Rozdział 33.
~Oczami
Harrego~
To wszystko było bez sensu ! Czemu ona nie może zrozumieć ,
że ją kocham , że jej potrzebuje , czemu myśli, że robię to wszystko dla
własnych korzyści ? Ja nie chcę już być
z Taylor , nigdy jej nie kochałem , to Modest kazał mi z nią być i zabronił mi
się spotykać z Julką , znowu . Ja tych ludzi nie rozumiem , co im przeszkadza ,
że chcę być z Julą , że darzę ją uczuciem ? Oni są chorzy ! I tak ich przecież
nie posłucham , więc na marne są te ich groźby , że „ Srogo za to zapłacę ! ”.
Tylko co ja mam zrobić , żeby mi uwierzyła ? Po tych wszystkich kłótniach i po
tym co się działo szansa na to , że mi szybko wybaczy jest jak 1 do 1000 000 . To co od niej wczoraj
usłyszałem bolało , ale z jednej strony to prawda , prawie w ogóle nie
poświęcałem czasu dzieciom , bo skupiałem się tylko na Julce i na tym , aby ją
odzyskać , przez to zapominałem o Filipie i Darcy , Julka ma racje oni
potrzebują ojca , a ja byłem bardziej tatą na odległość , który chciał swoją
nie obecność w ich życiu zamaskować drogimi zabawkami , grami itp. Ale najwyższy
czas z tym skończyć . Jeśli odzyskam
dzieci , odzyskam też Julkę czyli wszystko wyjdzie na dobre … a przynajmniej
powinno …
~Oczami Julii~
- Mamo ! Tata dzwoni i chcę z tobą rozmawiać – Darcy
podbiegła do mnie i podała mi telefon .
- Halo ? – powiedziałam do słuchawki , zastanawiałam się o
co tym razem mu chodziło , od naszego
ostatniego spotkania minął już tydzień ,
więc kto wie co mu teraz przyszło do głowy .
- Cześć Julka … - zaczął niepewnie – bo wiesz tak sobie
pomyślałem … - jąkał się , wyraźnie było
słychać , że się stresuje tą rozmową -
dobra , chodzi mi o to , że kawałek za Londynem otworzyli baseny termalne
i podobno mają dużo atrakcji dla dzieci itp. , więc chciałbym zabrać was tam ,
co ty na to ?
- No to dobry pomysł , myślę , że Darcy i Filip by się
ucieszyli – odpowiedziałam , a po chwili dotarło do mnie , że on powiedział
„was” – zaraz , zaraz ty chcesz , żebym ja też jechała ?
- Tak , nigdy nie
byliśmy nigdzie tak jak rodzina , pomyślałem , że dla dzieci będzie dobrze jak
choć raz będziemy się zachowywać jak normalna rodzina …
- Eh …ale Taylor nie
będzie ? – zapytałam po chwili .
- Ja chcę przyjemnie spędzić czas z rodziną , a nie męczyć
się z Taylor – zaśmiał się - to co ,
zgadzasz ?
- Dobra , zgadzam się .
- Super , to ja będę u was za jakieś dwie godziny , do
zobaczenia – powiedział i rozłączył się .
- Filip , Darcy chodźcie tu na chwile ! – zawołałam ich , po
chwili stali już przede mną – idźcie się pakować i przebierać , bo za dwie
godziny jedziemy z tatą na basen – powiedziałam i wstałam z kanapy.
- Mamo , to ty też jedziesz ? – zapytał zdziwiony Filip .
- A co nie cieszysz się ? – zaśmiałam się .
-Cieszę się , ale ty zazwyczaj unikałaś wyjazdów z tatą …
- Raz na jakiś czas trzeba coś zmienić – uśmiechnęłam się –
a teraz lecicie szukać strojów kąpielowych , bo ja nie mam pojęcie gdzie są
wasze , a co dopiero gdzie jest mój .
Poszłam do siebie do sypialni i zaczęłam grzebać w szafie ,
wyrzuciłam z niej wszystkie ubrania , ale w końcu znalazłam mój strój kąpielowy , fakt jest trochę młodzieżowy , ale
nie pójdę teraz do sklepu , bo przecież nie ma czasu , a poza tym mam 25 lat nie
będę się ubierać jak starsza pani . Spakowałam swoje rzeczy , przebrałam się . Może to głupie , ale ubrałam tą koszulkę specjalnie , jestem ciekawa czy
Harry ogarnie aluzje . Następnie poszłam sprawdzić jak radzą sobie dzieciaki z
pakowanie . Gdy weszłam do pokoju zobaczyłam jak dzieci o czymś szepczą , ich rzeczy były już
pochowane w plecakach .
- A co wy tu tak knujecie ? – zapytałam śmiejąc się.
- Nic mamo , tylko rozmawiamy – odpowiedziała spokojnie
Darcy i uśmiechnęła się .
- Aha – odpowiedziałam , mimo , że po ich minach było widać
, że coś kombinują – dobra , chodźcie już , bo tata zaraz przyjedzie .
Wyszliśmy pod dom , a po 3 minutach Harry podjechał swoim
czarnym Range Rover’em . Wsiedliśmy do
samochodu , dzieci z tyłu , a ja z
przodu .
- To co jedziemy ? – zapytał Harry , miał założone czarne
okulary przeciwsłoneczne , w których wyglądał bardzo seksownie .
- Tak ! – krzyknęły dzieci i ruszyliśmy .
Na początku siedzieliśmy w bardzo nie komfortowej
ciszy , ale nagle w radiu puścili „What
makes you beautiul ” dyskretnie przesunęłam dłoń i pogłosiłam , prawie na maksa
.
- Julka , dlaczego ? – zapytał Harry , gdy ja z wielkim
uśmiechem na twarzy słuchałam swojej ulubionej piosenki .
- No co , byłam directioner , jestem i będę – wyjaśniłam – a
poza tym nie chcesz , żeby dzieci usłyszały jak kiedyś śpiewałeś ? Strasznie
się zmieniłeś od tamtej pory , ty i całe One Direction .
- Po prostu dorośliśmy …
- Hahahhaha – zaczęłam się śmiać – nie rozśmieszaj mnie ,
fizycznie może dorośliście , ale psychicznie raczej nie .
- Mamo , to tata śpiewał z wujkami tą piosenkę co leciała w
radiu ? – zapytał Darcy .
- Tak , to jest moja ulubiona piosenka – westchnęłam ,
przypomniało mi się jak po raz pierwszy ją usłyszałam – gdyby nie ona to nie
wiem czy bylibyście na świecie .
- Ale co piosenka ma
do …- zaczął Harry , ale w ostatniej chwili mu przerwałam .
- Chodzi mi o to , że , gdybym nie usłyszała tej piosenki to
pewnie nie zostałabym directioner , nie wzięła udziału w konkursie i bym ciebie
nie poznała – wyjaśniłam .
- A jak wy się w ogóle poznaliście ? – zapytał Filip – nigdy
nam o tym nie mówiliście …
- No więc to było tak , że wasza mama przeszła do finału
takiego konkursu i ja oraz wasi wujkowi
byliśmy takim jakby jury – zaczął Hazz.
- Pierwszego dnia na Wyspach Brytyjskich , tam się wszystko
odbywało , to ja poszłam posiedzieć samotnie na plaży , a wasz tatuś przyszedł
i zaczął mnie podrywać – wytłumaczyłam.
- Tylko nie mów , że ci się nie podobało ? – śmiał się
Styles .
- Czy ja coś takiego powiedziałam ??
- Wolę się upewnić – śmiał się dalej.
- Tato , a kochasz mamę ? – Darcy zapytała jak gdyby nigdy
nic .
- No … ja … ten …. – Hazz spojrzał na mnie i się
zaczerwienił – o patrzcie już jesteśmy – szybko zmienił temat .
- Oj Harry , Harry – zaczęłam się śmiać i przewróciłam
oczami .
Wyszliśmy z samochodu , zabraliśmy swoje rzeczy i ruszyliśmy
wszyscy do budynku. Harry kupił bilety , a potem rozeszliśmy się do szatni .Po
kilku minutach spotkaliśmy się już na basenie . Gdy zobaczyłam Harrego w kąpielówki
nie świadomie zaczęłam przygryzać wargę
, pragnęłam go , ale dobrze wiedziałam , że on jest dla mnie tak jakby
niedostępny. Natomiast , gdy pan Styles mnie ujrzał skomentował mój strój
słowem „Wow ! ” , a moja twarz zrobiła się czerwona . Po chwili dzieci
zaciągnęły nas już do wody. Ogólnie było fajnie , ścigaliśmy się , chlapaliśmy
, było dużo śmiechu , jednak w końcu bliźniaki chciały iść na zjeżdżalnie . Ja
mam straszny lęk wysokości , a ta zjeżdżalnia do najniższych nie należała , po
mimo tego , że ja bardzo nie chciałam , siłą zostałam wciągnięta na górę .
Pierwszy zjechał Harry i teraz nadeszła moja kolej , stałam na krawędzi
i byłam dosłownie przerażona.
- Julka jedź złapię cię ! – zapewniał Harry , który stał na
dole .
- Ale obiecujesz ? – zapytałam drżącym ze strachu głosem .
- Obiecuję !
- Aaaaaaaaaaaa ! – krzyczałam zjeżdżając w dół .
Na dole wpadłam prosto w ramiona chłopaka .
- Widzisz , złapałem cię – uśmiechnął się pokazując swoje
słodkie dołeczki .
- Dziękuje – odpowiedziałam i nie mogąc się powstrzymać
wbiłam się w malinowe usta chłopaka .
- No muszę ci powiedzieć , że całujesz tak samo świetnie jak
wcześniej …
***
Był już wieczór , Harry za namową dzieci został u nas na noc
, miał spać w gościnnym . Darcy i Filip po dniu pełnym zabaw poszły już spać .
Siedziałam teraz już w swojej sypialni w łóżku i czytałam książkę . Dzisiejszy
dzień był , po prostu niesamowity , ten pocałunek … ahh … brak mi słów , żeby
to opisać .
- Julka … chciałbym z tobą pogadać – usłyszałam głos Harrego
,który właśnie wszedł do mojego pokoju.
- Słucham – odpowiedziałam i odłożyłam książkę na półkę .
- Bo ja chciałem ci powiedzieć … że …. – jąkał się siadając
przy mnie na łóżku – jak ty mnie pocałowałaś i …. Ja …..no…
- Harry wysłów się wreszcie – zaśmiałam się .
- Kocham cię – powiedział prosto z mostu , co było dla mnie
nie małym szokiem – to co chciałem zrobić z tobą na imprezie to dlatego , że
cię kocham i po prostu cię potrzebuje , nie chodziło mi o to , że Taylor mi nie
daje , bo tak naprawdę to ja z nią nie chcę …
- Dziękuje – odpowiedziałam mu.
- Ale za co ? – zapytał zdziwiony.
- Za to , że zabrałeś nas dzisiaj na ten basen , za to , że
poświęciłeś dzieciom dużo czasu i za to , że odwzajemniłeś pocałunek …
- Mogę się położyć obok ? – zapytał po krótkiej chwili .
- Pod jednym warunkiem – odpowiedziałam – pozwolisz mi się
do siebie przytulić …
- To ja przytulę się do ciebie – zaśmiał się i mocno się do
mnie przytulił , zasnęliśmy w swoich ramionach.
Byłam szczęśliwa , nawet bardzo , ale to działo się zbyt
szybko , coś w końcu musiało pójść nie po naszej myśli …
______________________________________________________________________
Jak dla mnie to jest taki nijaki , bo dzisiaj przyjechała do mnie kuzynka i nie bardzo miałam kiedy pisać , ale to już wy ocenicie :)
5 komentarzy:
Super ! < 3
Najlepszy :))))
Świetny ! ; )
Czytam go chyba setny raz i dalej się wzruszam < 3
Pozdrawiamm ; D
Pikekny ! < 3
Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin < 3
Pozdrawiam ; )) / Sara .
boski *.*
Prześlij komentarz