Rozdział 35.
~Oczami Julii~
Od ostatnich wydarzeń minął miesiąc , niby nie wiele , ale w
ciągu tych 30 dni wszystko się zmieniło . Można powiedzieć , że ja i Harry mamy
romans , bo Taylor nadal się o nas nie dowiedziała , a my na osobności
itp. , ale gdy wychodziliśmy gdzieś razem
musieliśmy pamiętać o tym , że łącznie z wyjściem z domu przestawaliśmy być
parą i stawaliśmy się dwójką ludzi , których łączą jedynie dzieci.
Najtrudniejsze było w tym wszystkim to , żeby trzeba było cały czas pamiętać ,
że nie jesteśmy razem , bo jeśli , któryś z reporterów przyłapał by nas choćby
na trzymaniu za rękę , a oboje skończymy
tragicznie .Taylor w takim przypadku zabiła by mnie , a Modest Harrego . Ale po
mimo to jakoś udało nam się jak na razie
nie sprawiać podejrzeń u mediów , mam nadzieję , że na razie tak zostanie.
zachowujemy się jak para . W sumie to , to wszystko przypomina mi wyjazd na
Wyspy Brytyjskie , znowu kłamstwa , znowu tajemnice , a jednak teraz nie
przeszkadza mi to tak bardzo jak wtedy , bo nie okłamujemy naszych przyjaciół ,
oni są wtajemniczeni , chociaż Harry nie bardzo chciał im o tym wszystkim
powiedzieć . Z tej całej sytuacji najbardziej są zadowolone dzieci , w końcu
wreszcie mają prawdziwą rodzinę . Harry ostatnio mieszkał z nami , ponieważ
Taylor pojechała na jakieś czas do swojego domu w New York’u , więc mieliśmy
sporo spokoju . Niestety coraz trudniej jest nam utrzymać naszą miłość w
tajemnicy . W domu mogliśmy robić co chcieliśmy , całować się , przytulać
***
Wszystko co dobre w końcu musi się skończyć. Taylor godzinę
temu wróciła do Londynu i mój ukochany
Styles musi już wracać . Nie chętnie patrzyłam jak Hazz zbiera swoje rzeczy z
sypialni , którą przez te trzy tygodnie dzieliliśmy ze sobą . Gdy Harry
zauważył jak stoję oparta o futrynę drzwi ze smutną miną na twarzy , podszedł
do mnie i mocno przytulił . Potem odsunął się kawałek cały czas trzymając mnie
w objęciach i spojrzał mi głęboko w oczy , może to głupie , ale czułam się
trochę tak jakby to już miał być koniec , koniec spędzania razem czasu , koniec
wspólnych nocy , koniec bycia rodziną . A co jeśli będzie ta naprawdę ? Co
jeśli Taylor zacznie kontrolować Harrego i będzie mógł się tylko od czasu do
czasu widywać z dziećmi , a ze mną w ogóle ? To by było chyba najgorsze ze
wszystkich możliwych rzeczy , które mogły się wydarzyć . Nie chcę znowu płakać
w poduszkę myśląc o nim po nocach , chcę już na zawsze budzić się i zasypiać
przy nim , chcę , żeby był z nami , żeby
dzieci były tak szczęśliwe jak są teraz już zawsze. Jest jeszcze jedna rzecz ,
której się obawiałam , musiałam wytłumaczyć Filipowi i Darcy dlaczego ich tata
już znowu będzie mieszkał ze Swift , a to było chyba najgorsze.
- Julka nie płacz – powiedział Styles ocierając mój policzek
z łzy , który przed chwilą wypłynęła z moich oczu – nie jadę na wojnę tylko
kilka ulic dalej…
- Wiem , ale było nam tak dobrze… - westchnęłam spuszczając głowę w dół i zasłaniając twarz włosami
.
- Jest nam dobrze – poprawił mnie Styles i podniósł moją
głowę tak , że nasze oczy się spotkały – i będzie , tylko na razie musimy jakoś
przetrwać to , że będziemy teraz trochę dalej od siebie , ale obiecuję ci , że
będziemy się spotykać , że nie będę zaniedbywać Filipa i Darcy , nie popełnię
już tych samych błędów co wcześniej .
- Wiem Harry , ale dziwnie mi będzie znowu spać samej –
uśmiechnęłam się lekko , chciałam trochę rozluźnić atmosferę .
- A wiesz , że w niektórych sprawach nikt ci nie dorównuje –
musnął delikatnie moje usta .
- No wiesz , ja jestem niepowtarzalna – zaśmiałam się i
chwytając go za biały t-shirt wbiłam się
w jego słodkie wargi .
Niestety ten niemalże filmowy moment przerwał nam dźwięk
komórki Harrego . Chłopak niechętnie się ode mnie odsunął i wyjął telefon z
kieszeni. Na ekranie pojawił się napis „Taylor” , chłopak westchnął i odebrał .
Rozmawiał z dziewczyną przez kilka minut kłamiąc , że jest teraz w sklepie , trochę
chciało mi się śmiać jak Hazz opisywał jej koszulkę , którą niby oglądał .
Następnie rozłączył się , wziął do ręki torbę ze swoimi rzeczami , a potem
jeszcze raz mnie pocałował . Nie mógł się pożegnać z dziećmi , ponieważ w tej
chwili były w szkole , ale tak właściwie to dzisiaj popołudniu chłopak miał się
nimi zająć , bo ja obiecałam Pauli , że dzisiaj się spotkamy , chciała mi
opowiedzieć jak razem z Zaynem spędziła 3 rocznicę ślubu . Po dość długim i
namiętnym pocałunku ja i Harry musieliśmy się od siebie oderwać i Harry rzucając jeszcze w moją stronę „Do zobaczenia ” wyszedł z domu zostawiając
mnie samą .
*Kilka godzin później*
Razem z moimi przyjaciółkami byłam właśnie w naszej
ulubionej londyńskiej kawiarence , nie widziałyśmy się dość długo , więc każda
z nas miała co opowiadać . Usiadłyśmy przy naszym ulubionym stoliku obok okna ,
z którego idealnie było widać rynek ogromnej stolicy Wielkiej Brytanii. Każda z
nas zamówiła kawę i szarlotkę , od
zawsze kupowałyśmy sobie to samo . Pierwsza zaczęła opowiadać Paulina , która
była bardzo podekscytowana wydarzeniami z jej życia , które odbyły się w
zeszłym tygodniu.
- No więc – zaczęła przyjaciółka – na początku myślałam , że
Zayn zapomniał o tej rocznicy , absolutnie nic nie wskazywało na to , żeby coś
przygotował , sama nie podjęłam tego tematu , bo byłam trochę na niego o to zła
. Minęło chyba pół dnia i z nieznanych wtedy dla mnie przyczyn Malik zawiózł
Kacpra do Em , a potem powiedział , że musimy jechać na zakupy . Tyle , że my
wcale nie pojechaliśmy na zakupy tylko do tej mega wypasionej restauracji na kolacje , wszystko miał dokładnie
zaplanowane , na końcu zadedykował mi „What
makes you beautiful ” , to była piosenka , do której tańczyliśmy na tej imprezie
, na której się poznaliśmy , było po prostu nieziemsko.
Później zaczęłyśmy rozmawiać o chłopakach , Em opowiadała
nam o tym jak razem z Joshem i Zosią wybrali się ostatnio nad morze , a ja
mówiłam im o swoich ostatnich przeżyciach związanych z Harrym.
~Oczami Harrego~
Bliźniaki siedziały już u mnie w domu i oglądały jakieś
bajki , a ja musiałem wysłuchiwać
opowiadań Taylor o jej pobycie w New Yorku . Co chwila się wyłączałem ,
więc nawet nie wiedziałem o czym ona do mnie myśli związane z Julką . Nie chciałem już być
z Taylor , nie chciałem nawet na nią patrzeć
, ale mimo tego co ja do niej czułem to i tak Modest miał nade mną
całkowitą władzę , jeśli zerwał bym
teraz z Taylor moja przyszłość w
One Direction byłaby skończona , więc byłem uziemiony.
mów . W mojej głowie krążył tylko
- Kociaczku tak długo się nie widzieliśmy … - powiedziała
Swift wolnym krokiem podchodząc coraz
bliżej .
Dobrze wiedziałem , że chce mnie pocałować i mimo , że było
to dla mnie wręcz obrzydliwe to ją pocałowałem , musiałem , gdyby się odsunął
lub zrobił coś w tym stylu ona od razu nabrałaby podejrzeń , że coś musi być nie tak . Pech chciał , żeby to
właśnie w tym momencie mój syn wszedł do kuchni , w której ja właśnie z odrazą
całowałem Tay. Chłopczyk zamarł na chwilę w miejscu , a ja widząc dziecko
odsunąłem się od blondynki.
- Jak możesz ! – zaczął krzyczeć Filip – wczoraj całowałeś
się z mamą , a teraz robisz to samo z tą brzydką panią ! Jesteś okropny !
Nienawidzę cię ! Nienawidzę ! – dziecko wybiegło z pomieszczenia , a ja nie
patrzą już nawet na Taylor pobiegłem za nim.
Chłopca znalazłem w ogrodzie , siedział na ławce i wściekły
wpatrywał się w zachodzące słońce. Zamknąłem za sobą drzwi i usiadłem obok
syna.
- Idź stąd – mruknął cicho nie odwracając wzroku .
- Filip to nie było tak jak ci się wydaje … - chciałem mu
wytłumaczyć , ale on przerwał mi w połowie zdania .
- Po co to nam robisz ? Po co robisz to mamie ? Ona cię
kocha tato , a ty jak jej nie ma całujesz się z kimś innym , to nie jest fair …
- Synku wiesz jaką ja mam pracę ? – zapytałem , a on
obojętnie kiwnął głową – I wiesz też , że to co mam robić mówią mi inni ludzi ?
– chłopiec ponownie potwierdził – I właśnie tak jest ze mną i Taylor – westchnąłem
- tam ci ludzie kazali mi z nią być ,
ale ja naprawdę kocham waszą mamę , musiałem pocałować Taylor , bo inaczej
domyśliłaby się , że między mną , a mamą znowu coś jest , rozumiesz synku ? –
na to pytanie nie uzyskałem odpowiedzi , oboje siedzieliśmy w milczeniu.
- Zrób coś , żebyś mógł być z mamą – powiedział po dłuższej
chwili poważnym tonem – proszę .
- Postaram się , nie wiem ile to potrwa , ale obiecuję , że
zrobię wszystko , aby spełnić twoją prośbę .
Po tej rozmowie powoli zaczynało docierać do mnie , że moje
dzieci znacznie różnią się od swoich rówieśników . Inny siedmiolatek na pewno
nie rozmawiałby ze mną o tym w ten sposób, w moich dzieciach było coś
tajemniczego , a ja jeszcze nie wiem czy chcę to odkryć …
______________________________________________________________________
Po pierwsze nie mogę uwierzyć , że mam już ponad 10 000 wyświetleń ! *_* To jest niesamowite ! Kocham was wszystkie za to , że poświęcacie cenne chwile swojego życia i czytać mojego bloga ^^ A po drugie przepraszam , że tak długo musiałyście czekać na ten rozdział , ale mimo wszystko mam nadzieję , że wam się spodoba i napiszecie co o nim myślicie :)
8 komentarzy:
Awww ^^ daleeeej ;)
BOSKIE JAK ZAWSZE <3
Zajebisty <3 a co ze starym opowiadaniem ?
MEgaa ! < 333333333333333
ooo matko wspaniały <333333
DALEJJ <3 !
cudny ! :d
Zajebisty ! <33
Pisz dalej nie mogę się doczekać następnego rozdziału ! ;**
A co z tym starym opowiadaniem bd go dalej pisała czy raczej już nie ? :)
Prześlij komentarz