Rozdział 4.
~Oczami Julii~
Wczorajszy dzień był chyba najlepszym w moim życiu ! Ah …
ten pocałunek , mimo , że był taki spontaniczny
był po prostu nieziemski ! Po tym jak Harry wrócił do siebie do domu
zadzwoniłam do Pauli . Harry Styles , idoli tysięcy nastolatek , moje
marzenie pocałował mnie ! I to nie był byle jaki buziak , tylko prawdziwy ,
pełen namiętności i oczywiście z
języczkiem . Hm…. jak te wszystkie aktorki mówią to filmach to brzmi to jakoś
lepiej , ale trudno , ważne , że to się wydarzyło . W tej chwili szykowałam się
na urodziny cioci , mamy Sandry , po
mimo histerii i błagań mama kazała mi tam iść i zachowywać się jak należy . W
moim wydaniu zachowywanie się jak należy polegało na siedzeniu w słuchawkach , ignorowaniu
Sandry i udawaniem przed resztą rodziny , że wszystko jest wspaniale. Ubrałam
się w białą , koronkową sukienkę , wyprostowałam włosy , a do tego założyłam jeszcze czarne szpilki
. Nie wyglądałam źle , ale pewnie Sandra i tak będzie wyglądać lepiej ode mnie
.
, musiałam się komuś wygadać , byłam taka szczęśliwa , że
nie mogłam się powstrzymać .
- Jestem gotowa -
powiedziałam do mamy , która czekała na mnie w przedpokoju .
- Nareszcie – odpowiedziała patrząc na zegarek – chodź szybko
, bo zaraz się spóźnimy .
Powlokłam się za mamą do samochodu , a gdy doszłyśmy do
pojazdu zajęłam miejsce obok kierowcy .
- Julia , kiedy zaczynasz próby do przedstawienia ? –
zapytał po chwili , gdy wyjechałyśmy z pod domu .
-Od jutra – odpowiedziałam krótko , mama nie lubiła ze mną
rozmawiać , dlatego wolałam nic więcej nie mówić .
Mama tak jak przewidziałam nic więcej się nie odezwała , pogłośniła
radio i skupiła się na drodze. Brakowało mi jej , brakowało mi tego , że nie mogę z nią porozmawiać , brakowało mi po
prostu tej matczynej miłości . Jedyna rzecz , której zazdrościłam Sandrze to ,
to , że jej mama ją kochała , poświęcała jej tyle czasu ile mogła , a moja
nawet nie chce ze mną rozmawiać . Często zastanawiałam się dlaczego ? Ale chyba
jedynym wyjaśnieniem tego wszystkiego była śmierć Karola ( mojego brata ) , byłam wtedy jeszcze
dzieckiem , ale gdy to się stało mama powoli zaczęła się ode odsuwać aż w końcu
doszłyśmy do tego stopnia , że prawie ze sobą nie rozmawiamy . Czasem byłam zła
, że przez śmierć mojego brata rodzice przestali mnie kochać , ale nie miałam
co go obwiniać w końcu to nie jego wina .
Dojechałyśmy na miejsce , mama zaparkowała , a potem
wysiadłyśmy z samochodu . Ruszyłyśmy w kierunku domu . Sandra wraz z rodzicami
mieszkała w ogromnej Villi na obrzeżach miasta . Mama zapukała do drzwi ,
której po krótkiej chwili otworzył nam drugi mąż cioci . Grzecznie nas
przywitał , a następnie zaprosił do środka . Poszłyśmy do wielkiej jadalni
gdzie byli już prawie wszyscy goście , podeszłyśmy do siostry mojej mamy , żeby
złożyć jej życzenia , a potem zajęłyśmy swoje miejsca przy stole . I w tej
chwili , pech
chciał , żeby ich miejsca były dokładnie
przede mną . Sandra spojrzała na mnie
chytro , po jej minie widziałam , że to dopiero początek , a dla niej zabawa
dopiero się zaczyna .
zobaczyłam coś czego nie powinnam . Do jadalni weszła Sandra , a u jej
boku stał Harry ! Trzymali się z ręce i wyglądali zupełnie jak para . Nie
mogłam uwierzyć w to co widzę
- No witaj kuzyneczko ,
popatrz wyrwałam twojego idola – zaśmiała się – a ty nadal będziesz
płakać przed jego plakatem słuchając jak śpiewa
- cała rodzina oraz Harry , który z całego towarzystwa miał najbardziej zdziwioną
minę , skupili wzrok na mnie , czułam ,
że zaraz wybuchnę – no i marzenia o tym , że kiedyś weźmiesz z nim ślub w tej chwili są raczej
nierealne słoneczko , bo on już na zawsze będzie mój – zaśmiała się i
pocałowała chłopaka w usta – ale jeśli chcesz możesz być durchną na naszym
ślubie .
Nie wytrzymałam , wstałam od stołu i próbując nie rozpłakać
się przy wszystkich wybiegłam z
pomieszczenia . Wyszłam na teras i usiadłam na schodkach . Zakryłam twarz dłońmi zaczęłam płakać , łzy
z i
usłyszałam cichy , smutny , ale znajomy głos :
moich oczu wypływały mi litrami , nie potrafiłam się uspokoić . Nagle
poczułam na moim ramieniu czyjąś dłoń
Odwróciłam się i zobaczyłam za sobą Harrego .
- Za co ? – zapytałam sarkastycznie – za to , że jednego
dnia się ze mną całujesz , a na drugi okazuje się , że jesteś z moją kuzynką ?
A może już od dawna z nią jesteś ? - chłopak chciał coś powiedzieć , ale
brutalnie mu przerwałam – nie odpowiadaj … ma to gdzieś … nie chce mi się z tobą gadać – warknęłam –
wracaj do swojej Sandry …
Harry próbował coś jeszcze powiedzieć , ale mu nie dałam .
Boże , jaka ja byłam głupia ! Myślałam , że on coś do mnie czuje , ale on jak
każdy inny wybrał Sandrę . No fakt , jak ktoś taki jak on mógłby być z kimś
takim jak ja … ale to tak bardzo boli …. Dlaczego to musiało się przydarzyć akurat mnie ?
___________________________________________________________________________
Na dzisiaj to wszystko :) Jutro też coś dodam , bo jeszcze będę w domu :) Będę wdzięczna za komentarze <3
9 komentarzy:
tego się nie spodziewałam... dalej <3
No nie ;( daaleej :)
ojej :c dalej :D
Ta Sandra jest okropna , nn <3
Wyczekuje nn <3
Zajebisteee !!! ^^
czekam nn <33
Świetny ! ^^
zajebisty ;3
Prześlij komentarz