Rozdział 40.
~Oczami
Harrego~
- Harry wstań – mężczyzna powiedział stanowczo , a ja
zrobiłem to o co prosił – Bardzo chciałbym ci pomóc , ale jeśli ci ludzie to od razu wyrzucą mnie z pracy , ja mam małe
dziecko … –
wskazał na drzwi naprzeciwko ( biuro Modest ) – się o tym dowiedzą
- Paul rozumiem , ale to i tak przecież wyrzucą jak coś mnie
, a nie ciebie , więc bądź spokojny – próbowałem go jakoś namówić , ale on
uparcie pokręcił głową - Ty byś musiał
kazać tym ludziom co się zajmują elektroniką kazać ustawić kamery w odpowiednim
momencie na mnie i nic więcej .
- Harry zastanowię się , ale nie obiecuję , że wynik będzie
pozytywny – odpowiedział – ale wytłumacz mi dokładnie co ty masz zamiar zrobić
, bo wcześniej mówiłeś tak szybko , że prawie nic nie zrozumiałem .
Zacząłem mu powoli tłumaczyć
mój genialny plan , który po prostu musiał wypalić , ale jeśli nie
wypali to dosłownie na włosku wisi moja kariera muzyczna , normalne życie moich
dzieci oraz szczęście mojej ukochanej
Julii . Ale jak to mówią , jest ryzyko , jest zabawa ….
~Oczami Julii~
Praktycznie cały dzień minął mi nad rozmyślaniem o tym co
też Harry mógł wymyślić . W tej chwili pomagałam pakować się dzieciom , które
jutro rano wyjeżdżały na swoją pierwszą dwudniową wycieczkę . Po ich minach było widać , że są bardzo podekscytowani tym całym
wyjazdem , ale nie ma co się dziwić ,
otwierają dla nich tak wiele możliwości , biorąc pod uwagę , że to Darcy i Filip to mam się o co bać .
Na ogół moje dzieci są spokojne , ale
czasem mają dość nietypowe pomysły i boję się , że zrobią sobie krzywdę lub coś w tym stylu .
dwa dni bez rodziców , z dala od domu ,
- Mamo , jesteś smutna ? – zapytał Filip siadając obok
mnie .
- Nie kochanie , po prostu się martwię – odpowiedziałam mu i
lekko się uśmiechnęłam .
- Ale czym ? – Darcy usiadła po mojej prawej i oparła głowę i moje ramię .
- O was się martwię – zaśmiałam się – jeszcze nigdy nie
byliście gdzieś tak daleko sami – westchnęłam -
będę za wami tęsknić – przytuliłam ich do siebie .
- Mamusiu nie martw się , my sobie zawsze i wszędzie
poradzimy - dziewczynka uśmiechnęła się
szeroko .
- Nie wątpię kochanie
- odpowiedziałam .
- Cześć – nagle do pokoju wszedł Harry .
- Tata ! – dzieci krzyknęły jednocześnie i podbiegły do
Stylesa rzucając mu się na szyje .
- Cześć maluchy – śmiał się chłopak – Julka proszę naucz się
zamykać drzwi .
- Spróbuję – zaśmiałam się i podeszłam do niego , Hazz
pocałował mnie w policzek .
- I jak wam idzie pakowanie ? – Harry usiadł na łóżku
Filipa .
- Dobrze – odpowiedział mu chłopiec – tylko mama jest
przewrażliwiona .
- Mamy już tak mają , jak będziesz dorosły i będziesz miał
dzieci to też będziesz przewrażliwiony – powiedziałam .
- Tata jakoś nie jest , a ja chcę być taki jak tata !
- Hahahhaha – śmiał się Harry i popatrzył na mnie – jak
chcesz być taki jak to tych dzieci możesz się wcześnie spodziewać – również
zaczęłam się śmiać , a dzieci spojrzały na nas pytająco – ja też się o was
martwię , tylko po mnie aż tak tego nie widać jak po mamie , ja potrafię
ukrywać emocje , a wasza mama nie – wyjaśnił .
- Wcześniej ci to nie
przeszkadzało – mówiłam z udawanym oburzeniem.
- Ale mi to nie przeszkadza skarbie – zapewniał –
przynajmniej łatwiej mi jest wiedzieć co myślisz – puścił mi oczko i uśmiechną
się szelmowsko .
***
Następny dzień , dzieci o 6 rano wyjechały na wycieczkę , a
ja powoli zaczynałam wybierać ciuchy na dzisiejszy koncert One Direction , na którym , jak powiedział
Harry , musiałam się zjawić . Z jednej strony cały czas martwiłam się o dzieci
, po mimo tego , że jechali do Liverpool ‘u , który nie jest aż tak daleko to bałam się , że wymyślą coś głupiego ,
odłączą się od grupy lub coś w tym stylu. Przesuwałam kolejno wieszaki w szafie
nie mogąc znaleźć nic co mogło by się nadawać na koncert , wszystkie sukienki były , albo za eleganckie , albo zbyt zwykłe , dlatego postanowiłam pogrzebać w
komodzie . Po dłuższym zastanowieniu
postanowiłam założyć swoje ulubione rurki i bluzkę
) plus kilka dodatków . Do koncertu zostały jeszcze dwie godziny ,
więc poszłam wyprostować włosy , ubrać się i zrobić makijaż , El , z którą
miałam jechać do areny miała przyjechać po mnie pół godziny przed rozpoczęciem
koncertu , więc biorąc pod uwagę to , że szykowanie zazwyczaj zajmuje mi dość
sporo czasu postanowiłam zacząć szykować się już teraz. Przeniosłam do łazienki
magnetofon , włożyłam płytę „ Take me Home ” i włączyłam „C’mon C’mon ”.
Podśpiewując po cichu słowa ulubionej piosenki
zajęłam się przygotowaniami jednocześnie rozmyślając o tym wspaniałym planie Harrego . Co to
mogłoby być ? Z jednej strony moje myśli były pesymistyczne , bałam się , że
Styles wymyślił coś takiego , co ma tylko kilka procent szansy , żeby się udało
. Jednak nie będę w niego wątpić , w końcu
skoro jest szansa na to , żebyśmy byli razem to chyba powinnam być
dobrej myśli .
W tej samej chwili , gdy skończyłam się szykować pod dom
podjechała El . Chwyciłam torebkę i
zamykając za sobą drzwi wejściowe
poszłam do samochodu przyjaciółki . Podczas jazdy po plotkowałyśmy
trochę o znajomych , droga do areny nie była długa , więc już po piętnastu
minutach byłyśmy na miejscu . Gdy weszłyśmy do budynku ruszyłam w kierunku miejsc dla widowni , jednak
dziewczyna złapała mnie za rękę i z uśmiechem pokręciła głowę . Pociągnęła mnie
za sobą za kulisy i kazała stać w wyznaczonym przez siebie miejscu , po czym
sama ruszyła na widownię . Podejrzewałam
, że ona również była wplątana w plan Harrego , ale nie chciałam zadawać
zbędnych pytań , postanowiłam robić co mi każe . I tak stałam w tym miejscu
przez ok. 10 minut czekając na rozpoczęcie koncertu , te minuty wydawały się
ciągnąć w nieskończoność . Jednak chłopcy w końcu wybiegli na scenę co dało się
rozpoznać po piskach i krzykach nastolatek . Zaczęli śpiewać patrzyłam na nich jak zahipnotyzowana , byli
tacy wspaniali . Gdy zaczęła się piosenka „ They don’t know about us ” Harry
przyszedł do mnie i złapał mnie za
rękę chcąc , abym razem z nim wróciła na
scenę .
- Harry ja nie mogę – mówiłam kręcąc głową .
- Zaufaj mi – powiedział spokojnie i zaciągnął mnie za sobą
na sam środek sceny .
Hazz odwrócił mnie tak , żebym patrzyła prosto w jego
zielone oczy , nie pozwalał mi odwracać wzroku . Na myśl o tym , że właśnie
ogląda mnie tysiące osób plus nastolatki
przed telewizorami ( wydarzenie było emitowane na żywo ) uginały się pode mną
nogi , ale gdy mój wzrok skupił się na Stylesie
wszystkie nerwy w jednej chwili odeszły . Chłopak patrząc mi głęboko w
oczy zaczął śpiewać swoją solówkę przez
cały czas mocno trzymając moją dłoń . Dyskretnie zerknęłam na ogromny ekran ,
który znajdował się za nami , i co na
nim było ? Oczywiście my , wszystkie kamery telewizyjne również były zwrócone
na nas , ale postanowiłam mieć do gdzieś i wsłuchać się w nieziemski głos
ukochanego. Gdy piosenka się skończyła
chłopak na oczach wszystkich złożył na moich ustach namiętny pocałunek , a
następnie zaczął mówić :
- Kochane directioners , drodzy ludzie z Modest chcę wam wszystkim
oznajmić , że właśnie w tej chwili zrywam z Taylor Swift i mam gdzieś czy przez to Modest wyrzuci mnie z One Direction . Mam dość kłamstw i
teraz mówię całkiem szczerzę , nigdy nie kochałem panny Swift , bo moje serce
od dawna należy do Julki – złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie – więc tak
jak już mówiłem , jeśli Modest zechce mnie wyrzucić z zespołu to proszę bardzo .
- Jeśli w zespole nie będzie Harrego to ja też odpadam –
powiedział Niall kładąc lokatemu rękę na ramieniu .
- I my też ! – Louis , Liam i Zayn krzyknęli jednocześnie ,
a następnie stanęli przy nas.
Na arenie zapadła cisza , wszyscy czekali na reakcję Modest
. Po paru minutach na scenie znalazł się jeden z przedstawicieli i zaczął
przepraszać mnie , Harrego oraz fanów za to wszystko zapewniając ,
że nigdy nie wyrzuciliby Hazzy z One Direction . Gdy mężczyzna usunął
się ze sceny Harry jeszcze raz podniósł mikrofon
i zaczął mówić :
- Jest jeszcze jedna rzecz , którą trzeba zmienić – zwrócił się
do mnie , a ja spojrzałam na niego
pytająco , nie mogłam nic powiedzieć , bo głos utkwił mi w gardle – twoje nazwisko
skarbie – chłopak uśmiechnął się , wyjął z kieszeni małe czerwone pudełeczko i
uklęknął przede mną – a więc Julio Green czy uczynisz mi ten zaszczyt i
zostaniesz panią Styles ?
- Nie licz na to , że odmówię – uśmiechnęłam się i rzuciłam
mu się na szyję , po krótkiej chwili na mojej dłoni lśnił śliczny pierścionek z
diamentowym oczkiem .
Wygląda na to , że teraz będzie już wszystko dobrze i oby
tak zostało na zawsze .
I wszyscy żyli długo i szczęśliwie ….
The end.
8 komentarzy:
Mega!! Mega!! Mega!! Szkoda, że to koniec :(
świetne <33
Zajebisty! Kurde, aż się poryczałam na koniec <3 Szkoda, że to koniec, ale jak już mówiłam wcześniej, nowe opowiadanie na pewno będzie jeszcze lepsze i bardziej dopracowane ;) <3
Zajebisteee ! <33
Szkoda, że to już koniec :(
Ale bd jeszcze pisała to jedyna nadzieja :**
ooooooo Megaa < 333333333
Ryczę < 3
przez ciebie płaczę a siostra patrzy na mnie jak na wariatkę..
jesteś geniusz! <33
piękny rozdział! *__*
szkoda, że to już koniec.. ;__;
będę tęsknić za tą historią..
akurat jak czytałam końcówkę to włączyło się u mnie Moments chłopaków - jeszcze bardziej się rozkleiłam xD
kocham cię!!! <333
Dużo wenki życzę i jeszcze raz - genialne zakończenie! <333
Bosz ty jesteś cuuudownaa*_____*
jesteś najlepsza <3
Prześlij komentarz