Rozdział 11.
~Oczami Julii~
Wszystko co dobre musi się kiedyś skończyć , tak jak owy
długi weekend , którego prawie każdy dzień
oraz na prób do przedstawienia , które jest już za dwa miesiące , trzeba
się wziąć ostro w garść , w końcu muszę wypaś jak najlepiej . Na szczęście
właśnie zadzwonił dzwonek kończący ostatnią lekcję czyli w-f i wszystkie dziewczyny ruszyły do szatni ,
szczęśliwe , że mecz piłki nożnej
wreszcie dobiegł końca . Po tym jak już
się odświeżyłam i przebrałam razem z
Paulą wyszłam na szkolny korytarz . Szłyśmy powoli i gadałyśmy o świętach Bożego Narodzenia ,
które już się zbliżały . Tych świąt nie mogłam się doczekać , ponieważ mój tata
miał wreszcie wrócić z misji i spędzić z nami czas , już nie mogłam doczekać
się aż go zobaczę . Nagle Paula się zatrzymała , na jej twarzy malowało się
jednocześnie zdziwienie i lekkie przerażenie
. Nie rozumiałam o co jej chodzi , dlatego zapytałam :
spędziłam u boku swojego chłopaka .
Jednak niestety najwyższa pora wrócić do szkoły
- O co chodzi ?
Przyjaciółka nic nie odpowiedziała tylko wskazała ręką na punkt , w który była
wpatrzona , czyli Harrego całującego się Sandrą ! Co ?! Ale jak ? Dlaczego ?!
Poczułam jak do oczu napływają mi łzy , dosłownie gotowało się
we mnie ze złości . Nie wiedziałam co robić . Iść tam i na niego
nawrzeszczeć czy może odwrócić się i nie
robiąc mu obciachu przy całej szkole
załatwić to na osobności ? O nie , zdecydowanie bardziej odpowiadała mi
ta pierwsza opcja . A najlepsze było to , że o tej porze na korytarzu było
pełno ludzi . Podeszłam do nich i zwróciłam się do Sandry :
- Kuzyneczko ładnie to tak całować cudzego chłopaka ? –
zapytałam z wyczuwalną w głosie złością – Chociaż …. – odwróciłam się do Harrego
– on już nie jest moim chłopakiem – powiedziałam i poczułam tak jakby w środku
coś we mnie pękało - z nami koniec – nie
odwracając się już do nich poszłam przed
siebie , oboje byli za bardzo zdziwieni , żeby coś powiedzieć .
Z oczu zaczęły wypływać mi łzy , nie mogłam się powstrzymać
. Ja go kocham , nie wyobrażam sobie
życia bez niego , ale całował Sandrę … zdradził mnie , naprawdę tak trudno jest
mu pozostać wiernym ? Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie od tyłu i przyciąga do
siebie , tak to był Harry . Chłopak położył głowę na moim ramieniu , trzymał
mnie tak mocno , że nie miałam szans na to , aby wydostać się z jego uścisku ,
splotłam ręce na wysokości klatki piersiowej
i czekałam aż Stylesa zacznie się tłumaczyć . Oczy wszystkich
znajdujących się na szkolnym korytarzu były zwrócone w naszą stronę .
- Julka to nie tak jak myślisz … - zaczął mówić , ale ja
przerwałam mu w połowie .
- A jak ? To takie
normalne , że mój chłopak raz całuje mnie i mówi , że mnie nigdy nie opuści , a
potem liżesz się z moją kuzynką na środku korytarza ! – krzyknęłam z sarkazmem – wiesz co , myślisz , że jak
jesteś gwiazdą i moim idolem to tak po
prostu wszystko ci wybaczę ?! Jeśli tak to jesteś w błędzie , właśnie złamałeś
mi serce i masz marne szanse na to , że
co wybaczę ! A teraz mnie puść ! – zaczęłam się szarpać , a tuż po chwil
chłopak rozluźnił uścisk tak , że swobodnie mogłam od niego odejść.
Nie patrząc na nikogo , a szczególnie na Harrego
powstrzymując się od tego , żeby nie wybuchnąć płaczem , pobiegłam do szatni ,
jak najszybciej zabrałam swoją kurtkę i opuściłam budynek szkoły najszybciej jak się dało . Gdy
byłam kilka metrów od bramy liceum
dogoniła mnie Paula , ale ja nic się nie odezwałam , byłam za bardzo
załamana , żeby móc cokolwiek powiedzieć
. Moja przyjaciółka dobrze mnie znała i wiedziała , że słowa typu „ Wszystko
będzie dobrze ” nic tutaj nie pomogą , dlatego również nic nie mówiąc po prostu
mi przytuliła , łzy wylewały się ze mnie litrami rozmazując delikatny makijaż .
Nie byłam w stanie nic zrobić , chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu ,
zamknąć pokoju i słuchając przez cały dzień „Over Again ” płakać w poduszkę .
Niestety coś takiego nie było mi pisane , bo za godzinę zaczynałam próby .
Paulina odprowadziła mnie do domu i poprosiłam , żeby starała się o tym nie
myśleć i , że może wszystko się ułoży . Weszłam do domu , nie było mowy , aby
przestała myśleć o Harrym , jak mogłabym przestać myśleć o kimś co nadał sens
mojemu życiu ? Szkoda tylko , że ten ktoś właśnie złamał mi serce . Ale ja
nadal nie rozumiem , dlaczego on ją pocałował ? Ciągle mówił , że jej nie znosi i , że ten kilka dni przez , które z nią
chodził były najgorsze w jego życiu . Może jednak warto było go wysłuchać … ale
to nawet nie wyglądało na to , żeby mu się ten pocałunek nie podobał ! Ja już
nic nie rozumiem . Wyciągnęłam z kieszeni komórkę chcąc sprawdzić ile czasu
zostało mi jeszcze przed wyjściem , poza
godziną zobaczyłam także 20 nieodebranych połączeń od Stylesa . Nie zwróciłam
na nie większej uwagi i usunęłam wszystkie powiadomienia . Poszłam na górę po
rzeczy na tańce i słuchawki . Po kilku minutach byłam już w drodze do szkoły
tańca , co jakiś czas Harry próbował się do mnie dodzwonić , ale odrzucałam
każde połączenie , rozmawia z nim to ostatnia rzecz jaką chciałabym teraz
zrobić . W końcu doszłam na miejsce , przebrałam się i poszłam na salę , dzisiaj nie byłam pierwsza , ale i tak
musieliśmy jeszcze poczekać na kilka osób , które zjawiły się po piętnastu
minutach . Próba jak to próba , jak
zwykle było ciężko i jak zwykle musiałam
dawać z siebie 100 % , żeby pokazać ,
że zasługuję na tą rolę . Nauczycielka pochwaliła mnie dzisiaj , że wyrażam ,
więcej emocji niż zwykle i , że dobrze by było , gdybym robiła tak zawsze . Ale
ja chyba nie chce tak często czuć tego co czuję teraz.
Próba skończyła się dwie godziny temu , ale mimo to ja nadal
siedziałam w lustrzanej sali i tańczyłam , wszystkie towarzyszące mi emocje
przekładałam na kroki baletowe z nadzieją , że dzięki temu choć na chwilę uda
mi się zapomnieć o Harrym , jednak to w cale nic nie dawało . Był już późny
wieczór , a ja jutro miałam dwa sprawdziany , trudno , powiem mamie , że się
źle czuje i może uda mi się zostać w domu .
- Tutaj jesteś – usłyszałam głos mamy i gwałtownie obróciłam
się w jej stronę - wszędzie cię szukałam
…
- Jakbyś mnie znała to byś
zaczęła od tego miejsca – odpowiedziałam obojętnie .
- Julka co się stało , siedzisz tutaj do późna , nie
odbierasz komórki …
- Zerwałam z Harrym – odpowiedziałam nadal ćwicząc obroty ,
a mam popatrzyła tylko pytająco – zdradził mnie , całował się z Sandrą – wyjaśniłam , nadal próbując
sprawiać wrażenie obojętnej .
Mama podeszła do mnie i mocno mnie przytuliła , byłam jej za
to wdzięczna , potrzebowałam teraz matczynej miłości .
- Córeczko może to nieodpowiednia pora ,ale musze ci coś powiedzieć – zaczęła niepewnie
, a potem westchnęłam – jestem w ciąży …
- Ale mamo jakim cudem , przecież tata od prawie roku jest
na misji … ? – zapytałam zdziwiona , a dopiero po chwili zdałam sobie sprawę co
to oznacza – tata nie jest ojcem tego
dziecka ,prawda ?
- Nie … - mama odpowiedziała cicho .
Moja mama zdradziła mojego tatę , a Harry zdradził mnie … co
się dzieje z tymi ludźmi ?!
____________________________________________________________________________
No więc jak dobrze wiecie ja uwielbiam pisać takie rzeczy , więc mogłyście się tego spodziewać ;D Wieczorem powinno coś być ;) Kocham was <3
Czytacie = komentujecie <33
12 komentarzy:
ryczę ;*** Świetny nie mogę się doczekać następnego ; )))))))
SUPER!!!!
;_; ;_; ;_; Rozdział mega, ale i tak ryczę ;_;
Nominowałam cie do Libster Award.
Nominowałam cie do Libster Award.
Super,,
Zajebisteee !! <33
Kocham too !! ;**
Kocham ten blog < 3
Świetnee! Pisz,pisz,pisz!
Pisz , pisz dalej prosze <3
whjdbbvaskhdhuaewbsdwhjebfdwjkasbdwuevbfc dhvfbwejdbshcewugshdbuewdshcbds *.*
Prześlij komentarz