niedziela, 7 kwietnia 2013

Rozdział XVI



~Przygotowania  , a potem impreza…
                                                     ~Oczami Julii~
- Cześć – powiedziałam do Harrego , gdy zaspany wchodził do kuchni .
- Cześć kochani – uśmiechnął się i oparł o blat – co ty taki dobry humor masz ?
- A no wiesz , dzisiaj jest wieczór panieński Pauli , a tak w ogóle to dzisiaj spotkało mnie coś bardzo miłego
– odpowiedziałam rozlewając na patelni masę na naleśniki.
- A co konkretnie ? – zapytał podchodząc i przytulając mnie od tyłu .
- Poszłam rano z Darcy do sklepu i spotkałam twoje fanki , najpierw trochę się bałam , że będą mówić , że jestem ciebie nie warta itp. , ale one były dla mnie takie miłe , poprosiły , żebym się z nimi z fotografowała i kazały mi ciebie pozdrowić – wytłumaczyłam .
- No musisz się przyzwyczajać , bo jak będziesz panią Styles to takie coś będzie cię często spotykać – powiedział słodko .
- Mam nadzieję – Harry się odsunął , a ja postawiłam na stole talerz ze śniadaniem – a właśnie , bo dzwoniła do mnie rano Lena i się pytała co tam u nas i w ogóle …
- Ta co nam pomogła ?
- Tak , no i właśnie  ja jej obiecałam , że będzie mogła do nas przyjechać  na trochę … -popatrzyłam błagalnie na Stylesa – nie miałbyś nic przeciwko temu ?
- Nie , czemu ? Gdyby nie ona to by cię tu teraz nie było – zaśmiał się – pewnie , niech przyjeżdża .
- Dziękuje , kochany jesteś  - pocałowałam go w policzek .
- Hahahahha , wiem – znowu zaczął się śmiać .
Minęło kilka godzin , Harry zawiózł Darcy do swojej mamy , a teraz oboje zaczęliśmy się przygotowywać do wyjścia , a raczej ja biegałam po domu cały czas szukając , albo kolczyków , albo butów , a Harry siedział  gotowy w sypialni i się ze mnie śmiał .
- A co macie zamiar robić ? – zapytałam chłopaka próbując pomalować sobie rzęsy .
- A jeszcze nie wiem , coś wymyślimy , a wy ?
- My mamy zamiar iść do naszego ulubionego klubu i po prostu się wyszaleć – wyjaśniłam.
- Aha , tylko bez przesady , ok. ? – uśmiechnął się cwaniacko .
- Przesadzać to ja mogę z tobą jak jesteśmy sami – powiedziałam i seksownie przeszłam obok chłopaka , od razu wiedziałam co mu się marzy – o nie kochanie , nie dzisiaj  - uśmiechnęłam się słodko .
- Skąd wiedziałaś , że ja …  - mówił zdziwiony , ale w połowie mu przerwałam .
- Ja wiem wszystko kotku  - puściłam mu oczko , a potem oboje wyszliśmy z domu .
Minęła niespełna godzina , a ja wraz z dziewczynami byłam już w naszym ulubionym , londyńskim klubie .  Pełno kolorowych świateł , mnóstwo ludzi na parkiecie i ta głośna muzyka , która wręcz przyprawiała o dreszcz , o tak czegoś takiego mi było trzeba . Za nim poznałam  Harrego bywałam tu dość często , ale odkąd zostałam jego dziewczyną , a później narzeczoną musiałam uważać na to co mówię , robię , a także na to gdzie chodzę , dlatego wolałam uważać z alkoholem , a w tym miejscu trudno się powstrzymać od niektórych rzeczy . No ,ale teraz nadarzyła się okazja , żeby zaszaleć ! Razem z dziewczynami  ruszyłyśmy na sam środek parkietu i zaczęłyśmy prezentować swoje umiejętności , nie ukrywam , że większość facetów skupiła swój wzrok przede wszystkim na nas , ale my byłyśmy już zajęte , więc nie mają co startować . Następnie ruszyłyśmy do baru , zamówiłyśmy drinki i wzniosłyśmy toast za Paule  , bawiłyśmy się po prostu cudownie !
                                                          ~Oczami Harrego ~
Po prostu wspaniała impreza ! Ta… jeśli mówiąc impreza ma się na myśli 5 facetów siedzących w domu , jedzących pizzę i chipsy oraz  grających na X-box’sie . Chyba by tak zostało do tej 5 rano , o której rzekomo miały wrócić dziewczyny , gdyby nie genialny pomysł Louisa :
- Dobra mam dość – powiedział rzucając pada na podłogę i wstając – to ma być twój wieczór kawalerski Zayn ? – zapytał i popatrzył na lekko zdziwionego Malika – Chłopaki idziemy za szaleć !
- Ale dziewczyny mówiły , że … - zaczął Liam , ale Tommo popatrzył na niego  w ten swój dziwny sposób – No dobra chodźmy – zgodził się i wszyscy wyszliśmy z domu Zayna .
- To gdzie idziemy ? – zapytał Niall , gdy szliśmy w stronę centrum .
- Jak to gdzie ? – zapytałem sarkastycznie – no raczej , że do klubu !  Tylko takiego bez tancerek , bo jakby się w jakiś sposób dziewczyny dowiedziały to będziemy mieć mniej przechlapane – zaśmiałem się .
 Gdy doszliśmy na miejsce wreszcie zaczęła się prawdziwa impreza , muzyka , alkohol , nowi ludzie  i totalny luz , o tak , uwielbiam ten stan . W głowie cały czas powtarzałem sobie , żeby uważać na tzw. pokusy  . Myślę , że wszystko poszłoby  w Prost genialnie , gdyby nie ktoś , a właściwie kilku ktosi . Gdy ja , Liam , Niall , Zayn i Louis  siedząc przy jednym ze stolików  piliśmy piwo i po prostu śmialiśmy się z byle czego podeszli do nas „starzy znajomi ” .
- Proszę , proszę , a kogo mu tu mamy  - powiedział ironicznie Max , jeden z członków „The Wanted ”- czyżby nasi grzeczni chłopcy z One Direction ?
- Grzeczny to ty możesz być ze swoją dziewczyną w łóżku – powiedział do niego Zayn – ups… sorry ty nie masz dziewczyny …
 Wszyscy byliśmy już lekko podpici , a ci z TW chyba porządnie się wkurzyli , nie mówiąc już o tym , że każdy z naszej 5 dopowiedział im coś nie miłego , to nie mogło się skończyć  niczym innym jak tylko porządną bójką .
                                                           ~Oczami Julii~
Po tym jak podbiłyśmy parkiet postanowiłyśmy usiąść i odpocząć przez chwilę , zajęłyśmy najbliższy stolik i zamówiłyśmy małe drinki . Podczas naszej dość głośnej rozmowy , którą co chwilę przerywałyśmy donośnym śmiechem  Daniell  zadzwoniła komórka . Odebrała ją z uśmiechem , ale gdy tylko zaczęła rozmawiać na jej twarzy było wyraźnie widać , że jest zła.
- Dziewczyny musimy się zbierać – powiedziała wstając od stołu.
- Dlaczego ? – zapytała zdziwiona  Lottie.
- Nasi  „kochani ” chłopcy wylądowali w areszcie  i musimy ich odebrać – wyjaśniła z niezadowoloną miną .
W jednej chwili każda z nas stała się po prostu wściekła ,  chłopcy zepsuli nam taką wspaniałą zabawę . Zabrałyśmy torebki , zadzwoniłyśmy po taxówkę i pojechałyśmy na komisariat . Odebranie chłopaków nie trwało zbyt długo , Niall , Harry , Liam , Zayn i Louis szli za nami ze spuszczonymi głowami i rękami w kieszeniach , wyglądali zupełnie jak mali chłopcy , którzy coś przeskrobali. Pożegnaliśmy się z przyjaciółmi i razem z Harrym wróciliśmy do domu . Byłam na niego po prostu wściekła , nie miałam nawet ochoty z nim rozmawiać . Poszłam na górę do łazienki , umyłam się , przebrałam w piżamę i chciałam iść do sypialni , ale Styles stanął tuż przed drzwiami .
- Przepraszam – powiedział i spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem .
Nie odpowiedziałam mu nic , stałam i patrzyłam się na niego czekając aż coś powie , chciałam , żeby się tłumaczył .
- No , bo to wszystko przez tych z TW jakby oni wtedy do nas nie podeszli to by się nic nie stało i wszyscy byliby szczęśliwi – chłopak mówił strasznie szybko – proszę wybacz mi Julka …
- Zastanowię się … -  zaczęłam mówić , ale on jak zwykle próbując  mnie przekonać  poprawił swoje loczki , a potem wbił się w moje usta przyciskając mnie do ściany.
 Przepraszam , że tak długo musiałyście czekać na ten rozdział , mam nadzieję , że mi wybaczycie :) Będę bardzo bardzo wdzięczna za więcej niż jeden komentarz <3

2 komentarze:

Madzix pisze...

Adfgrhhcdghvfdt daleeej ;>

LoveTrueLove pisze...

Wspaniały :)