013

Rozdział XX ( stare opowiadanie )



~ Pożegnanie …
                                  ~Oczami Julii~
Od ostatnich wydarzeń minęły już dwa miesiące , nie było to łatwe dni , większość z nich była przepełniona   to daliśmy jakoś radę . Lena powoli przyzwyczajała się do śmierci swojej mamy i zaczęła traktować mnie i Harrego  jak rodziców. W między czasie byłam razem z małą w Polsce na pogrzebie jej mamy i  miałam niezbyt miłe spotkanie z moją mamą , rodzicielka oczywiście skrytykowała mnie , mojego narzeczonego i wszystko co się z nami wiąże . No , ale jakoś to przeżyłam , pokazałam jej , że nie obchodzi  mnie jej zdanie i jestem dumne z tego kim jestem i z kim wiążę swoją przyszłość. A teraz u nas w domu jest dość sporo zamieszanie , jutro Harry wyjeżdża  razem z chłopakami w trasę koncertową , więc ja i on ciągle biegamy po domu , czegoś szukamy , nawet zdarza nam się o coś sprzeczać . Strasznie nie lubię , gdy on wyjeżdża , uwielbiam jak jest przy mnie , a teraz nie będzie go przez kilka miesięcy .
płaczem , trudem i wspomnieniami . Ale mimo , że nie było łatwo
- Julka gdzie jest moja szara marynarka ? – pytał Harry.
- Już ci ją spakowałam – odpowiedziałam – tak samo jak tą grantową i brązową .
- A koszule ??
- Też – powiedziała – gładkie  , w kratkę , wszystkie .
- Przepraszam Julka – chłopak usiadł na łóżku .
- Za co ?? – zapytałam zdziwiona.
- Jakoś tak chamsko się zachowuje , ale stresuje się tą trasą – wyjaśnił .
- Niby dlaczego ? Przecież to nie pierwsza  trasa , w którą jedziesz – byłam bardzo zdziwiona , Harry zazwyczaj lubił wyjeżdżać ,  grać  koncerty  , poznawać fanów.
-  Nie chce zostawiać ciebie , Darcy i Leny  - westchnął  - i głupio się czuję z tym , że zostawiam ciebie samą z tym wszystkim.
- Kochanie – podeszłam i przytuliłam  go – nam też będzie ciebie bardzo brakować ,ale nie martw się o mnie , ja jakoś dam radę … - uśmiechnęłam się – a właśnie mam dla ciebie dwie dobre wiadomości  , pierwsza jest taka , że nasza Darcy  powoli zaczyna chodzić .
- Wow ! To wspaniale ! Żałuje , że nie widziałem jej pierwszych kroków … a ta druga?
- Wczoraj jak byłeś na próbie to Lenka się zapytała kiedy tata wróci , miała na myśli ciebie – powiedziałam , byłam bardzo szczęśliwa z tego powodu – oczywiście potem się zaczęła poprawiać , ale już kilka razy jej się zdarzyło mówić do mnie mamo .
- No nareszcie – ucieszył się Styles – cieszę się , że ją zaadoptowaliśmy
- Ja też i to bardzo !
- Mamo ! Tzn. Julka …- krzyknęła  Lena wchodząc do sypialni.
- Co się stało kochanie ? – zapytałam dziewczynki , która podeszła do mnie .
- Pomożesz mi z matematyką ?? – poprosiła.
- Oj , ja ci mogę pomóc z angielskim skarbie , ale z matmą ci Harry pomoże – odpowiedziałam jej , tak z matmy  ledwo wyciągałam  na czwórkę .
- Ok. , to  Harry możesz mi pomóc ? – poprosiła mała .
- Pewnie – uśmiechnął się lokaty i razem z małą poszli do jej pokoju.
                                                                       ***
  Kolejny dzień , właśnie jechaliśmy wszyscy na lotnisko ,  skąd  One Direction mieli wylecieć do USA.  W naszym samochodzie panowała cisza , słychać było jedynie  DJ w radiu , który zapowiadał kolejną piosenkę :
- A teraz piosenka idoli milionów nastolatek na całym świeci   ONE DIRECTION i „ One Way Or Another 
- Po głoś ! Po głoś ! Po głoś ! – krzyczała szczęśliwa Lena.
-Ok… - powiedział Harry i po głosił prawie na fula – a mała wiesz , że  usłyszysz tą piosenkę na żywo ?
- No już słyszałam jak śpiewałeś pod prysznicem  - zaśmiała się dziewczynka.
- Ale jesteś śmieszna – powiedział sarkastycznie – dobra , a tak na poważnie to jak na mówisz Julkę to będziecie na koncercie w  New York’u .
- O mój Boże ! Julka proszę , proszę , proszę !
- Hm … zastanowię się , jak dostaniesz dobrą ocenę ze sprawdzianu  z anielskiego-zaśmiałam się .
- Harry pomożesz mi ją przekonać , prawda ?? – poprosiła Lena.
- Hahaha , nie no mała najpierw nauka potem przyjemność – odpowiedział jej Styles.
Dojechaliśmy na lotnisko , wtedy już nie było tak wesoły , gdy weszliśmy do budynku trzeba było się pożegnać . Najpierw Hazz podszedł do Leny i kucnął przed nią , tak , że był z nią na równi .
- Pa mała – powiedział do dziewczynki i mocno ją przytulił – słuchaj się mamy tzn. Julki – zaśmiał się – Kocham cię mała .
- Ja ciebie też … tato – dziewczynka zaczęła płakać- będę strasznie za tobą tęsknić.
- Ja za tobą też mała , będę do was codziennie dzwonił i  załatwię ci  ten koncert .
Potem chłopak podszedł do mnie .
- O no to teraz  sobie poczekamy – zaśmiał się Louis .
- Nie Lou … w nocy się już żegnali … strasznie głośno – powiedziała Lena.
- Mała chcesz jechać na ten koncert czy nie ? – zapytałam , a przyjaciele zaczęli się śmiać.
- Będę za tobą tęsknił – powiedział Harry i wbił się w moje usta , to był chyba nasz najdłuższy pocałunek .
- Uważaj na siebie Harry , kocham cię – przytuliłam się do niego.
- Dobra , wiem , że będziecie za sobą tęsknić , ale zaraz spóźnimy się na samolot , więc Harry odklej się od Julki i chodź już – poprosił Paul .
- Pa!!! – krzyknęli chłopcy i ruszyli w stronę samolotu. 
                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                           

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Jaki słodki <33

Anonimowy pisze...

Kiedy next ?

Anonimowy pisze...

'- Nie Lou … w nocy się już żegnali … strasznie głośno '
Hhahaha leje z tego ; D
Nie rozumiem czemu to opowiadanie czyta tak mało osób ! Jest Cuuuudowne <3