Rozdział 17
~Oczami Harrego~
Kolejny dzień spędzony w szpitalu przy łóżku ukochanej ,
Julka jeszcze nie obudziła się ze śpiączki . Wczoraj w nocy w ogóle nie spałem
, cały czas myślę o tym dziecku , mimo , że obiecałem sobie , że o tym
zapomnę, że postaram wyrzucić to sobie
z głowy , to nie potrafię . Ciągle się zastanawiam jakby to było , gdyby jednak nie było tej całej akcji z
postrzałem , gdyby ciąża się rozwinęła prawidłowo , a nasze dziecko
miałoby szanse na przeżycie .
Zastanawiam się nad tym jakim byłbym ojcem , czy ja i Julka poradzilibyśmy
sobie z tym wszystkim . Po tym wszystkim już nie wiem czy lepiej Juli powiedzieć
o tym , że straciła dziecko , czy nie ? Nie chcę jej okłamywać , ona zna mnie
zbyt dobrze , w końcu się zorientuje ,
że coś przed nią ukrywam . Ale muszę to zrobić w odpowiedniej chwili , tak , żeby
nie musiała przeżywać tego co ja teraz . Choć pewnie jest to nie
możliwe.
- Cześć – usłyszałem znajomy głos i odwróciłem się w stronę
drzwi , to była Paula , która przyszła razem z Zaynem i Niallem – Jak tam ? –
dziewczyna usiadła na brzegu łóżka Julki .
- Z Julką chyba lepiej , za niedługo powinna się obudzić ,
tak przynajmniej mówił lekarz – odpowiedziałem .
- A z tobą ? – spytał Zayn i usiadł na krześle .
- Fizycznie dobrze , psychicznie beznadziejnie – westchnąłem
cicho.
- Psychicznie co z tobą nie tak ? – przyjaciółka mojej
dziewczyny zadała kolejne pytanie .
- Julka była w ciąży – odpowiedziałem i spojrzałem na
ukochaną – przez ten postrzał dziecko
nie miało szans na to , żeby się rozwinąć i podczas tej całej operacji musieli je usunąć , bo inaczej mogłoby zagrażać życiu Julii –
poczułem , że znowu zbiera mi się na płacz , ale mimo wszystko próbowałem to powstrzymać , nie chciałem
płakać przy nich .
- Ojej – Paula nie wiedziała jak inaczej to skomentować –
przykro mi … a zamierzasz jej powiedzieć ?
- Waham się , ale chyba będzie lepiej , żeby wiedziała …
- Masz racje – powiedział Niall – w związku nie powinno być
tajemnic .
- Wiem , ale teraz najważniejsze jest to , żeby się obudziła , wtedy będę spokojny - uśmiechnąłem się w stronę mojej dziewczyny ,
przez dłuższą chwilę obserwowałem jak Julka oddycha , potem z powrotem
przeniosłem wzrok na przyjaciół .
- Harry wszystko będzie dobrze – Zayn uśmiechnął się dobrze
– tylko się nie załamuj .
Również się do niego uśmiechnąłem . Później cała nasza
czwórka siedziała w ciszy . Po jakieś piętnastu minutach stało się coś na co tak długo czekałem ,
Julka wreszcie się obudziła . Na początku otworzył oczy i zamrugała kilka razy , a następnie
rozejrzała się po pokoju , na końcu jej wzrok spoczął na mnie .
- Co się stało ? – zapytała niepewnie - czemu jestem w szpitalu ?
Na początku nie wiedziałem co powiedzieć , mam jej tak po
prostu powiedzieć , że jakiś idiota ją postrzelił ? Spojrzałem błagalnie na
Paulinę z nadzieją , że mi pomoże i jak zawsze udało się , dziewczyna zaczęła
mówić :
- Julcia , eh … podczas twojego występu ktoś cię postrzelił
i musiałaś mieć operacje – wytłumaczyła w skrócie – pamiętasz coś ?
- Pamiętam tylko ten huk i krzyk Agaty , potem urwał mi się
film – odpowiedziała Jula .
- Jak się czujesz ? – spytał Horan , który podszedł bliżej .
- Dobrze , trochę mnie tylko boli prawy bok – Julka
popatrzyła na mnie i uśmiechnęła się – a
dlaczego miałam operacje ?
- Musiałaś mieć przeszczep nerki – wyjaśniłem krótko .
- A kto był dawcą ? – dziewczyna uporczywie zadawała kolejne
pytania.
- Julcia my już będziemy lecieć , wpadniemy jeszcze –
powiedziała Paula i razem z Malikiem i Niallem podeszła do drzwi – trzymaj się
.
Gdy przyjaciele opuścili pokoju Julka ponownie zadała pytanie :
- Kto był dawcą ?
- Ja – odpowiedziałem cicho .
- Ale dlaczego ? – najwyraźniej była zdziwiona moja
odpowiedzią .
- Bo cię kocham – innego wytłumaczenia nie było .
- Jesteś dla mnie za dobry .
- Nie mów tak – wstałem
z krzesła – to ty jesteś wspaniała – pocałowałem ją .
~Oczami Julii~
Minęły dwa tygodnie . Po tym wszystkim byłam już
praktycznie w pełni sił mimo , że jak na razie musiałam zrezygnować z tańców i
w-f , żeby nie pozrywać szwów . Gdy tylko wróciłam do szkoły byłam największą
sensacją , ale chyba jakoś specjalnie nie mam się z czego cieszyć , w końcu kto
chciałby zdobyć „popularność ” po
postrzeleniu . Osoby , która prawie mnie zabiła jeszcze nie odnaleziono ,
policja za każdym razem twierdzi , że robią co mogą .Ale dzisiaj się tym nie
przejmuję , bo właśnie dzisiaj mija pół roku od mojego pierwszego spotkania z
Harrym i z tej okazji mój chłopak ma dla mnie jakąś niespodziankę . Już nie
mogłam się doczekać , ciągle zastanawiałam się nad tym co on tym razem wymyślił
.
Właśnie w tej chwili szykowałam się do wyjścia . Założyłam koronkową sukienkę i czarne szpilki , a włosy jak zwykle wyprostowałam.
Nagle usłyszałam jak mama woła mnie na dół . Szybko zbiegłam po schodach
z nadzieją , że na dole czeka już na mnie Harry. Nie myliłam się . Hazz stał w
przedpokoju i rozmawiał z moim tatą ,
chłopak miał na sobie czarne rurki i białą koszulę , wyglądał nieziemsko
.
- Cześć – powiedziałam podchodząc do chłopaka .
- Pięknie wyglądasz – uśmiechnął się Styles .
- No to idźcie i uważajcie na siebie – zaśmiał się mój tata –
Harry pilnuj jej .
- Oczywiście panie Green – Hazz złapał mnie za rękę i razem
wyszliśmy z domu .
Wsiedliśmy do samochodu . Nie miałam bladego pojęcia gdzie
jedziemy , ale jakoś mi to nie przeszkadzało , chciałam mieć niespodziankę . Ku
mojemu zdziwieniu pojechaliśmy do jego domu , ale nic się nie odezwałam , nie
chciałam psuć tego co zaplanował . Gdy
zaparkowaliśmy Styles wysiadł z samochodu
i podszedł do moich drzwi , aby jak na gentelmana przystało otworzyć je i pomóc mi wysiąść z pojazdu
. Następnie weszliśmy do domu , było
pusto , przypuszczam , że Harry kazał
ulotnić się gdzieś chłopakom na czas naszej rocznicy .
- Chodź – szepnął mi cicho do ucha po czym pociągnął za sobą
na górę .
Poszliśmy do … łazienki . Ok. … wszystko fajnie , ale czemu
akurat łazienka ? Jednak , gdy weszłam
do środka już wiedziałam czemu . Do ogromnej wanny , która wielkością
przypominała jacuzzi wsypano płatki
czerwonych róż , które teraz unosiły się na wodzie . Po całym pomieszczeniu
były rozstawione świeczki , a na brzegu wanny stały dwa kieliszki pełne
czerwonego wina . Harry , który był za mną przysunął się i objął mnie .
- Podoba ci się ? – zapytał cały czas mówił szeptem .
- Bardzo – odpowiedziałam , byłam zachwycona , nie spodziewałam się czegoś takiego.
Hazz pociągnął w dół
zamek błyskawiczny mojej sukienki i zaczął mnie rozbierać .
- Sama potrafię się rozebrać – zaśmiałam się .
- Wiem , ale ja zrobię to lepiej .
Po kilku minutach byliśmy już całkiem nadzy i siedzieliśmy w
tej ogromnej wannie rozkoszując się sobą
, winem i atmosferą . Byłam bardzo blisko Harrego , opierałam się o jego ramię
, było mi naprawdę dobrze , chciałabym , żeby ten dzień nigdy się nie skończył
.
- Kochanie muszę ci coś ważnego powiedzieć – zaczął chłopak
niepewnym głosem – nie chcę psuć tego dnia , ale boję się , że jeśli nie powiem
ci tego dzisiaj to już nigdy nie odważę się tego zrobić .
- No to mi powiedz – uśmiechnęłam się do niego , choć tak
naprawdę bałam się tego co mógł mi powiedzieć .
- Bo chodzi mi o to , że jak byłaś wtedy w szpitalu i jeszcze byłaś w śpiączce to przyszedł lekarz i powiedział mi
, że byłaś w ciąży … - powiedział , a ja
byłam tak zdziwiona , że potrafiłam tylko otworzyć buzię – ale przez ten
postrzał dziecko nie miało szans się rozwinąć i je usunęli , bo inaczej
zagrażało by twojemu życiu … przepraszam , że nie powiedziałem ci wcześniej ,
ale po prostu nie umiałem , bałem się , że będziesz przeżywać to samo co ja ,
ale w końcu uznałem , że tak będzie lepiej dla nas obojga …
- Dziękuję – pocałowałam go w usta – dziękuję , że jesteś ze
mną szczery – do oczu napłynęły mi łzy , nie mogłam uwierzyć , że straciłam
dziecko .
- Julka proszę nie płacz – Hazz otarł mi łzę , która płynęła
wąską strużką po moim policzku – ja już się
wypłakałem za nas oboje – na jego
twarzy pojawił się nieśmiały uśmiech – tak jest lepiej , nie jesteśmy jeszcze
gotowi na to , żeby zostać rodzicami …
- Wiem Harry , ale ja chyba nie umiem nie płakać –
westchnęłam , łzy same wypływały mi z oczu nie potrafiłam tego kontrolować .
Chłopak objął mnie i przytulił . Wtuliłam się w niego ,
chciałabym teraz zapomnieć o tym wszystkim co się stało , o tym postrzale i o
tym dziecku . To za bardzo bolało , wiem , że choćbym bardzo chciała nie dam
rady szybko o tym zapomnieć .
- Harry możesz mi coś obiecać ? – poprosiłam po chwili.
- Pewnie , ale co ?
- Może to głupie , ale obiecaj mi , że będziemy mieć kiedyś
razem dziecko – jeszcze bardziej się do niego przytuliłam.
- Jeśli tylko chcesz to się zgadzam …
_____________________________________________________________________________
Wiem , że trochę nie wyszedł ;/ Przepraszam ;**
Czytacie = komentujecie <3