~Oczami Julii~
Zadzwoniłam na lotnisko , poprosiłam o to , aby zamienili
mój bilet na dzisiejszy , skłamałam , że mam jakieś ważne powodu itp.
Spakowałam siebie i Darcy , teraz do akcji miała wkroczyć Lena . Poszłam do
salonu , gdzie siedziała kuzynka i moja mama , to był znak dla dziewczynki , że
ma zaczynać .
- Ciociu – powiedziała słodko Lenka – mogłybyśmy pojechać do
sklepu …?
- A po co ? – zapytała moja rodzicielka podnosząc wzrok znad
krzyżówki , ja udawałam , że pisze smsa .
- A no , bo zapomniałam , że mamy jutro robić takie coś na
plastyce , a ja nie mam potrzebnych rzeczy – skłamała szybko.
- No dobrze , przecież szkoła jest najważniejsza –
powiedziała mama i wstała – Julka pamiętaj , że jak Darcy się obudzi to wyjdź z
nią na świeże powietrze.
- Oczywiście – uśmiechnęłam się sztucznie i odprowadziłam je do drzwi.
Gdy wyszły wysłałam smsa Wiktorii ( mojej kumpeli , która
zgodziła się zawieść mnie na lotnisko) i jeszcze zostawiłam w kuchni liścik :
„ Kochana Mamo,
Nie potrafię zrozumieć
, dlaczego tak bardzo nienawidzisz Harrego i dlaczego nie pozwalasz mi wrócić
do Londynu? Ale wiem jedno , wiem , że nie mam zamiaru tu dłużej zostać ,
wracam do UK czy tego chcesz czy nie ,
mam prawo być z kimś kogo kocham , Harry jako ojciec Darcy ma prawo się nią
opiekować . Przepraszam , że nie jestem taka jak moje rodzeństwo …
Julka ”
Wzięłam Darcy na ręce , zabrałam walizki i wyszłam z domu ,
ruszyłam w stronę samochodu Wiki , który już stał przed bramą .
- Cześć – powiedziałam do kumpeli otwierając drzwi i sadzając córeczkę w
foteliku , po czym sama zajęłam miejsce pasażera.
- No cześć młoda – odpowiedziała Wika , zawsze tak do mnie
mówiła – to co , jeden kierunek – lotnisko – zaśmiała się .
- No raczej , nie inaczej – również się zaśmiałam – dobra ,
jedźmy już , bo jakby moja mama wróciła wcześniej to mogłoby być źle.
- Się robi pani Styles .
- Jeszcze się tak nie nazywam – uśmiechnęłam się.
- To co , ale to nazwisko do ciebie pasuje – również się
uśmiechnęła – ale jak będziesz brać z nim ślub to mnie zaprosisz ?
- Oczywiście – odpowiedziałam.
- No to możemy jechać .
Nie całą godzinę później byłam już na lotnisku , po
pożegnaniu z Wiktorią razem z Darcy
poszłam w kierunku samolotu . Gdy zajęłam miejsce poczułam coś takiego …hym…
jakby leciała spełnić marzenia … ale
przecież one już były spełnione ? Teraz leciałam do kogoś kto jest dla nie najważniejszy
, leciałam do chłopaka , który zmienił moje życie , a przede wszystkim mnie . I
co z tego , że zaszłam w ciąże , co z
tego , że niezbyt dobrze przedstawiano mnie w czasopismach dla nastolatek ?
Liczyło się tylko to , że go kocham , a on kocha mnie .
Po przylocie do Londynu zabrałam nasze bagaże i zadzwoniłam
po taksówkę . Było mi trochę szkoda Darcy , biedne maleństwo było już strasznie
zmęczone jazdą , lotem , ale już za niedługo będziemy w domu ,
ciekawe czy Harremu spodoba się nasza niespodzianka ?
Puk ! Puk ! – zapukałam do drzwi Stylesa , była już 23.
- Ku*wa ! Kogo o tej godzinie niesie – usłyszałam jak Hazz
przeklina .
- No cześć skarbie – powiedziałam z uśmiechem , gdy zaspany
chłopak otworzył oczy.
- Julka ? – zapytał zdziwiony .
- Tak to ja we własnej osobie – zaśmiałam się – Możemy wejść
?
- Pewnie – odpowiedział szybko .
- Weźmiesz na chwilę Darcy ? – zapytałam.
- A mogę ? –zapytał niepewnie.
- Oczywiście , przecież to twoja córka – powiedziałam z
uśmiechem i podałam mu dziewczynkę .
Chłopak nic nie powiedział , z jego oczu popłynęła
pojedyncza łza. Gdy ściągnęłam buty podeszłam do niego i pocałowałam prosto w
usta .
- Tak bardzo mi tego brakowało – powiedziałam do niego
szeptem .
- Chodź coś ci pokarze – ruszył w stronę schodów , a ja
poszłam za nim , po krótkiej chwili stanęliśmy przed jednymi z drzwi – otwórz –
uśmiechnął się .
- Ok. – otworzyłam drzwi i po chwili znalazłam się w
prześlicznym pokoiku ( takim - http://www.urzadzamy.pl/galeria/wnetrza-dnia/34/
) – O mój Boże , jak tu pięknie .
- Cieszę się , że ci się podoba – powiedział dumny – mam nadzieje
, że małej tu będzie dobrze.
- Na pewno…
Minęła godzina , Darcy już smacznie spała w swoim nowym
pokoju , a ja i Harry po prostu leżeliśmy w sypialni i patrzyliśmy na siebie .
- Tak bardzo mi
ciebie brakowało – powiedział Styles i przytulił się do mnie .
- Mi ciebie też , nie mogłam już tam wytrzymać – westchnęłam
i zaczęłam bawić się jego loczkami.
- Nie opuścisz mnie nigdy więcej ? – zapytał słodkim głosem.
- Nigdy .
- Obiecujesz ? – to pytanie zadał bardzo seksownym głosem i
przekręcił się tak , że był nade mną .
- Obiecuje – odpowiedział , a on zaczął mnie całować wokół szyi …
2 komentarze:
Aww czekam nn ;)
Super .....ja chce kolejny rozdział
Prześlij komentarz