piątek, 26 kwietnia 2013

I want you to rock me



Rozdział 24.
                                  ~Oczami Julii~
Harry nadal był w narkozie , a ja siedziałam na niewielkim krześle obok jego łóżka i wpatrywałam się w ekran komórki Stylesa , ten sms  mnie zaskoczył , wiem , że nie powinnam czytać tej wiadomości , ale ciekawość była silniejsza . Ale dlaczego on musi ze mną zerwać ? Co ja takiego zrobiłam ? A co jeśli ci wszyscy ludzie wiedzą już o ciąży ? Nie chce kończyć związku z Harrym , ja go kocham , to wszystko nie może się tak skończyć.  W końcu postanowiłam odłożyć telefon chłopaka  , spojrzałam na niego i westchnęłam cicho , nie mogę go teraz zostawić samego , nie mogę po prostu wyjść  i ułatwiając mu całą sprawę o wszystkim zapomnieć , o  takim uczuciu nie da się zapomnieć . On sam się dowie o tym sms’ie  nie muszę mu nic mówić , teraz najważniejsze jest , żeby wyzdrowiał , a potem  kto wie co się stanie …
                                                                ***
Dziesiąta rano , a Harry nadal się nie obudził , teraz byłam już bardzo zdenerwowana , lekarz zapewniał mnie , że  chłopak wybudzi się z narkozy  niedługo po operacji , a minęło już chyba 12 godzin ! Od tak wielu godzin wciąż ściskam dłoń Harrego z nadzieją , że za chwilę się obudzi , otworzy oczy i ujrzę jego cudowne , zielone tęczówki  , ale jak na razie nic na to nie wskazywało . Obserwowałam jak klatka piersiowa Stylesa unosi się , a po chwili opada , zdarzało się nawet , że co jakiś czas ściskał moją dłoń . Już nie mogłam wytrzymać , ale przynajmniej wiedziałam , że żyje , mimo to  bardzo się o niego martwiłam i ciągle miałam wyrzutu sumienia , że ten cały wypadek to teoretycznie moja wina . Gdyby nie tak głupia kłótnia , którą ja zaczęłam Harry nie jechał by  samochodem w tak okropną pogodę i wszyscy byliby szczęśliwi , kto wie , może nawet nie byłoby tego smsa . Ale co się stało to się nie odstanie , na razie muszę się modlić o to , żeby Harry się w końcu obudził. Nagle usłyszałam , że ktoś wchodzi do sali , gwałtownie się odwróciłam i zobaczyłam czwórkę przyjaciół Stylesa wchodzących do pokoju .
- Cześć – powiedzieli do mnie chłopcy .
- Hej – odpowiedziałam i lekko się uśmiechnęłam .
- I co z nim ? – zapytał Lou siadając obok mnie na drugim taborecie .
- Wczoraj w nocy lekarz powiedział , że powinno już być wszystko dobrze , ale Harry będzie jeszcze bardzo słaby i nie powinien się przemęczać , no i jeszcze ręka w gipsie – powiedziałam -  ale powoli zaczynam się martwić , bo doktor mówił , że obudzi się niedługo po operacji , a już minęło tyle godzin i nic …
- Eh… nie fajnie – skomentował Niall.
- Niall czemu ty zawsze tak głupio komentujesz ? – zapytał trochę oburzony Zayn .
- Nie spinaj się tak – odpowiedział mu Horan – to , że Perrie cię rzuciła nie znaczy , że musisz się wszystkich o wszystko czepiać  - Malik spiorunował go wzrokiem.
- Przymknijcie się – uspokoił ich Liam – Dziewczyna jest załamana , a wy jeszcze zawracacie ludziom głowę takim rzeczami – Malik i Niall mruknęli coś pod nosem , ale już więcej się nie odezwali .
- A ty jak się trzymasz ? – zapytał Payne .
- Gdyby nie fakt , że czuję się jakby ten fakt ,że mam wrażenie jakby ten cały wypadek to była moja wina to wszystko byłoby lepiej – odpowiedziałam , nie chciałam im mówić o sms’ie od Paula .
- Dlaczego to miałaby być twoja wina ? – zapytał zdziwiony Louis .
- Pokłóciłam się z Harrym , on wybiegł z pokoju hotelowego i pewnie chciał wrócić do Londynu , a gdyby nie ta kłótnia to on by nigdzie nie jechał i wszystko byłoby dobrze – wyjaśniłam .
Chłopcy byli w szpitalu jeszcze przez godzinę , a potem musieli wracać do domu , fakt , że Zayn i Perrie nie  Nagle coś  mnie naszło i pocałowałam Harrego prosto w   , na początku oglądał pokój , w którym się znajduje , a następnie jego wzrok spoczął na mnie . Byłam strasznie szczęśliwa , że w końcu się obudził, z mojej twarzy praktycznie nie znikał uśmiech.
są już razem wstrząsnął mną , zupełnie się tego nie spodziewałam , w końcu ostatnio nie mieli żadnych problemów w zawiązku . Ciekawe co się stało ?
jego malinowe wargi , a razem z pocałunkiem chłopak otworzył oczy . Gdy się odsunęłam patrzył trochę niepewnie
- Julka przepraszam cię za to wszystko co powiedziałem , byłem zdenerwowany , nie chciałem tego mówić , kocham cię , fakt nie jestem jeszcze gotowy na dzieci , ale ….- Harry mówił strasznie szybko , przewróciłam oczami i ponownie go pocałowałam , chłopak był zdziwiony moją reakcją .
- To po to , żebyś już przestał trajkotać – wyjaśniłam i zaśmiałam się – nie jestem zła , nie musisz się martwić , jakoś sobie z tym wszystkim poradzę …
- Nie ty , tylko my – powiedział i uśmiechnął się słodko .
Później długo rozmawialiśmy , a mi po głowie cały czas chodziła treść smsa , którego Hazz otrzymał od menagera , zastanawiałam się czy mu powiedzieć , czy może lepiej nie  . Chyba na razie nie będę go martwić , ta operacja bardzo go osłabiła , nie chcę , żeby teraz czymkolwiek się przejmował , powiem mu , później … 
_______________________________________________________________________
Sorry , że taki krótki i lekko nudnawy , ale dzisiaj jakoś nie specjalnie miałam wenę , jutro postaram napisać się coś lepszego ;D

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Super ! <3

Anonimowy pisze...

Mi się bardzo podoba .! <3
Pisz dalej ! ;**

Madzix pisze...

Czekaam nn ;>

Anonimowy pisze...

dalej <3