poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Rozdział XIV część 2 :)



                                                               ~Oczami Julii~
Zadzwoniłam na lotnisko , poprosiłam o to , aby zamienili mój bilet na dzisiejszy , skłamałam , że mam jakieś ważne powodu itp. Spakowałam siebie i Darcy , teraz do akcji miała wkroczyć Lena . Poszłam do salonu , gdzie siedziała kuzynka i moja mama , to był znak dla dziewczynki , że ma zaczynać .
- Ciociu – powiedziała słodko Lenka – mogłybyśmy pojechać do sklepu …?
- A po co ? – zapytała moja rodzicielka podnosząc wzrok znad krzyżówki , ja udawałam , że pisze smsa .
- A no , bo zapomniałam , że mamy jutro robić takie coś na plastyce , a ja nie mam potrzebnych rzeczy – skłamała szybko.
- No dobrze , przecież szkoła jest najważniejsza – powiedziała mama i wstała – Julka pamiętaj , że jak Darcy się obudzi to wyjdź z nią na świeże powietrze.
- Oczywiście – uśmiechnęłam się sztucznie  i odprowadziłam je do drzwi.
Gdy wyszły wysłałam smsa Wiktorii ( mojej kumpeli , która zgodziła się zawieść mnie na lotnisko) i jeszcze zostawiłam w kuchni liścik :
„ Kochana Mamo,
Nie potrafię zrozumieć , dlaczego tak bardzo nienawidzisz Harrego i dlaczego nie pozwalasz mi wrócić do Londynu? Ale wiem jedno , wiem , że nie mam zamiaru tu dłużej zostać , wracam do UK czy tego chcesz czy nie  , mam prawo być z kimś kogo kocham , Harry jako ojciec Darcy ma prawo się nią opiekować . Przepraszam , że nie jestem taka jak moje rodzeństwo …
                                                                                                                   Julka ”
Wzięłam Darcy na ręce , zabrałam walizki i wyszłam z domu , ruszyłam w stronę samochodu Wiki , który już stał przed bramą .
- Cześć – powiedziałam do kumpeli  otwierając drzwi i sadzając córeczkę w foteliku , po czym sama zajęłam miejsce pasażera.
- No cześć młoda – odpowiedziała Wika , zawsze tak do mnie mówiła – to co , jeden kierunek – lotnisko – zaśmiała się .
- No raczej , nie inaczej – również się zaśmiałam – dobra , jedźmy już , bo jakby moja mama wróciła wcześniej to mogłoby być źle.
- Się robi pani Styles .
- Jeszcze się tak nie nazywam – uśmiechnęłam się.
- To co , ale to nazwisko do ciebie pasuje – również się uśmiechnęła – ale jak będziesz brać z nim ślub to mnie zaprosisz ?
- Oczywiście – odpowiedziałam.
- No to możemy jechać .
Nie całą godzinę później byłam już na lotnisku , po pożegnaniu z Wiktorią  razem z Darcy poszłam w kierunku samolotu . Gdy zajęłam miejsce poczułam coś takiego …hym… jakby  leciała spełnić marzenia … ale przecież one już były spełnione ? Teraz leciałam do kogoś kto jest dla nie najważniejszy , leciałam do chłopaka , który zmienił moje życie , a przede wszystkim mnie . I co z tego , że  zaszłam w ciąże , co z tego , że niezbyt dobrze przedstawiano mnie w czasopismach dla nastolatek ? Liczyło się tylko to , że go kocham , a on kocha mnie .
Po przylocie do Londynu zabrałam nasze bagaże i zadzwoniłam po taksówkę . Było mi trochę szkoda Darcy , biedne maleństwo było już strasznie zmęczone  jazdą , lotem  , ale już za niedługo będziemy w domu , ciekawe czy Harremu spodoba się nasza niespodzianka ?
Puk ! Puk ! – zapukałam do drzwi Stylesa , była już 23.
- Ku*wa ! Kogo o tej godzinie niesie – usłyszałam jak Hazz przeklina .
- No cześć skarbie – powiedziałam z uśmiechem , gdy zaspany chłopak otworzył oczy.
- Julka ? – zapytał zdziwiony .
- Tak to ja we własnej osobie – zaśmiałam się – Możemy wejść ?
- Pewnie – odpowiedział szybko .
- Weźmiesz na chwilę Darcy ? – zapytałam.
- A mogę ? –zapytał niepewnie.
- Oczywiście , przecież to twoja córka – powiedziałam z uśmiechem i podałam mu dziewczynkę .
Chłopak nic nie powiedział , z jego oczu popłynęła pojedyncza łza. Gdy ściągnęłam buty podeszłam do niego i pocałowałam prosto w usta .
- Tak bardzo mi tego brakowało – powiedziałam do niego szeptem .
- Chodź coś ci pokarze – ruszył w stronę schodów , a ja poszłam za nim , po krótkiej chwili stanęliśmy przed jednymi z drzwi – otwórz – uśmiechnął się .
- Ok. – otworzyłam drzwi i po chwili znalazłam się w prześlicznym pokoiku ( takim - http://www.urzadzamy.pl/galeria/wnetrza-dnia/34/ ) – O mój Boże , jak tu pięknie .
- Cieszę się , że ci się podoba – powiedział dumny – mam nadzieje , że małej tu będzie dobrze.
- Na pewno…
Minęła godzina , Darcy już smacznie spała w swoim nowym pokoju , a ja i Harry po prostu leżeliśmy w sypialni i patrzyliśmy na siebie .
-  Tak bardzo mi ciebie brakowało – powiedział Styles i przytulił się do mnie .
- Mi ciebie też , nie mogłam już tam wytrzymać – westchnęłam i zaczęłam bawić się jego loczkami.
- Nie opuścisz mnie nigdy więcej ? – zapytał słodkim głosem.
- Nigdy .
- Obiecujesz ? – to pytanie zadał bardzo seksownym głosem i przekręcił się tak , że był nade mną .
- Obiecuje – odpowiedział , a on zaczął mnie całować wokół  szyi …

2 komentarze:

Madzix pisze...

Aww czekam nn ;)

Unknown pisze...

Super .....ja chce kolejny rozdział