Rozdział 30.
~Oczami Harrego~
Minęły już dwa miesiące od kłótni moich byłych dziewczyn z
moją obecną dziewczyną . Po tym wszystkim , wszystkie plotki na nasz temat są okropne ,
przedstawiają nas w jak najgorszy sposób . Nie wiem jak my damy radę z tym żyć
. Do porodu zostały jeszcze 4 miesiące , mam nadzieję , że gdy dzieci się będą
już na świecie wszystko się jakoś ułoży . Chociaż co będzie jeśli moje dzieci nie będą mogły
spokojnie żyć tylko dlatego , że noszą moje nazwisko ? Co jeśli będą ich
nachodzić w szkole dziennikarze , albo nie będą mogły się bawić na podwórku z
innymi dziećmi , bo media ciągle będą coś od nich chciały ? Strasznie się tego
boję , chcę dla nich jak najlepiej , ale przez to kim jestem nie wiem czy będą
mogły mieć normalne dzieciństwo …
gazety cały czas piszą o mnie i o
Julce
***
Puk ! Puk ! – zapukałem do drzwi mieszkania Julki ,
otworzyła mi Paula .
- O cześć Harry – powiedziała dziewczyna .
- Cześć – uśmiechnąłem się do niej – jest Julka ? Mieliśmy
jechać dzisiaj do lekarza , ale nie mogłem się do
nie dodzwonić …
- Jest , jest – odpowiedziała – siedzi u siebie w pokoju i …-
zastanowiła się chwilę – przypuszczam , że po raz setny słucha „Over Again ” i
użala się nad sobą – wyjaśniła .
- Ok. , mam nadzieję , że uda mi się ją jakoś wyciągnąć , bo
za dwie godziny mamy wizytę .
- A no tak , bo dzisiaj
już podobno będzie wasze maluchy dobrze widać – powiedziała Em , która
właśnie weszła do pokoju – Siemka Styles .
- Hej Em , strasznie się cieszę na tą wizytę – byłem bardzo
szczęśliwy – dobra to ja idę do Julki .
Poszedłem do pokoju Julki , nie pukając wszedłem do środka.
W pomieszczeniu było ciemno , z wierzy
tak jak mówiła Paula leciała piosenka „Over Again” , a na łóżku , owinięta w
koc leżała Jula. Usiadłem obok dziewczyny i przez dłuższą chwilę patrzyłem się
na nią w ciszy .
- Kochanie … - zacząłem , ale Julka mi przerwała .
- Tak wiem , musimy jechać do lekarza … -westchnęła i wstała
– już się ubieram – podeszła do szafy.
- Julka co jest ? – zapytałem niepewnie – od kilku dni w
ogóle nie wychodzisz z domu , ciągle siedzisz w pokoju i słuchasz muzyki …
- Harry ja już nie daje rady – powiedziała , a jej oczu popłynęły łzy – mam dość tego , że
gdy idę do sklepu ludzie wytykają mnie palcami , mam dość tego , że gdy biorę
do ręki gazetę jestem na jej okładce , a w środku piszą bzdury na mój temat !
Wstałem i podszedłem do niej , przytuliłem ją mocno.
- Skarbie , obiecuje , że zrobię wszystko , żeby to się
skończyło – czułem jak moją koszulkę przesiąkają słone łzy dziewczyny .
- Jak ?
- Jeszcze nie wiem , ale coś wymyślę – uśmiechnąłem się – a teraz
się zbieraj , bo chcę zobaczyć nasze dzieci .
Lekko się uśmiechnęła , zabrała ubrania i poszła się
przebrać do łazienki .
~Oczami Julii~
Ja i Harry byliśmy właśnie w drodze do kliniki , mimo , że
Modest tak naprawdę nie pozwolił nam się jeszcze oficjalnie spotykać i ze sobą
być to my w sumie to zignorowaliśmy i , i tak pokazywaliśmy się razem
publicznie . Miałam już serdecznie dość tych wszystkich dziennikarzy ,
reporterów i paparatzzi , nie dlatego ,
że robią mi zdjęcia , bo to da się jeszcze jakoś przeżyć , ale dlatego , że są
tacy chamscy . Ostatnio jeden z nich chciał zerwać ze mnie sukienkę , trochę ją
potargał , ale to taki szczegół . Gdy
byłam nastolatkę marzyłam o tym , aby być sławna , żeby robili mi zdjęcia ,
chciałam być w centrum zainteresowania , ale teraz , gdy teoretycznie to się dziej to nie mogę
zrozumieć jak mogłam czegoś takiego chcieć . Jak te wszystkie gwiazdy to znoszą
?? Widziałam kiedyś jak Harry czytał w
magazynie o gwiazdach jakąś głupotę (obraźliwą
) na swój temat , po tym jak skończył czytać artykuł zaczął się śmiać i miał to wszystko gdzieś . Gdy ja ostatni
raz przeczytałam coś w tym stylu na mój temat zachciało mi się płakać , była
wściekła , że piszą o mnie takie rzeczy , a Hazz podszedł do tego tak spokojnie
…
***
Obecnie byliśmy już u lekarza , leżałam na kozetce , Harry
siedział na taborecie , który stał obok leżanki i zaczął jeździć po moim już
dość dużym brzuchu taką kulką , która była podłączona do monitora . Ja i Harry
wpatrywaliśmy się w ekran z nadzieją , że zobaczymy nasze maluchy , ale jak na
razie to ja tam nic nie potrafiłam rozróżnić . Jednak lekarz w końcu pomógł nam
ogranąć , które z dzieci to chłopczyk , a które to dziewczynka . Następnie
zaczął nam tłumaczyć gdzie jest główka , nóżki , rączki itp. Spojrzałam dyskretnie na Harrego i
uśmiechnęłam się , gdy zobaczyłam jak z jego zielonych oczu płyną pojedyncze
łzy , to było urocze . Później z powrotem spojrzałam na monitor , nie mogłam
uwierzyć , że ja i mój chłopak stworzyliśmy te małe istotki , które są takie
delikatne i teraz na mnie spoczywa ta ogromna odpowiedzialność , aby bezpiecznie
się rozwijały . Jednak patrząc na tą dwójkę byłam szczęśliwa , kochałam te dzieci , kocham i już zawsze będę , nie
pozwolę , aby ktokolwiek je skrzywdził , jestem pewna , że damy radę dać im to co najlepsze , bo w końcu
to właśnie one są teraz najważniejsze i nic tego nie zmieni …
_________________________________________________________________Przepraszam dzisiaj mi chyba trochę rozdział nie wyszedł ;/ Jutro postaram się dodać coś lepszego <33
6 komentarzy:
sweet! piękny rozdział!
czekam na więcej ;D
dalej :**********
sweet <3333 chcę więcej <333 !!!!
Świetny ! <3
kiedy nn ?
Superr :****
Prześlij komentarz