Rozdział 24.
~Oczami Julii~
Harry nadal był w narkozie , a ja siedziałam na niewielkim
krześle obok jego łóżka i wpatrywałam się w ekran komórki Stylesa , ten
sms mnie zaskoczył , wiem , że nie
powinnam czytać tej wiadomości , ale ciekawość była silniejsza . Ale dlaczego
on musi ze mną zerwać ? Co ja takiego zrobiłam ? A co jeśli ci wszyscy ludzie
wiedzą już o ciąży ? Nie chce kończyć związku z Harrym , ja go kocham , to
wszystko nie może się tak skończyć. W
końcu postanowiłam odłożyć telefon chłopaka
, spojrzałam na niego i westchnęłam cicho , nie mogę go teraz zostawić
samego , nie mogę po prostu wyjść i
ułatwiając mu całą sprawę o wszystkim zapomnieć , o takim uczuciu nie da się zapomnieć . On sam
się dowie o tym sms’ie nie muszę mu nic
mówić , teraz najważniejsze jest , żeby wyzdrowiał , a potem kto wie co się stanie …
***
Dziesiąta rano , a Harry nadal się nie obudził , teraz byłam
już bardzo zdenerwowana , lekarz zapewniał mnie , że chłopak wybudzi się z narkozy niedługo po operacji , a minęło już chyba 12
godzin ! Od tak wielu godzin wciąż ściskam dłoń Harrego z nadzieją , że za
chwilę się obudzi , otworzy oczy i ujrzę jego cudowne , zielone tęczówki , ale jak na razie nic na to nie wskazywało .
Obserwowałam jak klatka piersiowa Stylesa unosi się , a po chwili opada ,
zdarzało się nawet , że co jakiś czas ściskał moją dłoń . Już nie mogłam
wytrzymać , ale przynajmniej wiedziałam , że żyje , mimo to bardzo się o niego martwiłam i ciągle miałam
wyrzutu sumienia , że ten cały wypadek to teoretycznie moja wina . Gdyby nie
tak głupia kłótnia , którą ja zaczęłam Harry nie jechał by samochodem w tak okropną pogodę i wszyscy
byliby szczęśliwi , kto wie , może nawet nie byłoby tego smsa . Ale co się
stało to się nie odstanie , na razie muszę się modlić o to , żeby Harry się w
końcu obudził. Nagle usłyszałam , że ktoś wchodzi do sali , gwałtownie się
odwróciłam i zobaczyłam czwórkę przyjaciół Stylesa wchodzących do pokoju .
- Cześć – powiedzieli do mnie chłopcy .
- Hej – odpowiedziałam i lekko się uśmiechnęłam .
- I co z nim ? – zapytał Lou siadając obok mnie na drugim
taborecie .
- Wczoraj w nocy lekarz powiedział , że powinno już być
wszystko dobrze , ale Harry będzie jeszcze bardzo słaby i nie powinien się
przemęczać , no i jeszcze ręka w gipsie – powiedziałam - ale powoli zaczynam się martwić , bo doktor
mówił , że obudzi się niedługo po operacji , a już minęło tyle godzin i nic …
- Eh… nie fajnie – skomentował Niall.
- Niall czemu ty zawsze tak głupio komentujesz ? – zapytał trochę
oburzony Zayn .
- Nie spinaj się tak – odpowiedział mu Horan – to , że
Perrie cię rzuciła nie znaczy , że musisz się wszystkich o wszystko czepiać - Malik spiorunował go wzrokiem.
- Przymknijcie się – uspokoił ich Liam – Dziewczyna jest
załamana , a wy jeszcze zawracacie ludziom głowę takim rzeczami – Malik i Niall
mruknęli coś pod nosem , ale już więcej się nie odezwali .
- A ty jak się trzymasz ? – zapytał Payne .
- Gdyby nie fakt , że czuję się jakby ten fakt ,że mam
wrażenie jakby ten cały wypadek to była moja wina to wszystko byłoby lepiej –
odpowiedziałam , nie chciałam im mówić o sms’ie od Paula .
- Dlaczego to miałaby być twoja wina ? – zapytał zdziwiony
Louis .
- Pokłóciłam się z Harrym , on wybiegł z pokoju hotelowego i
pewnie chciał wrócić do Londynu , a gdyby nie ta kłótnia to on by nigdzie nie
jechał i wszystko byłoby dobrze – wyjaśniłam .
Chłopcy byli w szpitalu jeszcze przez godzinę , a potem
musieli wracać do domu , fakt , że Zayn i Perrie nie
Nagle coś mnie naszło i
pocałowałam Harrego prosto w , na początku oglądał pokój , w którym się
znajduje , a następnie jego wzrok spoczął na mnie . Byłam strasznie szczęśliwa
, że w końcu się obudził, z mojej twarzy praktycznie nie znikał uśmiech.
są już razem wstrząsnął
mną , zupełnie się tego nie spodziewałam , w końcu ostatnio nie mieli żadnych
problemów w zawiązku . Ciekawe co się stało ?jego malinowe wargi , a razem z pocałunkiem chłopak otworzył oczy . Gdy się odsunęłam patrzył trochę niepewnie
- Julka przepraszam cię za to wszystko co powiedziałem ,
byłem zdenerwowany , nie chciałem tego mówić , kocham cię , fakt nie jestem
jeszcze gotowy na dzieci , ale ….- Harry mówił strasznie szybko , przewróciłam
oczami i ponownie go pocałowałam , chłopak był zdziwiony moją reakcją .
- To po to , żebyś już przestał trajkotać – wyjaśniłam i
zaśmiałam się – nie jestem zła , nie musisz się martwić , jakoś sobie z tym
wszystkim poradzę …
- Nie ty , tylko my – powiedział i uśmiechnął się słodko .
Później długo rozmawialiśmy , a mi po głowie cały czas
chodziła treść smsa , którego Hazz otrzymał od menagera , zastanawiałam się czy
mu powiedzieć , czy może lepiej nie .
Chyba na razie nie będę go martwić , ta operacja bardzo go osłabiła , nie chcę
, żeby teraz czymkolwiek się przejmował , powiem mu , później …
_______________________________________________________________________
Sorry , że taki krótki i lekko nudnawy , ale dzisiaj jakoś nie specjalnie miałam wenę , jutro postaram napisać się coś lepszego ;D
4 komentarze:
Super ! <3
Mi się bardzo podoba .! <3
Pisz dalej ! ;**
Czekaam nn ;>
dalej <3
Prześlij komentarz