sobota, 20 kwietnia 2013

Rozdział XXI ( stare opowiadania )



~Dziwne spotkanie…
                          ~Oczami Julii~
Od wyjazdu Harrego minął niespełna tydzień ,  w przyszłym tygodniu ja i Lena lecimy do New York’u  na   One Direction i zostaniemy tam około 3 dni , w tym czasie Darcy zajmie się mama Harrego .  Lena bardzo cieszyła się na ten wyjazd , odłożyła już część ubrań , które chce zabrać oraz te , w których pójdzie na koncert . Jednak najbardziej się cieszę z tego , że mała nareszcie zaczęła traktować nas jak rodziców , już się nie poprawie , gdy powie do mnie mamo lub tato do Harrego , jestem z tego naprawdę szczęśliwa. Lena to wspaniałe dziecko i zasługuje na to , aby mieć dom , rodziców i wszystko co dobre , mam nadzieję , że ja i Harry będziemy w stanie jej to zapewnić .
koncert
                                                                          ***
- Mamo ! – usłyszałam krzyk Leny , która siedziała na tarasie i w coś się bawiła .
- Tak kochanie ? – zapytałam ośmiolatkę * i razem z Darcy wyszłam na taras.
- Pójdziemy na huśtawki do parku ?? – poprosiła dziewczynka – jest ciepło , a mi się nudzi .
- Ok.  , to idź się przebierz , ja wyszykuję siebie i Darcy i możemy iść – uśmiechnęłam się do niej , a mała z radością pobiegła do swojego pokoju.
Poszłam ubrać Darcy , a następnie położyłam maleństwo w wózku  i poszłam się przebrać przebrać . Gdy byłam już gotowa zeszłam na dół , gdzie czekała już na mnie Lena .
- I jak ? Fajnie się ubrałam  ?? - zapytała uśmiechnięta dziewczynka.
- Fajnie to mało powiedziane – odpowiedziałam jej – to co ? idziemy ?
- Tak !
Chwilę później byłyśmy już w drodze do parku . Szłyśmy powoli szarym chodnikiem ,co jakiś czas ulicą przejeżdżał jakiś samochód , lekko wiał wiatr , a słońce zrzucało z nieba ciepłe promienia , tak to był bardzo dobry dzień , aby spędzić go na Świerzym powietrzu. Gdy doszłyśmy na plac zbaw  Lena pobiegła na zjeżdżalnie do koleżanek , a ja „zaparkowałam” wózek z Darcy tuż przy ławce , na której usiadłam . Wyciągnęłam z torebki książkę i zaczęłam rozkoszować się tym przyjemnym dniem .
- O kogo my tu mamy ? – usłyszałam znajomy głos , podniosłam głowę znad lektury i zobaczyłam jak obok mnie siada Taylor Swift .
-O dzień dobry – odpowiedziałam niezbyt zachwycony tym , że się dosiadła.
- Och Julka kiedy my się ostatni raz widziałyśmy  ? – zapytała blondynka  po czym sama sobie odpowiedziała – a no tak ! Na tej imprezie , na której zniszczyłaś mi sukienkę – przypomniała i uśmiechnęła się .
- Jeszcze raz bardzo cię za tamto przepraszam – na samo wspomnienie tej sytuacji było mi strasznie głupio – a co cię sprowadza do Londynu ? Na plac zabaw ?
- A wiesz moja kuzynka poprosiła , aby zajęła się jej córeczkę  - wyjaśniła – a ty ? Twoja córka jest chyba jeszcze za mała na huśtawki …
- Ta młodsza tak , ale starsza nie – uśmiechnęłam się i wskazałam na Lenę bawiącą się w piaskownicy .
- Ala jak to ? Przecież ty niedawno urodziłaś … - Swift nie mogła pojąć o co chodzi , a mi szczerze mówiąc chciało się śmiać .
- Lena  jest adoptowana – wyjaśniłam .
- Mamo dasz mi pić – Lenka podbiegła do mnie  - a co tu robi ta deska ? – zapytała patrząc na Taylor.
- Lena  nie wolno tak mówić , bardzo cię za nią przepraszam – zwróciłam się do blondynki , mimo , że tak jak moja córka nie znosiłam jej – masz mała – podałam dziewczynce butelkę soku.
- No to co , że nie wolno tak mówić – Lena wzruszyła ramionami – ona jest zła i głupia , chciała zniszczyć One Direction  i zabrać tatę tylko dla siebie !
- Lena ! – popatrzyłam na nią z wyrzutem.
- No dobra już idę – powiedziała – ale i tak jej nie przeproszę ! – krzyknęła i pobiegła z powrotem do koleżanek.
- Taylor naprawdę cię za nią przepraszam – powiedziałam do Swift.
- A nic się nie stało – odpowiedziała , ale ja i tak dobrze wiedziałam , że była wściekła – w końcu to tylko dziecko.
W tej chwili dostałem smsa , wyciągnęłam komórkę , aby go odczytać , wiadomość była od Harrego :
„ Za 10 minut wychodzę na scenę i bardzo , bardzo za wami tęsknie  ! Zadzwonię wieczorem , trzymajcie za mnie kciuki ;D <3 ”
Odpisałam :
„ My za tobą bardziej <3 A kciuki będziemy trzymać , ale ty i tak zawsze jesteś świetny <3 ;* ”
Po odpisaniu   włożyłam komórkę z powrotem do torebki  , a Taylor powiedziała :
- Wiesz co , szczerze ci powiem , że nie spodziewałam się , że ty i Harry będziecie tak długo razem , i że będziecie mieć jeszcze dzieci , bez urazy.
- Szczerze , nie sądzę , żeby jakikolwiek facet chciał mieć z tobą dzieci , bez urazy – uśmiechnęłam się sztucznie tak jak ona wcześniej – ja i Harry planujemy mieć czwórkę dzieci – dopowiedziałam na końcu .
Gdy  ona wymyślała jakąś ripostą ja dostałam kolejnego smsa , tym razem od Pauli :
„ Hej ! Bierz dzieciaki i przychodź do nas ,  robimy babskie spotkanko ;D ”
-Przepraszam Taylor , ale muszę już iść – uśmiechnęłam się – Lena ! – zawołałam córkę , która po krótkiej chwili była już przy mnie  -Chodź kochanie .
- Czemu idziemy ? – zapytała trochę zasmucona dziewczynka.
- Pójdziemy teraz do cioci Pauli – wytłumaczyłam zabierając torebkę -  pa Tay – powiedziałam , wzięłam wózek i razem z Leną ruszyłam w stronę domu przyjaciółki , gdy odeszłyśmy kawałek powiedziałam – ale jej powiedziałaś .
- Nie jesteś zła ?
- No co ty ? Nie znoszę jej – zaśmiałam się – ale pamiętaj , żeby więcej tak nie mówić , no chyba , że chcesz , żeby  na okładkach gazet był napis „ Córka Harrego Stylesa obraziła Taylor Swift ”.
- Ale by było fajnie – odpowiedziała -  muszę to tacie opowiedzieć .
- No nie wiem czy się z tego ucieszy – zaczęłam się śmiać .

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Wspaniały <3333

Anonimowy pisze...

słodki rozdział :)
ale mała dopiekła tej Taylor ^^ podoba mi się to! ;D

Unknown pisze...

Super rozdiał :** czakam na nn :D

emiwilnow pisze...

Ha ha najpierw 12 lat ma Lena potem 10 a teraz 8 to tak fajnie wygląda, masz talent wielki wielki talent